Piłka nożna Wywiady
Duda: Czekam już na pierwszy trening.
Przygotowania do rundy wiosennej powoli przed nami, z tej okazji porozmawialiśmy chwilę ze Sławomirem Dudą na temat zeszłego sezonu oraz aspektami związanymi z początkiem rundy. Oto zapis naszej rozmowy.
GieKSa.pl: Sławek wróćmy na chwilę do rundy jesiennej. 16 meczów w tym 12 pełnych-3 gole plus występy w Pucharze Polski. To była dla Ciebie udana runda?
Duda: Muszę przyznać, że rundę zaliczam do udanych. Jestem jednak świadomy tego, że może mogło być lepiej, jeśli chodzi o moją postawę.
Ta runda była chyba dla Ciebie trudniejsza niż wiosenna, różne ustawienia stosował trener, byłeś też na ławce. Twoja reakcja była jednak pozytywna, takie doświadczenia wzmacniają?
Duda: Każda runda jest ciężka. Ta była specyficzna, zmiana trenera w trakcie sezonu, nowa koncepcja gry. Trzeba było się szybko dostosować do tego. Usiadłem na ławce w trakcie sezonu, ale kiedyś pewien trener powiedział mi, że to właśnie zawodnicy z ławki świadczą o silę się drużyny i to oni dają wygrane.
Okres wolnego powoli dobiega końca, jest już chęć rywalizacji i treningów?
Duda: Dla mnie to nie był okres wolnego spędzania czasu. Starałem się aktywnie wypocząć, chęć rywalizacji mam we krwi, tak, więc już zagryzam zęby.
Rozpiski, które przekazali trenerzy wypełniłeś zgodnie z planem? Nie było żadnych kontuzji, mikrourazów?
Duda: Rozpiskę dalej realizuje. Wszystko idzie zgodnie z planem gdyż podczas przerwy nic mi nie dolegało. Samopoczucie było bardzo dobre. Już nie mogę się doczekać pierwszego treningu.
Spodziewasz się cięższej pracy u trenera Moskala niż za Góraka na zgrupowaniu?
Duda: Każdy trener ma swoją koncepcję na temat pracy na zgrupowaniu. Nie wiem, czego można się spodziewać od trenera Moskala, jeśli chodzi o ten okres sezonu i przygotowania, ale lekko na pewno nie będzie.
Do zespołu mają dołączyć nowi gracze z mniejszych klubów na zgrupowanie. Co byś im doradził? Wszak niedawno byłeś w podobnej sytuacji.
Duda: Rok temu o tej porze jeszcze nie było pewne czy zagram w GieKSie, moja rada na początek dla nowych chłopaków to ciężka praca i wytrwałość
Co według Ciebie będzie kluczem do sukcesu w lidze?
Duda: Kluczem będzie strzelić w każdym meczu o jedną bramkę więcej niż przeciwnik. Myślę jednak, że decydujące może być zachowanie powtarzalności dobrych meczy na przestrzeni całego sezonu.
Bramka roku według kibiców należy do Ciebie ( strzał z Olimpią na 1: 0), takie akcje i bramki sprawiają, że będziesz chętniej uczestniczyć w akcjach ofensywnych?
Duda: Takie bramki sprawiają, że jest chęć zdobywania kolejnych, ale koncentruje się na grze w destrukcji, bo za to odpowiadam na boisku.
Czego życzyć Ci w nowym roku?
Duda: Proszę życzyć mi dużo zdrowia, trochę szczęścia i oczywiście awansu z GieKSą do ekstraklasy.
Dziękuje za wywiad i życzę kibicom GieKSy wszystkiego najlepszego i awansu GieKSy w nowym roku.
Felietony Piłka nożna
Plusy i minusy po Rakowie
Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.
Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.
Plusy:
+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.
+ Jędrych i Klemenz
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.
Minusy:
– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.
– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.
– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.
Podsumowanie:
GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.
To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.
Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.
GieKSiarz
Piłka nożna
Widzew rywalem GieKSy
Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.
Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.
Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.
Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa
Kibice Piłka nożna Wideo
Doping GieKSy w Częstochowie
W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.


Najnowsze komentarze