Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Wygrana pozwoli śnić o ekstraklasie. Media o meczu Wigry-GKS Katowice

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień na temat meczu Wigry Suwałki – GKS Katowice. Wybraliśmy dla Was najciekawsze najciekawsze:

 

gol24.pl – W Wigrach Suwałki cały czas pokora i praca

Wigry Suwałki w sobotę podejmą GKS Katowice. Oba kluby bardzo dobrze spisują się po przerwie zimowej.
[…] – Zdajemy sobie sprawę, że potrzebujemy jeszcze czterech, pięciu punktów aby zapewnić sobie utrzymanie – mówi Artur Skowronek, trener Wigier.

– Ale my wcale tym się nie zadowalamy. Chcemy wygrywać każdy następny mecz. W drużynie nie ma żadnego rozluźnienia. Cały czas jest pokora i praca. Natomiast dla GKS–u celem jest awans. Jest to klub z imponującą historią, tradycją i także bardzo mocną kadra. 

[…] Sobotni mecz w Suwałkach to także pojedynek snajperów. Wojciech Kędziora z GKS i Patryk Klimala z Wigier mają po dziewięć bramek na koncie i zajmują drugie miejsce w klasyfikacji strzelców.

– Ja do tego tak nie podchodzę, bo najważniejsza jest drużyna – opowiada Skowronek.

– Patryk także wie, że nie byłby na szczycie gdyby nie zespół, a przede wszystkim bardzo dobrze funkcjonująca druga linia skąd otrzymuje podania. Zresztą podobnie jest z Kędziorą w GKS. Jest to bardzo doświadczony i silny napastnik, ale sam meczu nie wygra. Musi mieć wsparcie w pomocnikach, a naszym zadaniem będzie odcięcie go od podań.

 

suwalki24.pl – Wygrana pozwoli śnić o ekstraklasie 

Rzut oka na tabelę i można napisać, że będzie to najciekawszy mecz tej kolejki. W sobotę o 18.00 na Zarzeczu zmierzą się rozpędzone tej wiosny zespoły, zajmujące trzecią i piątą lokatę.

GieKSa, wielokrotny wicemistrz kraju i zdobywca Pucharu Polski co roku wymieniany jest w gronie murowanych faworytów do powrotu do elity, z której wypadła przed dekadą.

Wigry, nieoczekiwanie, po raz drugi z rzędu wiosna liczą się w walce o awans. Dzieje sie tak mimo tego, że w poprzednim sezonie notowały serię 10 meczów bez zwycięstwa, a ten obecny zaczęły od sześciu spotkań bez wygranej.

Po tak okropnej serii, mając na koncie 2 punkty, Artur Skowronek, który kiedyś bez powodzenia trenował GieKSę, pojechał do Katowic, by „coś udowodnić” i jego suwalska ekipa wróciła z tarczą. Wygrała 1:0 po samobójczym golu Damiana Garbacika i rozpoczęła efektowny i, przede wszystkim, długi marsz, który doprowadził ją do obecnego miejsca na podium.

[…] – Interesują nas tylko trzy punkty – przyznaje Artur Skowronek.

– GieKSę traktuję jak kazdego rywala.  Jeżeli jest we mnie trochę więcej energii, to i tak przekazuję ją drużynie. Dodatkowe siły się przydadzą, bo czeka nas strasznie ciężka walka i naprawdę dużo biegania.

[…] W meczowej „18” jest Adrian Jurkowski, ale nie wiadomo, czy po długiej kontuzji   dane mu będzie powalczyć przeciwko dawnym kolegom z Katowic. Kontuzjowwani sa Karol Mackiewicz, Paweł Olszewski i Robert Dadok, który wyszedł już ze szpitala po operacji łąkotki.  Pozostali garną się do gry.

 

sportowefakty.wp.pl – Wigry znowu zaskoczą? Na noże o utrzymanie

Rozgrywki Nice I ligi nabierają tempa. Piłkarze zagrają w weekend, a w środku tygodnia odrobią zaległości. Kto zaśpi, może słono za to zapłacić W 25. serii najciekawiej będzie w… Suwałkach.

Konia z rzędem temu, kto jeszcze kilka tygodni temu przewidział, że w 25. kolejce Nice I ligi najciekawiej będzie w Suwałkach. Rewelacyjne Wigry, które w środku tygodnia pokonały w zaległym pojedynku Stomil Olsztyn, zmierzą się z GKS Katowice. Piłkarze z Bukowej świetnie weszli w rundę wiosenną i znowu głośno mówi się tam o awansie. Póki co wyżej jest gospodarz sobotniej potyczki. Wygrany wskoczy do ścisłej czołówki zaplecza Lotto Ekstraklasy.

 

suwalki.info – 130 tys. zł dla członków SKS Wigry

Zawodnicy, trenerzy i inne osoby działające w Suwalskim Klubie Sportowym Wigry otrzymały od Miasta nagrody o łącznej wartości 130 tys. zł. Przyznano je po nadzwyczajnej sesja Rady Miejskiej, która została zwołana ze względu na problemy finansowe suwalskiej drużyny piłkarskiej.

 

sportdziennik.pl – Zapraszamy na stadiony. Śląska kolonia na biegunie

[…] W sobotę Wigry – co tu dużo mówić, w hicie kolejki – podejmą GKS Katowice, czyli rywala, od którego pokonania zaczął się we wrześniu ich świetny okres. 11 zwycięstw w 17 meczach… Takie liczby w kontekście zespołu, który miał drżeć o utrzymanie, muszą robić wrażenie. Ciekawe, czy po sezonie ktoś w regionie skusi się na usługi Skowronka, czy przyjdzie mu działać w myśl zasady, że nikt nie jest prorokiem we własnym kraju…

 

polsatsport.pl – GKS Katowice bez trenera w hicie

W jednym z najciekawszych spotkań 25. kolejki Nice 1 Ligi Wigry Suwałki podejmą na własnym stadionie GKS Katowice. Zespół ze stolicy Górnego Śląska przystąpi do meczu bez Jacka Paszulewicza na ławce trenerskiej, bowiem został on ukarany przez Komisję Dyscyplinarną PZPN.

„Decyzją Komisji Dyscyplinarnej Polskiego Związku Piłki Nożnej, trener Jacek Paszulewicz został zawieszony na jedno spotkanie rozgrywek Nice 1 Ligi” – taki komunikat widnieje na oficjalnej stronie internetowej GKS-u Katowice.

[…] W Suwałkach spotkają się dwie drużyny legitymujące się najlepszą formą w ostatnich 15 meczach. Dzięki dobrej dyspozycji w końcówce jesieni i na początku wiosny Wigry zajmują trzecią, a GKS piątą lokatę.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: stowarzyszenie@sk1964.pl

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Pewne utrzymanie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GKS Katowice utrzymał się w Ekstraklasie.

To, co od dłuższego czasu było „pewne” (dla jednych już po Górniku, dla innych po Puszczy, a dla każdego po Wrocławiu) dziś zostało formalnie potwierdzone. Po stracie punktów przez Puszczę Niepołomice w meczu z Pogonią Szczecin (4:5) GieKSa oficjalnie utrzymała się w Ekstraklasie.

Po wielkosoboniej wygranej we Wrocławiu Śląsk stracił szansę na dogonienie nas w tabeli. W miniony wtorek Stal Mielec, po remisie z Górnikiem Zabrze, także przestała nam „zagrażać”. Dziś do tej dwójki dołączyła Puszcza Niepołomice, która nie może nas już wyprzedzić w tabeli.

Przypomnijmy, że nasza drużyna ani razu w tym sezonie nie znajdowała się na miejscu spadkowym, a matematyczne utrzymanie na początku 30. kolejki to duże osiągnięcie, które potwierdza tylko, jak świetny sezon rozgrywa GieKSa.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Nie schodźcie z obranej drogi

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Co GKS Katowice wraca na swój stadion po nieudanym wyjeździe to wygrywa. Podobnie było tym razem. Po wysokiej porażce w Szczecinie (choć zbyt wysokiej patrząc na samą grę), katowiczanie mieli zmierzyć się z walczącą o życie Puszczą Niepołomice.

W końcówce sezonu takie mecze zawsze są trudniejsze niż – po pierwsze wcześniej, a po drugie – niż wskazywałaby na to tabela. Zazwyczaj drużyny z dołu się po prostu budzą – wcześniej czy później. Nie zawsze i nie wszystkie – te które pobudki nie zrobią lub nie zrobią jej odpowiednio wcześnie – spadają z ligi. Mamy w tym sezonie aż nadto przykładów. Obudziła się Korona – na samym początku rundy wiosennej – i dziś jest praktycznie pewna utrzymania. Niedawno na wysokie obroty wskoczył Radomiak – i choć przegrał ostatnio dwa mecze – również ma niezłą pozycję w tabeli, a przecież startowali od 0:5 do przerwy w Białymstoku. Skazywane na pożarcie Zagłębie Lubin wygrało dwa mecze i znacząco poprawiło swoją sytuację. A Śląsk Wrocław? Ci to dopiero zaczęli grać. Zagrzebani na ostatnim miejscu, pod wodzą Alana Simundzy zaczęli punktować aż miło i po wielu, wielu kolejkach w końcu osiemnaste miejsce opuścili i są na styku jeśli chodzi o bezpieczną strefę!

Zamieszana w walkę o utrzymanie Puszcza również czeka na to przebudzenie. Był jeden moment, w którym wydawało się, że podopieczni Tomasza Tułacza wskoczyli na właściwe tory. Mowa o wygranej w Gdańsku 2:0. Ta wygrana z zespołem z dołu tabeli, ale też dobrze wówczas grającą Lechią, była pewna i wydawało się, że Puszcza może stać się takim Radomiakiem czy Koroną. Nic z tych rzeczy. Co prawda potem zdarzyło się jeszcze zwycięstwo z Piastem, ale poza tym było słabiutko. Sytuację mógł też trochę uratować Puchar Polski, gdzie niepołomiczanie wygrali na Konwiktorskiej, ale potem Pogoń zmiotła ich w półfinale. Tym motywacyjnym drygiem mógł być też uratowany w doliczonym czasie gry z Rakowem remis. Nie wyszło. Puszcza przegrała w Katowicach i choć jest minimalnie nad kreską, czeka ich niebywała i ciężka batalia o pozostanie w lidze. Za tydzień grają z niezłym Radomiakiem, potem mają Pogoń i Lecha, będą też bezpośrednie potyczki ze Stalą i Śląskiem. Oj, nie będzie u Żubrów nudno.

To jednak problemy naszych ligowych rywali. GieKSa z tą walczącą o życie drużyną sobie poradziła i to przegrywając do przerwy. Nawet trener Tułacz – zasadniczo nieszczędzący swoim podopiecznym słów krytyki – dziwił się, że nie było aż takiej determinacji. Za to w Lidze Plus eksperci mówili, że z Puszczą narzucającą swój styl gry, przejąć tę rolę jest trudno – a GieKSie się to udało. Nie da się ukryć, katowiczanie zdominowali rywali i w tym kontekście był to jeden z najlepszych meczów w tym sezonie – no, powiedzmy druga połowa, bo do pierwszej można się przyczepić.

To był pierwszy mecz w obecnych rozgrywkach, w którym GieKSa przegrywała i przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W 28. kolejce. Dla porównania powiedzmy, że w ostatnich pięciu meczach poprzedniego sezonu, taka sytuacja miała miejsce… trzy razy (z Polonią, Tychami i Wisłą). Dlatego nawet jeśli taka sytuacja zdarza się raz na jakiś czas, to jednak tyle meczów bez odwrócenia ich losów to sporo. W drugą stronę mieliśmy to trzy razy – z Legią, Koroną i Motorem. A jedynymi drużynami, które pozostają bez przechylenia szali na swoją korzyść są Piast, Puszcza, Śląsk, Lechia.

Żeby dołożyć łyżeczkę dziegciu co do wczorajszego spotkania, to trzeba przyznać, że do pewnego momentu aspirowało ono do jednego z najbardziej frustrujących w tym sezonie. Mam tu na myśli taką niemoc, pewnego rodzaju bezsilność, która – wydawało się – może mieć miejsce. Bo jak przegrywaliśmy wysoko, to GieKSa była ewidentnie słabsza. Jak przegrywaliśmy mecze, których nie powinniśmy przegrać, bo graliśmy dobrze, była irytacja i złość. Ale wczoraj to było jeszcze coś innego. GieKSa niby atakowała, niby stwarzała sytuacje, ale ostatecznie wszystko szło w ręce Komara, ewentualnie było niecelne, tak jak strzał Dawida Drachala z początku meczu. Dodatkowo było widać dużą determinację i dynamikę. To nie był chodzony mecz. Z jednej strony można było myśleć, że taka gra daje szansę na pozytywny rezultat, z drugiej te wykończenia były dość mizerne. No i przede wszystkim Puszcza prowadziła po naszym dość dużym błędzie. Więc trzeba było zdobyć nie jedną, a dwie bramki. Niewiadomą było, jak się to wszystko potoczy.

Ta łyżka dziegciu się zdematerializowała, bo ostatecznie GKS w drugiej połowie grał podobnie jak w pierwszej, a dodatkowo wzmocnił ten sposób gry i w końcu zaczęło wychodzić. Czyli wchodzić. Trzy bramki zdobyte po przerwie mają swoją wymowę. Najpierw Alan Czerwiński dosłownie wypatrzył Sebastiana Bergiera, który po prostu nie mógł tego zmarnować. Potem swoje firmowe zagranie zaliczył Bartosz Nowak i Bergi a la „Franek – łowca bramek” (skoro jesteśmy już przy wiślackich porównaniach trenera) podcinką trafił do siatki. Mało się mówi o trzecim golu, a to co zrobił Marcin Wasielewski przecież było bardzo klasowe. Minął rywala delikatnym podbiciem piłki, a potem to podbicie powtórzył nad bramkarzem, wystawiając piłkę do pustej bramki. To było doprawdy doskonałe i jeśli mówimy o Tsubasie Dawida Drachala w jego kapitalnej akcji w pierwszej połowie, to nie można tego japońskiego bohatera kreskówek nie przyrównać do Wasyla, przy czym Wasyl zrobił to błyskawicznie, a nie jak Tsubasa biegł z piłką przez boisko przez pół odcinka okrążając niemal całą kulę ziemską 😉

Swój sposób gry – to było coś, co trener powtarzał w rundzie jesiennej. Można powiedzieć, że jesienią to wychodziło w bardziej spektakularny sposób, choć nadal musimy pamiętać, że dawało to mniej punktów niż obecnie. Ale pod względem wizualnym, spotkanie z Puszczą rzeczywiście pokazało bardzo dużą dominację nad rywalem.

GieKSa jest w środku tabeli dlatego, że… nie zawsze nam wychodzi. Bartosz Nowak ma potencjał na to, by dawać jeszcze więcej. I ostatecznie coś mu w tych meczach zawsze wyjdzie – jakieś idealne podanie i asysta – bo to po prostu bardzo jakościowy zawodnik. Ale tu może być jeszcze lepiej. Sebastian Bergier nastrzelał już trochę tych bramek, ale ich też może być jeszcze więcej. Coraz lepiej prezentuje się Dawid Drachal i jakby tylko udało się wyciągnąć go z Rakowa, byłoby doskonale, bo ten zawodnik to bardzo duży talent. Naprawdę w tej drużynie drzemie spory potencjał. Na ten moment jest bardzo dobrze. A może być jeszcze lepiej. Tylko prośba do trenera – nie schodźcie z obranej drogi. Wychodźcie z założenia, że rozwój jak najbardziej, ale lepsze czasem jest wrogiem dobrego. Można i trzeba ulepszać i poprawiać, ale nie na siłę. Naprawdę jest dobrze.

Osiągnęliśmy magiczną granicę 38 punktów. Można już mieć absolutnie spokojną głowę. GieKSa w przyszłym sezonie będzie grać w ekstraklasie i dalej sławić Katowice w ligowej piłce. Nie mogliśmy sobie wymarzyć na początku sezonu – a już zwłaszcza po pierwszej kolejce z Radomiakiem – w jakim miejscu będziemy na sześć kolejek przed końcem. Pięknie.

A Dawid Abramowicz, ani żaden inny Craciun czy Atanasov nie okazali się Kojiro 😉

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Budujemy nową twierdzę

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W dzisiejszym spotkaniu nasza drużyna pokonała 3:1 Puszczę Niepołomice. Zapraszamy na drugą galerię z tego meczu, którą przygotował dla Was Kazik.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga