Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mediów na temat wczorajszego meczu Podbeskidzie Bielsko – Biała – GKS Katowice. Mecz zakończył się wynikiem 1:2, do przerwy 1:1.
sportowebeskidy.pl – Frekwencja rekordowa, wynik rozczarowujący
Przy znakomitej frekwencji na Stadionie Miejskim w Bielsku-Białej „Górale” podjęli w niezwykle prestiżowym meczu piłkarzy GKS-u Katowice.
Sympatycy Podbeskidzia liczyli, że gospodarze podtrzymają serię zwycięstw i po raz kolejny przeskoczą w górę I-ligowej tabeli. Na to też zapowiadało się. W 24. minucie Łukasz Hanzel dośrodkował bardzo dokładnie z rzutu wolnego, a Paweł Oleksy dał „Góralom” upragnione prowadzenie. .
[…] W 31. minucie przerwana została wprawdzie szarża Wojciecha Kędziory, ale do piłki dopadł Dawid Plizga uderzając ją na tyle dobrze, że GKS wynik wyrównał. Przy remisie pewnym było, że emocji w dalszej fazie nie zabraknie. Zwłaszcza, iż do przerwy klarownych szans próżno było się doszukać.
Żadna z drużyn nie zaryzykowała bardziej odważnych ataków w drugich 45. minutach.
[…] Gdy podział zdobyczy wydawał się przesądzony ponad 11-tysięczna widownia w znaczącej większości przeżyła spory zawód. Bielszczanie zagapili się w obronie, a akcję Adriana Frańczaka i Tomasza Foszmańczyka zwieńczył bramkowym uderzeniem Błąd.
katowickisport.pl – Ależ akcja GieKSy na finał! Tak wrócił „Fosa”!
Dziesięć miejsc w tabeli – i pięć punktów – dzieliło przed pierwszym gwizdkiem oba zespoły.
[…]Sytuacja w tabeli bardziej motywująca – takie można było odnieść wrażenie z obrazu gry – okazała się dla niżej notowanych katowiczan. „Kombinowana” – z racji kłopotów zdrowotnych i absencji kartkowej – druga linia, z debiutującym w wyjściowej „jedenastce” Peterem Szulkiem i „podniesionym z ławki” Dawidem Plizgą – wygrała walkę o środek pola, co skutkowało… dość miernymi „aktywami ofensywnymi” bielszczan. Musieli oni więc liczyć na stałe fragmenty gry i… się nie zawiedli.
[…] Goście próbowali – oglądanych w tym sezonie z rzadka w ich wykonaniu – akcji kombinacyjnych. Sęk w tym, że brakowało w nich „ostatniego ogniwa” – czyli dobrego dogrania do skazanego w pojedynkę na porażki w starciach ze stoperami – Wojciecha Kędziory. Odpowiedzieli więc GieKSiarze skutecznym uderzeniem zza „szesnastki”, zresztą po akcji wymienionych wcześniej środkowych pomocników.
[…] Druga część gry – wyjąwszy kwadrans między 60 a 75 minutą, kiedy parę zaskakujących „szarpnięć”, wprowadzających zamieszanie w szyki obronne gości wykonał Sierpina – nie odbiegała od obrazu pierwszej. Znów jednak Wojciech Fabisiak pilnować się musiał głównie po uderzeniach z dystansu, m.in. Armina Cerimagicia (sparował, zabrakło dobitki) i Adriana Błąda (pewny chwyt).
I gry wydawało się, że obie drużyny pogodzi – mało dla nich satysfakcjonujący – remis, kapitalnym rajdem popisał się Adrian Frańczak, natchnioną zaś asystą (prostopadłe podanie) – wracający po prawie trzech miesiącach Tomasz Foszmańczyk. Wykorzystał zaś je z zimną krwią Adrian Błąd!
futbolfejs.pl – Szczęśliwy Mandrysz? Nie do wiary, a jednak to możliwe!
Piotr Mandrysz się śmieje od ucha do ucha. Piotr Mandrysz unosi ręce w geście triumfu. Piotr Mandrysz popuszcza wodze euforii. Niemożliwe? Ależ możliwe, możliwe. Trzeba było tylko zajrzeć do Bielska-Białej, gdzie Katowice wygrały 2:1 po decydującym golu w ostatniej akcji meczu!
[…] W Bielsku-Białej Mandrysz przypomniał twarz, o której już chyba zapomnieliśmy. Twarz z wielkim bananem pod nosem. Jego GieKSa przegrywała 0:1 z dobrze grającym Podbeskidziem po golu Pawła Oleksego w 24. minucie, ale wyrównał szybko Dawid Plizga, a w ostatnich kilkunastu sekundach spotkania katowiczanie zaliczyli błyskawiczny rajd od strachu po euforię. Bo zaatakowali bielszczanie i mało brakowało, by to oni namieszali na koniec w polu karnym Sebastiana Nowaka. Tyle, że się pogubili – w ofensywie, a za chwilę w defensywie. Seria błędów, za to świetna kontra Adriana Frańczaka, kapitalna asysta wracającego po długiej kontuzji Tomasza Foszmańczyka i dobicie rywala przez Adriana Błąda.
Koniec. GieKSa nie przegrała trzeciego meczu z rzędu, w poprzedniej kolejce w podobnych okolicznościach wygrała w Bytowie. Teraz w Bielsku-Białej. W Bytowie rezerwowy Wojciech Kędziora strzelił gola na 2:1, teraz rezerwowy Foszmańczyk ma kluczową asystę. – Bramka w doliczonym czasie smakuje najbardziej – dowodził po meczu Mandrysz. Dodajmy – słodko oczywiście tylko ta strzelona przez swój zespół.
Odpuściło w Katowicach na dobre. Banan Mandrysza, a piłkarze jak gdyby nigdy nic świętują pod sektorem znów „swoich” kibiców. Sielanka jednym słowem. Choć miejsce przecież wciąż… spadkowe.
weszlo.pl – I tu się muszę mierzyć z kontrą, że to Błąd
Oglądając takie mecze nieco żałujemy, że Podbeskidzie spadło z ekstraklasy i nie może do niej wrócić, a GKS Katowice od lat walczy o awans, ale nigdy starań nie przekłada na efekty. Prawie 12 tysięcy kibiców na trybunach, niezły poziomem, a na pewno ciekawy mecz.
Oczywiście… To pierwsza liga, to polska piłka. Zdarzały się niedokładne przerzuty, podania za plecy czy strzały, które mogłyby postraszyć tylko gołębie na stadionie. Ale nie było tego na tyle dużo, żeby zastanawiać się nad zmianą kanału, wręcz przeciwnie, powiedzielibyśmy, że kiksy jak na ten poziom rozgrywkowy zostały ograniczone do minimum.
[…] Goli wiele z tego nie było, bo dobrze między słupkami radzili sobie Wojciech Fabisiak i Sebastian Nowak. Ale co miało wpaść, to wpadło. Prowadzenie Podbeskidziu dał Paweł Oleksy, a wszystko dzięki świetnej wrzutce Hanzla z rzutu wolnego na dalszy słupek. Ten „bił” kolejne stałe fragmenty (trzeba przyznać, że nieźle), ale piłkę wybijali obrońcu gości, natomiast wreszcie dobre dośrodkowaniu zgrało się z wbiegnięciem Oleksego w strefę, gdzie piłka została posłana i gospodarze prowadzili 1:0. Po świetnym prostopadłym podaniu Błąda do remisu powinien doprowadzić Wojciech Kędziora, ale jak się tyle kombinuje w prostej sytuacji, to nie ma szans, by padła bramka.
Jednak GKS odpowiadał na ataki Podbeskidzia, więc w końcu doszło do wyrównania. Peter Sulek wycofał piłkę przed pole karne do Dawida Plizgi, a pomocnik uderzył świetnie lewą nogą i piłka wpadła do bramki po odbiciu od słupka. Mecz nabierał rumieńców, a bramkarze cały czas byli „pod prądem”. W końcówce oba zespoły pokazywały, że jeden punkt ich nie interesuje, dlatego ryzykowali stratę „oczka”, bo chcieli zyskać trzy.
W doliczonym czasie w dobrą okazję na przesądzenie o wyniku miał Tomczyk, ale zamiast od razu strzelać, wdał się w drybling w polu karnym. Przekombinował, poszła kontra, kilku rywali minął Frańczak, podał do środka do wracającego po kontuzji Foszmańczyka, a ten posłał fenomenalną piłkę w pole karne, w które wbiegł Adrian Błąd i uderzył na dalszy słupek. Błąd cały mecz walczył, szarpał na wszędzie, gdzie się dało, więc sił starczyło mu na strzał i jeszcze na cieszynkę, bo po ostatnim gwizdku padł na murawę ze zmęczenia.
gol24.pl – Podbeskidzie zatrzymane u siebie. Szczęście uśmiechnęło się do GieKSy
[…] To nie był zwykły wieczór na Stadionie Miejskim w Bielsku-Białej. Rozcochoceni serią czterech zwycięstw z rzędu kibice Podbeskidzia tłumnie przybyli na trybuny i wraz z liczną grupą fanów z Katowic stworzyli doskonałą atmosferę.
[…] Okazuje się, że nie trzeba grać w Ekstraklasie, żeby na stadion przyszło tylu kibiców, i to wzorowo dopingujących obie drużyny – chwalił publiczność trener GKS-u Piotr Mandrysz. Co ważne, poziom sportowy wcale nie zepsuł efektownej, stojącej na europejskim poziomie otoczki. Po obu drużynach widać było determinację, choć w pierwszych minutach, jakby to określił klasyk, obserwowaliśmy bardziej „badanie sił”, niż odważną i ofensywną grę. Częściej przy piłce utrzymywali się katowiczanie.
[…] Z przebiegu gry remis byłby raczej sprawiedliwym rezultatem, ale to katowiczanie wyprowadzili decydujący cios.
[…] Wyrywając komplet punktów rzutem na taśmę jego piłkarze potwierdzili, że mimo słabego początku sezonu wciąż są kandydatem do walki o awans. Z kolei gospodarze nie kryli rozczarowania.
Najnowsze komentarze