Dołącz do nas

Wywiady

Budziłek: Nadzieja dla nowego trenera

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Bohaterem dzisiejszego spotkania (to ci nowość) był bramkarz Łukasz Budziłek. Kilka bardzo dobrych interwencji uchroniło nasz zespół od utraty bramki, a w końcówce katowiczanie strzelili gola z rzutu karnego.

Dzisiaj znowu twoja dobra forma uchroniła nasz zespół przed utratą bramki. Czujesz, że dobra forma z początku sezonu jest zachowana?

Cały czas jest początek sezonu, bo to dopiero piąta kolejka. Jeszcze dwanaście przed nami, więc nie rozgraniczałbym tego w ten sposób. Dla mnie najważniejsze są punkty, a udało się dopisać trzy punkty i jestem zadowolony.

Po meczu z Bełchatowem ważne było, żeby – nieważne jakim stylem – te trzy oczka dopisać.

Wiadomo, że musieliśmy złapać promyk nadziei, bo po Bełchatowie byliśmy zdołowani, ale tylko dwa dni odstępu było między tymi meczami. Dzisiejsze zwycięstwo w perspektywie nowego szkoleniowca daje mu nadzieję na to, że będzie można się skupić bardziej na stylu, a nie tylko na stratach punktów.

Powiedz, co się stało z GieKSą, bo fatalny mecz w Bełchatowie, a dzisiaj mimo zwycięstwa ten styl nie był porywający.

Od takich analiz są trenerzy, ja się skupiam tylko na tym, żeby bramka GieKSy zawsze była pusta.

Odetchnęliście z ulgą?

Tak jak wcześniej powiedziałem, jest to promyk nadziei, że można zagrać gorszy mecz i wygrać. To jest ważne, bo Okocimski był meczem, w którym w końcówce straciliśmy zwycięstwo i wszyscy byliśmy na siebie bardzo źli, tutaj mimo gorszej postawy udało się wygrać. Trzy punkty w tym wszystkim są najważniejsze.

Przydarzył ci się jeden błąd – mimo bardzo dobrego występu – kiedy wyszedłeś do boku pola karnego i odsłoniłeś bramkę.

Pamiętam to zdarzenie, staram się być bramkarzem, który nie tylko gra na linii, ale także zabezpiecza pole i obrońców. Z perspektywy lotu piłki wydawało mi się, że spadnie ona dalej, a właściwie na takim dużym wykroku udało się Łobodzińskiemu – zabrakło mi 10 centymetrów…

Teraz przed GKS mecz w Łęcznej, gdzie GKS ostatnie cztery mecze przegrał. Jest szansa na przełamanie się.

Nie słyszałem jeszcze o tej passie, ale żartem powiem, że odkąd jestem w GKS, te gorsze passy udaje nam się przełamywać – jak chociażby tę rundę w Pucharze Polski czy punkty zdobywane dopiero w późniejszych kolejkach, więc mam nadzieję, że będzie dobrze.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Magiczny wieczór

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii, przygotowanej przez Gosię, z wygranego 3:2 meczu z Radomiakiem.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga