Piłka nożna
Dwugłos trenerski. Brzęczek: „Jestem rozczarowany ilością kibiców”
Przeczytajcie co mieli do powiedzenia trenerzy po meczu.
J. Paszulewicz
Gratuluje trzech punktów i pozycji lidera. Wiedzieliśmy, że przejeżdżamy na trudny teren, do bardzo dobrze zorganizowanego zespołu, uważam że byliśmy równorzędnym przeciwnikiem w tym meczu. GKS nas nie zaskoczył, byliśmy przygotowani na to, że będą prowadzili grę. Te wszystkie schematy i akcje które były powielane szczególnie do bramki były niwelowane i tak naprawdę do tego czasu GKS nie stworzył sobie 100% sytuacji. Oczywiście mieliśmy swoje sytuacje, bo Karol Angielski przed straconą bramką i zaraz potem był sam na sam. Niewykorzystane sytuacje nie pozwoliły nam wrócić do meczu. Chłopcy włożyli dużo serca i wysiłku, do samego końca wierzyliśmy że uda nam się odwrócić losy meczu. Na pewno jesteśmy w trudnej sytuacji. Kolejne mecze to dwa wyjazdy. Musimy szukać zdobyczy punktowej. brakuje nam trochę jakości w ofensywie, ale jestem podbudowany niektórymi fragmentami meczu. Uważam, że jest to odpowiedni kapitał abyśmy tą zimę spokojnie spędzili w środku tabeli. Jurkowi życzę awansu do ekstraklasy.
J.Brzęczek
Bardzo szanujemy te zwycięstwo. Przeciwnik który był niewygodny i agresywny, który w ostatnich 5 meczach zdobył 11 punktów. Początek sezonu może nie był pozytywny dla Olimpii ale w ostatnich spotkaniach zdobyli 11 punktów, tak więc mieliśmy świadomość, że nie będzie to łatwe spotkanie i takie to spotkanie również nie było. Zdobyliśmy bramkę po dobrze rozegranym stałym fragmencie gry przez Alana. Zabrakło w pewnym momencie gry prowadziliśmy 1:0 przy akcjach i kontratakach zdobycia drugiej bramki. Wtedy ten meczy by się się uspokoił a tak do samego końca było nerwowo i niebezpiecznie. Po błędzie Olivera w pierwszej połowie, kiedy to napastnik był w sytuacji sam na sam Olimpia miała szansę zdobyć gola a tak to 100% sytuacji nie było. Kolejny raz dobra postawa formacji obronnej, dlatego jeszcze raz gratuluje chłopakom, bo te zwycięstwo jest dla nas bardzo ważne. Mamy jeszcze trzy spotkania i z korzystając z okazji z jednej strony chciałbym podziękować tym kibicom co dziś byli co stworzyli fantastyczne widowisko, którzy nas dopingowali, którzy doceniają postawę chłopaków ale z drugiej strony jestem rozczarowany ilością kibiców na naszym stadionie ponieważ nie wiemy na którym miejscu zakończymy ten sezon w czerwcu. Wiemy natomiast jakie mamy marzenia jaki mamy cel, przez tyle lat GKS czekał na ten moment aby być na górze tabeli i powiem szczerze, że jestem troszeczkę rozczarowany ilością publiczności. Dziękuje tym wszystkim, którzy byli dziś na stadionie, ponieważ stworzyli fenomenalny doping, ale czekam również na tych których często wspominają po za stadionem, że marzą o tym by GieKSa była w ekstraklasie i chlałabym ich teraz serdecznie zaprosić na nasz stadion i widzieć ich jak będą dopingować naszą drużynę.
Piłka nożna
Losowanie PP: Koncert życzeń GieKSa.pl
Już jutro o godzinie 12:00 w siedzibie TVP Sport odbędzie się losowanie 1/8 finału Pucharu Polski. W stawce pozostało już tylko 16 drużyn: 10 ekip z ekstraklasy, 4 drużyny z I ligi, 1 z II ligi oraz 2 z III ligi. Postanowiliśmy podzielić się z Wami naszymi typami i marzeniami dotyczącymi rywala w nadchodzącej rundzie. A co przyniesie los? Zobaczymy już we wtorkowe południe.
Fonfara
Ciekawym pojedynkiem bez wątpienia byłby mecz z Polonią Bytom i możliwość spotkania Jakuba Araka, który właśnie w naszym klubie się przecież odblokował. Najgorszymi opcjami wydają się być Raków Częstochowa i Piast Gliwice, bowiem rywale o takim podejściu do piłki nożnej dodatkowo zabierają kibicom chęć przychodzenia na mecze w środku tygodnia.
Kosa
Na pewno chciałbym uniknąć (dokładnie w takiej kolejności): Górnika, Jagiellonii, Rakowa i Lecha. Z pozostałymi ekstraklasowiczami możemy zagrać, choć oczywiście preferowałbym wtedy domowe spotkanie.
Natomiast z pewnych wyjazdów, czyli wylosowania drużyn z niższych lig, to ciekawie wyglądałaby Avia (niedaleko, niska liga) oraz Polonia Bytom (lokalnie, dawno nie graliśmy). Wyjazdowicze nie obraziliby się zapewne także na Śląsk we Wrocławiu.
Ciekawostką jest to, że jeśli wylosujemy na wyjeździe Raków, Widzew, Jagiellonię lub Lechię, to… w 2025 roku zagralibyśmy aż trzy wyjazdowe spotkania z tymi rywalami.
Flifen
Najśmieszniej byłoby zagrać przeciwko Wiśle Kraków lub Pogoni Szczecin. W przypadku wygrania z jakimikolwiek kontrowersjami, z którymkolwiek z tych klubów, content na Twitterze Alexa Haditaghiego bądź Jarka Królewskiego byłby nieziemski. Natomiast pod względem poziomu sportowego i kibicowskiego dobrym losowaniem byłaby Polonia Bytom, która powinna być na spokojnie do ogrania, a i frekwencja w takim meczu nie powinna zawieść.
Misiek
Najbardziej chciałbym zagrać z Avią Świdnik lub Zawiszą Bydgoszcz lub Polonią Bytom, ponieważ to są stadiony, na których jeszcze nie byłem. Najbardziej nie chciałbym zagrać z Rakowem Częstochowa, ponieważ znów byłyby dwa mecze koło siebie w pucharze i w lidze, oraz nie widzi mi się wyjazd do Chojnic w środku tygodnia z powodu mało atrakcyjnego rywala i odległości.
Kazik
Z osobistych pobudek to Śląsk Wrocław, w zeszłym sezonie nie było mi dane tam pojechać, a teraz może się uda. Nie wiem, gdzie Polonia Bytom będzie grała ewentualnie ten mecz, ale jechać tam na ten orlik ze sztuczną trawą i granulatem niespecjalnie mi się uśmiecha… jeszcze Jakub Arak coś strzeli, a lubię go i nie chcę tego zmieniać 🙂
Marek
Przez tyle lat czekaliśmy na Puchar Polski jak na okno do Ekstraklasy z nadzieją, aby uchyliło się chociaż odrobinę i pozwoliło oddychać tym samym powietrzem co krajowa elita… Dzisiaj tuzy Ekstraklasy otwierają listę drużyn, z którymi nie chcemy grać na tym etapie. To najlepszy dowód na to, jaki skok wykonaliśmy przez ostatnie dwa lata: nomen omen lata świetlne! Z uwagi na zależności rodzinne (kuzyni z Dolnego Śląska kibicujący Śląskowi) najbardziej chciałbym trafić Śląsk na wyjeździe. U siebie zdążyliśmy zagrać i razem z kuzynami oglądaliśmy to „widowisko” na starej Bukowej. We Wrocławiu z uwagi na Święta nie mieliśmy szans się spotkać. Poza tym z uwagi na cykl „Okiem rywala” łapię kontakt z przedstawicielami innych klubów – z jednymi gorszy, z drugimi lepszy i czasem wbijamy sobie różne szpilki 😉 Tym kluczem chciałbym trafić na Widzew (pozdrawiam Michał) lub Koronę (piona Michał i marxokow). Górnik za to dopiero w finale, najlepiej na Śląskim, bo 3 maja córka ma komunię, więc logistyka byłaby łatwiejsza 😂 Rywali z niższych lig trochę się boję, z uwagi na stan boiska w grudniowe popołudnie, ale bytomski orlik powinien być wtedy jak najbardziej zdatny do użytku 😜 Tak czy inaczej, sam fakt, że w listopadzie rozmawiamy jeszcze o GieKSie w Pucharze Polski jest dla mnie powodem do uśmiechu. Czas na kolejny krok w stronę Narodowego.
Błażej
Przede wszystkim dla mnie zawsze liczy się awans, a będzie łatwiej o kolejną rundę, grając z niżej notowanym rywalem. By nie jeździć daleko, życzyłbym sobie Avię Świdnik. Polonia Bytom niby fajny rywal, ale chyba tylko jeśli mielibyśmy grać na Śląskim. Granie na Orliku w grudniu z rywalem, który dobrze się prezentuje, może nie być takie proste. Jak mamy grać z kimś z Ekstraklasy to najlepiej u siebie z Piastem. Widać po wywiadach, że trenerowi Górakowi zależy mocno by w tym roku grać w PP na wiosnę, pewnie taki cel postawili sobie przed drużyną i chcą go skutecznie realizować. Fajnie byłoby to zrealizować, bo granie na wiosnę w PP byłoby małą nowością dla nas.
Jaśka
Ja napiszę króciutko: wszyscy byle nie Górnik, mamy ostatnio złe wspomnienia z nimi odnośnie pucharu Polski.
Shellu
Na pewno nie chciałbym trafić na Wisłę Kraków. Nie dość, że mecz na wyjeździe, to jeszcze z piekielnie mocnym i rozpędzonym rywalem. Spokojnie – zmierzymy się z nimi w ekstraklasie. Zdecydowanie chciałbym też uniknąć Korony czy Górnika. Jeśli chodzi o zespoły z ekstraklasy, to nie pogardziłbym Widzewem, nawet jeśli byłby na wyjeździe. Musimy tę ekipę w końcu przełamać. Polonia Bytom i Śląsk Wrocław nie byłyby złe. Nie pogardziłbym także powrotem do Chojnic, z uwagi na ładnie położony stadion i dobre wspomnienia. A najbardziej kuriozalnym losowaniem będzie Raków na wyjeździe i dwa mecze przy Limanowskiego w grudniowym mrozie – na tym najzimniejszym stadionie w Polsce 😉
Galeria Piłka nożna
Coraz bliżej… Narodowy
Zapraszamy do galerii z wyjazdu do Łodzi. GieKSa po bramkach Jędrycha i Szkurina zapewniła sobie awans do 1/8 STS Pucharu Polski.
Felietony
I co, niedowiarki?
Mam satysfakcję, nie powiem. Może to i małostkowe, bo stwierdzenie „a nie mówiłem?”, często dotyczy jakichś utarczek, sporów, w których jedna strona chce coś udowodnić drugiej. Często jednak ta chęć „żeby było po mojemu” dotyczy pokazania, że coś poszło źle (tak jak przewidywałem), że ktoś nie dał rady (tak jak mówiłem). Tutaj jest inaczej. Mam satysfakcję, że zaraz po meczu z Lechem Poznań, kiedy wielu kibiców zmieszało drużynę i trenera z błotem – napisałem felieton przypominający, w jakim jeszcze niedawno byliśmy miejscu, jakie mieliśmy kryzysy i z jakiego bagna udawało nam się wygrzebać. I że teraz nie należy odtrąbiać sportowego upadku GieKSy i desperacko nawoływać do zmiany trenera. Kazimierz Greń mówił kiedyś „ruda małpo, ja jeszcze żyję”. Widziałem nie światełko, a duże światło. Widziałem, że GieKSa w końcu zaczęła grać swoje w Płocku, a i mecz z Lechem był dobry, choć przegrany. I poszło.
Oczywiście po felietonie czytałem standardowe opinie, że nie można żyć przeszłością, nie ma nic za zasługi i tak dalej. Że Górak słaby i należy go zmienić. Tyle, że ja nie pisałem o zasługach i obojętnym przechodzeniu obok porażek. Pisałem o tym, że ten trener, z tymi (niektórymi) zawodnikami był w kryzysie i potrafił z niego – nawet spektakularnie – wychodzić. I że słabszy początek sezonu, który i tak nie jest dramatyczny, bo jesteśmy „jedynie” na pograniczu strefy spadkowej, absolutnie nie jest momentem na zburzenie wszystkiego i drastyczne ruchy. Nie będę już przytaczał inwektyw w kierunku szkoleniowca i nazwijmy to – bezceremonialnego nawoływania, żeby opuścił nasz klub. Bo osoby, które wygłaszają takie tezy w taki sposób pokazują, że nie mają krzty szacunku. Nie wiem ile tych osób jest, bo mocno rozmija się to, co widzę na stadionie z tym, co w internecie. Może te moje artykuły są bezzasadne, bo może to są boty lub jakaś cyberwojna i podstawieni ludzie przez jakieś konkurujące kluby. Ale pisząc poważnie – skala tego, co w słabszym okresie GieKSy czytam w komentarzach i opiniach, jest porażająca. Na szczęście nie dotyczy to trybun.
O tym, że niektóre osoby są niereformowalne napiszę dalej. Większość kibiców bowiem się cieszy. Cieszy z tego, że od meczu z Lechem Poznań, GieKSa wskoczyła na jakieś niebywałe obroty i wygrała cztery kolejne mecze – trzy w lidze, jeden w Pucharze Polski. Jeśli chodzi o ekstraklasę to pierwszy taki wyczyn od 22 lat. W poprzednim, tak radosnym przecież sezonie, katowiczanom nie udało się triumfować w trzech kolejnych meczach. I tu dochodzimy do pewnych mitów, powielanych przez wielu. Te mity obowiązywały już na wiosnę, obowiązują i teraz.
Otóż utarło się, jaka to jesień zeszłego roku była wspaniała. Banda zakapiorów i tak dalej. GieKSa grająca z polotem, bezkompromisowo i bez kompleksów. I przede wszystkim – wygrywająca w bardzo dobrym stylu z Jagiellonią i Pogonią. I to wystarczyło by na koniec roku cieszyć się z 23 punktów. Na wiosnę pojawiły się narzekania na słabszą grę GKS, że to już nie jest taka postawa jak jesienią. Tymczasem GKS punktował na tyle solidnie, że do końca sezonu zapewnił sobie jeszcze 26 oczek i to w mniejszej liczbie spotkań, bo przecież jesienią jedno było awansem. Szybkie utrzymanie na pięć kolejek przed końcem. Ale nie – trzeba było ponarzekać, że jest słabiej.
Od początku obecnego sezonu niepokoiliśmy się o nasz zespół. GieKSa punktowała bardzo słabo i po czterech kolejkach miała na koncie tylko jeden remis u siebie z Zagłębiem. Media i wszelkiej maści specjaliści ochrzciły nas głównym kandydatem do spadku. Uwierzyli też w to chyba niektórzy kibice. Będzie ciężko wygrać choćby jeden mecz i tak dalej, bo w ogóle zobaczcie na ten świetny Radomiak. Potem było nieco lepiej i nawet katowiczanie wygrali z Arką czy tymże Radomiakiem, ale na wyjazdach nasz zespół nadal grał fatalnie i przegrał cztery mecze. To jednak ciągle powodowało zaledwie balansowanie na granicy bezpiecznej strefy i dopiero w którymś momencie GKS znalazł się pod kreską. Nie poprawiło na długo nastrojów zwycięstwo w Pucharze Polski z Wisłą Płock (może dlatego, że tak mało ludzi to widziało) i remis z płocczanami. Po porażce z Lechem wiadro pomyj się wylało.
Minęły trzy kolejki. I teraz – po czternastej serii gier i tej kapitalnej… serii – warto odnotować, że GKS Katowice ma o jeden punkt więcej niż w analogicznym momencie poprzedniego sezonu! Tak – już byliśmy wówczas i po wspomnianych triumfach z Jagą i Portowcami, byliśmy również po rozgromieniu Puszczy 6:0. I nadal mieliśmy punkt mniej niż teraz. Więc ja się pytam – do czego my porównujemy i dlaczego mityzujemy poprzednią jesień. Tak – była pełna emocji i kapitalnych wrażeń. Ale patrzmy przede wszystkim na matematykę. I w żadnym wypadku nie chodzi mi o to, by teraz tamten okres zdewaluować. Chodzi o to, by się teraz otrząsnąć i spojrzeć na obecną sytuację bardziej rzetelnie. A wygląda to tak, że na początku sezonu było fatalnie, potem trochę lepiej, ale nadal źle, w końcu pojawiły się nadzieję na lepsze jutro w grze, choć jeszcze niekoniecznie w wynikach. Ale te też przyszły i wystarczyły dwa tygodnie od Motoru do Niecieczy, aby obecną sytuacją prześcignąć punktowo tamtą jesień. I dodać bonus w postaci Pucharu Polski.
Na całokształt wpływają poszczególne mecze, jak i cała runda. Ale wpływają także serie. I tak się składa, że rok temu w tym momencie byliśmy po remisie ze słabym Śląskiem oraz porażkach z Legią i Koroną Kielce, do tego po wtopie z Unią Skierniewice. To był najgorszy moment rundy, a pewnie i całego sezonu. Teraz wydaje się – miejmy nadzieję – że najgorszy punktowo okres mieliśmy we wrześniu. Ale te składowe rok temu i teraz sumują się na lekki plus obecnego sezonu. Oczywiście jest to dynamiczne – bo za kolejkę może się ten bilans zmienić. Rok temu w piętnastej serii wygraliśmy z Cracovią. Teraz gramy z Piastem.
Jednak wczoraj – o zgrozo – zobaczyłem kolejne komentarze. Halloween ma swoje przerażające prawa. I tu mi ręce i witki opadły już zupełnie. Może byłem naiwny, ale chyba jednak łudziłem się, że niektórych da się zadowolić. W trakcie meczu w Niecieczy, po pierwszej połowie, widziałem kolejne lamenty, jak to GKS nie ma pomysłu na grę i dał się zdominować. Boże… po trzech zwycięskich meczach, przy prowadzeniu do przerwy na wyjeździe z bezpośrednim rywalem do utrzymania, jeden czy drugi płacze w necie, że GKS dał się zdominować Termalice. Pamiętajcie panowie piłkarze i trenerzy – nie możecie się nisko bronić. Musicie ciągle bez ustanku atakować, być na połowie rywala, najlepiej mieć posiadanie piłki w okolicach 80 procent. Wtedy kibic GKS będzie zadowolony. A jeśli taka Termalica nas przyatakuje – bijmy na alarm. To nic, że niecieczanie mieli na tyle niewiele jakości, że jakoś szczególnie nie zagrozili bramce Strączka. Ważne, że okresowo mieli trochę więcej piłki na naszej połowie, oddali kilka strzałów z dystansu czy wątpliwej jakości strzały z pola karnego, które chyba z litości statystycy zsumowali do xG 1,70, bo nijak nie miało się to do obrazu tych uderzeń i rzeczywistego zagrożenia.
Utrata kontroli to była w Lublinie. Utrata była w końcówce w Łodzi. Tutaj – z perspektywy trybuny – nie miałem jakiejś wielkiej obawy o nasz zespół. Taką obawę miewam często, tym bardziej, że na stadionie dynamikę rywala odbiera się jakoś bardziej niż w telewizji. Więc bałem się jak cholera, że Korona w końcówce wyrówna, bałem się trochę, że do remisu doprowadzi ŁKS. W Niecieczy tego stresu nie miałem. Oczywiście różne rzeczy się w piłce dzieją i jak pisałem ostatnio – GKS lubi coś zmajstrować – ale widziałem dużo pewności w poczynaniach defensywnych naszych zawodników, którym najwidoczniej coś „kliknęło” i przestali robić głupie błędy. Za głowę złapałem się tylko raz – gdy Marcel Wędrychowski zrobił Marcela Wędrychowskiego, czyli poszedł bez głowy ze swojego pola karnego i stracił piłkę, po czym była groźna sytuacja. No dobra, kręciłem też głową przy Rafale Strączku, który musi trochę lepszym klejem smarować rękawice, bo ten obecnie używany jest chyba przeterminowany i nie ma właściwości klejących. Poza tym jednak golkiper swoje strzały wybronił, a obrona spisała się na tyle dobrze, że bez większych błędów zaliczyła drugie z rzędu czyste konto w lidze.
W porównaniu z tym co było na początku sezonu, obecnie jest ekstremalnie dobrze. Zróbmy eksperyment myślowy. Wyobraźmy sobie, że taka Legia wygrywa na wyjeździe z Motorem 5:2, u siebie z Koroną 1:0, na wyjeździe w Niecieczy 3:0 i z tym ŁKS w Pucharze Polski 2:1. Może nie byłoby wybitnych zachwytów, ale w Warszawie wszyscy byliby zadowoleni. Mateusz Borek z uznaniem mówiłby, że Legia w końcu złapała dobry, solidny rytm i temu czy tamtemu trenerowi przy Łazienkowskiej należy dać spokojnie pracować. A gdyby na przykład te wyniki osiągnął Piast, Radomiak czy Arka? Wtedy jestem pewien, że kibice GKS spoglądaliby z zazdrością i mówili – czemu u nas nie może się stworzyć taka efektowna i skuteczna ekipa?
Trener i drużyna po raz kolejny udowadniają, że można na nich liczyć i potrafią się wygrzebać z mniejszych czy większych tarapatów. Widać, że to extra ekipa ludzi wiedzących, co mają robić. Ale nie tylko chodzi tu o piłkarzy. Można odnieść wrażenie, że i trenerzy odnaleźli swoje miejsce na ziemi i ta ekipa to naprawdę Sztab przez duże „S”. Rafał Górak dobrał sobie tych ludzi i razem z nimi przechodził trudne czasy. Dariusz Mrózek, Dariusz Okoń, Marek Stepnowski czy Jarosław Salachna oraz cała reszta nie-piłkarzy w drużynie robią świetną robotę, która skutkuje tym, że – mimo że czasem jest ciężko – GKS wychodzi na prostą. To oni wyprowadzają GieKSę na prostą w naprawdę trudnych okolicznościach, w tych trudach ekstraklasy, w której poziom się podnosi permanentnie, a GKS – z tymi samymi ludźmi – jeszcze niedawno był w piłkarskiej otchłani.
Dalej mogę nawiązać do czasów pierwszej ligi i zapytać – czy jeszcze dwa lata temu spodziewalibyśmy się, że GKS rozegra dwa mecze z rzędu na wyjeździe wygrywając różnicą trzech bramek? Przecież w dwóch ostatnich sezonach w pierwszej lidze w sumie były tylko trzy takie mecze. Czy spodziewalibyśmy się, że w jakiejkolwiek konfiguracji (zaległe mecze, środek kolejki) będziemy w tabeli nad Legią? Przecież bralibyśmy to absolutnie w ciemno.
Trener mówił o tym, jaki mecz z Lechem był w jego oczach dobry. Wiadomo, że liczy się wynik, ale już w poprzednich sezonach w gorszych momentach twierdził, że widzi dobrą grę i to powinno zacząć przynosić punkty. Dokładnie to samo przerabiamy teraz. GKS we wcześniejszych meczach potracił punkty czasem tam, gdzie nie powinien. Teraz to się wszystko wyrównuje, choć każde ostatnie zwycięstwo jest zasłużone, no – może z Koroną z przebiegu bardziej adekwatny był remis, ale zawsze mówię, że jeśli w takim meczu któraś drużyna wygra jedną bramką – to jest to jednak zasłużone.
Tabela jest niebywale spłaszczona. GieKSa w trakcie kolejki podskoczyła aż o pięć miejsc. Wiadomo, że ktoś nas wyprzedzi, choć… nadal jeszcze my możemy też przeskoczyć Pogoń czy Raków, bo tam liczy się bilans bramkowy. Najważniejsze w tym momencie jest zyskiwać przewagę nad drużynami ze strefy spadkowej oraz nie dawać odskoczyć innym w pobliżu. W meczach o sześć punktów katowiczanie wygrali z Motorem i Termaliką, zdobyli też bonusowe trzy oczka z Koroną. Mamy już dużą przewagę nad Piastem i Termaliką, a jeśli w kolejnym spotkaniu nasz zespół wygra z ekipą z Gliwic – możemy mieć dwie drużyny odsadzone już tak daleko, że tylko kataklizm będzie mógł doprowadzić do tego, żeby GieKSę dogoniły.
Poświęcę jeszcze dwa słowa piłkarzom. Defensywa naprawdę zrobiła się solidna, nie robi już głupich błędów, piłkarze grają pewnie i odpowiedzialnie. Po raz kolejny chcę wyróżnić Lukasa Klemenza, nie tylko za gola, bo to oczywiście ważny dodatek, ale za postawę w defensywie. Zawodnik gra twardo, z poświęceniem i odpowiedzialnie. Dobrze się na to patrzy. Marten Kuusk też swoje robi. Obrona zrobiła progres i to jest kluczowe w osiąganiu dobrych wyników.
Walczy o to swoje miejsce Marcel i mam nadzieję, że w końcu strzeli swojego upragnionego gola. Kacper Łukasiak też próbuje, próbuje się wstrzelić od początku sezonu, ale jeszcze nie może. Natomiast patrząc na to, że dublet zaliczył Eman Marković, który w końcu dał efekt, myślę, że dwójka „szczecinian” wkrótce również trafi do siatki.
O Panu Piłkarzu Bartku Nowaku to za chwilę stanie się nudne, żeby pisać. Zawodnik po prostu co mecz daje takie piłki, że naprawdę można się zastanawiać od ilu lat to najlepszy piłkarz w barwach GKS Katowice. W poprzednim sezonie zawodnik miał trochę przebłysków, dawał już takie „ciasteczka”, ale często mieliśmy zastrzeżenia, że za rzadko. A teraz co mecz po prostu wiąże krawaty na ekstraklasowych boiskach. Teraz po prostu będzie dla mnie szokiem, jeśli trener Jan Urban nie powoła go do reprezentacji. Jestem pewien, że Bartek na najbliższe zgrupowanie kadry pojedzie!
Trochę błędów nasz sztab popełnił – nikt bezbłędny nie jest. Postawienie na początku sezonu i oparcie ataku na Macieju Rosołku i Aleksandrze Buksie to była fatalna decyzja. To jednak odróżnia nasz sztab od innych, że szybko reagują. O Macieju i Aleksandrze nikt już nie pamięta, choć wiadomo Rosołek zmaga się z urazami. Natomiast teraz jedyną i słuszną koncepcją w ataku jest Adam Zrelak i Ilja Szkurin. Na Adama trzeba chuchać i dmuchać, bo to świetny piłkarz i znów miał udział przy golu. A Ilja jako zmiennik i strzela bramki, i asystuje – tak jak przy drugim trafieniu Markovića. Do tego naprawdę miło widzieć, jak zawodnik się cieszy po golach i meczach – powtórzę to, co po ŁKS – mam nadzieję, że Białorusin znalazł swoje piłkarskie miejsce na ziemi.
Oczywiście sezon trwa i w piłce nic – w tym przede wszystkim forma – nie jest dana raz na zawsze. Poza tym to tylko i aż sport. Statystyka też robi swoje. Więc może się zdarzyć tak, że GKS z Piastem nie wygra. Bo zagra słabszy mecz, bo coś nie wyjdzie, bo dostaniemy czerwoną kartkę, czy właśnie zadziała statystyka, w której cztery zwycięstwa z rzędu w lidze to jakaś anomalia. Należy się z tym liczyć i nie wpadać znów w minorowe nastroje w przypadku braku wygranej. Przede wszystkim liczy się trend. Wiadomo, że wszystkiego się nie wygra, ale chodzi o to, by wygrywać dość często i przegrywać dość rzadko. Wtedy naprawdę wszystko będzie w jak najlepszym porządku.
Jednak to GieKSa jest w gazie, a Piast ma swoje potężne problemy. Piast gra o życie i o to, by nie stać się takim Śląskiem z zeszłego sezonu, który tak okopał się na ostatnim miejscu, że nawet bardzo dobre wyniki na wiosnę nie uchroniły wrocławian przed spadkiem. Nóż na gardle to jednak jedno, a drugie to po prostu obecna forma, mental i jakość piłkarska. Gliwiczanie grają po prostu bardzo źle i na ten moment piłkarsko to GKS jest o dwie klasy lepszy. Jeśli nasz zespół utrzyma swoją dyspozycję, będziemy faworytem w tym spotkaniu. Tylko ten ciężar trzeba unieść.
GKS wytrzymał fizycznie i piłkarsko tę siedmiodniówkę świetnie. Były zwycięstwa, była jakość, nie było słaniania się na nogach. Logistycznie, kadrowo i realizacyjnie – majstersztyk. Zadanie nie tylko piłkarzy, ale przede wszystkim trenerów i sztabu medycznego zostało wykonane celująco.
Doceniajmy więc cały czas to, co mamy, bo mamy ekipę fajnych ludzi, którzy walczą na tej piłkarskiej wojnie zarówno w pokojach trenerów, w szatni, jak i na boisku. Nie ma ani jednego powodu, by w przypadku słabszych meczów dokonywać gwałtownych ruchów i postponować zespół w komentarzach w internecie. Ta drużyna zasługuje na to, by ją wspierać. I rozwija się na naszych oczach, mimo że momenty są ciężkie. Grajmy. Kibicujmy. Projekt GKS Katowice Rafała Góraka trwa w najlepsze.
A zabawa kibiców i piłkarzy po wygranych meczach to coś, co jest jedną z kwintesencji i esencji piłki. Na trybunach, jak i na boisku – wzór. Piłkarze grają tak, jak kibice dopingują i odwrotnie. Dostroili się do siebie i pięknie to się odbywa z meczu na mecz.
Mamy dobry czas. Piękna jest ta ekstraklasa.



Mecza
4 listopada 2016 at 23:07
Trenerze wkleję to co godzinę temu w innym miejscu napisałem „Przez ten marazm długoletni młoda kadra kibicowska nam się traci i blaszok pusty. Mam nadzieję, że klub ma pomysł jak to zmienić. Dla mnie bilet do lat 18 powinien być za 1 zł – zawsze. To kiedyś się zwróci z nawiązką. Na głównej o wiele lepiej z frekwencją ale to ekipa wychowana na ekstraklasie czego młodzi nigdy nie doświadczyli z GKS”
Grzegorz
4 listopada 2016 at 23:40
Przepraszam że nie byłem na meczu. Jestem GieKSiarzem i powinienem tam być. A do ” Mecza”. To nie o marazm chyba chodzi. Gdy nikt nie robił się ważnijszym niż jest to było inaczej.
64
4 listopada 2016 at 23:42
Ale jak to kurwa jest, że na takim Górniku to biletów brakło już 2tyg. przed szpilem i blaszok nabity. Ci kibice są, tylko chyba żaden nie ogarnął przełomu sportowego jaki mamy w tym sezonie i o co w końcu gramy. Główna jest bardziej nabita bo część się przeniosła z blaszoka (ciekawe jaki w tym udział miał Killer..)
Teraz trzeba myśleć o wiośnie, wykorzystać radio, busy, stworzyć nową modę choćby drukując dupną tabelę czoła ligowego na plakatach przed każdym meczem. Jak inwestować to teraz.
Grzegorz
4 listopada 2016 at 23:53
Za czasów Sisiego, Oskara, Murzyna nie było problemu z zapełnieniem blaszoka. Blaszok był pełny.
Lu
4 listopada 2016 at 23:54
Szkoda ze było nas tak mało ale sytuacji nie poprawiają akcje z meczu z Górnikiem kiedy aby wejść na blaszok trzeba było wrzucić do puchy ultrasów.. akurat nie miałem forsy i siłą musiałem przepychać się ze swoimi..wkurwiające na maxa!!!
Grzegorz
5 listopada 2016 at 00:12
No i o tym mowa. Większość kumatych ale starszych pamiętających starą GieKSę przeniosła się na główną. Kiedyś blaszok sektorA „DO BOJU GKS!!!” a teraz, zamknięty.
Grzegorz
5 listopada 2016 at 00:25
A tak na marginesie. Panie trenerze i piłkarze. Nie wierzyłem w Was. Chyle czoła i życzę sukcesu w naszym wspólnym celu.
Mecza
5 listopada 2016 at 00:26
@Grzegorz, nie pomyślałem o tym ale faktycznie tu trzeba motorniczego zmienić a nie szukać problemu. Za chwilę prowadzący będzie wyzywał grupkę 100 osób bo tyle będzie na B,C. To trzeba umieć pociągnąć za sobą tłum a nie zniechęcać. Na Blaszoku ostatni raz byłem 3-4 lata temu i wkurzał mnie gościu budujący reputację wyzwiskami.
Tom
5 listopada 2016 at 00:38
Dokładnie tak jak piszecie, im więcej osób przyjdzie na mecz tym większy haracz, będą mieć.
Co, mamy przyjść na mecz żeby się zrzucić na papugę dla mordercy ???
Mocny
5 listopada 2016 at 00:53
Od jakiegoś czasu na szpilach na siłę wmusza się wrzute na „oprawe” doping albo wypierdalaj… no kurwa czy my jesteśmy śmierdzielami z chorzowa się pytam?? Bo tam ponoć to codzienność. Gdzie my idziemy?
Ultras GieKSa
5 listopada 2016 at 04:45
Ultrasi zbierają tylko na sektorach, więc nikt od Was nie wymusza przed sektorem do wrzucania siana ultrasom. Weźcie ogarnijcie chociaż tak prosty temat.
Jaca
5 listopada 2016 at 07:33
Na gorniku tak było, kasa poszła przelewem, wiec na mecz człek bez gotówki poszedł i ledwo wszedł na blachę obrzucony wyzwiskami przez swoich :O
mot
5 listopada 2016 at 07:46
Hehe..o tym co piszecie i innych tegoż typu akcjach już pisałem..Panie Brzeczek/ Prezesie Albo będzie kulturka, albo chuliganka.. Ja na blaszok już nie chodzę. Dziękuję
Robert
5 listopada 2016 at 08:00
Pikniki/całe rodziny= 100 pln w kasie klubu lub chuliganeria= 15 pln w kasie klubu. Panie przesie wybór należy do Ciebie…
Grzegorz
5 listopada 2016 at 08:16
Do Ultras GieKSa. Co do zbierania do puchy na sektorze to nic nie mam. Nie jest to nachalne, w zamian dostaje się wlepke i chopy z chęcią wciepują. Ale akcje przed sektorem to już inna sprawa. Ja Was wszystkich rozumiem bo do dziłalności grup potrzebna jest kasa ale to zbierajcie jedną wspólnie i potem się jakoś podzielcie.
Mati
5 listopada 2016 at 09:23
Jak tak dalej bedzie z frekwencją to wybuduja stadion na 5000!!Ale fakt faktem ludzi znudzila postawa kopaczy przez ostatnie lata,brak sukcesów po drugie co to za chamy siedza w gnieździe.Ludzie wola siedziec na głównej gdzie jest prowadzony prawdziwy doping
Mecza
5 listopada 2016 at 09:45
GKS liderem a więc wynikami nie ma co się zasłaniać. Problem leży po naszej i nie mam na myśli tych którzy nie przychodzą a tych którzy do tego doprowadzili. Cała GieKSa razem a więc jak zależy zarządowi, nam kibicom to ktoś kto to ogarnia powinien zrobić listę błędów które zostały popełnione i wyeliminować je bez obrażania się.
ernest
5 listopada 2016 at 10:20
Nieważne jakie przyczyny, ważne jak wyjść z tego marazmu. Trener Brzęczek ma w 100% rację i bardzo dobrze, że o tym mówi głośno. Myślę, że mimo wszystko odpowiedzialni jesteśmy MY kibice, klub marketingowo robi co może, bilety za grosze… Po prostu trzeba się wzajemnie mobilizować albo uderzyć w pierś i przyznać że przez te 12 lat piłkarskiego marazmu nie wykształciliśmy nowego pokolenia fanatyków. Ale też nic nie jest robione w tym kierunku – mieszkam w centrum i plakatu reklamującego mecz nie widziałem od dawna. Ktoś to musi ogarnąć, nagłośnić a chętnych do pomocy nie braknie nawet wśród starych chopów jak ja.
Grzegorz
5 listopada 2016 at 10:22
Mati myśle że nowy stadion na razie nie jest nam potrzebny. Zbudować mocny zespół, wrócić do extraklasy i pokazać co znaczy GieKSa. Klimat naszego stadionu był zajebisty i trzeba to odbudować.
Tauzen
5 listopada 2016 at 10:33
jak to jest że wszedłem wczoraj na mecz od razu chcą pieniądze później mecz się zaczął jakieś dziecko chciało pieniądze łaziło z puszką na sektorze na głównej potem za pare minut następni ….co to kurwa ma być ??? caritas ? jak nie wrzucisz do puszki to obrażają lub robia tengie miny , a potem się dziwicie czemu ludzi nie ma
łukasz
5 listopada 2016 at 10:34
a część z tych pieniędzy idzie na ukrywanie mordercy Dominika !!!
andrzej
5 listopada 2016 at 12:01
PRZESTALEM CHODZIC W POLOWIE LAT 90 .FURTOK,JOJKO,SZEWCZYK KTORY W PRZECIAGU 2 MIN STRZELIL 2 BRAMKI Z WOLNYCH NA HUTNIKU KRAKOW Z OK 35 M,POZNIEJ GURULI,KUCZ,ZADZIORNY SWIERCZEWSKI BYLO CO OGLADAC!!!TERAZ DLA KOGO JA MAM ODWIEDZIC TEN STADION?DLA TEJ CHALTURY?1-0 CO MECZ WYMECZONE.JEST AMBICJA ZGODZE SIE,SA WYNI8KI,ALE NIE MA TAKIEJ INDYWIDUALNOSCI JAK NP FURTOK.20 ZETA ZAPLACIC ZA OBEJRZENIE 1 BRAMKI?A GDZIE WIDOWISKO?
Mr.Karlik
5 listopada 2016 at 12:48
Czyli jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze!.Panowie gniazdowicze ogarnijcie się. Za moich czasów na Blaszoku nikt nikogo nie przymuszał do haraczu. Chyba najwyższy już czas na zmianę.Ktoś tu napisał o czasach Sisiego,Oskara,murzyna. A czy to nie przypadkiem na piersi tego ostatniego wychowała się obecna młodzierz? A co na taki stan rzeczy stowarzyszenie?! od czego ono jest???
Rozwiązanie jest proste sektor C,B tylko dla stowarzyszenia tzn. opłacasz składki członkowskie wchodzisz na sektor, coś na wzór z Marsylli. Proste rozwiązanie i nikt nikogo nie straszy pobiciem przed sektorem. Panie i panowie, dziewczęta i chłopcy rozwiązania są gotowe wystarczy tylko chcieć coś zmienić.
ernest
5 listopada 2016 at 13:13
do Mr.Karlik – Ja, zajebisty pomysł, nic tylko przyklasnąć i na następny mecz zamknąć sektor A, C oraz pół B, składki opłacone i 200 chłopa na Blaszoku;)
Mecza
5 listopada 2016 at 16:13
@Andrzej, przeprowadź się do Barcelony to będziesz miał widowiska ale GKS jeszcze kiedyś będzie w EX strzelał po 3 bramki i więcej a ty będziesz pisał że było 5stopni, wiał zimny wiatr i bez sensu na meczu być.
fan -club Dortmund
5 listopada 2016 at 16:28
pytanie do obecnych decyzyjnych…na meczu z gornikiem bylo ze 30 flag wywieszonych,a gdzie fana Bractwa Weteranow????NIKOMU NIC NIE DAJE DO MYSLENIA ZE STARA EKIPA WYCOFALA SIE CALKOWICIE??????ZE NIE UMIECIE LUB NIE CHCECIE SIE DOGADAC ZE STARA PAKA???kiedys takie ksywy jak Belmond Sisi Owsik Rumcajs Jelen Skalpel itd byli znani w calym kibicowskim srodowisku w polsce ..bo byli z Gieksy…dzis chyba poniektorym zmienily sie priorytety..na Gieksie jestesmy wszyscy rowni i wszyscy razem ,a nie jakies wymuszania grozby straszenia i obrazania..nie tedy droga
Mr.Karlik
5 listopada 2016 at 18:28
Odpowiedź dla Ernesta.To jest robota dla stowarzyszenia!!! Najwyższy już czas aby osoby w wieku lat naście przestały się zachowawyć jak wszystkowiedzący. Widać, że się źle dzieje. Komuś się „władza” w dupie poprzewracała. Nonsensowne decyzje. Ty możesz jechać na wyjazd do tychów, ty nie. Bo nie byłeś np: w Suwałkach. „Dawaj kasę” bo nie wejdziesz na sektor. To nie jest normalne, tego nie było w latach 90 i 00 nigdy. Stowarzyszenie ogarnijcie to! Murzyn szara eminencjo zrób porządek z małolatami bo to jest w dużym stopniu twoja wina!!!
Boss
5 listopada 2016 at 18:58
Podzielam zdanie innych, czemu nikt nie pilnuje jak wymusza sie od ludzi i wyzywa osoby które nie chcą wrzucić do puchy przed blaszokiem ? Z tego powodu między innymi oczywiście ludzie uciekli na główna lub w ogóle ze stadionu! Wiadomo ze frekwencja u nas jest daremna zeby nie powiedzieć zenujaca i trzeba szukać sposobów poprawy tego bo całej winy nie ponosi lista zespołów 1 ligi z czego 90% nieatrakcyjnych. Szacunek należy sie wszystkim bo każdy jest równy. Kibic to kibic
true
5 listopada 2016 at 19:57
Nie nie..mi szacunek się nie należy bo: nie jestem patriotą, nie jestem narodowcem, nie jestem ” kibicem wykletym” i nie głosuje na pis!!!! Ale wiecie co … jestem kibicem GieKSy i nic tego nie zmieni!!!
Cieszę się że na nieoficjalnej stronie same mądre glosy..ale czy ktoś włącznie z autorami strony podejmie temat..mhm wątpię. Dalej będzie na bloszoku pincet osób..
Jak tego nie weźmiecie za ryj to będzie jeszcze gorzej!!! Amen.stadion na ila chcecie 30 tys buhaha.. pozdro dla normalnych i do zobaczenia na głównej.
andrzej
5 listopada 2016 at 21:00
nie musza mieszkac w barcelonie,na moich oczah-w debie na bukowej gieksa rozjechala zidana ikolegow,i uwierz mi te czasy juz nie wroca,a taki gonzo nie moglby nawet za jasiem furtokiem sprzetu nosic!!!!
JARECKI
5 listopada 2016 at 21:10
Jesusie wy czytacie co piszecie? ruszcie swoje szanowne dupy z lat 90 mamy 21WIEK !!!
Jak stare dziadki na lawce pod blokiem … ja panie kiedys to byly mecze nie to co teraz…. no litosci. Oprawy sie podobaja??!! Ale juz dolozyc sie do niej to juz zle. Nie wiem jak bylo na Blaszoku na Glownej nikt nie „wymuszal” datkow . Nie chcesz nie dajesz i tyle czy moze az tyle?! A co do ekipy z A obrażonej na prowadzacych rece opadaja. Cala GIEKSA razem Pamietacie??!! a nie jak Wam sie podoba czy zachce. zamiast Killerowi pomagac to jeszcze mu dowalic no rewelacja .Smierdziele by sie usmiali
ps. wpisu andrzeja juz wcale nie skomentuje bo to jest jakas masakra
andrzej
5 listopada 2016 at 21:25
do fan-club dortmund.wymieniles te ksywki….kuzwa!!!!to byly czasy!!!sp.sissi,oskar,rumcajsitd.az sie lezka kreci w oku.jo mom 48 lat za ta gieksa bych pojechol na koniec swiata.pamiyntom te wyjazdy, 1 final pp 1985 w warszawie porazka z zydzewem w karnych…ta ekipa juz nie wroci!!!!!
Tom
5 listopada 2016 at 21:45
Nie chcę tu nikogo posądzić o zawłaszczenie, ale jaką mam pewność że zbierający kasę do puszko pół nocy w knajpie piją za własną kasę a nie tą z puszki właśnie ?
Grzegorz
5 listopada 2016 at 22:14
Ku..a nie obrarzajcie nikogo. Nikt nie pije za kase z puszek. A co do Murzyna to synek flaki wyprówoł na blszoku i na wyjazdach. Myśle że kłopoty zaczeły się po sztamie z górnikiem.
Grzegorz
5 listopada 2016 at 22:19
A tak wogóle. MAMY LIDERA GKS MAMY LIDERA!!!
tomek
5 listopada 2016 at 22:23
Jeżeli faktycznie na blaszoku barany tak sie zachowują to beda chodzic tylko oni. Nie wiem jak tam jest mam zawsze loze vip i tam jest ok. Kolejny problem to brak widowiska. To ze sa wyniki to za malo. Nikt nie chodzi ogladac gowna byle byl wynik. Bedzie widowisko beda ludzie proste. Osobiscie tez uwazam ze lepiej stworzyc warunki dla piknikow niz dla prymitywow wymuszajacych kase z ktorych klub nie ma zadnego zysku. Zaplaci taki 15 zl i wydaje mu sie ze bog wie co uczynil.
Kibol
5 listopada 2016 at 22:26
Jeżeli nie bedziecie wygrywać z SOSNOWCEM i TYCHAMI to nikt nie przyjdzie sory takie życie musicie to zrozumiec a nie jakies mecze sranie w banie i nie tylko !!!!!!!
Grzegorz
5 listopada 2016 at 22:57
Tomek. W tej bardzo słabej lidze ważne są wyniki. 1:0 mi wstarczy. Są 3 punkty. Tylko przy tym wszystkim atmosfera musi być.
stefan
6 listopada 2016 at 04:22
Właśnie brak plakatów na osiedlach, u mnie ostatni plakat był chyba 5 lot temu…Do boju GKS do boju Wszyscy !!!!
Tom
6 listopada 2016 at 09:52
Tak się zastanawiałem po KSG czy ktoś napisze o tej chamówie z puszkami pod blaszokiem, a jednak, jak się tak traktuje swoich to sorry, sami tam będziecie siedzieć.
Na forum zbiórka, a na blaszoku haracz pięknie.
Igor
6 listopada 2016 at 11:16
Wieloletni marazm i coroczne pompowanie balonika robią swoje. Do tego kiepska gra. Ja wiem, że w tej lidze wystarczy czołgać się po 1:0, ale to łyka tylko garstka fanatyków i ci co siłą rozpędu od 20-40 lat tam chodzą (coraz mniej). Do tego niejasne topienie przez ostatnie kilka lat publicznej kasy w grajków chodzących po boisku. Od kilku lat trwa kiepski spektakl pod tytułem stadion dla Katowic, gdzie w Tychach, Łodzi, Gliwicach i Zabrzu już stoją dawno. Tutaj najlepsze dopiero przed nami, bo ekspertyzy geologiczne na ZH odwlekane (prostackie wyjaśnienia), Śląski się kończy budować, a deweloper już prawie wszedł na parking przy Bukowej… Inna sprawa, to te karki, które kasę ciągną. Na głównej jeszcze w miarę kultura, ale na Blaszoku robi się chamówa…
1964
6 listopada 2016 at 16:42
Dobrze że na wyjazdy jeździmy w dużej liczbie.Ale i tam dochodzi do dantejskich scen.po pociągi chodzą karki i wymuszają kasę grożąc wpierdolem.to prawda i tyle w temacie
Kamil
6 listopada 2016 at 17:45
Ja chodze na blaszok i jakos nikt mi nie kazał wrzucać do puchy przed blaszokiem, raz wrzucam raz nie i nigdy mi nikt nic nie powiedział. Druga sprawa to to że ludzie co chodza na blaszok wdupiajom słoniol zamiast dopingować.
bartosz
6 listopada 2016 at 21:38
Na wyjazdach w pociągach obowiązkowa zrzuta a na Podbeskidziu to chcieli same banknoty!!!! Sektor 5 pełen to mówi samo za siebie. Znajomy był na górniku na blaszoku(ja na głównej) były obowiązkowe zrzutki dlatego teraz 5 pełna. Ludzie nie chcą takiego traktowania. W czasie meczu z Olimpią już w pierwszej połowie chodzili ale wypuścili kilkunastolatków(bo ludzie do dzieci się nie będą rzucać)prawie nikt nie dawał, wlepek nie było. Jak tak dalej będzie to nie będzie miejsca nawet na sektorze rodzinnym bo prawie wszyscy uciekną z blaszoka. Pozdrawiam
Alan
7 listopada 2016 at 09:13
Przestancie pierdzielic ze poziom jest nicki. Nasza ukochana druzyna jest na pierwszym miejscu I wreszcie po tylu latach walczy realnie o ekstraklase a na meczu jest 2 tys!!!????/ smiech na sali!!! Nawet jak by tu grala Barcelona to dziecka na blaszok nie wezme. Za stary na to jestem I nie bedzie mi jakis smarkacz przeklinal I obrazal mnie I mojej rodziny!!! Co to za nowe standardy!! Ja dziekuje wysiadam!
Poczekam na czasy jak na moje miejsce na sektorze bedzie mnie odprowadzac Pani z usmiechem w pomaranczowej koszulce. A Wy albo zrobicie z tym pozadek albo se tam bydziecie siedziec sami!!
fan -club Dortmund
7 listopada 2016 at 12:10
zaboli na Bielsku bylo 2000…nas 870…pojechalo by na pewno wiecej ale jakos nikt nie potrafil zalatwic zeby nas moglo wiecej pojechac…chorzowskich bylo 2700..i tez wszyscy weszli…byc moze jest wiele osob ktore nie chca jezdzic w towarzystwie braci po szalu ,od ktorych mozna za byle co dostac wpier…ol??
LupusHanysInFabula
7 listopada 2016 at 12:15
Nie wiem co jest grane ale to jakaś kpina co się stało z Blaszokiem , onegdaj wizytówka kibicowskiej sceny w naszym regionie wręcz symbol teraz karykatura siebie sprzed lat…Na Olimpii nie dość , że mało to jeszcze porozrzucani od A do C. Braku zaangażowania i werwy zarzucić rzecz jasna nie można ale po cholerę na A sprzedaje się bilety jak pustki w środku. Słyszę jednego , słabo grają…tylko 1:0 , nie ma co oglądać , następny jak przyjadą ekipy z ekstraklasy to ludzie będą , on nie chodzi na Olimpie, Wigry czy inne Niepołomnice czy Źródła Kromołów wcześniej…Do tego trzeci dorzuci z oburzeniem co!! Stadion tylko na 12 000 !!! 15-20 lat temu darłem ryja na Blaszoku , teraz Ci ,którzy nawet się na nim nie pojawiają nazywają mnie Januszem z Głównej, Ci sami , którzy bazgrają po windach i ścianach bloków np na Zawodziu idiotyczne hasła. Zwróciłem kiedyś tej przyszłości narodu uwagę żeby na Nikisz albo Janów pojechali bo tu sami Gieksiarze mieszkają , to mi cała trójka wpierdolić chciała. Ach gdyby tylko wiedzieli co się 20 lat temu działo jak przez dzielnice smrody na szpil jechały…Ave Oberschlesien.
Tom
7 listopada 2016 at 18:41
Nie byłem na blaszoku od lat, kiedyś tam mieszkałem, ;), widzę nastąpiła dobra zmiana, haracze od ludzi przy wejsciu, dawaj kurwa albo wypierdalaj, kurwowanie i bluzgi od gniazdowego przez ten megafon, to jest serio żałosne, to jest upadek tej trybuny, zastanawiało mnie w tej rundzie skąd ostatnio taki napływ ludzi na główną, teraz już wszystko jasne co tu się dzieje.
1964
7 listopada 2016 at 20:32
I jestem ciekaw jak oni ten syf który zrobili,posprzątają!Jakby co to pierdolnięcie kibicowskie zrobimy na 4 i 5.Na spontanie!
Mecza
8 listopada 2016 at 08:06
a zarząd nadal ślepy http://www.slask.sport.pl/sport-slask/1,124014,20944227,gks-katowice-lider-z-mala-iloscia-widzow-wiem-kiedy-trybuny.html
Mecza
8 listopada 2016 at 08:09
@1964, też chciałem zaproponować aby stały doping prowadzić na 4,5.