Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Inauguracja jak z koszmaru. Kibicom „GieKSy” puszczają nerwy! Media po meczu GKS-Pogoń

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mediów na temat wczorajszego meczu GKS Katowice – Pogoń Siedlce. Po raz kolejny GieKSa przegrała – tym razem 1:2.

 

 

sportowefakty.wp.pl – Nice I liga: skrajności Odry Opole. Zbiła Górnika Łęczna i jest liderem

 

[…] Wielki impas strzelecki przerwał GKS Katowice. Biorąc pod uwagę mecze kontrolne i pucharowy nowa drużyna Piotra Mandrysza nie potrafiła trafić do bramki przeciwnika przez ponad 600 minut. W końcu Tomasz Foszmańczyk wykorzystał rzut karny w 32. minucie pojedynku z Pogonią Siedlce. Nie wystarczyło to do zapunktowania. W ostatnich 20 minutach drużyna z Mazowsza odwróciła wynik 0:1 na 2:1. Do Katowic wróciły demony z poprzedniego sezonu, w którym GieKSa przegrała w podobnych okolicznościach z MKS-em Kluczbork.

 

 

sportslaski.pl – Inauguracja jak z koszmaru. Kibicom „GieKSy” puszczają nerwy!

 

Irytacja na trybunach przy Bukowej. Katowicki GKS ligowy sezon zaczyna w tym samym stylu, którym rozczarował minionej wiosny. Podopieczni Piotra Mandrysza przegrali z Pogonią Siedlce, a decydującego gola stracili grając w przewadze jednego zawodnika!

Katowiczanie znowu mieli problemy z konstruowaniem groźnych akcji na połowie rywala. Zupełnie niewidoczny był Wojciech Kędziora, choć w teorii to on miał być najgroźniejszym żądłem gospodarzy. Grę do przodu brali na swoje barki głównie skrzydłowi.

[…] Przed przerwą zdecydowanie najlepsi na boisku Mandrysz junior i Cerimagić jeszcze raz postraszyli przeciwników. Po dwójkowej akcji 19-latek powinien strzelać, ale zamiast tego szukał lepiej ustawionych kolegów i wszystko skończyło się tylko jękiem zawodu na trybunach.
Goście? Przez większość meczu zupełnie bez wyrazu, skutecznie przycisnęli dopiero w końcówce. Defensywie GKS-u dawał się we znaki doświadczony Dariusz Zjawiński, ale długo nie miał dużego wsparcia ze strony kolegów.

[…] Większość pozostałych akcji umiejętnie „kasowali” obrońcy z Katowic.
Przynajmniej przez pierwszą godzinę, bo później w szesnastce katowiczan gotowało się coraz częściej. W końcu po jednym z kontrataków miejsce do oddania strzału zrobił sobie wprowadzony na boisko 5 minut wcześniej Dawid Polkowski, który strzałem zza szesnastki zmieścił piłkę między słupkiem a rękawicą próbującego ratować sytuację Sebastiana Nowaka. Gwizdy coraz bardziej poirytowanej publiczności skupiły się na zmienianym przez Grzegorza Goncerza Kędziorze. Roszady trenera Piotra Mandrysza wnosiły niewiele. Ani „Gonzo”, ani wprowadzany wcześniej Dawid Plizga nie odmienili obrazu gry. Do samego końca katowiczanie sprawiali wrażenie bezradnych, a piłkarze Pogoni – zadowolonych z wyniku.

[…] GKS Katowice na „dzień dobry” rozczarował kibiców, którzy pożegnali zawodników głośnymi gwizdami. Mocno oberwało się też działaczom, którym wypomniano nieudane ich zdaniem ruchy transferowe. Na ocenę tych ostatnich chyba jeszcze nie pora, bezsprzecznie jednak przy Bukowej początek sezonu wypadł po prostu koszmarnie.

 

 

Fani czekali na piłkarzy. „Było powiedziane odgórnie, by nie zaogniać”

 

„Kur** mać, ile mamy stać” – wołali fanatycy katowickiego GKS-u, którzy po ostatnim gwizdku sędziego w meczu z Pogonią Siedlce jeszcze dobrą godzinę czekali pod klubowym budynkiem na rozmowę z piłkarzami swojej drużyny. Po serii mocnych przyśpiewek i krótkim spięciu z ochroną kilkusetosobowy tłum rozszedł się do domów.

Piotr Mandrysz i jego zawodnicy nie mogli w tym sezonie liczyć na zbyt duży kredyt zaufania ze strony sympatyków swojego klubu. Po nieudanej wiośnie, która kolejny raz zawiodła oczekiwania tęskniących za ekstraklasą fanów, na nowe otwarcie przyszło raptem nieco ponad 2 tysiące ludzi, którzy kolejny już raz opuszczali obiekt sfrustrowani i wściekli na postawę drużyny.

Z czymś takim, po pierwszym meczu w sezonie, jeszcze się nie spotkałem – przyznawał Tomasz Midzierski, który latem trafił na Bukową, a w sobotę na własnej skórze poczuł presję oczekiwań katowickiej publiczności.

[…] Około 200 osób jeszcze długo po meczu domagało się dyskusji z piłkarzami, ale ci z klubowego budynku nie wychodzili. – Mieliśmy odgórnie powiedziane, by nie wychodzić i nie zaogniać tej sytuacji – przyznaje Midzierski, choć zaznacza, że był gotowy na rozmowę z fanami.

Jestem przygotowany na to, by krytyka spadła na moje barki. Nie boję się tego, jako kapitan jestem przez trenera delegowany również do takich rzeczy. Kapitan jest nie tylko od wychylania piersi po medale gdy jest dobrze, a jak jest źle chować się do szatni. Tyle że – powtórzę – odgórnie poinformowano nas by nie wychodzić i nie zaogniać sprawy – tłumaczył 32-latek, który w sobotę debiutował przy Bukowej w roli kapitana GKS-u.

[…] Za sobotni występ „oberwało się” nie tylko piłkarzom. Gorzkich słów jeszcze w trakcie spotkania musiał wysłuchać menedżer Dariusz Motała, który ponosi odpowiedzialność za – zdaniem kibiców – fatalną politykę kadrową. Już po meczu domagano się także rozmowy z Wojciechem Cyganem, który jako prezes firmuje kolejne niepowodzenia „GieKSy” na polu sportowym.

 

 

gol24.pl – GieKSa nadal nie potrafi wygrywać. Pogoń wywiozła komplet punktów z Bukowej

 

[…] Po fatalnych występie w Pucharze Polski (porażka 0:1 z Siarką w Tarnobrzegu), GKS Katowice kontynuuje fatalną passę. W sobotę podopieczni Piotra Mandrysza przegrali u siebie z Pogonią Siedlce (1:2), mimo iż do przerwy prowadzili.
[…] GKS od początku starał się przejąć inicjatywę, częściej był przy piłce. Już w 8. minucie goście popełnili błąd przy wyprowadzaniu piłki. Przejął ją Armin Cerimagić, wpadł w pole karne i po interwencji obrońcy padł na murawę domagając się „jedenastki”. Gwizdek sędziego milczał. W 21. minucie na strzał zza pola karnego zdecydował się Tomasz Foszmańczyk – uderzył mocno, ale w środek bramki i Krystian Stępniowski złapał piłkę. W odpowiedzi z rzutu wolnego strzelił Dariusz Zjawiński, minimalnie chybiając celu.
[…] Gospodarze mogli pokusić się o drugą bramkę, ale brakowało im ostatniego, dokładnego podania. GKS nie zachwycał, jednak liczy się to, co w sieci i do przerwy prowadził 1:0. Po przerwie Pogoń dość nieporadnie próbowała doprowadzić do wyrównania, ale bardzo trudno jest o gola, gdy nie oddaje się celnych strzałów. Goście w 64. minucie byli bliscy celu, kiedy po rzucie rożnym główkował Mateusz Żytko. Obrońca Pogoni nie miał opiekuna, ale i tak uderzył nieczysto, obok słupka. GKS za bardzo się cofnął i momentami nie potrafił przeprowadzić piłki na połowę rywali. No i skończyło się utratą bramki w 70. minucie – rezerwowy Pogoni Dawid Polkowski przebiegł kilkanaście metrów i widząc, że Mączyński przed nim się cofa, strzelił zza linii 16 metrów w długi róg. Sebastian Nowak nie sięgnął piłki, która wpadła przy słupku. To był pierwszy celny strzał gości. „K… mać, GieKSa grać!” – nie kryli irytacji katowiccy kibice. Od 83. minuty Pogoń grała w dziesiątkę, bo w ciągu siedmiu minut dwie żółte karki zobaczył Daniel Chyła i został ukarany czerwonym kartonikiem. To jednak osłabieni goście zadali decydujący cios, gdy Adrian Paluchowski przymierzył technicznie z 17 metrów. GKS miał jeszcze szansę na uratowanie remisu, ale w zamieszaniu Foszmańczyk trafił w słupek. Po meczu kibice chcieli dostać się do szatni piłkarzy. Ochrona użyła gazu pieprzowego.

 

 

katowickisport.pl – Rozstrzelani przez rezerwistów. GKS znów zaczyna od falstartu

 

[…] Ładna gra – której katowiczanie próbowali hołdować za kadencji Jerzego Brzęczka – na razie odłożona została na półkę. Miała liczyć się efektywność. Pierwszy celny strzał gospodarzy – w 21 min Tomasza Foszmańczyka z 20 metrów – Krystian Stępniowski jeszcze złapał „na raty”. Przy drugim był już bez szans, bo też pomocnik GKS-u uderzał z 11 metrów. Wcześniej Miroslav Pastva i Łukasz Jegliński przez 30 metrów bezskutecznie ścigali Pawła Mandrysza, dopadając – i przewracając – dopiero w „szesnastce”. Gdyby w 30 min młodemu pomocnikowi nie zabrakło zimnej krwi i lepiej dograł do wchodzących środkiem partnerów, byłoby zapewne 2:0. A tak – zwłaszcza w II połowie, bo przed przerwą groźny był tylko minimalnie niecelny strzał Dariusza Zjawińskiego z rzutu wolnego – kibicom przy Bukowej wiele razy cierpła skóra po akcjach gości. Ci jednak (Pastva w 61 min, Żytko głową w 64.) mieli kiepsko skalibrowane celowniki.

 

 

zyciesiedleckie.pl – Trzy punkty w Katowicach! Znakomita inauguracja Pogoni!!!

 

Pogoń Siedlce zainaugurowała ligowy sezon sensacyjnym zwycięstwem w Katowicach.

[…] Postawa Pogoni jak i Gieksy była niewiadomą. Na obu ławkach trenerskich zasiedli nowi szkoleniowcy (u gospodarzy Piotr Mandrysz), a na boisku nie brakowało nowych twarzy. W pierwszej połowie lepsze wrażenie sprawiała typowana do awansu Gieksa. Szczególnie aktywni w katowickiej drużynie byli Armin Ćerimagić i Tomasz Foszmańczyk.

[…] Sygnałem do ataku dla gości było wprowadzenie drugiego napastnika, Paluchowskiego. Od jego wejścia Pogoniści częściej stwarzali groźne sytuacje pod bramką Sebastiana Nowaka. Na efekt w postaci wyrównującego trafienia trzeba było poczekać do 70 minuty. To właśnie wtedy rezerwowy Dawid Polkowski wykończył kontrę celnym uderzeniem zza pola karnego. Pogoń szanowała remis na trudnym terenie i nie poszła na wymianę ciosów.

[…] W 87 minucie Paluchowski oddał piękne uderzenie z 20 metrów, z którym nie poradził sobie Nowak. Gieksa odpowiedziała równie groźną akcją, ale Pogoń uratował Stępniowski i… słupek. Pomimo ataków gospodarzy, siedlczanie dowieźli korzystny wynik do końca.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


2 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

2 komentarze

  1. Avatar photo

    Kibol

    30 lipca 2017 at 09:44

    dobrze że człowiek na prochach w Rybniku ale chyba mandrysz to brzeczek 2

  2. Avatar photo

    PanGoroli

    30 lipca 2017 at 12:40

    @Kibol – co Ty dupisz? I Mandrysz, to z dużej litery, Brzęczek też, nawet jeśli się go nie lubi.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Magiczny wieczór

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii, przygotowanej przez Gosię, z wygranego 3:2 meczu z Radomiakiem.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga