Piłka nożna
[13 KOLEJKA] Szczęśliwa trzynastka w pigułce
W najbliższy weekend zostanie rozegrana kolejna runda zmagań na pierwszoligowych boiskach. Nietypowo wszystkie spotkania zakończą się po mniej niż 24 godzinach od pierwszego gwizdka tej kolejki.
Ostatnie spotkanie będzie starciem pomiędzy Stomilem a GKS-em Katowice. Olsztynianie w środku tygodnia przegrali z Wartą w zaległym domowym spotkaniu i była to druga z rzędu porażka po przełamaniu wcześniejszej serii niepowodzeń. Po tym meczu wszystkie zespoły mają na koncie identyczną ilość rozegranych spotkań. Stomil ma najwięcej, 8 porażek w obecnym sezonie. GKS po dwóch remisach przegrał w ostatniej akcji mecz o 6 punktów z Niecieczą i zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli. Pierwszy gwizdek w sobotę o 19:00.
Stal podejmie Odrę w jedynym piątkowym spotkaniu. Zespół z Mielca w ostatnich pięciu meczach zanotował cztery remisy. Odra mimo kiepskiej passy na wyjeździe traci 3 punkty do miejsca premiowanego awansem. Początek meczu o 20:45. Transmisję z tego spotkania przeprowadzi Polsat.
W sobotę zagrają ze sobą drużyny ŁKS-u oraz Wigier. Łodzianie nie przegrali żadnego z czterech ostatnich meczów i zdobyli osiem punktów. Wigry po serii spotkań bez porażki zostały rozgromione na własnym boisku przez Podbeskidzie. Pierwszy gwizdek o 15:00.
Warta po zwycięstwie w zaległym meczu ze Stomilem podejmie Chojniczankę. Podopieczni trenera Cecherza zremisowali w ostatniej kolejce ze Stalą Mielec w meczu, który miał kuriozalny przebieg. Drużyna gości grała całą drugą połowę bez dwóch zawodników, którzy otrzymali czerwone kartki, a potrafiła wyjść na prowadzenie, które utraciła po gole samobójczym w końcówce spotkania.
Bytovia Bytów zagra na własnym boisku z GKS-em Jastrzębie. Gospodarze po serii meczów bez porażki musieli uznać wyższość lidera. GKS przystąpi do sobotniego spotkania po dwóch bezbramkowych remisach. Pierwszy gwizdek o 16:00.
Termalica po szczęśliwej wygranej w Katowicach zagra na własnym boisku z Puszczą. Drużyna trenera Tułacza punktuje solidnie w tym sezonie i pozwala jej to na zajmowanie 5. miejsca w tabeli. W ostatniej kolejce Puszcza pokonała GKS Tychy na własnym stadionie.
Czerwona latarnia zagra z najefektywniejszą drużyną ligi. Garbarnia wygrała tylko raz w ostatnich pięciu meczach a w ostatniej serii gier poległa w Opolu różnicą trzech bramek. Chrobry powalczy o trzecie zwycięstwo z rzędu, po słabym początku drużyna trenera Nicińskiego zdaje się wracać na właściwe tory i w tym momencie traci 3 punkty do miejsca premiowanego awansem.
GKS Tychy przed trudnym zadaniem na własnym stadionie. Gospodarze zagrają z wiceliderem tabeli, Sandecją Nowy Sącz. Drużyna trenera Kafarskiego mimo trzech remisów z rzędu ciągle zajmuje miejsce w czołówce tabeli. GKS przegrał ostatnie spotkanie z Puszczą i ma tylko 4 punkty przewagi nad strefą spadkową.
Podbeskidzie po niespodziewanym i okazałym zwycięstwie nad Wigrami podejmie drużynę lidera rozgrywek. Raków po wygranej w meczu na szczycie powalczy o trzecie zwycięstwo z rzędu. Podopieczni Papszuna zdecydowanie przewodzą pierwszoligowej stawce i pozostaną liderem niezależnie od wyniku sobotniego spotkania.
13. Kolejka – 5-6 października
Stal Mielec – Odra Opole (5 października, 20:45) – transmisja w Polsacie Sport
ŁKS Łódź – Wigry Suwałki (6 października, 15:00) – transmisja w Polsacie Sport
Warta Poznań – Chojniczanka Chojnice (6 października, 15:00)
Bytovia Bytów – GKS 1962 Jastrzębie (6 października, 16:00)
Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Puszcza Niepołomice (6 października, 17:00)
Garbarnia Kraków – Chrobry Głogów (6 października, 17:00)
GKS Tychy – Sandecja Nowy Sącz (6 października, 18:00)
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Raków Częstochowa (6 października, 18:00)
Stomil Olsztyn – GKS Katowice (6 października, 19:00)
Hokej
Kompromitacja w Tychach
W 20. kolejce THL nasza drużyna wyruszyła do Tychów żeby zmierzyć się z miejscowym GKS-em.
Pierwszą tercję rozpoczęliśmy od szarpanej gry w tercji neutralnej. Dopiero w 4. minucie strzał na bramkę Fucika zdołał oddać Wronka, ale jego uderzenie nie sprawiło problemów bramkarzowi gospodarzy. W 7. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie. W drugiej połowie pierwszej odsłony nasza drużyna stanęła przed szansą wyrównania wyniku za sprawą liczebnej przewagi. Pomimo oddania kilku groźnych strzałów, to żaden z naszych zawodników nie zdołał pokonać Fucika. W 19. minucie fantastyczną interwencją popisał się Eliasson ratując nas przed utratą drugiej bramki. Chwilę przed syreną kończącą pierwszą tercję Eliasson ponownie zachował czujność i pewnie obronił kolejne strzały gospodarzy.
Drugą tercję rozpoczęliśmy od zdecydowanego ataku na bramkę Fucika, blisko zdobycia bramki był Wronka i Varttinen. W 24. minucie gospodarze zdobyli drugą bramkę, wykorzystując liczebną przewagę. Kilkanaście sekund później gospodarze ponownie podwyższyli. W 25. minucie nastąpiła zmiana bramkarza w naszej drużynie. W 28. minucie czwartą bramkę dla drużyny gospodarzy zdobył Drabik, wykorzystując bierną postawę naszych obrońców. W 33. minucie w sytuacji sam na sam z Fucikiem znalazł się Dupuy, ale jego strzał był za lekki, by pokonać bramkarza gospodarzy. Na sam koniec drugiej odsłony gospodarze po raz piąty wbili krążek do naszej bramki.
Trzecią odsłonę rozpoczęliśmy od kilku strzałów na bramkę Fucika. Jednak to gospodarze ponownie znaleźli drogę do naszej bramki, zdobywając szóstą bramkę w tym meczu. Minutę później po raz siódmy do bramki trafił Viinikainen. Na sam koniec meczu bramkę honorową dla naszej drużyny zdobył Jonasz Hofman.
GKS Tychy – GKS Katowice 7:1 (1:0, 4:0, 2:1)
1:0 Filip Komorski (Valtteri Kakkonen, Rafał Drabik) 06:16
2:0 Alan Łyszczarczyk (Rasmus Hejlanko, Valtteri Kakkonen) 23:23, 5/4
3:0 Mark Viitianen (Dominik Paś) 24:18
4:0 Rafał Drabik (Szymon Kucharski, Mateusz Bryk) 27:48
5:0 Mateusz Gościński (Hannu Kuru, Olli Kaskinen) 38:56
6:0 Hannu Kuru (Juuso Walli, Bartłomiej Pociecha) 45:23
7:0 Olli-Petteri Viinikainen (Alan Łyszczarczyk, Rasmus Hejlanko) 47:54
7:1 Jonasz Hofman
GKS Tychy: Fucik, Lewartowski – Viinikainen, Bryk, Łyszczarczyk, Komorski, Knuutinen – Kaskinen, Kakkonen, Jeziorski, Kuru, Heljanko- Walli, Pociecha, Karkkanen, Paś, Viitanen – Bizacki, Ubowski, Drabik, Kucharski, Gościński.
GKS Katowice: Eliasson, Kieler – Maciaś, Hoffman, Wronka, Pasiut, Fraszko – Varttinen, Verveda, Anderson, Monto, Dupuy – Runesson, Lundegard, Michalski, McNulty, Hofman Jo. – Chodor, Dawid, Hofman Ja.
Galeria Piłka nożna
Kurczaki odleciały z trzema punktami
Piłka nożna kobiet
1/8 finału dla Katowic
Trójkolorowe w chłodną i ponurą sobotę wygrały, po równie ponurym meczu, z Rekordem Bielsko-Biała 2:0 i awansowały do 1/8 Pucharu Polski.
Przed spotkaniem Karolina Koch odebrała pamiątkowe zdjęcie z rąk prezesa Sławomira Witka za pokonanie bariery 100 występów w roli trenerki naszej drużyny. Gratulujemy i jeszcze raz dziękujemy za wszystkie dotychczasowe sukcesy! Warto także wspomnieć, że kilka dni przed spotkaniem, swój kontrakt o trzy lata przedłużyła Nicola Brzęczek.
W 2. minucie Marcjanna Zawadzka musiała uznać wyższość Roksany Gulec, która wymanewrowała ją w pole i oddała strzał w kierunku dalszego słupka. Oliwia Macała niewiele mogłaby w tej sytuacji zrobić, gdyby po rykoszecie futbolówka nie zmieniła swojej trajektorii na górną część poprzeczki. Po trzecim rzucie rożnym dopiero udało się oddać rekordzistkom strzał, natomiast Agnieszka Glinka była bardzo daleka od trafienia choćby w okolice bramki. W 7. minucie niemal wyczyn Lukasa Klemenza z meczu z Piastem powtórzyła Patrycja Kozarzewska, na szczęście nie udało jej się aż tak dokładnie przymierzyć w kierunku swojej bramki. Pierwszą klarowną akcję dla GieKSy wykreowała Jagoda Cyraniak dalekim podaniem do Julii Włodarczyk, skrzydłowa po wymagającym sprincie zgrała do otoczonej przez rywalki Aleksandry Nieciąg i skończyło się na wymuszonej stracie. Kolejne minuty upłynęły obu drużynom w środku pola, mnóstwo było przepychanek i przerw w grze. W 26. minucie groźny strzał z pierwszej piłki oddała Patrycja Kozarzewska, a poprzedzone to było tradycyjnym pokazem zdolności dryblerskich Klaudii Maciążki na prawej flance i kąśliwą centrą Katarzyny Nowak. Kolejny kwadrans czekaliśmy na ciekawszą akcję, skonstruowaną bardzo nietypowo: Patricia Hmirova z poziomu murawy walczyła o piłkę, ostatecznie zagrywając ją na lewe skrzydło. Finalnie na prawej flance strzał oddała Dżesika Jaszek, choć znacząco przesadziła z siłą tego uderzenia. W 43. minucie doskonałe podanie Jagody Cyraniak za linię obrony zmarnowała Klaudia Maciążka złym przyjęciem, choć nie była to też łatwa piłka. Na zakończenie połowy obrończyni jeszcze sama spróbowała szczęścia z dystansu, jednak tego szczęścia jej nieco zabrakło.
Z przytupem drugą część gry rozpoczęła Julia Włodarczyk, jej centra była o milimetry od dotarcia do dobrze ustawionej Aleksandry Nieciąg. W 52. minucie wynik starcia otworzyła Nicola Brzęczek po dośrodkowaniu Klaudii Maciążki. Dobrą pracę na obrończyniach wykonała Dżesika Jaszek, a wcześniej na obieg z Maciążką zagrała Patricia Hmirova. Kilka centymetrów od podwyższenia wyniku był duet wpisany już do protokołu meczowego, choć tym razem w odwróconych rolach: Włodarczyk wypuściła skrzydłem Brzęczek, ta zgrała na środek do Maciążki i piłka zatrzymała się na linii bramkowej po rykoszecie. Bliźniaczą akcję w 58. minucie, z pominięciem zgrania do środka, finalizowała sama Nicola Brzeczek, jednak zbyt długim prowadzeniem zmusiła się do sytuacyjnego i bardzo nieudanego strzału. W 63. minucie Dżesika Jaszek z Maciążką doskonale zagrały na jeden kontakt, ostatecznie jednak znów defensywa Rekordzistek zdołała zablokować zarówno dośrodkowanie Nieciąg, jak i strzał Włodarczyk. W 68. minucie doskonałe sytuacje miały Nicola Brzęczek oraz Aleksandra Nieciąg, jednak miały sporo pecha przy swoich próbach i nadal utrzymywał się wynik 1:0. W 74. minucie Klaudia Maciążka zeszła do środka boiska i choć jej podanie zostało zablokowane, to Dżesika Jaszek zdołała odzyskać posiadanie już w polu karnym i precyzyjnym strzałem przy słupku podwyższyła na 2:0. Wahadłowa powinna mieć na swoim koncie także asystę już chwilę później, jednak w zupełnie niezrozumiały sposób podała za plecy wszystkich swoich koleżanek spod linii końcowej. W 83. minucie jej podanie zakończyło się podobnym skutkiem, choć tym razem Hmirova zdołała zebrać wybitą piłkę i oddać strzał pełen fantazji. Dwie minuty później kolejną bramkę powinna mieć na swoim koncie Brzęczek, aż sama złapała się za głowę. Santa Vuskane udanie zastosowała skok pressingowy i wycofała do Włodarczyk, która przytomnie odnalazła wybiegającą w korytarz napastniczkę, a ta przelobowała golkiperkę, nie trafiając jednocześnie w szerokość bramki. W doliczonym czasie gry skrzydłowa zrozumiała gest Vuskane i posłała mocną piłkę za linię obrony, jednak te zamiary odgadnęła także Kinga Ptaszek i zatrzymała futbolówkę tuż przed głową Łotyszki.
GieKSa wygrała 2:0 i awansowała do 1/8 Pucharu Polski.
GKS Katowice – Rekord Bielsko-Biała 2:0 (0:0)
Bramki: Brzęczek (52), Jaszek (75).
GKS Katowice: Macała – Nowak, Zawadzka, Cyraniak – Dżesika Jaszek, Kozarzewska (82. Kalaberova), Hmirova, Włodarczyk – Maciążka, Nieciąg (77. Vuskane), Brzęczek (90. Langosz).
Rekord Bielsko-Biała: Ptaszek – Glinka, Dereń, Jendrzejczyk (82. Krysman), Niesłańczyk, Zgoda (67. Dębińska), Sowa, Janku, Gulec (67. Sikora), Katarzyna Jaszek (73. Conceicao), Bednarek (67. Długokęcka).
Kartki: Kozarzewska, Włodarczyk – Sowa.




Najnowsze komentarze