Dołącz do nas

Piłka nożna

Osłabiona GieKSa przegrywa na inaugurację

Avatar photo

Opublikowany

dnia

GKS Katowice rozpoczął swoje pierwszoligowe zmagania w Legnicy, gdzie o godzinie 18:00 w niedzielę zagrał z Miedzią.

Wielu komentatorów oczekiwało od Rafała Góraka zmian w pierwszej jedenastce w stosunku do zeszłego sezonu. Oglądając desygnowany skład na godzinę przed startem spotkania, można było odczuć nutkę rozczarowania, ponieważ trener postawił na sprawdzonych wcześniej piłkarzy.

Już w pierwszej minucie po dograniu z lewej strony kapitalną okazję mieli gospodarze, ale po strzale z półobrotu Kudła popisał się świetną interwencją, czym uchronił swój zespół przed stratą bramki. W zasadzie w pierwszych trzech minutach Miedź stworzyła trzy okazje do zdobycia bramki, co zapowiadało problemy GieKSy. Po rzucie wolnym w 13. minucie legniczanie zdobyli bramkę, ale arbiter po dłuższej konsultacji ostatecznie uznał pozycję spaloną napastnika. Pierwsza groźna okazja katowiczan miała miejsce w 19. minucie spotkania, ale strzał z ostrego kąta Wasielewskiego odbił bramkarz. Od tego momentu mecz mocno się wyrównał. Obie drużyny przeszły do szachowego modelu gry, próbując pozycyjnych ataków. Najbardziej aktywny w GieKSie był Marzec, który między innymi strzałem z pola karnego w 37. minucie mógł zaskoczyć bramkarza. W 42. minucie Janiszewski popełnił idiotyczny faul w środku pola, po czym otrzymał drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną. Sędzia Krasny, oprócz lawiny kartek w pierwszej połowie, miał do analizy bardzo kontrowersyjną sytuację w polu karnym, kiedy Kozubal został bez pardonu potraktowany przy próbie strzału. Ciężko się zgodzić z decyzjami dotyczącymi wielu żółtych w przypadku obu zespołów, aczkolwiek co do fauli Janiszewskiego trudno mieć pretensje. W doliczonym czasie gry Lehaire kapitalnie uderzył pod poprzeczkę, ale na posterunku był Kudła, który zdecydowanie był najlepszym zawodnikiem GieKSy w pierwszej połowie.

Przed drugą częścią trener Górak podjął decyzję o zmianie – Bergiera zastąpił Danek. Trzy minuty po rozpoczęciu kapitalne dwie okazje miała GieKSa. Najpierw strzał głową Repki z piątego metra z trudem obronił bramkarz, a w kolejnej akcji Jędrych nie zdołał zmienić toru lotu dośrodkowania Błąda i na raty ponownie górą był golkiper Miedzi. Po tych sytuacjach Miedź przejęła inicjatywę. W 65. minucie gospodarze wykorzystali prezent rywala. Duet Jędrych-Rogala podarował rzut rożny przeciwnikowi i ci sami zawodnicy mieli spore problemy z upilnowaniem rywali w polu karnym po dośrodkowaniu, co skrupulatnie wykorzystał Drygas i dał swojej drużynie prowadzenie. Gospodarze uspokoili zdecydowanie grę, a katowiczanie ambitnie próbowali się odgryzać. W 84. minucie Jędrych uderzył z pierwszej piłki z linii pola karnego, ale bramkarza Miedzi uratował obrońca. Do końca spotkania gospodarze nie wykorzystali kilku kontr, a katowiczanie nie zdołali wykorzystać jeszcze kilku dobrze zapowiadających się akcji ofensywnych.

23.07.2023 Legnica
Miedź Legnica – GKS Katowice 1:0 (0:0)
Bramki: Drygas (66).
Miedź Legnica: Mądrzyk – Drygas (70. Stanclik), Agbor (59. Drzazga), Tront, Carolina, Mijusković, Hartherz, Lehaire (82. Pietrzak, Michalik (83. Obieta), Hoogenhout, Antonik
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Repka, Jędrych, Janiszewski, Rogala – Błąd (73. Mak), Kozubal, Figiel (90. Pietrzyk), Marzec (73. Arak) – Bergier (46. Danek)
Żółte kartki: Carolina, Agbor, Lehaire, Michalik – Janiszewski, Figiel.
Czerwona kartka: Janiszewski (42. minuta, za drugą żółtą)
Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków).
Widzów: 4079 (354 kibiców GieKSy).

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


6 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

6 komentarzy

  1. Avatar photo

    Kejta

    23 lipca 2023 at 20:26

    Zaczyna sie

  2. Avatar photo

    PAVULON

    23 lipca 2023 at 20:41

    Ten gosc co sie wywalił dwoma kartkami w pierwszej polowie niepowinien juz grac psycholog jedynie mu jest dany no bezmózg

  3. Avatar photo

    Janik

    23 lipca 2023 at 20:49

    Niezapominajmy zd to dopiero pierwszy mecz, my wciąż uczymy się tej ligi, przed nami wiel męczy i zrobimy wszystko żeby zakwalifikować się do pierwszej szóstki to i tak będzie ponad założony cel w tym roku i Proszę nie zapominajmy ze my wciąż uczymy się tej ligi….
    Pozdrawiam wuefista 🙂

  4. Avatar photo

    Kris

    23 lipca 2023 at 21:13

    Nasi sprawni inaczej pierwszoklasiści od dwóch dekad ciągle się uczą tego samego. Pierwszy dzień szkoły zadużo emocji i psycha znowu siadła.

  5. Avatar photo

    Irishman

    24 lipca 2023 at 00:41

    Miedź po spadku cieniuteńka i zapewne na kolejne zwycięstwa będzie musiała jeszcze poczekać. Ale oczywiście z GieKSą, dla której już sama możliwość występowania w tej fantastycznej I lidze to ogromny zaszczyt, oczywiście wygrała.

    No taki kurcze pech!

  6. Avatar photo

    Irishman

    24 lipca 2023 at 00:47

    Ale spoko! Teraz chłopaki będę ciężko pracować przed następnym meczem, żeby się zrehabilitować. I zrobią to….. no chyba, że znów dopadnie nas brak szczęścia i kolejny obrońca albo bramkarz się wygłupi i złapie idiotyczną czerwoną kartkę, spowoduje karnego, odda piłkę przeciwnikom itp.

    No cóż! Pech! z pechem nie wygrasz.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GieKSa znów na koniec karci Górnik

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W przerwie reprezentacyjnej spotkały się drużyny GKS Katowice i Górnik Zabrze. Półtora tygodnia po ligowym Śląskim Klasyku, mogliśmy na Bukowej znów oglądać derbową rywalizację, tym razem w formie meczu kontrolnego.

W 10. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukowskiego, Arkadiusz Jędrych uderzał głową, ale nad poprzeczką. W 25. minucie GKS miał idealną okazję do zdobycia bramki. Znów po kornerze wykonywanym przez Łukowskiego, piłkę zgrywał Jaroszek, ta po rykoszecie leciała w kierunku bramki, gdzie na wślizgu jeszcze próbował ją wepchnąć do bramki Łukasiak, jednak obrońcy Górnika wybili piłkę z linii bramkowej. Po pół godziny pierwszą okazję miał Górnik – z około 17 metrów uderzał Chłań, ale czujny Rafał Strączek złapał piłkę. W 37. minucie do prostopadłej piłki z chaosu doszedł Eman Marković, który wyszedł sam na sam i płaskim strzałem pokonał Loskę. Chwilę później z kontrą ruszyli katowiczanie, Błąd i Rosołek mieli naprzeciw jednego obrońcę, Maciej zdecydował się na strzał, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 43. minucie ponownie Rosołek uderzał z dystansu, ale bez problemu dla Loski. Do przerwy GKS prowadził posiadając lekką przewagę. Górnik nie zagroził poważnie naszej bramce.

W przerwie trener dokonał kilku zmian w składzie. W 50. minucie po zwodzie uderzał na bramkę Wędrychowski, ale bramkarz bez problemu poradził sobie z tym strzałem. Chwilę później wdzierał się w pole karne Massimo, ale został powstrzymany. W 55. minucie znakomitą okazję miał Zahović, który dostał od Massimo piłkę i z centrum pola karnego uderzał na bramkę, jednak nasz golkiper świetnie interweniował. W 68. minucie Bród podał do Swatowskiego, ten uderzał kąśliwie, ale bramkarz wybił na róg. Po chwili korner wykonywał Rejczyk, a Jędrych uderzał głową, minimalnie niecelnie. W 74. minucie do wybitej przed pole karne piłki dopadł Chłań i strzelił mocno, ale świetnie interweniował nasz golkiper. Po chwili jednak było 1:1, gdy po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył rekonwalescent Barbosa i mocnym strzałem głową doprowadził do wyrównania. W 82. minucie Galan uderzał z dystansu, ale prosto w ręce bramkarza. Trzy minuty przed końcem koronkową akcję przeprowadził… Klemenz z Buksą, a ten pierwszy po odegraniu znalazł się w idealnej sytuacji, jednak po nodze rywala strzelił nad poprzeczką. W 90. minucie katowiczanie przeprowadzili decydującą akcję. Galan podał do Swatowskiego, ten mocno wstrzelił, a na wślizgu Buksa strzelił zwycięską bramkę. Druga połowa była już bardziej wyrównana, a momentami Górnik osiągał lekką przewagę. Jednak to katowiczanie okazali się zwycięzcami i podobnie jak w ligowym klasyku na Nowej Bukowej, w samym końcu strzelili zwycięską bramkę.

3.09.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramka: Marković (37), Buksa (90) – Barbosa (74)
GKS: (I połowa) Strączek – Rogala, Jędrych, Paluszek (8. Jaroszek), Wasielewski, Łukowski – Błąd Bosch, Łukasiak, Marković – Rosołek.
(II połowa) Strączek – Bród, Klemenz, Jędrych, Rogala (60. Trepka), Łukowski (60. Galan) – Wędrychowski, Bosch (60. Milewski), Marković, Rejczyk, – Buksa
Górnik: (wyjściowy skład): Loska – Olkowski, Szcześniak, Pingot, Lukoszek, Chłań, Donio, Goh, Dzięgielewski, Zahović, Massimo. Grali także: Podolski, Tsirogotis, Barbosa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga