Piłka nożna Prasówka
Ząbki spiłowane. Media po meczu GKS Katowice-Dolcan Ząbki 2:0
Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mass mediów na temat meczu GKS Katowice – Dolcan Ząbki 2:0 ( 1:0 ). Obie bramki dla GieKSy zdobył niezawodny Grzegorz Goncerz.
sportowefakty.pl – Pierwsze domowe zwycięstwo od dwóch miesięcy
W meczu 14. kolejki I ligi GKS Katowice pokonał Dolcan Ząbki 2:0. Dla katowiczan było to pierwsze zwycięstwo na swoim terenie od dwóch miesięcy.
[…] Gospodarze mecz rozpoczęli od gry wysokim pressingiem. Zespół z Ząbek momentami miał problemy, by wyjść z własnej połowy. GKS miał przewagę i udokumentował ją w 17. minucie. Wówczas Mateusz Wieteska zbyt krótko zagrał do Piotra Klepczarka, a piłkę przechwycił Grzegorz Goncerz. Kapitan GieKSy udowodnił, że takich prezentów nie marnuje, ruszył w kierunku pola karnego i pewnym strzałem z 16. metra pokonał Mateusza Kryczkę.
Stracona bramka podziałała mobilizująco na graczy Dolcanu. Podopieczni Dariusza Dźwigały z biegiem czasu przejęli inicjatywę i coraz częściej gościli na połowie rywali. Jednak nie miało to żadnego przełożenia na bramkowe sytuacje. Defensorzy GieKSy nie pozwolili rywalom na oddanie choćby jednego groźnego strzału.
Drugą połowę lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy w pierwszych dziesięciu minutach mieli kilka okazji, by podwyższyć prowadzenie. Najlepszą z nich zmarnował Maciej Bębenek, który w 48. minucie w sytuacji sam na sam strzelił tuż obok słupka. Dolcan powoli przejmował inicjatywę i zepchnął rywali do defensywy. Z kolei katowiczanie nastawili się na kontry. W 66. minucie akcja GKS-u zakończyła się niecelnym strzałem Goncerza, ale dwie minuty później kapitan GieKSy był już bezbłędny.
Kontrę rozpoczął Alan Czerwiński, który odegrał do Bębenka, ten oddał piłkę wbiegającemu w pole karne Czerwińskiego. Obrońca gospodarzy podał do Goncerza, a napastnik GieKSy skierował piłkę do pustej bramki.
katowickisport.pl – Ząbki spiłowane. Dwa gole Goncerza na wagę zasłużonego sukcesu GieKSy
Dokładnie rok temu, po 17 minutach, Dolcan prowadził przy Bukowej 3:0 i de facto było „po szpilu”. Ale nic dwa razy się nie zdarza…
W niedzielnej potyczce 17 minuta znów okazała się znacząca. Grzegorz Goncerz doczekał się błędu Mateusza Wieteski, który zbyt krótko wycofywał piłkę do stoperów. Przejął ją, przebiegł z nią ze 30 metrów, a potem – jeszcze zza „szesnastki” – uderzył w środek bramki gości. Mateusz Kryczka zareagował w dość dziwny sposób i… zrobiło się 1:0.
[…] Mateusz Kuchta tak naprawdę interweniować musiał jedynie po płaskim strzale Piotra Petasza z rzutu wolnego.
Koncentracja! – krzyknął Jerzy Brzęczek, gdy zaraz po przerwie do strzału w polu karnym GKS-u doszedł Damian Świerblewski. Na szczęście dla gospodarzy chybił, ci zaś pokazali, że był to „wypadek przy pracy”. Obrońcy grali bardzo pewnie, a znakomitą robotę przed ich linią wykonywali obaj defensywni pomocnicy.
Wobec szczelnych zasieków, katowiczanie mogli „rozwijać się” w ofensywie. A robili to pomysłowo, co skutkowało okazjami. Zwłaszcza prawa strona – czyli Maciej Bębenek i Alan Czerwiński – była bardzo aktywna. Obaj mieli swój udział w kapitalnej akcji, która rozmontowała defensywę gości i umożliwiła Goncerzowi strzał do pustej już właściwie bramki. Wcześniej co najmniej trzykrotnie miejscowym brakowało centymetrów, by zmienić wynik; zaś przy 2:0 świetną akcją popisał się Wojciech Trochim. Tym razem jednak golkiper Dolcanu był na miejscu.
sportslaski.pl – Pełna dominacja. GieKSa znów zwycięska!
GKS Katowice pokonał dziś Dolcan Ząbki 2:0 i tym samym zaliczył piąty już mecz bez porażki. Kolejne dwa trafienia zaliczył również Grzegorz Goncerz, który znów przewodzi w klasyfikacji najlepszych strzelców pierwszej ligi.
[…] Swoje sytuacje mieli w pierwszej połowie jeszcze Wołkowicz, Leimonas i ponownie Goncerz, jednak nie udało im się zdobyć drugiego gola dla GKS-u.
Dolcan przejął inicjatywę około 30-tej minuty gry, jednak nie przełożyło się to (oprócz strzału Petasza z wolnego) na klarowne sytuacje.
W drugiej części spotkania katowiczanie znów zagrali agresywniej i przeprowadzili kilka znakomitych akcji. Skuteczności brakowało jednak zarówno Bębenkowi (który świetnie minął obrońcę), Praznovskiemu (uderzył z główki tuż nad poprzeczką) i Wołkowiczowi (jego strzał obronił bramkarz).
[…] GKS zagrał bardzo dobre zawody i zasłużenie zwyciężył. Jedyne czego można po tym spotkaniu żałować to tego, że tak okazałego zwycięstwa nie mogli na żywo zobaczyć kibice GieKSy…
slask.sport.pl – Jest przełamanie! GieKSa wreszcie wygrała przy Bukowej
Po czterech meczach bez zwycięstwa na własnym stadionie, GKS Katowice wreszcie zgarnął trzy punkty. Co więcej, ludzie Jerzego Brzęczka zagrali naprawdę dobre spotkanie. Dolcan Ząbki natomiast kompletnie zawiódł.
[…] Od trudnych zadań mają jednak w Katowicach Grzegorza Goncerza. Ten do siatki mógł trafić już w 10. minucie, kiedy to uderzył przy krótkim słupku, ale co się odwlecze… Kilka akcji później kapitan GKS-u z dużą łatwością poradził sobie z dwójką rywali i pokonał – zresztą, źle ustawionego – Mateusza Kryczkę. To piłkarzy Dariusza Dźwigały powinno ożywić, ale nic z tego. Dolcan wyglądał bardzo przeciętnie, miał spore problemy z przedarciem się w „szesnastkę” Mateusza Kuchty. W niczym nie przypominał ekipy, która dwa tygodnie wcześniej łatwo ograła w delegacji Zawiszę Bydgoszcz.
[…] A zaraz po zmianie stron zespół Jerzego Brzęczka powinien wręcz odskoczyć na dwa gole. Gdy Maciej Bębenek świetnie „położył” przed bramką Piotra Klepczarka i znalazł się na czystej pozycji, wydawało się, że Dolcanu nic już nie uratuje. Ale skrzydłowy GKS-u okazji nie wykorzystał. I kiedy zanosiło się na to, że właśnie tej sytuacji katowiczanie będą żałowali najbardziej, przyszła 66. minuta i akcja Bartosza Iwana, Alana Czerwińskiego i „Gonza”. Akcja bardzo efektowna, ale najlepszy snajper GieKSy spudłował. Chwilę potem otrzymał jednak – duża w tym zasługa Czerwińskiego – szansę do poprawy i tym razem piłkę do siatki wreszcie wpakował!
Katowiczanie nie tylko mieli dobry rezultat, ale po prostu wyglądali znacznie lepiej niż rywal. Owszem, od tamtego momentu zawodnicy z Ząbek zdołali parę razy przedostać się pod bramkę gospodarzy, ale sami już chyba nie wierzyli w to, że mogą jeszcze coś wskórać.
Felietony Piłka nożna
Post scriptum do meczu… z Tychami
Z alfabetycznego obowiązku (czyli jak się powiedziało A, to trzeba powiedzieć B) zamieszczamy wytłumaczenie zaistniałej sytuacji ze sparingiem z GKS Tychy. Po wczorajszym artykule na GieKSa.pl (tutaj) do sprawy odniósł się Michał Kajzerek – rzecznik prasowy klubu.

Błędy zdarzają się każdemu, a rzecznik GieKSy – jak wyjaśnił w twitcie, kierował się dobrą współpracą z tyskim klubem na poziomie klubowych mediów. Też został de facto postawiony w niezbyt komfortowej sytuacji.
Dlatego jeśli chodzi o naszą stronę sportową, czyli sztab szkoleniowy, uznajemy temat za zamknięty. I mamy nadzieję, że nigdy naszemu pionowi sportowemu nie przyjedzie do głowy zatajać tego typu rzeczy. Jednocześnie, jeśli istnieje jakiś tyski Shellu, to mógłby spokojnie artykuł w podobnym tonie, jak nasz, napisać w stosunku do swojego klubu. Mogą sobie nawet skopiować, tylko zmienić nazwę klubu. To taki żart.
Co prawda nadal istnieją niedomówienia i podejrzenia co do wyniku, choć idą one w drugą stronę – być może to Tychy mogły sromotnie ten mecz przegrać, co w kontekście fatalnej atmosfery naszego sparingowego derbowego rywala, mogło być przyczynkiem do zatajenia wyniku. Ale to tylko takie luźne domysły. I w zasadzie sportowo, nie ma to żadnego znaczenia.
Tak więc, działamy dalej i – to się akurat w kontekście wczorajszego artykułu nie zmienia – z niecierpliwością czekamy na piątkowy mecz z Motorem!
Piłka nożna kobiet
Trzy punkty z Dolnego Śląska
GieKSa po ułożonym taktycznie występie wraca z Wrocławia z trzema punktami i poprawiła sobie humory przed nadchodzącym spotkaniem z BK Hacken.
W trakcie spotkania arbiter główna spotkania miała założoną kamerę (tzw. GoPro „RefCam”), co jest czymś zupełnie nowym na boiskach Ekstraligi i jest związane z bardzo dobrym odbiorem tego typu rozwiązania w niedawnych meczach. W najbliższym czasie na kanale Łączy Nas Piłka pojawi się materiał wideo z tego spotkania.
Już w 1. minucie Kinga Seweryn musiała interweniować po zdublowaniu pozycji przez Jaszek i Kalaberovą, na szczęście nasza golkiperka nie dała się zaskoczyć. Pierwszego gola zaskakująco szybko zdobyła za to Aleksandra Nieciąg, z łatwością przepychając pilnującą ją defensorkę i mierzonym strzałem przy słupku pokonała byłą koleżankę z klubu. Napastniczka wykorzystała udane zgranie Nicoli Brzęczek wysokiej piłki posłanej przez Marcjannę Zawadzką z głębi pola. Szybko mogło paść wyrównanie po spóźnionym powrocie Kalaberovej, ale i tym razem interweniowała skutecznie Seweryn. W 11. minucie Zuzanna Błaszczyk zupełnie spanikowała pod naciskiem ze strony Aleksandry Nieciąg, szczęśliwie dla niej z odsieczą nadeszła jedna z defensorek i zablokowała uderzenie. Poza wspomnianymi dwiema akcjami ze strony wrocławianek w pierwszym kwadransie GieKSa miała wszystko pod zupełną kontrolą. W 16. minucie tylko poprzeczka uratowała Błaszczyk przed utratą kuriozalnej bramki po lobie Klaudii Maciążki zza pola karnego, a wszystko rozpoczęło się udanym przejęciem Dżesiki Jaszek w trzeciej tercji. Groźnie było w 23. minucie po kontrataku i zagraniu prostopadłym Joanny Wróblewskiej, Natalia Sitarz została jednak wzorowo powstrzymana wślizgiem przez Katarzynę Nowak. Odważniejsze poczynania Śląska w drugim kwadransie odzwierciedlał strzał Sokołowskiej z okolic 25. metra, gdy piłka minimalnie minęła bramkę katowiczanek. 35. minuta znów należała do Kingi Seweryn, tym razem wykazała się umiejętnościami po strzale Guzik z rzutu wolnego wprost w okienko. Pięć minut później oglądaliśmy dwa szybkie ataki GieKSy, każdorazowo główną postacią była Nicola Brzęczek: raz dobrze podawała, a raz zdawała się być faulowaną w szesnastce – gwizdek arbiter milczał. W 41. minucie Jagoda Cyraniak postanowiła wziąć sprawy we własne nogi, samodzielnie przedarła się flanką i oddała mocny strzał, który niemal przełamał ręce Błaszczyk. Dwie minuty później tercet Hmirova-Brzęczek-Włodarczyk popisowo stworzył sobie okazję do zdobycia bramki grą na jeden kontakt, jednak przechwyt pierwszej z listy zmarnowała Włodarczyk zbyt lekkim uderzeniem. Pierwszą połowę z hukiem zamknęła Joanna Wróblewska, wybijając futbolówkę daleko poza teren stadionu przy próbie uderzenia z dystansu.
Drugą połowę przebojowo chciała rozpocząć Marcelina Buś, jednak Jagoda Cyraniak bezproblemowo wygrała pojedynek fizyczny w polu karnym. Napór wrocławianek trwał, a w 48. minucie Martyna Guzik była o ułamek sekundy spóźniona do dośrodkowania – stanęłaby oko w oko z Kingą Seweryn. Kolejną dobrą sytuację miały pięć minut później, jednak dwie próby uderzeń skończyły się na błędach technicznych. Odpowiedziały Jaszek z Maciążką dwójkową akcją skrzydłem, ta druga posłała niestety zbyt lekkie dośrodkowanie w ostatniej fazie. Po godzinie gry mocno poturbowana z murawy zeszła Julia Włodarczyk, oby to nie było nic poważniejszego. Wejście z futryną mogła zanotować Santa Sanija Vuskane, bowiem po podniesieniu się z ławki nawet nie zdążyła się zatrzymać, a już uderzała po dośrodkowaniu z prawej flanki – niestety z minimalnej odległości mocno chybiła. W 81. minucie kontratak finalizowała Karolina Gec, na szczęście dla Kingi Seweryn na drodze stanęła Marcjanna Zawadzka. W 86. minucie Patricia Hmirova zapoczątkowała dobry kontratak podaniem do Oliwii Malesy, ta z kolei o kilka milimetrów przeceniła pozycję Aleksandry Nieciąg i na strachu się skończyło. 120 sekund później Santa Vuskane wykorzystała chwilę nieuwagi Sokołowskiej i po odbiorze piłki ruszyła na bramkę Zuzanny Błaszczyk, niestety zbyt długo musiała czekać na odsiecz swoich koleżanek. W doliczonym czasie gry czujność golkiperki z ostrego kąta sprawdziła Oliwia Malesa po rajdzie Maciążki, a dobrym odbiorem popisała się Hmirova.
Dwie połówki dominacji, mnóstwo przepychanek i niewiele klarownych sytuacji strzeleckich dla obu zespołów – GieKSa znacznie lepiej odnalazła się w meczu o takich cechach, nadrabiając dwa punkty do Czarnych Sosnowiec i Górnika Łęczna.
Śląsk Wrocław – GKS Katowice 0:1 (0:1)
Bramki: Nieciąg (2).
Śląsk Wrocław: Błaszczyk – Marcelina Buś (60. Ziemba), Martyna Buś (60. Gec), Żurek (79. Białoszewska), Piksa, Sitarz (79. Stasiak), Sokołowska, Wróblewska, Szkwarek, Jędrzejewska, Guzik.
GKS Katowice: Seweryn – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Jaszek (75. Malesa), Kalaberova (63. Kozarzewska), Hmirova, Włodarczyk (63. Michalczyk) – Maciążka, Nieciąg, Brzęczek (75. Vuskane).
Kartki: Martyna Buś – Jaszek, Kozarzewska.
Piłka nożna
Górak: Cierpliwość, przytomność, rozwaga
Po meczu w Lublinie wypowiedzieli się szkoleniowcy Motoru i GKS Katowice – Mateusz Stolarski i Rafał Górak. Poniżej prezentujemy spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.
Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Bardzo ważny dla nas moment, bo czekaliśmy na punkty na wyjeździe, a wygraliśmy pierwszy raz w 12. Kolejce, więc moment dla nas bardzo istotny. Z punktu widzenia punktów i tabeli bardzo istotny moment okres przed nami, czyli sam proces treningu i analizy meczu, bo te punkty będą miały bardzo dobry wymiar, kiedy potwierdzimy to w kolejnym spotkaniu. To trzecie okienko po dwóch przerwach reprezentacyjnych – i chciałoby się, aby dobrze drużyna funkcjonowała. Często mówiliśmy na konferencjach o dobrej grze, ale punktów nie mieliśmy tyle, ile byśmy chcieli. Dzisiaj bardzo dobre mentalne w całości przełamanie, bardzo dobre 30 minut. Duża kontrola nad meczem i wydawało się, że jesteśmy na świetnej drodze, ale… jeszcze nie jesteśmy idealni. Niepokoi mnie te czterdzieści bramek, które padło w naszych dwunastu meczach. Mimo że szesnaście strzeliliśmy, a dwadzieścia cztery straciliśmy i dzisiaj też dwie.
W drugiej połowie byliśmy bardzo skuteczni i wykorzystaliśmy wcale niekiedy niełatwą sprawę, jeśli chodzi o przewagę jednego zawodnika, bo nie zawsze strzela się trzy bramki. Wielkie gratulacje dla zespołu za cierpliwość, przytomność i dużą rozwagę, to mnie bardzo cieszy.
Musimy budować kolejne mecze i punkty tylko w cierpliwej pracy i pokorze w tym co robimy. Nie jesteśmy krezusami ekstraklasy, która przecież idzie do przodu. Poziom rozgrywek, zainteresowanie jest czymś, co bardzo cieszy. My w Katowicach musimy wykonywać rzetelnie swoją robotę i zbierać doświadczenia. Dzisiaj dla nas bardzo ważny mecz, w tamtym sezonie nie udało mi się w naszej rywalizacji wygrać z Motorem, więc bardzo się cieszę, że to my jesteśmy do przodu, a Lublinowi życzę wszystkiego dobrego.
Mateusz Stolarski (trener Motoru Lublin):
Do straty drugiej bramki, szczególnie przez pierwsze 15 minut wyglądaliśmy, jakbyśmy grali pierwszy raz ze sobą. Wymuszone lub nie straty piłki i błędy techniczne, na które ciężko było zareagować. 0:2 i… zeszło nas całe ciśnienie. Dlatego zagraliśmy najlepsze dwadzieścia pięć minut w całym sezonie. Do bramki na 2:2 i po niej, kiedy złapaliśmy wiatr w żagle i czułem, że będzie to, co mówiłem przed meczem. Potem czerwona kartka. Na drugą połowę chcieliśmy przetrzymać do 70. minuty przy 2:2 i potem zaryzykować i zagrać o zwycięstwo. W pierwszej akcji, po pierwszym rzucie wolnym w drugiej połowie nie byliśmy w stanie kryć wszystkich zawodników, którzy dobrze grają głową lub są groźni po SFG – musieliśmy jednego zostawić i był to właśnie Zrelak. Musieliśmy poświęcić do centrum, a on schodził poza światło bramki, bo większe szanse na gola są właśnie ze światła niż na dalszym słupku. Pomyliłem się. Taką bramkę straciliśmy, nie zdołaliśmy w ostatniej strefie wyblokować. Potem miałem poczucie, że przy odrobinie szczęścia odrobimy na 3:3, bo mieliśmy dobry moment, ale nie strzeliliśmy. A potem co? Masz 2:3 i grasz w „10”, stoisz nisko i próbujesz przegrać jak najmniej lub idziesz po kolejną bramkę. Strzelał je przeciwnik, gratulacje dla GKS i trenera Góraka. Wygrali zasłużenie z przebiegu całego spotkania. Dla nas jest to bardzo ciężki czas, ciężki okres i musimy wszyscy uderzyć się w piersi, wziąć trochę więcej odpowiedzialności za to, co się w ostatnim czasie dzieje, ale pretensje mogę mieć tylko dla siebie.




fanclub dortmund
26 października 2015 at 10:12
niezly maraton nas teraz czeka …wszytskie 4 mecze z absolutna czolowka 1 ligi….ciekawe czy sobie poradza…oby..bo dobre wyniki z tymi zespolami to naprawde szansa zeby sie wlaczyc w walke o awans….oj byloby pieknie…i na gazie na koniec wszyscy na goroli….