Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Do Opola z optymizmem

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mediów na temat popołudniowego spotkania Odra Opole – GKS Katowice.

 

1liga.org – Zapowiedź 10. kolejki Fortuna 1 Ligi

Nie ma czasu na odpoczynek. W ostatnich dniach zespoły rywalizowały w Fortuna Pucharze Polski, a zaraz przyjdzie im się zmierzyć w walce o ligowe punkty. W 10. kolejce Fortuna 1 Ligi nie powinno zabraknąć ciekawych spotkań. Lider podejmować będzie GKS Katowice, Wisła Kraków zmierzy się ze swoją imienniczką z Płocka. Przed nami także derby Rzeszowa.

[…] Odra Opole – GKS Katowice, sobota 30 września, godz. 17:30

Lider Fortuna 1 Ligi podejmować będzie GKS Katowice. Odra na swoim koncie ma 20 punktów, a jej najbliższy rywal sześć mniej. W ostatniej kolejce gier opolanie odnieśli zwycięstwo, które na pewno dodatkowo podniosło ich morale. Drużyna prowadzona przez Adama Noconia pokonała bowiem w Legnicy Miedź (2:1). Katowicznie przegrali natomiast dwa ostatnie spotkania ligowe i zapewne jak najszybciej chcą przerwać tę złą passę. Zapowiada się więc bardzo ciekawy pojedynek.

 

sportdziennik.com – Do Opola z optymizmem

[…] Zadanie postawione przed drużyną Rafała Góraka z pewnością nie będzie proste. Wliczając środową porażkę z Górnikiem Zabrze, katowiczanie nie wygrali od czterech spotkań. Co ważniejsze, w ostatnich dwóch meczach stracili aż 9 bramek. Jest to pewien powód do niepokoju dla kibiców GKS-u, którzy mimo wszystko wierzą w swój zespół.

Po pojedynku pucharowym ekipa z „Blaszoka” zaprosiła pod swój sektor piłkarzy i przekazała pewne wiadomości, w tym wyrazy wsparcia i potwierdzenie tego, że GieKSa gra w tym sezonie w dwunastu. Zaznaczmy, że na meczu pucharowym pojawiło się 5794 widzów, w tym kibice Górnika, co jest bardzo dobrym wynikiem.

Przy Bukowej wciąż czuć w powietrzu optymizm. Fragmenty spotkania z Górnikiem również mogły być odebrane pozytywnie przez sztab szkoleniowy GKS-u oraz fanów. Niejednokrotnie w bramce musiał wykazać się golkiper zabrzan Michał Szromnik, ale bramki strzelić się nie udało. Gra GieKSy jest więc czymś, na co z przyjemnością się patrzy, jednak ostatnie wyniki zupełnie tego nie potwierdzają.

[…] Brak skuteczności to jeden z problemów, z którym muszą zmierzyć się katowiczanie. Jednak trudno stwierdzić, czy na takie kłopoty można zaradzić z dnia na dzień. Brak odpowiedzi na to pytanie powoduje, że przed spotkaniem z Odrą nikt nie jest pewny tego, co się wydarzy. Tym bardziej że opolanie zaczęli sobie naprawdę dobrze radzić w lidze. Znajdują się w zupełnie innym miejscu niż GKS. W spotkaniach pierwszej ligi są niepokonani od sześciu kolejek.

Dopiero gdy we wtorek na stadionie przy Oleskiej zameldowali się piłkarze ekstraklasowej Stali Mielec, Odra poległa. To jednak niewiele zmienia. Katowiczanie będą gośćmi u lidera ligi, który naprawdę radzi sobie niezwykle dobrze w ostatnich tygodniach. O tym mówił Jakub Arak po rywalizacji w Pucharze Polski z Górnikiem Zabrze.

– Myślę, że w Opolu czeka nas zupełnie inny, trudniejszy mecz. Nastawiony będzie na fizyczną grę. Odra jest zespołem, który bazuje mocno na grze jeden na jeden na swojej połowie. Przez to ścieżki poruszania się w ataku muszą być na wysokim poziomie, żebyśmy mogli kreować sobie przestrzenie. Odra jest na pewno na fali, dobrze punktuje, ale jedziemy tam pełni wiary i optymizmu, bo stać nas na zwycięstwo – stwierdził napastnik GKS-u.

Historyczny bilans meczów GKS-u z Odrą Opole sprzyja katowiczanom. Zespoły rozegrały ze sobą w przeszłości 32 spotkania, w których GieKSa odniosła 13 zwycięstw, 9 razy przegrywała, a 10 pojedynków zakończyło się remisem. Ostatnim razem, gdy ekipa Rafała Góraka zawitała do Opola, wygrała 1:0 po bramce Arkadiusza Jędrycha. Jednak gdy podczas rundy rewanżowej sezonu 2022/2023 w kwietniu opolanie przyjechali do stolicy województwa śląskiego, nie mieli litości. Wygrali 0:2, przedłużając tym samym serię GieKSy do ośmiu meczów bez zwycięstwa. Dopiero po tej porażce katowiczanie się odblokowali i w następnej kolejce pokonali przy Bukowej Górnika Łęczna.

 

radio.opole.pl – Podtrzymać dobrą passę. Odra Opole podejmuje GKS Katowice

W meczu 10. kolejki rozgrywek piłkarskiej Fortuna 1. Ligi lider tabeli Odra Opole podejmie przed własną publicznością GKS Katowice. ”Niebiesko-czerwoni” mają w dorobku 20 punktów. Rywal ze stolicy Górnego Śląska zgromadził do tej pory sześć punktów mniej i plasuje się na 9. miejscu w tabeli.

– Chcemy wygrać i podtrzymać dobrą passę w lidze – mówi Jakub Antczak, pomocnik opolskiej drużyny.

– Gramy u siebie. Mamy swoich kibiców, więc pozytywnie na to patrzymy. Myślę, że na spokojnie wywalczymy trzy punkty u siebie. Na skrzydłach mamy dobrą jakość. Pokazujemy to od pierwszej kolejki. Chcemy utrzymać ten poziom i punktować w każdym kolejnym spotkaniu. Bo naprawdę nieważne, czy grasz z niżej notowanym przeciwnikiem, czy notowanym wyżej, to naprawdę są wymagające i ciężkie mecze, na ciężkich terenach. Najlepiej czujemy się u siebie, bo myślę, że przy swoich kibicach gra się najlepiej.

 

odraopole.pl – Sprostać roli faworyta

Po raz drugi w tym tygodniu na stadion przy Oleskiej 51 wybiegną niebiesko-czerwoni. Dzisiejszego popołudnia lider Fortuna 1 ligi podejmować będzie GKS Katowice.

[…]Gieksiarze po 9 kolejkach mają na swym koncie 14 punktów. Wygrali dotychczas 4 spotkania, dwa razy remisowali, trzy-krotnie kończyli mecz bez punktów. W ostatniej kolejce nie sprostali rozpędzającej się Lechii Gdańsk ulegając w Trójmieście 1:5. Przegrali natomiast dwa ostatnie spotkania ligowe i zapewne jak najszybciej chcą przerwać tę złą passę.

Najskuteczniejszym ofensywnym zawodnikiem Gieksy jest urodzony we Wrocławiu Sebastian Bergier. Ten 23–letni napastnik ma w tym sezonie 5 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej (3+2). 5 i 6 lat temu swoją skutecznością zdobywał korony króla strzelców Centralnej Ligi Juniorów.

Za jego plecami po boisku biega Mistrz Polski z Piastem Gliwice – ofensywny pomocnik Mateusz Mak. W tej ligowej kampanii zdobył już 3 gole. Urodzony w Suchej Beskidzkiej piłkarz do Gieksy trafił w letnim okienku transferowym ze Stali Mielec, z którą Odra mierzyła się we wtorkowym spotkaniu I rundy Pucharu Polski. W Ekstraklasie zanotował on 161 występów.

Trzecim piłkarzem, który przyciąga uwagę w ofensywie katowiczan jest urodzony w Lubinie, a piłkarsko ukształtowany w Zagłębiu Adrian Błąd. Ten doświadczony zawodnik w Katowicach występuje od 2017 roku. Wcześniej zarabiał na życie grając w barwach Zagłębia Lubin, skąd dwukrotnie udawał się na wypożyczenia – do Bydgoszczy (Zawisza) i Gdyni (Arka). To w właśnie w barwach nadmorskiego klubu odniósł swój największy drużynowy sukces – wywalczył wraz z kolegami Puchar Polski w 2017 roku.

Zespół z Katowic, podobnie jak większość naszych ligowych rywali, wyceniany jest drożej niż nasi niebiesko–czerwoni. Katowiczanie mają piątą najdroższą kadrę w lidze, ale… Wystarczy spojrzeć na tabelę – to nie pieniądze decydują o wynikach spotkań i zdobywanych punktach!

Na sektor gości bilety zakupili kibice GKSu. Tradycyjnie do Opola wybierają się w dobrej liczbie szczelnie zapełniając sektor H.

 

polsatsport.pl – Fortuna 1 Liga: Odra Opole – GKS Katowice

[…] Odra Opole zwyciężyła w tym sezonie w sześciu z dziewięciu dotychczasowych spotkań. Na swojej drodze „Niebiesko-Czerwoni” pokonali najpierw dwa kluby z Rzeszowa – Stal (5:2) oraz Resovię (3:0).

Potem zwyciężali także Podbeskidzie Bielsko-Biała (1:0), Wisłę Kraków (3:1), Arkę Gdynia (1:0) oraz ostatnio Miedź Legnica (2:1). W trakcie sezonu zremisowali także bezbramkowo w dwóch meczach – z Zagłębiem Sosnowiec i Lechią Gdańsk. Jedyna porażka Odry miała miejsce w trzeciej kolejce z GKS Tychy (0:2).

Mieszaną formą sezon rozpoczął GKS Katowice. Na inaugurację przegrał 0:1 z Miedzią Legnica, a następnie nie przegrał kolejnych sześciu spotkań, remisując zaledwie dwa razy po 1:1 – z Motorem Lublin i Podbeskidziem.

W ostatnich dwóch spotkaniach opolanie przegrali dwukrotnie. Najpierw 0:1 z Zagłębiem Sosnowiec, a ostatnio zostali rozbici przez Lechię Gdańsk 1:5.

W ubiegłym sezonie obie drużyny grały ze sobą dwukrotnie. Najpierw 1:0 w Opolu triumfował GKS, a następnie Odra zrewanżowała się, wygrywając w Katowicach 2:0. Jak będzie tym razem?

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GieKSa znów na koniec karci Górnik

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W przerwie reprezentacyjnej spotkały się drużyny GKS Katowice i Górnik Zabrze. Półtora tygodnia po ligowym Śląskim Klasyku, mogliśmy na Bukowej znów oglądać derbową rywalizację, tym razem w formie meczu kontrolnego.

W 10. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukowskiego, Arkadiusz Jędrych uderzał głową, ale nad poprzeczką. W 25. minucie GKS miał idealną okazję do zdobycia bramki. Znów po kornerze wykonywanym przez Łukowskiego, piłkę zgrywał Jaroszek, ta po rykoszecie leciała w kierunku bramki, gdzie na wślizgu jeszcze próbował ją wepchnąć do bramki Łukasiak, jednak obrońcy Górnika wybili piłkę z linii bramkowej. Po pół godziny pierwszą okazję miał Górnik – z około 17 metrów uderzał Chłań, ale czujny Rafał Strączek złapał piłkę. W 37. minucie do prostopadłej piłki z chaosu doszedł Eman Marković, który wyszedł sam na sam i płaskim strzałem pokonał Loskę. Chwilę później z kontrą ruszyli katowiczanie, Błąd i Rosołek mieli naprzeciw jednego obrońcę, Maciej zdecydował się na strzał, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 43. minucie ponownie Rosołek uderzał z dystansu, ale bez problemu dla Loski. Do przerwy GKS prowadził posiadając lekką przewagę. Górnik nie zagroził poważnie naszej bramce.

W przerwie trener dokonał kilku zmian w składzie. W 50. minucie po zwodzie uderzał na bramkę Wędrychowski, ale bramkarz bez problemu poradził sobie z tym strzałem. Chwilę później wdzierał się w pole karne Massimo, ale został powstrzymany. W 55. minucie znakomitą okazję miał Zahović, który dostał od Massimo piłkę i z centrum pola karnego uderzał na bramkę, jednak nasz golkiper świetnie interweniował. W 68. minucie Bród podał do Swatowskiego, ten uderzał kąśliwie, ale bramkarz wybił na róg. Po chwili korner wykonywał Rejczyk, a Jędrych uderzał głową, minimalnie niecelnie. W 74. minucie do wybitej przed pole karne piłki dopadł Chłań i strzelił mocno, ale świetnie interweniował nasz golkiper. Po chwili jednak było 1:1, gdy po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył rekonwalescent Barbosa i mocnym strzałem głową doprowadził do wyrównania. W 82. minucie Galan uderzał z dystansu, ale prosto w ręce bramkarza. Trzy minuty przed końcem koronkową akcję przeprowadził… Klemenz z Buksą, a ten pierwszy po odegraniu znalazł się w idealnej sytuacji, jednak po nodze rywala strzelił nad poprzeczką. W 90. minucie katowiczanie przeprowadzili decydującą akcję. Galan podał do Swatowskiego, ten mocno wstrzelił, a na wślizgu Buksa strzelił zwycięską bramkę. Druga połowa była już bardziej wyrównana, a momentami Górnik osiągał lekką przewagę. Jednak to katowiczanie okazali się zwycięzcami i podobnie jak w ligowym klasyku na Nowej Bukowej, w samym końcu strzelili zwycięską bramkę.

3.09.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramka: Marković (37), Buksa (90) – Barbosa (74)
GKS: (I połowa) Strączek – Rogala, Jędrych, Paluszek (8. Jaroszek), Wasielewski, Łukowski – Błąd Bosch, Łukasiak, Marković – Rosołek.
(II połowa) Strączek – Bród, Klemenz, Jędrych, Rogala (60. Trepka), Łukowski (60. Galan) – Wędrychowski, Bosch (60. Milewski), Marković, Rejczyk, – Buksa
Górnik: (wyjściowy skład): Loska – Olkowski, Szcześniak, Pingot, Lukoszek, Chłań, Donio, Goh, Dzięgielewski, Zahović, Massimo. Grali także: Podolski, Tsirogotis, Barbosa.

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna kobiet

Post scriptum ze Słowenii

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Turniej kwalifikacyjny do Ligi Mistrzyń był spełnieniem marzeń – GieKSa wygrała dwa mecze i awansowała do ostatniej rundy eliminacji. Drużyna prezentowała się doskonale i zapewniła sobie przynajmniej cztery kolejne mecze w Europie. Zapraszamy Was do zapoznania się z naszym podsumowaniem wyjazdu do Słowenii, w którym uchylimy trochę „redakcyjnej kuchni”!

  1. Na mecz wyjechaliśmy we wtorkowy poranek w trzy osoby. Do granicy między Austrią i Słowenią czekały nas same autostrady, jednak samo przejście graniczne (widoczne w grafice do tego wpisu) było „doskonale” zabezpieczone – wąska droga, przejazd niemalże przez podwórka okolicznych domów i niespotykane na głównych drogach ostre zakręty.
  2. Przez całą drogę na miejsce towarzyszyły nam pola, głównie kukurydzy. Zgadzało się to z naszymi oczekiwaniami wobec terenów byłej Jugosławii.
  3. Jeszcze tego samego dnia postanowiliśmy wybrać się na oba obiekty – w Radenci i Murskiej Sobocie, co okazało się bardzo dobrym pomysłem. Obiekt w Radenci jest skrzętnie schowany pośród pól kukurydzy i niemal przeoczyliśmy prowadzącą do niego trasę.

    Stadion w Radenci

  4. W drugi dzień udaliśmy się na kawę do popularnej sieci fast foodów i tam szybko okazało się, że niesłusznie oceniliśmy stan postępu technologicznego kraju. Jedzenie dostarczane do stolików było za pomocą robotów, a trawniki kosiły urządzenia bez udziału człowieka.

    Robo-kelner

  5. Następnego dnia odpowiednio wcześniej zameldowaliśmy się na terenie stadionu, dostrzegając przy tym minusy – murawa była bardzo nierówna i zupełnie zniszczona w polach bramkowych. Same zawodniczki przyznawały, że dało się to odczuć, ale nikt na to przesadnie nie narzekał.
  6. Odbiór akredytacji był pierwszym sygnałem, że z językami obcymi wcale nie jest w Słowenii tak kolorowo. Jak się później okazało, pani ochroniarz chciała dopytać czy jesteśmy z klubowych mediów. Koniec końców wspólnymi wysiłkami udało się wszystko wytłumaczyć i odebrać kolorowe plakietki.
  7. Niezastąpiony ojciec Katarzyny Nowak zjawił się z przygotowaną flagą-banerem. Los chciał, że idealnie wpasowała się swoimi wymiarami w wielkość sektora, przez co prezentowała się jeszcze lepiej. Wraz z dopingiem kilkunastu gardeł pozwoliło to stworzyć namiastkę atmosfery godnej meczu Mistrzyń Polski.

    Flaga rozwieszana przez kibiców podczas turnieju w Słowenii

  8. Mecz półfinałowy wygraliśmy bardzo pewnie, co potwierdziła Karolina Koch, choć upał i narastająca bezradność Kazachstanek znacząco wpłynęły na intensywność starcia w drugiej połowie. Piłkarki w doskonałych humorach podeszły pod trójkolorowy sektor, a ich nastrój znalazł także odzwierciedlenie w pomeczowych wywiadach.
  9. W trakcie podróży na drugi półfinał (w Murskiej Sobocie) padło zasadne pytanie dotyczące wyboru jadłodajni. Z pomocą przyszedł jednak szyld na stadionie, bowiem sponsorem głównym i tytularnym kobiecej drużyny jest pizzeria „Nona”, co po polsku oznacza dosłownie pizzerię „Babcia”.
  10. Przejście spod stadionu Mury do restauracji jest spacerem przez niemal całe miasto, czyli… nieco ponad 2 kilometry. Już z daleka można było zauważyć, że dla właściciela jest to coś więcej, niż tylko sponsoring. Obok restauracji znaleźć można wielką piłkę z herbem ZNK Mury, przy wejściu stoi Puchar Kraju, a w samym menu jest kilka fotografii drużyny.

    Gostilna-Pizzeria Nona, sponsor tytularny ZNK Mury

  11. Jedzenie było, jak na Babcię przystało, wyśmienite i mogliśmy w doskonałych nastrojach powrócić do piłkarskich emocji. Na stadion większość kibiców przemieszczała się pieszo, co w połączeniu z ich czarno-białym ubiorem tworzyło ładny dla oka efekt.
  12. Sklep Mury zlokalizowany jest w zewnętrznej części trybuny. Choć produktów nie jest zbyt wiele, są dobrej jakości i ładnie zaprojektowane. Niemałą część stanowiły produkty skierowane do młodszych kibiców, którzy w licznej grupie pojawili się na meczu swojej drużyny.
  13. Doping po stronie ZNK Mury prowadził samotny ultras, który przez pełne 90 minut wołał „tri, štiri, Mura!” doprowadzając wszystkich do śmiechu, ale i granic cierpliwości. Zadbał także o oprawę pirotechniczną, odpalając świecę dymną. Na stadionie pojawiło się około 1000 osób, jednak to niewielka grupa ze Słowacji okazała się głośniejsza, wnosząc bęben i wuwuzelę.

    Stadion ZNK Mura, trybuna za bramką

  14. Sam stadion jest zgrabny, choć przejścia są niewielkie i przy otwarciu jedynego punktu gastronomicznego powodowało to zatory.
  15. Po emocjonującym starciu porozmawialiśmy z jedną ze zwyciężczyń, czyli Joanną Olszewską, która niedawno dołączyła do lokalnej drużyny i z marszu stała się kluczową zawodniczką. Ucieszyła się z faktu, że w Katowicach nadal jest ciepło wspominana, jednak nie zamierzała przez to ułatwiać zadania swoim byłym koleżankom.
  16. Między meczami odwiedziliśmy Soboski Grad, czyli pałac w samym centrum miasta, który jednak lata świetności ma już za sobą. Obok niego znajdował się zadbany park i pomnik upamiętniający wydarzenia z czasów II Wojny Światowej. Ewidentnie Słoweńcy mają jeszcze przed sobą problem związany z dekomunizacją (dopisek – kosa).

    Pomnik upamiętniający poległych żołnierzy

  17. Kwestie spacerów po okolicznych terenach są mocno dyskusyjne, bowiem każdy chodnik jest też drogą rowerową, po której mogą (a w zasadzie muszą) poruszać się także motorowery i skutery.
  18. W jeden dzień zwiedziliśmy całą główną ulicę, jednak mimo niewielkich rozmiarów miasto posiada kilka miejsc wartych odwiedzenia.
  19. Ciekawym punktem na gastronomicznej mapie Murskiej Soboty jest „Bunker”, czyli postapokaliptyczny bar. W Polsce rzadko można spotkać tak klimatyczny wystrój, dodatkowo połączony z doskonałą kuchnią.
  20. W tak zwanym międzyczasie udaliśmy się także do hotelu, w którym zamieszkały przyjezdne drużyny. Zawodniczki miały bardzo komfortowe warunki i niezbędne zaplecze, a wokół były liczne parki i inne miejsca do zabicia nudy. Celem naszych odwiedzin było przeprowadzenie wywiadu z Klaudią Słowińską, czego efekty już niedługo ukażą się na naszej stronie.
  21. Przed weekendem nasi sąsiedzi na szczęście już się wymeldowali, bowiem emocje w meczu z Radomiakiem nam się udzieliły i po strzelonych bramkach zdarzyło się nam zakłócić ciszę nocną. Brawo drużyna!
  22. W sobotę nadszedł czas na mecz o 3. miejsce i kosztował on nas naprawdę wiele w kwestii emocjonalnej – przez godzinę gry zdążyliśmy się porządnie wynudzić.

    Autokar Spartaka Myjava

  23. Największą atrakcję postanowiła zapewnić sędzia, w dość kontrowersyjny sposób prowadząca spotkanie. Po jednym z incydentów odesłała na trybuny fizjoterapeutę Spartaka Myjava, który do końca meczu wygłaszał swoje komentarze dotyczące sędziowania.
  24. W ostatniej akcji meczu BIIK Shymkent zdobył bramkę i doprowadził Słowaczki do rozpaczy, długo nie mogły się po tym pozbierać. Jeden z kibiców z frustracji rzucił swoim bębnem na murawę, na szczęście nie wyrządzając nikomu krzywdy. Ostatecznie dość szybko go odzyskał od ochrony.
  25. Chcieliśmy przed wyjazdem odwiedzić festiwal balonów, który miał budzić zainteresowanie na całym świecie. Problemem okazała się pogoda, która zmusiła organizatorów do odwołania wydarzenia, więc nic z naszych planów nie wyszło.

    Jezioro Sobosko, na drugim brzegu teren festiwalowy

  26. Skończyło się na rzucie oka na sztuczne jezioro pozostałe po żwirowni, w którym woda była bardzo przejrzysta. Wszystko znajdowało się niedaleko autostrady.
  27. Deszcze nie zamierzały ustąpić, więc pojawiliśmy się na stadionie Fazanerija (po polsku: Bażantarnia) na dwie godziny przed finałem. Kilka minut po naszym wejściu rozpętała się prawdziwa ulewa i byliśmy sobie wdzięczni za ten pomysł.

    Zawodniczki wychodzą na finał turnieju

  28. Na sektorze wywieszono trójkolorową flagę z podpisami piłkarek oraz pokazaną wyżej „Fans on tour”, co wzbudziło niemałe zainteresowanie na trybunach. Kibice gospodyń byli jednak bardzo sympatyczni, dołączając nawet do wspólnych zdjęć.
  29. GieKSa zupełnie kontrolowała to spotkanie, a gdyby nie Joanna Olszewska i niezliczone spalone, spokojnie moglibyśmy zamknąć mecz już w pierwszej połowie. Z każdą sekundą byliśmy bliżej triumfu, ale też i zatopienia obiektu, bowiem deszcz jedynie się nasilał.
  30. Na całe szczęście nie było potrzeby przerwania meczu, a GieKSa uzyskała upragniony awans. Tytuł na relację podrzucił kilka dni temu redaktor Shellu – GieKSa Pa(n)ny!
  31. Historyczny sukces piłkarki świętowały wraz z kibicami, całkowicie zagłuszając pustoszejący stadion. Europa da się lubić!
  32. Na meczu zameldował się prezes Sławomir Witek, który był pod wrażeniem determinacji fanów podążających za drużyną oraz wyników obu sekcji piłkarskich w tym tygodniu.
  33. Oprócz kibiców gospodyń, sukcesu pogratulował nam także sam właściciel pizzerii Nona – naprawdę sympatyczny gest i ciepło będziemy wspominać nasz pobyt w tym regionie.

    Świętowanie zwycięstwa w finale

  34. Na bocznym boisku zebrało się już pół centymetra deszczu, gdy jeszcze przeprowadzaliśmy krótkie (ze względu na warunki atmosferyczne) wywiady z zawodniczkami oraz trener Karoliną Koch.
  35. Opuszczenie zalewającego się stadionu nie należało do najłatwiejszych, jednak piłkarki (w szczególności rozśpiewana Kinga Seweryn) były zbyt uradowane, by im to przeszkadzało.
  36. Zespół udał się do hotelu na imprezę zasłużony odpoczynek, a my wyruszyliśmy w drogę powrotną do Katowic. Ta zdawała się przebiegać znacznie szybciej, w końcu wracaliśmy po zobaczeniu dwóch doskonałych występów GieKSy.
  37. W niedzielę odbyło się losowanie trzeciej rundy eliminacyjnej, a w niej przyjdzie nam zmierzyć się 11 i 18 września z holenderskim FC Twente. Pierwszy mecz zagramy u siebie na Arenie Katowice. Bądźcie tam razem z uKochanymi, bo zasłużyły na wsparcie! Zadanie będzie niezwykle trudne, ale gramy do końca!

Do zobaczenia na meczach GKS Katowice w europejskich pucharach!

Za wszystkie teksty, wywiady, zdjęcia, wideo, relacje i inne medialne materiały na naszej stronie z turnieju na Słowenii odpowiadał redaktor Fonfara, który był wspierany przez redaktora Flifena. Pozostałe dwie osoby pojechały typowo turystycznie-kibicowsko, a za całą pracę i relacjonowanie przygody uKochanych w Europie podziękowania należą się wyżej wymienionym. – dopisek od kosy.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga