Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

GieKSa wraca do żywych. Doniesienia mass mediów o meczu Drutex-Bytovia – GKS 1:2

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mediów na temat wczorajszego meczu Drutex – Bytovia Bytów – GKS Katowice. Mecz zakończył się wynikiem 1:2, do przerwy 0:1.

 

 

sportslaski.pl – W końcu! Joker Kędziora daje GieKSie trzy punkty

 

[…] W pierwszej połowie nie było to wielkie widowisko – gra toczyła się głównie w środku pola, przez co nie było zbyt wielu ciekawych akcji pod bramkami. Piłka jednak dwa razy wpadła do siatki – za pierwszym razem sędzia odgwizdał spalonego i nie uznał gola gospodarzom, gdy uderzał Sebastian Kamiński.
W doliczonym czasie gry piłka wpadła do siatki po raz drugi i trzeba przyznać, że było to trafienie, które wynagrodziło kibicom niezbyt ciekawą grę. Adrian Błąd przymierzył z dystansu i trafił w „okienko” bramki gospodarzy. To pierwsze trafienie w katowickich barwach tego zawodnika.
Kwadrans przed końcem spotkania gospodarze zdołali wyrównać – Michał Szewczyk zagrał do Michała Jakóbowskiego, a ten z kilku metrów pokonał Sebastiana Nowaka. Po tym trafieniu Bytovia ruszyła do kolejnych ataków, ale obróciło się to przeciwko miejscowym. Kilka minut przed ostatnim gwizdkiem podopieczni trenera Adriana Stawskiego nadziali się na kontrę. Adrian Frańczak dograł ze skrzydła w pole karne, a w nim – wprowadzony chwilę wcześniej – Wojciech Kędziora uderzył przy słupku.

 

 

katowickisport.pl – GieKSa wraca do żywych. Szczęśliwa wygrana w Bytowie

 

[…] Po remisie w poprzednim meczu z Chrobrym Głogów, tym razem GieKSa sięgnęła po pełną pulę. Co prawda pierwsze minuty nie zwiastowały emocjonującego widowiska, jednak z czasem gra się rozkręcała. W efekcie w doliczonym czasie gola dającego katowiczanom prowadzenie zdobył Adrian Błąd (swoją drogą najlepszy zawodnik GKS-u w pierwszej połowie)

W drugiej połowie znowu znać o sobie zaczęły dawać stare demony. GieKSa grała chaotycznie, niedokładnie, co prowokowało kolejne akcje gospodarzy. Efektem takiej postawy był gol Jakóbowskiego na kwadrans przed końcem meczu. Znów zrodziła się obawa, że Bytovia do końca będzie dominować na boisku, a katowiczanie mogą wrócić do domu z niczym. Tymczasem zespół uratował Wojciech Kędziora,  który na kilka minut przed końcem z bliska trafił do bramki gospodarzy.

 

 

sportowefakty.wp.pl – Nice I liga: zmiana lidera. Pobudka zagrożonych

 

[…] Obudziły się zespoły z dołu ligi. Sporo emocji było w Bytowie. Drutex-Bytovia przegrywając z GKS Katowice atakowała i w końcu doprowadziła do wyrównania. To jednak goście decydujący cios zadali w 85. minucie. Dzięki wygranej GieKSa wskoczyła do strefy barażowej.

 

 

gol24.pl – GieKSa wygrała w Bytowie! Kędziora dał trzy punkty w końcówce!

 

[…] Trener Piotr Mandrysz w stosunku do poprzedniego meczu do wyjściowego składu wstawił bramkarza Sebastiana Nowaka i Mateusza Mączyńskiego. GieKSa nie mając nic do stracenia od początku grała odważnie i już w 5. minucie Armin Cerimagić sprawdził formę strzegącego bramki Bytovii Andrzeja Witana. W 23. minucie piłkę do bramki katowiczan skierował Łukasz Wróbel. Sędzia odgwizdał spalonego, bo na tej pozycji był jeden z partnerów strzelca nieuznanej bramki.
Mimo okazji z obu stron wydawało się, że kibice do przerwy nie zobaczą goli. Stało się inaczej – w drugiej minucie doliczonego czasu Adrian Błąd strzelił w „okienko” i GKS objął prowadzenie.
[…] W 54. minucie Tomasz Midzierski uratował GKS przed utratą gola. Maksymilian Hebel minął już Nowaka, ale kapitan gości wybił jego strzał! Kiedy w 74. minucie Michał Jakóbowski strzelił bramkę na 1:1, wydawało się, że GieKSa znów straciła szansę na trzy punkty. Stało się inaczej – wprowadzony na boisko Wojciech Kędziora wykorzystał podanie Adriana Frańczaka i GKS w 85. minucie wrócił na prowadzenie! Bytovia po tym ciosie już się nie podniosła, a oddech ulgi trenera Piotra Mandrysza słychać było z Bytowa nawet w Katowicach.

 

 

bytoviahpu.pl – Druga porażka z rzędu

 

[…] Po porażce przed tygodniem w Częstochowie zapewne wszyscy kibice Drutex-Bytovii liczyli na rehabilitację w meczu z GKS-em Katowice. Na początku meczu to jednak GKS utrzymywał się dłużej przy piłce i próbował konstruować ataki pozycyjne. Brakowało jednak konkretów w postaci strzałów na bramkę. W 25 minucie świetną okazję do zdobycia bramki mieli gospodarze. Piłka wpadła nawet do siatki, ale po strzale Łukasza Wróbla futbolówkę dotknął jeszcze Sebastian Kamiński, który był na pozycji spalonej. Przed przerwą udało się zdobyć natomiast bramkę GieKSie. W doliczonym czasie gry po fantastycznym uderzeniem zza pola karnego w samo okienko bramki Andrzeja Witan gola zdobył Adrian Błąd. Katowiczanie schodzili więc do szatni z jednobramkowym prowadzeniem.

Od razu po przerwie do natarcia ruszyli gospodarze. To oni prezentowali się lepiej na początku drugiej części spotkania. Jednak z upływem kolejnych minut spotkanie się wyrównało. W 74 minucie dobrze w polu karnym odnalazł się Michał Jakóbowski, który doprowadził do wyrównania. Gdy wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem, GKS wyprowadził zabójczą kontrę, którą na gola zamienił Wojciech Kędziora.

 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga