Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Goncerz z Prokiciem zabawili się ze Zniczem. Doniesienia mediów po meczu Znicz – GKS 1:4

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Piłkarze GieKSy wygrali wczoraj w meczu wyjazdowym, ze Zniczem Pruszków 4:1. Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mass mediów, które wybraliśmy dla Was.

 

 

sportowefakty.wp.pl – Katowiczanie wreszcie zwycięscy. GKS pokonał Znicz Pruszków

 

Pierwsze zwycięstwo GKS-u Katowice w rundzie wiosennej stało się faktem. Podopieczni Jerzego Brzęczka w zaległym meczu 23. kolejki Nice I ligi pewnie pokonali na wyjeździe Znicz Pruszków 4:1.

Piłkarze GKS-u już od pierwszego gwizdka narzucili gospodarzom z Pruszkowa swoje warunki. Początkowo zagrożenie stwarzali głównie za sprawą dalekich rzutów z autu Dawida Abramowicza, czy rzutów wolnych bitych przez Armina Cerimagicia. W ofensywie wyróżniał się był Mikołaj Lebedzyński, zastępujący Tomasza Foszmańczyka. 26-letni napastnik szarpał, jednak brakowało mu dokładności przy oddawaniu strzałów.

[…] Piłkarze Znicza grali bardzo bojaźliwie, ekspediowali piłkę pod szesnastkę przeciwnika właściwie tylko przy rzutach wolnych, bitych przez Marcina Rackiewicza.

[…] Trener Znicza Dariusz Kubicki próbował zmienić obraz gry, wprowadzając w drugiej połowie ofensywnie usposobionych zawodników. Nie zaowocowało to jednak klarownymi sytuacjami do strzelenia bramki, a jednocześnie gospodarze narażali się na kontry. I w 75. minucie po szybkiej akcji goście zdobyli prowadzenie. Drugą bramkę zdobył Goncerz, tym razem na raty pokonując Misztala.

Nadzieje pruszkowskich kibiców na zdobycie choćby punktu przywrócił w 85. minucie Aleksander Jagiełło efektownym strzałem z narożnika pola karnego. Wszelkie złudzenia rozwiał jednak rezerwowy Andreja Prokić, który w ostatnich minutach zdobył dwa gole.

 

 

katowickisport.pl – Trzy punkty GieKSy w Pruszkowie. Znicz pokonany 4:1

 

[…] GKS wygrał w zaległym meczu 23. kolejki Nice 1 Ligi ze Zniczem Pruszków 4:1 i przełamał serię czterech meczów bez zwycięstwa.
Katowiczanie chcieli jak najszybciej zapomnieć o czterech poprzednich meczach . Tym bardziej, że mierzyli się we wtorkowe popołudnie z zespołem ze strefy spadkowej, który nie wygrał u siebie od dwóch spotkań.
Trójkolorowi od pierwszej minuty spotkania w Pruszkowie starali się dominować i narzucić swój styl gry. Znicz jednak mądrze ustawił się wysoko i przeszkadzał środkowym pomocnikom GieKSy w rozgrywaniu piłki, przez co z początku spotkanie obfitowało w wiele fauli i stałych fragmentów.

Znicz skupił się na kontrach, rzutach wolnych, ale szukał też długich, prostopadłych piłek w pole karne. W zasadzie tylko raz podniósł ciśnienie graczom GieKSy. W 19. minucie Patryk Kubicki urwał się obrońcom, ale nieczysto trafił w futbolówkę.

[…] GKS udokumentował wreszcie przewagę w 32. minucie. Grzegorz Goncerz wykorzystał błąd defensywy i w polu karnym uderzył po ziemi nie do obrony. To jego drugi gol z rzędu, wcześniej trafił w piątkowym meczu z Podbeskidziem i znów wraca do tak wyczekiwanej przez wszystkich formy strzeleckiej.

[…] Niestety dla katowiczan bramkę kontaktową technicznym strzałem w okienko zdobył Aleksander Jagiełło (85. min.) i zapowiadała się nerwówka.

GKS jednak wytrzymał ciśnienie, dołożył dwa trafienia w ostatnich minutach za sprawą wprowadzonego Andrei Prokicia (posłał bombę pod poprzeczkę w polu karnym, a następnie uderzył płasko od lewego słupka) i mógł cieszyć się z zasłużonego zwycięstwa.

 

 

sportslaski.pl – W końcu wyszła druga połowa! Dublety Goncerza i Prokicia

 

GKS Katowice odniósł pierwsze zwycięstwo w tym roku – i to efektowne!

[…] Trener Jerzy Brzęczek w wyjściowym składzie przeprowadził tylko jedną zmianę – i to wymuszoną. Za pauzującego za żółte kartki Tomasza Foszmańczyka do składu wskoczył Mikołaj Lebedyński, który zajął miejsce w ataku. Na prawym skrzydle grał Kamil Jóźwiak.
Podobnie jak w poprzednich meczach, GKS w pierwszej połowie prowadził grę, częściej próbował atakować, ale długo nie było z tego bramkowego efektu. Dopiero po katastrofalnym błędzie obrońcy Znicza, który wyłożył piłkę Grzegorzowi Goncerzowi, katowiczanie objęli prowadzenie. „Gonzo” skorzystał z prezentu i bez większych problemów pokonał Piotra Misztala.

[…] Na początku drugiej połowy kibice GieKSy, którzy wybrali się do Pruszkowa, pewnie mieli już przed oczyma widmo kolejnego słabego występu po przerwie, gdy po błędzie Dawida Abramowicza na bramkę gości biegł Przemysław Kita. Sytuację uratował wślizgiem Mateusz Kamiński. Był to jeden z niewielu momentów, w którym było naprawdę groźnie w okolicach pola karnego katowiczan. Później to oni głównie tworzyli zagrożenie.
Efektownego gola mógł zdobyć Armin Ćerimagić, ale jego strzał był nieznacznie niecelny. Później Adrian Frańczak wypuścił Goncerza, który najpierw przegrał pojedynek z bramkarzem, ale popisał się skuteczną dobitką – przelobował bezradnego Misztala.

 

 

polsatsport.pl – Goncerz z Prokiciem zabawili się ze Zniczem

 

Kiedy kwadrans przed końcem meczu w Pruszkowie Grzegorz Goncerz wyprowadził GKS Katowice na dwubramkowe prowadzenie można było podejrzewać, że to koniec emocji. Okazało się, że to… początek. W szalonej końcówce kibice zobaczyli jeszcze trzy gole w pięć minut. Ostatecznie GieKSa wygrywa 4:1 i wraca na drugie miejsce w tabeli.

[…] W Pruszkowie, w zaległym meczu 23. kolejki, katowiczanie przegonili wszystkie demony. Wreszcie wygrali, a okazałe zwycięstwo przypieczętowali w samej końcówce.
[…] Kibice, którzy postanowili opuścić stadion po drugiej bramce dla gości, mogą sobie pluć w brodę. Końcówka była bowiem fascynująca. Piękne trafienie Aleksandra Jagieły w 85. minucie daje gospodarzom nadzieję. Nadzieję, którą brutalnie odbiera Andreja Prokić.

Serb pojawił się na murawie zaledwie na ostatnich kilka minut, a zdążył strzelić dwa gole! Pierwszego – kluczowego dla losów spotkania, bo na 3:1 – po znakomitym podaniu Goncerza. Wygląda na to, że nic tak nie służy napastnikom z  Katowic jak, krótszy lub dłuższy, pobyt na ławce rezerwowych.

 

 

zniczpruszkow.co.pl – Znicz Pruszków 1:4 GKS Katowice

 

[…] Od pierwszych minut spotkania było widać, że GieKSa nastawiona była na zwycięstwo.

[…] Sporo roboty miał nasz bramkarz Piotr Misztal. Najpierw strzał Armina Cermiganića, który ledwo udało się sparować na rzut rożny, później strzał z półobrotu Mikołaja Lebedyńskiego, aż w końcu po wielu próbach Misztal skapitulował w 33 min po strzale Grzegorza Goncerza, który wyprowadził swój zespół na prowadzenie.

[…] 2 minuty później goście mogli podwyższyć po rzucie wolny ale fantastyczną interwencją popisał się ponownie Piotr Misztal.

Druga połowa zdecydowanie szczęśliwsza była dla GKS Katowice. 4 min po gwizdku szanse na wyrównanie miał Przemysław Kita, jednak za długo holował futbolówkę, którą zdążył wybić obrońca gości.

W 62 min ponownie Cerminagić próbował zdobyć bramkę z nożyc jednak na nasze szczęście piłka przeleciała nad bramką,

 

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Panie! Do ligi jest siedem dni!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Sezon – proszę państwa – za pasem. W zasadzie można powiedzieć, że „polskie granie” już się rozpoczęło – czwartkowym meczem Legii z Aktobe. Za chwilę Superpuchar, a za tydzień wraca ekstraklasa. Szybko zleciało. Dla nas zacznie się podobno „najtrudniejszy sezon dla beniaminka”, czyli drugi sezon. Choć beniaminkiem już nie jesteśmy, tylko pełnoprawnym ligowcem. No – może prawie pełnoprawnym, zobaczymy, jak te rozgrywki się potoczą i czy GieKSa zaliczy sezon zbliżony do poprzedniego, a jak wiemy, ten poprzedni przyniósł nam sporo radości i dumy.

Co nas czeka – tego nie wie nikt. Nie ukrywajmy, że poprzednie rozgrywki i postawa w nich GKS były zaskoczeniem. Katowiczanie zaprezentowali się bardzo dobrze, pokazali swój styl, waleczność, ofensywną piłkę. Na palcach jednej ręki można by policzyć mecze, w których nasz zespół był zdecydowanie słabszy od rywala. Dwa spotkania z Legią, Lech w Poznaniu, Górnik w Zabrzu, Pogoń w Szczecinie. A poza tym? Może by się znalazła jakaś Jaga na wyjeździe, ale tak naprawdę nawet w przegranych meczach katowiczanie nie odbiegali bardzo od rywali. Czasem nawet byli lepsi. A przecież oprócz tego było też sporo zwycięstw.

Mogliśmy się zastanawiać, jak GKS będzie się spisywał, mając zapewnione utrzymanie. I spisywał się nadal bardzo dobrze. Po zadyszce z Legią i Koroną przyszło siedem punktów w ostatnich trzech meczach.

Sezon jest niewiadomą choćby z powodu zmian kadrowych, które zawsze między sezonami mają miejsce. Straciliśmy bardzo ważną postać, czyli Oskara Repkę, który po fenomenalnej końcówce sezonu bardzo mocno podwyższył swoje noty, trafił do kadry i odszedł do Rakowa Częstochowa. Szkoda bardzo tego zawodnika, ale taka jest kolej rzeczy. Oskar grał w GKS przez kilka lat i nikt się nim nie interesował, ale promocja na boiskach ekstraklasy jest tak wielka, że ta scena plus jego kapitalne występy zaowocowały transferem do wicemistrza Polski. Wcześniej odszedł też Sebastian Bergier, za którym w Katowicach nikt nie płacze, choć sam Seba trochę płacze, że nie był w Katowicach traktowany jak należy (nie przez kibiców). Napastnik dał nam więcej goli, niż sobie wyobrażaliśmy i godnie zastąpił Adama Zrelaka. Natomiast nie jest to piłkarz, którego nie da się zastąpić.

Z ważnych piłkarzy to jedyne odejścia, więc mimo wszystko ta kadra nie została mocno przetrzebiona. Przede wszystkim udało się wykupić Mateusza Kowalczyka, co było celem numer jeden. Wokół tego zawodnika zapewne będzie się kręcić gra naszego zespołu. Utrzymanie tego piłkarza to wielki sukces i naprawdę optymistyczna sprawa, bo teraz proszę sobie wyobrazić utratę i Repki, i Kowalczyka. To byłby już mały sportowy dramat. Został Kowal – więc jest nieźle.

A piłkarze, którzy przyszli? Różne są opinię o naszym mercato. I wszystko wyjdzie w praniu. Pozyskani zawodnicy nie są z czołówki ligi, ale nie oszukujmy się – tacy piłkarze w pierwszej lidze do nas nie przychodzili. Praktycznie w komplecie są to zawodnicy, którzy odgrywali może nie wszyscy pierwszoplanowe, ale jednak ważne role w swoich zespołach – i co najważniejsze – w ekstraklasie! Zaczęliśmy od dwójki z Pogoni Szczecin. Kacper Łukasiak regularnie wchodził w meczach Portowców, Marcel Wędrychowski zresztą również, a i kilka spotkań zagrał od pierwszej minuty. Aleksander Paluszek wiosną w wielu meczach Śląska był podstawowym zawodnikiem. Jakuba Łukowskiego pamiętamy przede wszystkim z doliczonego czasu gry i bramki na Bukowej – w strugach deszczu – dla Widzewa. A Maciej Rosołek – piłkarz, który w ostatnich dwóch latach obniżył nieco loty, ale to zawodnik z potencjałem, a GieKSa jest miejscem, w którym tacy gracze się odbudowują.

Przede wszystkim jednak to, co powinno nas napawać optymizmem to po prostu praca zespołu – praca sztabu szkoleniowego, który stworzył, wykreował ten zespół od zera. Praca metodyczna, konsekwentna i z pasją, co choćby było widać w serialu Canal Plus. Dlaczego więc miałoby być gorzej? Dobra praca zawsze się broni i – choć wiadomo, że to jest sport i wahania mogą być – to ten atut GieKSy jest ewenementem w ekstraklasie. Puszcza spadła, więc nie ma już Tomasza Tułacza, jako rekordzisty pod względem stażu. Teraz to Rafał Górak dzierży tę palmę pierwszeństwa i to z olbrzymią przewagą. Po nim najdłuższy stań ma Adrian Siemieniec, ale to jest tylko… 2023 rok. Reszta trenerów jest od 2024 lub później! Abstrahując od… wszystkiego, jest to dramat polskiej piłki i brak jakiejkolwiek ciągłości. Naprawdę więc doceniajmy to, że mamy zespół budowany przez lata, nawet jeśli po drodze wszyscy – piłkarze, trener, cały sztab szkoleniowy i kibice, musieli przetoczyć wielki, potężny, monstrualny głaz. Wszystkim się to opłaciło.

Katowiczanie postawili wysoko poprzeczkę w poprzednim sezonie. I teraz są dwie szkoły. Jedna mówi o tym, że musimy piąć się do góry, walczyć o wyższe miejsca i zdobyć większą liczbę punktów. Z drugiej strony, naprawdę ta postawa w ostatnich rozgrywkach była nad wyraz dobra, więc może być tak, że liczba punktów w tych nadchodzących – będzie mniejsza. Nie sposób przewidzieć, w którą stronę to pójdzie. Dlatego tak ważne jest wsparcie i ta cała otoczka, która była w poprzednim sezonie. Przecież to, co GieKSa zrobiła, punktując z marszu na nowym stadionie, to też było coś spektakularnego. Obawialiśmy się, że katowiczanie będą przez chwilę grać na Nowej Bukowej, jak na wyjeździe. A gdzie tam. Od razu był to ICH stadion. W aspekcie psychologicznym to, że od razu zaczęli wygrywać na nowym obiekcie, jest bardzo ważne, bo po prostu oni znają, my znamy i ten stadion zna smak zwycięstwa.

Nawet Kolejorz zna smak „zwycięstwa” na Nowej Bukowej, bo choć dość rozpaczliwie wywalczyli remis, to po meczu byli w takiej euforii, jakby wygrali, bo przecież przybliżyli się tym punktem do mistrzostwa.

Ostatnie chwile ligowego odpoczynku przed nami kibicami. A od przyszłej soboty się zacznie znów – co tydzień kibicowskie i piłkarskie święto, czyli GieKSa w ekstraklasie!

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Czuć to było z boiska

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Raków Częstochowa odbyła się konferencja prasowa, podczas której wypowiedzieli się trenerzy Rafał Górak i Marek Papszun. Poniżej główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji.

Marek Papszun (trener Rakowa Częstochowa):
Zależało nam, żeby dobrze zacząć i wejść w sezon i to zrobiliśmy. Z wymagającym przeciwnikiem. W zeszłym sezonie dwa trudne spotkania, na starej Bukowej – nie byliśmy lepsi, ale wygraliśmy, a potem przegraliśmy u siebie, choć nasza gra była już lepsza. Więc te mecze z GKS były trudne. Dzisiaj też było trudno, ale pokazaliśmy już na starcie dojrzałość i dyscyplinę taktyczną. Momentami nawet taki performance. Jestem zadowolony i z optymizmem patrzymy w przyszłość. Teraz regeneracja, jutro jeszcze mamy sparing dosłownie dla kilku zawodników, których mamy w kadrze i tych z akademii. I szykujemy się do meczu pucharowego z Żiliną.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Trudno zacząć od porażki, to nigdy nie jest fajna sprawa. Natomiast trzeba sobie bezapelacyjnie i szczerze powiedzieć, że trafiliśmy na mocny zespół, na pragmatyczną piłkę i ta gra Rakowa, która mi zawsze tak imponuje – dziś ją było czuć z boiska. Przyjmujemy z szacunkiem tę grę, teraz musimy wyciągnąć wnioski, a także doprowadzać do tego, żeby zespół był lepszy z każdym dniem. Musimy kalkulować, że jak trafimy na takiego przeciwnika, to może on postawić takie warunki, że będzie trudno stwarzać sytuację jakąś lawinową ilością lub tak przejąć inicjatywę, żeby to potem udokumentować golami. Był to trudny i wymagający mecz, natomiast sama pierwsza połowa była stabilna i graliśmy dobrze, mając na uwagę przeciwnika i trochę jestem niezadowolony z wejścia w drugą połowę, kiedy pierwsze dziesięć minut było najsłabsze w naszym wykonaniu w meczu i przeciwnik to wykorzystał, zdobywając bramkę. Nie chcemy robić z tego problemu, natomiast w każdym meczu chcemy zdobywać punkty. Teraz musimy się przygotować do następnego spotkania, które rozegramy tutaj w następny poniedziałek.

Kontynuuj czytanie

Galeria Kibice

Turniej na Bukowej

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do galerii z turnieju kibiców GKS Katowice, który odbył się w sobotę 12 lipca na Bukowej. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara.   

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga