Dołącz do nas

Piłka nożna

Co w pierwszej lidze piszczy? (cz.3)

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przedstawiamy ostatnie podsumowanie, ruchów kadrowych naszych rywali.

Chojniczanka Chojnice
Krzysztof Brede poprowadzi Chojnice w zbliżającym się sezonie. Czternaście pożegnanych piłkarzy, w miejsce których zakontraktowano: Tomasza Boczka (GKS Tychy), Jakuba Bąka (Bytovia Bytów), Przemysława Czerwińskiego i Macieja Dampca (obaj Gryf Wejherowo), Krzysztofa Danielewicza (Górnik Łęczna), Emila Drozdowicza (Wisła Płock), Krzysztofa Drzazgę (Stal Mielec), Radosława Janukiewicza (Stromsgodset IF), Rafała Majtykę (Gwardia Koszalin), Oskara Paprzyckiego (Kotwica Kołobrzeg), Arkadiusza Widelskiego (Sokół Klaczew) oraz Grzegorza Wnuka (MKS Kluczbork). Zagrano z Lechią Gdańsk (przegrana 3:2) oraz Pogonią Szczecin (wygrana 2:4). Ostatnim rywalem w sparingu będzie Finishparkietem Drwęca Nowe Miasto.

Chrobry Głogów
Nowym trenerem został Grzegorz Niciński. Podziękowano za grę sześciu piłkarzom, a przywitano: Jakuba Bacha (Olimpia Zambrów), Roberta Mandrysza (Bytovia Bytów), Przemysława Stolca (Arka Gdynia) oraz Przemysława Trytko (Arka Gdynia). Zagrano z Olympia Hradec Kralove (wygrana 3:2), Cracovią Kraków (przegrana 2:1), Odrą Opole (0:0) oraz GKSem Katowice (0:0).

Olimpia Grudziądz
Posadę trenera zachował Jacek Paszulewicz. Jedenastu graczy opuściło Grudziądz, a zatrudniono w ich miejsce: Eusebia Bancessi (Pogoń Siedlce), Wołodymyra Kowala (Bruk-Bet Termalica Nieciecza) oraz Jakuba Wawszczyka (KS Chwaszczyno). Zagrano z Olimpią Elbląg (1:1) oraz jednego dnia z Drwęcą Nowe Miasto Lubawskie (wygrana 1:0) i Elaną Toruń (2:2). W planach spotkania z Tennis Borussia Berlin oraz Hapoel Ra’anana.

Pogoń Siedlce
Trenerem został Adam Łopatko, a z klubem rozstało się jedenastu piłkarzy, w miejsce których przywitano: Arkadiusza Czarneckiego, Jarosława Ratajczaka i Łukasza Jeglińskiego (wszyscy Stomil Olsztyn), Pawła Garyge (Legionova Legionowo),  Dawida Kieplina (Wisła Płock), Adriana Paluchowskiego (Znicz Pruszków), Miroslava Pastve (FC ViOn Zlate Moravce) oraz Macieja Wichtowskiego (Wigry Suwałki). Wygraną zakończyły się dwa rozegrane dotychczas sparingi, Pogoń pokonała Wisłę Płock 3:0 oraz Górnika Łęczną 2:1. Na zgrupowaniu podejmą Legionovę Legionowo oraz Wigry Suwałki.

Odra Opole
Przyszła pora na podsumowanie dotychczasowych ruchów kadrowych pierwszego z trzech beniaminków naszej ligi. Odrę poprowadzi Mirosław Smyła, a kadrę po wywalczeniu awansu opuściło sześciu piłkarzy, w miejsce których zakontraktowano: Martina Barana (Podbeskidzie Bielsko-Biała), Vaclava Cverne (Wigry Suwałki), Bartłomieja Maćczaka (UKS SMS Łódź), Mateusza Marzec (Ruch Zdzieszowice) oraz Rafała Niziołka (MKS Kluczbork). Zagrano z GKS-em Katowice (wygrana 1:4), Wisłą Kraków (przegrana 2:0), SFC Opava (przegrana 2:1) oraz Zagłębiem Lubin (1:1), w planach rozegranie meczy z Chrobrym Głogów oraz MKSem Kluczbork.

Puszcza Niepołomice
Kolejnego z naszych beniaminków poprowadzi Tomasz Tułacz, który będzie musiał sobie poradzić prawdopodobnie bez ośmiu piłkarzy, w ich miejsce zobaczymy: Dawida Ryndaka (Zagłębię Sosnowiec) oraz Marcina Stefanika (Siarka Tarnobrzeg). Rozegrano wszystkie zaplanowane sparingi, a wyniki są następujące: wynik 0:0 padł w meczu z Koroną Kielce, GKS Tychy oraz Stalą Mielec a porażki 0:1 z Karpatami Lwów jak i Wisłą Kraków.

Raków Częstochowa
Ostatni z beniaminków przystąpi do inauguracji z dotychczasowym trenerem Markiem Papszunem. W kadrze zabraknie dziewięciu dotychczasowych piłkarzy a nowymi twarzami będą: Jose Embalo (Agia Napa), Andrzej Niewulis (Znicz Pruszków), Aghwan Papikjan (GKS Bełchatów), Paweł Piceluk (Olimpia Elblag), Hubert Tomalski (Siarka Tarnobrzeg) oraz Krystian Wójcik (Legionovia Legionowo). Ze względu na wcześniejszą „walkę” o Puchar Polski rozegrano już wszystkie sparingi: wygrana z Legionovią, Wisłą Kraków oraz Termaliką Bruk-Bet Niecieczą(2:1), remis z Miedzią Legnica (1:1) oraz porażka ze Śląskiem Wrocław (4:1).

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Kompromitacja

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po ostatnim meczu z Arką Gdynia, humory w Katowicach były bardzo dobre. GieKSa odbiła się od dna i w fantastycznym stylu pokonała gdynian. Piłkarze Rafała Góraka chcieli podtrzymać tę passę. Ten sam plan miał jednak Górnik Zabrze, który również efektownie odprawił z kwitkiem Pogoń Szczecin. Przy Roosevelta zapowiadało się naprawdę świetne widowisko, przy rekordowej – 28-tysięcznej – frekwencji.

W GieKSie nastąpiła jedna zmiana w porównaniu z meczem z Arką. Kontuzjowanego Alana Czerwińskiego zastąpił Lukas Klemenz, czyli bohater meczu z gdynianami. W składzie zabrzan ponownie zabrakło Lukasa Podolskiego (ale był już na ławce), mogliśmy natomiast obawiać się dynamicznych Ousmane Sowa i Tofeeka Ismaheela.

Początek meczu był wyrównany, ale drużyny nie stwarzały sobie sytuacji bramkowych, choć gdyby w 5. minucie Adam Zrelak dobrze przyjął piłkę wyszedłby sam na sam od połowy boiska z Łubikiem. W 11. minucie lekko uciekał Klemenzowi Tofeek Ismaheel, który wbiegł w pole karne i nawijał naszego obrońcę, ale Lukas ostatecznie zablokował ten strzał. W 19. minucie Kubicki bardzo dobrze obsłużył prostopadłym podaniem Ambrosa, który kąśliwie uderzał, ale Dawid Kudła bardzo dobrze obronił ten strzał. Pięć minut później w pole karne próbował wdzierał się Borja Galan, ale jego strzał został zamortyzowany. W pierwszych trzydziestu minutach nieco lepiej prezentował się Górnik i mógł to przypieczętować bramką, gdy fatalną stratę przed polem karnym zaliczył Kacper Łukasiak, ale po wygarnięciu piłki przez Kubickiego nie doszedł do niej Liseth. Niestety cofnięta gra GKS nie opłaciła się. Galan dał bardzo dużo miejsca w polu karnym rywalowi, a Ousmane Sow skrzętnie to wykorzystał, wycofując piłkę na 16. metr do Patrika Hellebranda, który pewnym strzałem pokonał Kudłę. W końcówce GKS miał kilka stałych fragmentów gry, ale w przeciwieństwie do meczu z Arką, tutaj nie było z tego żadnego zagrożenia.

Początek drugiej połowy mógł być fatalny. Klemenz wyprowadzał tak, że podał do przeciwnika, piłka zaraz poszła do niepilnowanego Janży, ten wycofał do Sowa, analogicznie jak ten zawodnik w pierwszej połowie, jednak Sow strzelił technicznie obok słupka. Po chwili, w zamieszaniu w polu karnym po wrzucie z autu Kowalczyka, ekwilibrystycznie do piłki próbował dopaść Kuusk, ale nic z tego nie wyszło. Po chwili i tak było 2:0. W 53. minucie piłkarze GKS zagrali niebywale statycznie w polu karnym. Dośrodkowywał Ambros, a kompletnie niepilnowany, choć wśród tłumu naszych (!) zawodników Liseth z bliska skierował piłkę do siatki. W 61. minucie znów rozmontowali naszą dziurawą obronę rywale, Janża znów mając lotnisko na skrzydle, popędził i wycofał po ziemi, a Sow tym razem strzelił niecelnie. Po chwili mieliśmy zmiany, weszli na boisko Aleksander Buksa i debiutujący w GKS Jesse Bosch. Trzy minuty później było po meczu, gdy doszło do absolutnie kuriozalnej sytuacji. Marten Kuusk zagrywał do Kudły. Problem w tym, że naszego bramkarza nie było w bramce i piłka wpadła do siatki ku rozpaczy estońskiego defensora. Kilka minut później swoją szansę miał Ismaheel, ale po dośrodkowaniu z prawej stroną i strzale zawodnika bardzo dobrze interweniował Kudła. W 81. minucie z dystansu uderzał wprowadzony na boisko Lukas Podolski, ale znów obronił bramkarz. W 88. minucie na strzał zdecydował się Kuusk, a piłka musnęła górną stronę poprzeczki. Po chwili była powtórka, uderzał z daleka Gruszkowski i również piłka otarła obramowanie, tym razem spojenie.

Wygląda na to, że GKS przegrał to spotkanie już przed meczem, ewentualnie w trakcie pierwszej połowy. Nie da się z Górnikiem Zabrze, grając tak asekuracyjnie, liczyć na cud i to, że rywale nie strzelą bramki. Dodatkowo po utracie bramki posypało się całkowicie wszystko i nie dość, że nadal nie mieliśmy nic z przodu, to jeszcze popełnialiśmy katastrofalne błędy z tyłu, a gospodarze skrzętnie to wykorzystali. Był to najsłabszy mecz GKS w tym sezonie. Nie chodzi o wynik. Sposób gry był nieprzystający ekstraklasowej drużynie.

23.08.2025, Zabrze
Górnik Zabrze – GKS Katowice 3:0 (1:0)
Bramki: Hellebrand (40), Liseth (53), Kuusk (64-s).
Górnik: Łubik – Kmet (70. Szcześniak), Janicki, Josema (76. Pingot), Janża, Kubicki, Hellebrand, Ambros (70. Podolski), Sow (69. Dzięgielewski), Liseth, Ismaheel (76. Lukoszek).
GKS: Kudła – Wasielewski, Klemenz, Jędrych, Kuusk, Galan (70. Gruszkowski) – Błąd (70. Łukowski), Kowalczyk, Łukasiak (61. Bosch), Nowak (78. Wędrychowski) – Zrelak (61. Buksa).
Żółte kartki: Nowak.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock).
Widzów: 28236 (w tym 4300 kibiców GieKSy).

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga