Po trzech porażkach z rzędu GKS-u, coraz trudniej o optymizm, starcie z Jastrzębskim pokazało jak wiele brakuje naszemu zespołowi do czołówki polskich drużyn.
katowickisport.pl – Kapitan stanął na wysokości zadania. Jastrzębie wygrywa z GieKSą
Jastrzębianie źle zagrali w drugim secie, ale ostatecznie udało im się wywalczyć trzy punkty. Pierwsza odsłona w zasadzie nie miała historii. Jastrzębianom do zwycięstwa wystarczyły dwie serie w polu zagrywki. Najpierw kilka soczystych serwisów posłał Salvador Hidalgo Oliva, a chwilę później swoje dołożył Lukas Kampa. Katowiczanie w partii tej nie pokazali niczego poza blokiem. Dość powiedzieć, że takich punktowych akcji wykonali aż pięć. A na przestrzeni całej partii „uciułali” zaledwie piętnaście punktów. Nic zatem nie zapowiadało tego, co wydarzyło się w secie numer dwa. Wydawało się, że gospodarze kontrolują sytuację. Do momentu, kiedy na zagrywce pojawił się Paweł Pietraszko. Miejscowi nie byli wtedy w stanie przyjąć trzech zagrywanych przez środkowego GKS-u piłek i w efekcie przegrali seta. Z szatni, przed partią trzecią, wyszli jednak „Pomarańczowi” z mocnym postanowieniem poprawy. I pomimo kilku turbulencji w trakcie tej rozgrywki, udało się im plan wprowadzić w życie. Katowiczanie mieli spore problemy w przyjęciu, przez co ich atak w zasadzie nie funkcjonował. A dodatkowo osamotniony w tym elemencie siatkarskiego rzemiosła był Sierhij Kapelus. Doświadczony zawodnik próbował wziąć ciężar gry na siebie, ale nie przyniosło to spodziewanych efektów. Tymczasem Lukas Kampa wiedząc o tym, że Salvador Hidalgo Oliva ma problemy z kolanem, postanowił poszukać innych rozwiązań. Tym razem się powiodło, bo zdecydowanie lepiej niż w poprzednich spotkaniach zagrał Patryk Strzeżek. Kapitan „Pomarańczowych” pojawił się na parkiecie w pierwszej szóstce, bo z urazem barku ciągle zmaga się Maciej Muzaj. I stanął na wysokości zadania prowadząc zespół Jastrzębskiego Węgla do zwycięstwa. Można powiedzieć, że wczorajszy dzień był podwójnie szczęśliwy dla Marka Lebedewa, szkoleniowca jastrzębskiego zespołu. Jego podopieczni wygrali mecz, a on sam został właśnie selekcjonerem reprezentacji Australii. (…)
siatka.org – PL: Śląski pojedynek dla jastrzębian, beniaminek walczył
Można było się spodziewać, że złaknieni zwycięstwa siatkarze GKS-u Katowice będą chcieli powalczyć z Jastrzębskim Węglem. Mimo tego w dwóch partiach dali się całkowicie podporządkować gospodarzom, którzy mądrze korzystali z ich potknięć. Tym samym zespół z Jastrzębia-Zdroju w końcu sięgnął po ligowe zwycięstwo bez większych problemów i (dla odmiany) w czterech setach. (…)
Podenerwowani porażką w drugim secie jastrzębianie mocnym akcentem otworzyli partię kolejną. W tej części spotkania celne zagrania na siatce przeplatały błędy popełniane w polu serwisowym. Dłużej niż w odsłonach wcześniejszych utrzymywała się też gra na styku (7:6). Dopiero kontratak w wykonaniu atakującego jastrzębian i autowe zagrania Sobańskiego odmieniły nieco sytuację i miejscowi prowadzili 9:6. Nie był to koniec błędów GKS-u, nerwowe zagrania kończyły ataki w aut i przy stanie 10:6 Piotr Gruszka musiał wykorzystać przerwę na żądanie. Po wznowieniu gry przyjezdni popisali się blokiem na Olivie, chwilę później zagrywając w aut. Tym razem trudno było wypatrywać zrywu przyjezdnych, pojedyncze skuteczne zagrania podopiecznych Piotra Gruszki były jedynie tłem dla punktów seriami zdobywanych przez zawodników z Jastrzębia-Zdroju. Patryk Strzeżek nie miał większych problemów z omijaniem bloku rywali, podczas gdy Gert van Valle w zagraniach z sytuacyjnych piłek atakował w środek siatki, nawet bez bloku przeciwnika. Te dysproporcje pozwoliły drużynie Marka Lebedewa kontrolować rywalizację (18:12). Jastrzębianie wyciągnęli wnioski z odsłony poprzedniej, utrzymując kilkupunktową zaliczkę i nie doprowadzając do serii punktowej w ekipie rywala (21:17). W końcówce seta swoje noty poprawił jeszcze Jason DeRocco i Jastrzębski Węgiel wygrał 25:19.
Przy grze punkt za punkt w początkowej fazie czwartego seta o krok dalej byli siatkarze Jastrzębskiego Węgla. Do dobrej gry na skrzydłach swoich kolegów Lucas Kampa dodał punktowe kiwki z drugiej piłki. To był dopiero pierwszy sygnał ze strony gospodarzy. Prawdziwą serię punktową przyniosło gospodarzom ustawienie z rozgrywającym w polu serwisowym. Ten siatkarz ekipy z Jastrzębia-Zdroju skutecznie odrzucił rywali od siatki, a potrójny blok miejscowych okazał się dla katowiczan ścianą nie do przejścia. I tak w ekspresowym tempie prowadzenie jastrzębian wzrosło do pięciu oczek (10:5). W tej części spotkania nie brakowało dłuższych wymian i widowiskowych obron. Bezbłędnie intencje rozgrywającego rywali, Macieja Fijałka, odczytywał Grzegorz Kosok, jastrzębianie dominowali we wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosła i ta przewaga miała odzwierciedlenie na tablicy wyników (13:6). Katowiczanie nie byli w stanie już zbyt wiele zdziałać w tej części spotkania, zagrywki przyjmowane na drugą stronę siatki były bezbłędnie wykorzystywane przez czujnego na siatce Damiana Borucha i przy stanie 16:8 Piotr Gruszka musiał ratować się kolejną przerwą na żądanie. Pauza nie wybiła z rytmu pewnie zmierzających do końca seta i spotkania jastrzębian (18:11). Tej straty goście nie zdołali odrobić, przy grze punkt za punkt Jastrzębski Węgiel wygrał 25:16 i w całym meczu 3:1, zgarniając pełną pulę punktów. (…)
sportowefakty.wp.pl – Jastrzębski – GKS: jedenaste w sezonie zwycięstwo jastrzębian
W spotkaniu 14 kolejki PlusLigi 2016/2017, Jastrzębski Węgiel po czterosetowym boju okazał się lepszy od GKS-u Katowice, odnosząc jedenaste zwycięstwo w sezonie.
Faworytem środowego pojedynku był Jastrzębski, który w tym sezonie prezentuje efektowną i efektywną siatkówkę. Jednakże beniaminek z Katowic z Marco Falaschim na czele chciał się pokusić o sprawienie niespodzianki i zrehabilitować za ostatnie porażki z Cerrad Czarnymi Radom oraz Cuprum Lubin. Początkowo katowiczanie potrafili dotrzymywać kroku jastrzębianom, a nieźle w ich szeregach poczynał sobie przyjmujący Serhiy Kapelus (10:10). Z czasem zaczęli przyspieszać gospodarze, zaś ciężar zdobywania punktów brał na swoje barki Patryk Strzeżek, który wyprowadził swój zespół na prowadzenie 16:12. Swoje trzy grosze dorzucił również Salvador Hidalgo Oliva i siatkarze JW byli coraz bliżej triumfu w inauguracyjnym secie (20:14). Pomarańczowi już nie dali się dogonić, zwyciężając do 15. Jastrzębscy zawodnicy byli na fali po wygranej w pierwszej partii, a na środku dobrze współpracował duet Lukas Kampa – Damian Boruch (12:8). Pewnym punktem był Scott Touzinsky i wydawało się, że również i w tej odsłonie pewną wiktorię odniosą podopieczni Marka Lebedewa (19:16). Taki obrót spraw nie podłamał GieKSy, która popisała się skutecznym finiszem i najpierw doprowadziła do gry na przewagi, by ostatecznie triumfować 26:24. Porażka w II secie bardzo podrażniła Pomarańczowych, którzy od startu trzeciej części potyczki wzięli się mocno do pracy, zaś ich silną stroną był blok (10:6). W ofensywie brylował Strzeżek, który był praktycznie nie do zatrzymania dla przeciwników (18:13). GKS Katowice nie miał argumentów do skutecznej walki i poległ w tej partii 19:25. Niesieni dopingiem swoich kibiców miejscowi gracze nie zamierzali zwalniać tempa, a umiejętnie poczynaniami swojego zespołu kierował Kampa (9:5). Z rywalem starał się walczyć Gert van Walle, ale nie miał zbyt dużego wsparcia ze strony klubowych kolegów (17:9). Ostatecznie Jastrzębski wygrał czwartą odsłonę 25:16, natomiast cały mecz 3:1. (…)
siatkowka24.com – PlusLiga: GKS powalczył, ale punkty zostają w Jastrzębiu
W śląski pojedynku nie obyło się bez niespodzianki i choć GKS Katowice zawzięcie walczył, to Jastrzębski Węgiel wyszedł zwycięsko z tego czterosetowego pojedynku. Podopieczni Marka Lebedewa zagrali mądrze i bardzo cierpliwie, choć na boisku musieli radzić sobie bez Maćka Muzaja.
Spotkanie rozpoczęło się od skutecznego bloku Grzegorza Kosoka. Następnie toczyła się wyrównana gra punkt za punkt. Świetnie wszedł w mecz Salvador Hidalgo Oliva, który najpierw skutecznie atakował, potem dołożył asa serwisowego. Na uwagę zasługiwał blok przyjezdnych, którzy do wyniku 11:10 tym elementem zdobyli aż 4 pukty. Po błędach w polu zagrywki Karola Butryna i Rafała Sobańskiego i asie serwisowym Olivy w środkowej fazie seta Jastrzębianie odskoczyli na prowadzenie 15:12. Świetnie radzili sobie w ataku oprócz wspomnianego Kubańczyka Patryk Strzeżek oraz Scott Touzinsky, swoje w bloku i polu serwisowym dołożył Lukas Kampa i pierwszego seta gospodarze zwyciężyli do 15. Druga odsłona meczu to ponownie wyrównane otwarcie. Tym razem punktowymi blokami popisywali się miejscowi gracze. Wyrównana gra toczyła się do wyniku 8:8. Wtedy Jastrzębianie odskoczyli na czteropunktowe prowadzenie i wydawało się, że kontrolują przebieg rywalizacji na boisku. Skuteczni byli po stronie gospodarzy Touzinsky i Oliva, a po stronie przyjezdnych Gert van Walle, który zastąpił na boisku Butryna. Choć Belg skutecznie zagrywał i atakował to na tablicy dalej utrzymywała się trzypunktowa przewaga. W końcówce partii podopieczni Piotra Gruszki zaczęli punktowo blokować – najpierw Tomasz Kalembka, później Serhiy Kapelus. Gospodarze co prawda mieli piłkę setową przy stanie 24:22, ale wtedy skutecznym blokiem na atakującym z przechodzącej piłki Damianie Boruchu popisał się Maciej Fijałek. Następnie asa serwisowego dołożył Paweł Pietraszko i wynik się odwrócił. W ostatniej akcji seta pomylił się w ataku Scott Touzinsky i na tablicy wyników widniał remis 1:1. (…)
jastrzebskiwegiel.pl – Wygrywamy śląskie derby za trzy punkty!
Pierwszy punkt w środowym meczu zdobył skutecznym blokiem Patryk Strzeżek. Autowy atak Rafała Sobańskiego oznaczał rezultat 3:1. Katowiczanie szybko wyrównali (3:3). (…)
Drugą partię nasi siatkarze otworzyli punktowym blokiem autorstwa Grzegorza Kosoka. W początkowym fragmencie tej partii Oliva dwukrotnie popisał się skutecznymi blokami na Butrynie. Akcje ze środka w wykonaniu Damiana Borucha skutkowały rezultatem 8:6. Po kolejnym bloku na Butrynie (11:7) trener Gruszka dokonał zmiany na pozycji atakującego. Na placu gry pojawił się Gert Van Walle. Belg nieźle wprowadził się na boisko. Po jego punktowej zagrywce rywale zbliżyli się na różnicę jednego punktu (14:13). Nasza drużyna znakomicie prezentowała się w kontrataku. Ilekroć piłka wracała na naszą stronę, potrafiliśmy zrobić z tego użytek. Trener Lebedew na chwilę wpuścił na plac gry Radosława Gila oraz Jasona De Rocco. Wkrótce katowiczanie po raz kolejny niebezpiecznie skrócli dystans punktowy (21:20), co skłoniło naszego trenera do wzięcia przerwy na żądanie. Po niej, „na posterunku” był Kosok, który potężnie zaatakował ze środka (22:20). W końcówce było nerwowo, ale akcja kapitana JW. dała nam pierwsze setbole w tej partii (24:22). Za moment wrócił niepokój, bo w polu serwisowym gości zameldował się Paweł Pietraszko i asem wyprowadził swój zespół na prowadzenie (25:24). Potem Touzinsky pomylił się w ataku, a to oznaczało koniec seta i remis w meczu (1:1). (…)
Początek czwartego seta to seria popsutych zagrywek z obu stron. Po wyrównanym wstępie, od stanu 5:5 zaczęliśmy budować przewagę. Duża w tym zasługa świetnie serwującego Kampy, ale i naszych blokujących, którzy raz po raz zatrzymywali Belga Van Walle. Trener gości ratował się przerwami na żądanie, ale na szczęście nie przynosiły one katowiczanom zamierzonego skutku (10:5). Blok Jastrzębskiego Węgla funkcjonował perfekcyjnie. Trener Gruszka powrócił do gry z Butrynem na ataku. Ale Pomarańczowi byli w takim „gazie”, że w pewnym momencie prowadzili już 14:7. Kiedy przewaga naszej drużyny wzrosła do ośmiu „oczek” szkoleniowiec GKS-u zareagował kolejnym czasem dla swoje ekipy. Nasza ekipa nie zamierzała jednak zwalniać tempa i nadal regularnie punktowała. Na końcówkę seta trener wpuścił na plac gry Gila oraz Bachmatiuka. Pierwsze piłki meczowe zyskaliśmy za sprawą zepsutej zagrywki Sobańskiego. Za pierwszym razem rywale jeszcze się obronili, ale wobec potężnego ataku Olivy okazali się bezradni. (…)
Najnowsze komentarze