Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Cenny punkt

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mass mediów na temat wczorajszego meczu I ligi Arka Gdynia – GKS Katowice. W spotkaniu padł remis 2:2, do przerwy zasłużenie prowadziła GieKSa 1:0.

 

sportdziennik.com – Cenny punkt

W meczu 24. kolejki GKS Katowice zremisował na wyjeździe z Arką Gdynia 2:2.

Po pierwszej połowie niespodziewanie to GieKSa prowadziła. Grzegorz Rogala posłał piłkę w pole karne, a Filip Szymczak pewnym strzałem pokonał bramkarza rywali.

W drugiej połowie Karol Czubak wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Drugi gol padł w 88. minucie, więc wydawało się, że podopieczni Rafała Góraka wyjadą z Gdyni bez punktów.

Jednak w samej końcówce meczu sędzia podyktował rzut karny dla GKS-u. Arkadiusz Jędrych spisał się bez zarzutu i zdobył bramkę na wagę remisu.

 

dziennikbaltycki.pl – Stracona szansa Arki Gdynia. Zwycięstwo nad GKS-em Katowice uciekło w doliczonym czasie gry. Duże pretensje do sędziego

[…] Żółto-niebiescy byli faworytem meczu przeciwko GKS-owi Katowice, jednak rozpoczął się on dla nich pechowo. Już po niespełna dziesięciu minutach gry z murawy zejść musiał z kontuzją kolejny, podstawowy obrońca. Spotkania nie był w stanie kontynuować Martin Dobrotka, którego na boisku zastąpił Piotr Zmorzyński.

Podopieczni trenera Ryszarda Tarasiewicza nie rozgrywali niestety porywającego spotkania, a w 25 minucie ich sytuacja jeszcze mocniej się skomplikowała. Do siatki trafił z bliska Filip Szymczak, wykorzystując niezdecydowanie obrony żółto-niebieskich. Dla młodzieżowca wypożyczonego do GKS-u Katowice z Lecha Poznań, przymierzanego zresztą podobno przed sezonem także do Arki Gdynia, był to już siódmy gol w obecnych rozgrywkach Fortuna 1. Ligi.

Arkowcy, co trzeba im przyznać, częściej utrzymywali się przy piłce, jednak zbyt rzadko wynikało z tego dla żółto-niebieskich cokolwiek konkretnego. Najbliższy wyrównania był w 38 minucie spotkania Karol Czubak, który starał się zaskoczyć Dawida Kudłę strzałem głową. Golkiper GKS-u zdołał niestety sięgnąć piłki. Także jednak goście mieli dogodną okazję do podwyższenia wyniku, którą po pół godzinie gry zmarnował Patryk Szwedzik. Do przerwy rezultat dla gospodarzy, którym niezwykle zależało na zwycięstwie, był rozczarowujący, więc trener Ryszard Tarasiewicz postanowił reagować.

Od razu po zmianie stron za niemrawo prezentującego się Christiana Alemana na murawie zameldował się Olaf Kobacki. Młodzieżowiec, leczący ostatnio uraz, jakiego nabawił się w spotkaniu pucharowym z Rakowem Częstochowa, ożywił grę gospodarzy w ofensywie. Już w 49 minucie spotkania uderzał, niestety niecelnie, na bramkę Dawida Kudły.

Gospodarze nadal napierali. Po godzinie gry najpierw z kolejnym strzałem Karola Czubaka poradził sobie bramkarz GKS-u Katowice, by po chwili Haris Memić przymierzył w poprzeczkę. Szczęścia próbował ponadto Adam Deja. Niestety także strzał zawodnika, który pokonywał ostatnio bramkarzy przeciwników aż w czterech meczach z rzędu, był niecelny.

Żółto-niebiescy w końcu wyrównali w 74 minucie spotkania po kolejnym już rzucie rożnym. Tym razem celnym strzałem popisał się Michał Marcjanik, a gospodarzom pozostał jeszcze ponad kwadrans na strzelenie upragnionego, zwycięskiego gola.

Ta sztuka udała się podopiecznym Ryszarda Tarasiewicza na minutę przed końcem regulaminowego czasu gry. Za poprzednie, niewykorzystane okazje, zrehabilitował się Karol Czubak, finalizując celnym strzałem głową zagranie Adama Dei. Napastnik żółto-niebieskich wprawił tym w ekstazę kibiców i wydawało się, że zapewnił ekipie z ul. Olimpijskiej 5 niezwykle cenne zwycięstwo, przybliżające arkowców do ekstraklasy. Niestety w trzeciej minucie doliczonego czasu gry rozegrał się dramat, którego spodziewał się mało kto na trybunach. Sędzia dopatrzył się faulu Pawła Sasina w polu karnym Arki Gdynia na Marcinie Urynowiczu i podyktował jedenastkę dla gości. Jej skutecznym egzekutorem okazał się Arkadiusz Jędrych.

[…] W wybitnie pechowych i kontrowersyjnych okolicznościach żółto-niebiescy odrobili dziś tym samym tylko jeden, zamiast trzech punktów do wicelidera, Widzewa Łódź. Arkowcy muszą jednak jak najszybciej zapomnieć o spotkaniu z GKS-em Katowice, gdyż terminarz sprzyja im, aby dalej gonić będącego w zadyszce rywala i zapewnić sobie bezpośredni awans do ekstraklasy. Na dodatek czekająca ich przerwa w rozgrywkach być może umożliwi zaleczenie urazów Martina Dobrotki i Gordana Bunozy.

 

1liga.org – Sobota w F1L: Wygrane Chrobrego i Sandecji, remis w Gdyni

[…] Goście odważnie ruszyli do ataku już od początku spotkania, co przyniosło efekt w 25. minucie, gdy Filip Szymczak trafił do siatki Arki. Ten sam zawodnik miał później olbrzymią szansę na podwyższenie wyniku na 2:0, jednak piłka minimalnie przeszła obok słupka Kacpra Krzepisza. W 57. minucie olbrzymie zamiszanie w polu karnym Arki po dobrze rozegranym rzucie wolnym GieKSy, ale goście nie wykorzystują szansy na strzelenie kolejnej bramki. W 61. minucie obrona gości dopuściła do bardzo groźnej sytuacji, po której piłka odbija się od poprzeczki. Arka wyraźnie zaczęła stwarzać coraz więcej groźnych sytuacji, jednak gola nie potrafiła zdobyć aż do 74. minuty, kiedy głową gola zdobył Karol Czubak pokonując bramkarza katowiczan. W 89. minucie po doskonałym dośrodkowaniu Adama Dei drugiego gola na Arki zdobył ponownie Karol Czubak wyśmienitym strzałem głową. Już w doliczonym czasie gry sędzia dyktuje rzut karny po faulu na zawodniku GieKSy, Marcinie Urynowiczu. Arkadiusz Jędrych szansę wykorzystał i ostatecznie mecz kończy się wynikiem 2:2.

 

arkowcy.pl – Kalejdoskop | Arka – GKS Katowice 2:2

W sobotni wieczór Arkowcy zaprezentowali ogromną wolę walki i choć do przerwy przegrywali 0:1, to od początku drugiej połowy dążyli do zwycięstwa. Determinacja została nagrodzona w 89. minucie, gdy Karol Czubak strzelił gola na 2:1, ale goście po rzucie karnym w 90+7. minucie zdołali wyrównać.

[…] W pierwszych minutach gdynianie mieli problem ze znalezieniem sobie przestrzeni na murawie. W 13. minucie Czubak strzelał co prawda głową po wrzutce Alemana, ale poza tą sytuacją gra toczyła się głównie w środku pola, a katowiczanie stawiali twarde warunki. Konsekwencja, z jaką podopieczni Góraka podjęli rękawicę, została nagrodzona w 25. minucie. Sadowski zacentrował z lewej strony boiska, Repka ubiegł Memicia i oddał strzał głową, Krzepisz odbił futbolówkę przed siebie, ale Szymczak ją zebrał, ustawił do strzału i dobił uderzenie kolegi, wyprowadzając gości na prowadzenie. Po upływie pół godziny gry Błąd prostopadłym podaniem wyprowadził Figla sam na sam z bramkarzem, ale ,,Krzepo” wyszedł z tego pojedynku zwycięsko. W kolejnej akcji Wojciechowski poradził sobie z prawej strony pola karnego z Deją i zagrał na trzeci metr, tam Szwedzik wyprzedził Marcjanika, ale z najbliższej odległości w sobie tylko wiadomy sposób przestrzelił. W 38. minucie Aleman dośrodkował z kornera, fenomenalnie do strzału szczupakiem złożył się Czubak i skierował piłkę pod poprzeczkę bramki Kudły, jednak golkiper katowiczan widowiskowo sparował futbolówkę na kolejny rzut rożny. Minutę później Adamczyk szukał miejsca do uderzenia przed szesnastką, ale widząc, że go nie znajdzie, oddał piłkę na uderzenie Stępniowi, a 20-latek spróbował zmieścić ją przy bliższym słupku, jednak Kudła spokojnie interweniował. Do przerwy lepsi byli goście.

Od początku drugiej części spotkania Arkowcy parli do wyrównania, ale pierwszą groźną sytuację stworzyli sobie piłkarze ,,Gieksy”. W 57. minucie w szesnastce Krzepisza się zakotłowało, Janiszewski strzelał z bliska, ale Memić świetnie wyblokował tę próbę. Po godzinie gry żółto-niebiescy przeszli do zdecydowanej ofensywy. Deja dośrodkował z rzutu rożnego na głowę Czubaka, a strzał napastnika gdynian Kudła przeniósł nad poprzeczką z najwyższym trudem. Po kolejnym kornerze znów centrował Deja, tym razem do główki doszedł Memić, jednak uderzenie Holendra zatrzymało się na poprzecze, a próbujący je dobić Hiszpański minął się z piłką. Chwilę później po raz kolejny w centrum wydarzeń boiskowych był ,,Dejson”, który zbombardował bramkę przyjezdnych wolejem sprzed pola karnego i chybił w sposób minimalny. W 74. minucie nareszcie nadeszło przełamanie niemocy. Jeszcze jedna świetna wrzutka Dei z kornera została przedłużona głową przez Memicia, a następnie sfinalizowana – również głową – przez Marcjanika. Piłka przetoczyła się po rękach Kudły, ale zatrzepotała w siatce i gdynianie dopięli swego. Ostatni kwadrans stał pod znakiem upartego dążenia podopiecznych Ryszarda Tarasiewicza do przesądzenia losów rywalizacji na swoją stronę. W 89. minucie główny aktor spotkania Deja dośrodkował na piąty metr, a Czubak sprytnie wbiegł między dwóch środkowych obrońców i skutecznym strzałem głową zaadresował futbolówkę do siatki. Kudła był bezradny, nawet się nie ruszył, a na trybunach zapanowała euforia. Arkowcy ciężko zapracowali na to prowadzenie przez całą drugą połowę i wydawało się, że mozolne dążenie do realizacji swoich celów przyniesie oczekiwane rezultaty. Nic jednak z tego. Sędzia Myć doliczył pięć minut i w ostatniej z nich Sasin wygarnął piłkę spod nóg Urynowicza – ze wszystkich powtórek wyglądało to na czyste zagranie. Arbiter wskazał jednak na wapno, a ,,jedenastkę” pewnie wykorzystał Jędrych, ładując piłkę z impetem w prawy róg bramki Krzepisza. Szalona konfrontacja w Gdyni zakończyła się podziałem punktów.

 

sportowefakty.wp.pl – Euforia i żal Arki Gdynia. Straciła pierwsze punkty wiosną

Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza zostali zatrzymani przez GKS Katowice w meczu dwóch zwrotów akcji.

[…] Arka zremisowała 2:2 z GKS-em Katowice po odniesieniu trzech zwycięstw na początku rundy wiosennej. Drużyna z Pomorza przegrywała od 25. do 74. minuty, ale potrafiła odwrócić wynik strzałami Michała Marcjanika oraz Karola Czubaka. Euforia gdynian trwała za długo i w doliczonym czasie stracili z trudem wywalczone prowadzenie. Arkadiusz Jędrych wyrwał punkt dla beniaminka uderzeniem z rzutu karnego.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GieKSa znów na koniec karci Górnik

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W przerwie reprezentacyjnej spotkały się drużyny GKS Katowice i Górnik Zabrze. Półtora tygodnia po ligowym Śląskim Klasyku, mogliśmy na Bukowej znów oglądać derbową rywalizację, tym razem w formie meczu kontrolnego.

W 10. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukowskiego, Arkadiusz Jędrych uderzał głową, ale nad poprzeczką. W 25. minucie GKS miał idealną okazję do zdobycia bramki. Znów po kornerze wykonywanym przez Łukowskiego, piłkę zgrywał Jaroszek, ta po rykoszecie leciała w kierunku bramki, gdzie na wślizgu jeszcze próbował ją wepchnąć do bramki Łukasiak, jednak obrońcy Górnika wybili piłkę z linii bramkowej. Po pół godziny pierwszą okazję miał Górnik – z około 17 metrów uderzał Chłań, ale czujny Rafał Strączek złapał piłkę. W 37. minucie do prostopadłej piłki z chaosu doszedł Eman Marković, który wyszedł sam na sam i płaskim strzałem pokonał Loskę. Chwilę później z kontrą ruszyli katowiczanie, Błąd i Rosołek mieli naprzeciw jednego obrońcę, Maciej zdecydował się na strzał, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 43. minucie ponownie Rosołek uderzał z dystansu, ale bez problemu dla Loski. Do przerwy GKS prowadził posiadając lekką przewagę. Górnik nie zagroził poważnie naszej bramce.

W przerwie trener dokonał kilku zmian w składzie. W 50. minucie po zwodzie uderzał na bramkę Wędrychowski, ale bramkarz bez problemu poradził sobie z tym strzałem. Chwilę później wdzierał się w pole karne Massimo, ale został powstrzymany. W 55. minucie znakomitą okazję miał Zahović, który dostał od Massimo piłkę i z centrum pola karnego uderzał na bramkę, jednak nasz golkiper świetnie interweniował. W 68. minucie Bród podał do Swatowskiego, ten uderzał kąśliwie, ale bramkarz wybił na róg. Po chwili korner wykonywał Rejczyk, a Jędrych uderzał głową, minimalnie niecelnie. W 74. minucie do wybitej przed pole karne piłki dopadł Chłań i strzelił mocno, ale świetnie interweniował nasz golkiper. Po chwili jednak było 1:1, gdy po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył rekonwalescent Barbosa i mocnym strzałem głową doprowadził do wyrównania. W 82. minucie Galan uderzał z dystansu, ale prosto w ręce bramkarza. Trzy minuty przed końcem koronkową akcję przeprowadził… Klemenz z Buksą, a ten pierwszy po odegraniu znalazł się w idealnej sytuacji, jednak po nodze rywala strzelił nad poprzeczką. W 90. minucie katowiczanie przeprowadzili decydującą akcję. Galan podał do Swatowskiego, ten mocno wstrzelił, a na wślizgu Buksa strzelił zwycięską bramkę. Druga połowa była już bardziej wyrównana, a momentami Górnik osiągał lekką przewagę. Jednak to katowiczanie okazali się zwycięzcami i podobnie jak w ligowym klasyku na Nowej Bukowej, w samym końcu strzelili zwycięską bramkę.

3.09.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramka: Marković (37), Buksa (90) – Barbosa (74)
GKS: (I połowa) Strączek – Rogala, Jędrych, Paluszek (8. Jaroszek), Wasielewski, Łukowski – Błąd Bosch, Łukasiak, Marković – Rosołek.
(II połowa) Strączek – Bród, Klemenz, Jędrych, Rogala (60. Trepka), Łukowski (60. Galan) – Wędrychowski, Bosch (60. Milewski), Marković, Rejczyk, – Buksa
Górnik: (wyjściowy skład): Loska – Olkowski, Szcześniak, Pingot, Lukoszek, Chłań, Donio, Goh, Dzięgielewski, Zahović, Massimo. Grali także: Podolski, Tsirogotis, Barbosa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga