W sobotnim meczu GieKSa zmierzy się na wyjeździe z MKS-em Kluczbork. Drużyna z Kluczborka ma przysłowiowy nóż na gardle i na pewno zrobi wszystko żeby zdobyć przynajmniej jeden punkt w starciu z wiceliderem I ligi.
Klub z Opolszczyzny, który od pewnego czasu boryka się z problemami finansowymi przez wielu obserwatorów rozgrywek I ligi uważany jest za kandydata do spadku do II ligi. W ubiegłym sezonie drużyna zajęła barażowe, piętnaste miejsce w rozgrywkach I ligi, a dzięki nie otrzymaniu licencji na grę na zapleczu ekstraklasy Zawiszy Bydgoszcz, baraże o grę w I lidze zostały odwołane, a MKS Kluczbork utrzymał się bez gry.
Pierwszy sygnał, o nie najlepszym przygotowaniu piłkarzy do sezonu, nastąpił tuż przed startem ligi. Drużyna MKS – u przegrała z III ligowcem KKS – em 1925 Kalisz w meczu Pucharu Polski 4:5 (po dogrywce), pomimo prowadzenia do 65 minuty 4:1. Piłkarze z Kluczborka dwie bramki, decydujące o konieczności rozegrania dogrywki, dali sobie strzelić w ostatnich sekundach regulaminowego czasu gry.
W lidze po pięciu kolejnych remisach: z Wisłą, Miedzią, Stalą, Tychami i Pogonią, przyszła porażka u siebie z Sandecją 1:2. Następne dwa mecze (rozegrane na wyjeździe) Kluczbork przegrał wyraźnie 0:4 z Zagłębiem i 2:4 z Górnikiem. Dopiero w dziewiątej kolejce piłkarze z Opolszczyzny „zgarnęli” pełną pulę punktów: wygrana z Olimpią Grudziądz 3:2 na krótko poprawiła nastroje w Kluczborku. W kolejnych czterech meczach drużyna grała w „kratkę” przegrywała na wyjeździe i remisowała u siebie. Po przegranym meczu, w dwunastej kolejce z Chrobrym 0:3, trener Mirosław Dymek otrzymał ultimatum: w dwóch następnych meczach MKS ma wygrać co najmniej jedno spotkanie, albo zostanie zwolniony…
W następnej kolejce drużyna Kluczborka walczyła jak przysłowiowy lew i zdołała zremisować z bardzo dobrze spisującą się Chojniczanką 1:1.
W przedostatniej serii spotkań MKS udał się w podróż do Olsztyna jednak ze względu na zalane boisku Stomilu mecz został odwołany.
Jeżeli piłkarze z Opolszczyzny chcą dalej trenować pod okiem Mirosława Dymka muszą wygrać spotkanie z GieKSą.
Będzie o to szczególnie trudno: na pewno nie wystąpi strzelec trzech bramek w meczach ligowych Rafał Niziołek, który pauzuje za cztery żółte kartki. Do końca sezonu nie wystąpi Michał Szewczyk, drugi najlepszy snajper z Kluczborka (dwie bramki), kontuzjowany w meczu z Chojniczanką.
W protokole meczowym zabraknie również trenera Dymka, który za komentowanie orzeczeń arbitra w meczu z Chojniczanką, otrzymał zakaz przebywania na ławce trenerskiej na dwa spotkania.
Najnowsze komentarze