Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Wejście smoka Oskara Stanika. Media po meczu GieKSa-Wisła Płock 2:1

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów opinii mediów na temat meczu GKS Katowice – Wisła Płock, który zakończył się zwycięstwem GieKSy 2:1 (1:1).

 

 

katowickisport.pl – Ależ gol na koniec! GieKSa pokonuje zespół z ekstraklasy!

 

Katowiczanie – mocno osłabieni – od pierwszego gwizdka rzucili się na „ekstraklasowego” już rywala, przez 20 minut dominując na murawie i chwilami zamykając Wisłę w jej polu karnym.

Aktywni byli wśród gospodarzy przede wszystkim ci, którzy – przynajmniej oficjalnie – nie są jeszcze pewni występów przy Bukowej. Dwaj z nich mieli swój udział w akcji dającej prowadzenie gospodarzom; Povilas Leimonas „przepchnął” w „szesnastce” piłkę do Tomasza Zahorskiego, który strzałem w róg nie dał szans Mateuszowi Kryczce.

[…] Po zmianie stron to przede wszystkim GieKSa szukała szansy na zwycięską bramkę. Najlepszą okazję – po długim i precyzyjnym przerzucie Alana Czerwińskiego – miał Patryk Szymański. Ładnie złożył się w pełnym biegu do woleja, ale z kilku metrów trafił w poprzeczkę! Goncerz z kolei – próbując lobować wysuniętego Kryczkę – chybił minimalnie, parę minut później zaś nie zdołał wepchnąć piłki do jego siatki z 3 metrów!

I kiedy wydawało się, że GKS tylko zremisuje z zespołem już z ekstraklasy, niewiarygodnym uderzeniem popisał się – po 30 sekundach pobytu na murawie, w pierwszym kontakcie z piłką – Oskar Stanik. Z 25 metrów trafił w samo okienko, dzięki czemu GieKSa zajęła na koniec sezonu najlepsze miejsce od chwili swego powrotu do I ligi 9 lat temu!

 

 

sportowefakty.wp.pl – Wejście smoka Oskara Stanika

 

[…] Mecz lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy już w 7. minucie wyszli na prowadzenie. Z rzutu rożnego dośrodkował Sławomir Duda, piłka trafiła do Tomasza Zahorskiego, a ten zachował zimną krew i precyzyjnym strzałem pokonał Mateusza Kryczkę. Goście początkowo byli zepchnięci do defensywy, ale z biegiem czasu przeprowadzali coraz groźniejsze akcje.

Wisła swoich szans szukała w dośrodkowaniach ze skrzydeł, ale dobrze grali stoperzy GKS-u. Gościom udało się doprowadzić do wyrównania w 43. minucie. Wtedy do Rafała Dobrolińskiego strzałem głową pokonał Mikołaj Lebedyński. Golkiper GieKSy był blisko skutecznej interwencji, ale piłkę złapał już za linią bramkową.

Pierwsze minuty po przerwie nie dostarczyły wielu emocji. Co prawda obie drużyny próbowały konstruować akcje, ale ofensywne zapędy skutecznie zatrzymywali obrońcy przeciwników. Obie drużyny miały swoje okazje, ale nie potrafiły ich zamienić na bramkę. Blisko tego był Grzegorz Goncerz, który w 72. minucie próbował przelobować wysuniętego Kryczkę, ale minimalnie spudłował. Chwilę później Goncerz znów zmarnował dogodną sytuację.

 

 

plock.wyborcza.pl – Wisła Płock skończyła sezon porażką w Katowicach

 

W ostatniej serii spotkań pierwszej ligi piłkarze nożni Wisły przegrali w niedzielę na wyjeździe z GKS-em Katowice 1:2, tracąc gola w ostatniej minucie meczu.
[…] Podopieczni trenera Marcina Kaczmarka wzięli się do pracy na kwadrans przed przerwą. I od razu pod bramką gospodarzy zaczęło robić się niebezpiecznie. Zwłaszcza za sprawą Mikołaja Lebedyńskiego, który w tym czasie stanął przed trzema dobrymi szansami. Najpierw świetną interwencją popisał się bramkarz Rafał Dobroliński, później najlepszy strzelec płockiego zespołu przestrzelił. Ale jego trzecia próba była już bezbłędna. Zdobył 14 gola w tym sezonie.

Po zmianie stron przewaga należała do gospodarzy, którzy byli bliscy podwyższenia wyniku. Kiedy wydawało się, że nic więcej w tym meczu się nie wydarzy, kapitalnym strzałem sprzed pola karnego popisał się Oskar Stanik, który zdobył gola zaledwie kilka sekund po wejściu na boisko.

 

 

katowice.wyborcza.pl – To już najwyższy czas, by GKS Katowice wrócił do Ekstraklasy? Uważa tak nawet trener… Wisły Płock
[…] Za GKS-em Katowice kolejny sezon, w którym o awans do Ekstraklasy nawet się nie otarł. Czy kolejne rozgrywki okażą się przełomowe? Taki jest plan…
– Życzę tego upragnionego awansu, bo to już najwyższy czas. Wiem, że łatwo się mówi… To nie jest taka prosta sprawa, ale są tu podstawy, by walczyć o Ekstraklasę. Jak nie GKS, to kto? – mówił po niedzielnym meczu przy Bukowej Marcin Kaczmarek, trener Wisły Płock.
– Jak katowicki zespół zmieni się w trakcie letniej przerwy? – dopytywaliśmy natomiast Jerzego Brzęczka. – Chcemy się wzmocnić. Porównując dziś nasz skład do tego, jakim dysponuje Wisła, widać pewną różnicę – podkreślał szkoleniowiec GieKSy.
infokatowice.pl – Zwycięstwo GieKSy na zakończenie sezonu

 

[…] Po szybko strzelonej bramce katowiczanie cofnęli się na własną połowę boiska, tak jakby chcieli utrzymać wynik do końca spotkania. Goście, którzy rozpoczęli mecz ospale, z biegiem czasu zaczęli coraz groźniej atakować i w 43. min. zasłużenie wyrównali wynik pojedynku. Strzelcem gola został Lebedyński.

W drugiej połowie GKS znowu wziął się do pracy. Widać było, że katowiczanie chcą te spotkanie wygrać i w dobrych nastrojach zakończyć ten nienajlepszy sezon. Najbliżej szczęścia był dwukrotnie Grzegorz Goncerz, a także Patryk Szymański, którego piękny strzał z woleja wylądował na słupku. Kiedy wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem, w doliczonym czasie gry zwycięską bramkę dla GieKSy zdobył Oskar Stanik, który zaledwie kilkadziesiąt sekund wcześniej pojawił się na boisku.

Ostatecznie GKS zdobył w sezonie 2015/2016 52 punkty i zajął czwarte miejsce w tabeli. Do miejsca premiowanego awansem trójkolorowym zabrakło jednak aż 11 „oczek”.

 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Hokej

Kalaber w Katowicach!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu JKH GKS Jastrzębie, słowacki szkoleniowiec powiedział, że może to być jego ostatni mecz na ławce trenerskie JKH. Dziś już wiadomo, że selekcjoner reprezentacji przenosi się do Katowic.

Jacek Płachta może jednak spać spokojnie, Robert Kalaber będzie w Katowicach szefem hokejowej Akademii Młodej GieKSy. Władze Katowic chcą mocno postawić na hokej, głośno mówi się o budowie nowego lodowiska, stąd potrzeba podniesienia jakości szkolenia młodych hokeistów i połączenia sił (w Katowicach szkolenie prowadzi się w dwóch klubach – GKS i Naprzód) oraz wykorzystania potencjału lodowych tafli. Plan szkolenia przygotował Henryk Gruth (współtwórca szwajcarskiej szkoły hokejowej) we współpracy z Robertem Kalaberem oraz specjalistami z katowickiej AWF i słynnej fińskiej szkoły hokejowej Vierumaki. Za realizację programu będzie odpowiedzialny słowacki szkoleniowiec.

Jacek Płachta cieszy się w Katowicach pełnym kredytem zaufania, w dalszym ciągu będzie odpowiedzialny z prowadzenie Hokejowej Dumy Katowic. Jego kontakty oraz fakt, że syn trenera Mathias Plachta gra w drużynie Adler Mannheim spowodowały, że oba kluby są na drodze do podpisania porozumienia o współpracy sportowej. Adler ma najlepszą szkółkę hokejową, która jest wzorem szkolenia w Niemczech. Nieaktualny jest zatem temat przenosin Płachty do Oświęcimia, tamtejsi działacze w swoim stylu próbowali nakłonić katowickiego szkoleniowca do zmiany otoczenia. Szkoleniowiec miał razem z obecnym dyrektorem sportowym GieKSy pomóc tamtejszej ekipie wrócić na salony.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Popłynęli w Szczecinie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W niedzielne popołudnie piłkarze GKS-u Katowice pojechali na wyjazdowe spotkanie do Szczecina w ramach 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy. W wyjściowej jedenastce doszło do czterech zmian i od pierwszej minuty zagrali Szymczak, Kuusk, Drachal i Gruszkowski.

Pierwszą połowę zaczęli zawodnicy GieKSy, ale nie stworzyli realnego zagrożenia. W trzeciej minucie Filip Szymczak wyszedł sam na sam z bramkarzem i mimo tego, że i tak był na spalonym, to nie zdołał pokonać Cojocaru. Chwilę później Alan Czerwiński ruszył prawą stroną boiska aż do linii końcowej i wrzucił piłkę w pole karne. Obrońca gospodarzy strącił futbolówkę wprost pod nogi Oskara Repki, który pokusił się o strzał zza pola karnego, ale został on zablokowany. Pierwszy kwadrans spotkania nie porwał piłkarsko, ale GieKSa częściej zapędzała się pod bramkę Pogoni i dłużej utrzymywała się przy piłce. W 15. minucie Kudła źle wybił piłkę i zrobiło się groźnie pod bramką GieKSy, na szczęście nasz bramkarz zdołał się zrehabilitować i wybronił strzał Kolourisa. Chwilę później znów Pogoń była bliska zdobycia bramki, ale zawodnik gospodarzy uderzył niecelnie. W 19. minucie zrobiło się sporo zamieszania w polu karnym Cojocaru, gdy Mateusz Kowalczyk delikatnie trącił piłkę głowa, zmieniając jej tor lotu, ale nic z tego nie wyszło. W kolejnych minutach gra przeniosła się głównie w środkową strefę boiska i żadna drużyna nie była w stanie skonstruować składnej akcji. W 33. minucie Koutris przeniósł piłkę nad bramką Kudły, uderzając lewą nogą. Chwilę później Drachal był bliski zdobycia bramki, ale w ostatnim momencie piłka mu odskoczyła. W 42. minucie Loncar uderzył głową z bliskiej odległości, ale Kudła zdołał ją wybić końcówkami palców. Po wznowieniu z rzutu rożnego Dawid Drachal chciał oddalić zagrożenie i w momenciem gdy wybijał piłkę, to podbiegł Kurzawa, który dostał prosto w skroń i potrzebował pomocy medycznej. W doliczonym czasie pierwszej połowy Gruszkowski rzucił się, aby zablokować strzał Koutrisa i piłka niefortunnie odbiła mu się od ręki. Po długiej przerwie i analizie VAR sędzia wskazał na jedenastkę, którą  pewnie wykorzystał Koulouris. Po tej bramce arbiter zakończył pierwszą połowę.

Na drugą połowę GieKSa wyszła w takim samym składzie, natomiast w drużynie Pogoni doszło do jednej zmiany. Po czterech minutach drugiej połowy Koulouris znów wpisał się na listę strzelców – tym razem pokonał Kudłę z bardzo bliskiej odległości, a piłkę wrzucił Kamil Grosicki, który przepchał i objechał bezradnego Alana Czerwińskiego. W kolejnych minutach GieKSa, chcąc odrabiać straty, odsłoniła się jeszcze bardziej, co próbował wykorzystać Wahlqvist, ale uderzył bardzo niecelnie. Po upływie godziny gry trener Rafał Górak pokusił się o potrójną zmianę. Na boisko weszli Błąd, Bergier i Galan. Chwilę późnej Arkadiusz Jędrych wpuścił swojego bramkarza na minę. Źle obliczył odległość do Kudły i zagrał zbyt lekko i niedokładnie do tyłu. Kudła musiał opuścić bramkę, aby ratować sytuację i po serii niefortunnych podań piłka trafiła pod nogi Grosickiego, jednak jego strzał został zablokowany przez naszego bramkarza. W 68. minucie Sebastian Bergier wyszedł sam na sam z bramkarzem, ale nie trafił w światło bramki, była to idealna okazja na złapanie kontaktu. Chwilę później Loncar został sfaulowany przez Kuuska, ale sędzia puścił akcję i do piłki dobiegł Sebastian Bergier, który zaliczył… soczysty upadek. W kolejnych minutach gra zrobiła się bardzo rwana i było dużo niedokładności w obu zespołach. W 82. minucie Kacper Łukasiak pokonał Dawida Kudłę strzałem na dalszy słupek. Warto zaznaczyć, że ten zawodnik wszedł na boisko… minutę wcześniej. Pięć minut później Koulouris trzeci raz wpisał się na listę strzelców, pokonując Kudłę strzałem na długi róg. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

6.04.2025, Szczecin
Pogoń Szczecin – GKS Katowice 4:0 (1:0)
Bramki: Koulouris (45-k, 49, 87), Łukasiak (82).
Pogoń Szczecin: Cojocaru – Wahlqvist, Loncar, Borges, Koutris (86. Lis), Gamboa, Ulvestad, Kurzawa (80. Smoliński), Przyborek (46. Wędrychowski), Grosicki (81. Łukasiak), Kolouris (88. Paryzek).
GKS Katowice: Kudła – Gruszkowski (62. Galan), Czerwiński, Jędrych, Kuusk (80. Komor), Wasielewski – Drachal (62. Błąd), Kowalczyk, Repka, Nowak (88. Marzec) – Szymczak (62. Bergier).
Żółte kartki: Kowalczyk.
Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa).
Widzów: 19 938.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Live: EUFORIA W KATOWICACH!!!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

30.03.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramki: Olkowski (38-sam.), Szymczak (90) – Zahović (51)
GKS: Kudła – Wasielewski (88. Marzec), Czerwiński, Jędrych, Klemenz, Galan (80. Gruszkowski) – Kowalczyk, Repka, Nowak, Błąd (78. Drachal) – Bergier (78. Szymczak).
Górnik: Majchrowicz – Kmet (78. Josema), Szcześniak, Janicki, Janża, Olkowski (46. Sow), Sarapata, Hellebrand, Podolski, Furukawa, Zahović (87. Bakis).
Ż.kartki: Jędrych – Podolski
Cz.kartki:
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Widzów: 15048

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga