Dołącz do nas

Hokej Kibice Piłka nożna Prasówka Siatkówka

Kibice GKS Katowice pomogli katowickim szpitalom, czyli tygodniowy przegląd mass mediów

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania doniesień mass mediów, które obejmują informacje z ubiegłego tygodnia dotyczące sekcji piłki nożnej, siatkówki i hokeja na lodzie GieKSy.

W dalszym ciągu ze względu na zagrożenie epidemiczne rozgrywki ligowe naszych drużyn piłkarskich są zawieszone. Siatkarze oraz hokeiści mają już przerwę pomiędzy sezonami.

 

PIŁKA NOŻNA

sportdziennik.com – Pozycja w tabeli to teraz sprawa drugorzędna

Rozmowa z Robertem Góralczykiem, dyrektorem sportowym GKS-u Katowice.

Czy GKS – wzorem wielu innych klubów – pracuje nad redukcją kontraktów na czas pandemii?

Robert GÓRALCZYK: – Na wstępie musimy mieć świadomość, że w obecnej, bardzo skomplikowanej, ale równocześnie zmiennej i rozwojowej sytuacji, odpowiedzi na to i być może kolejne pytania w momencie publikacji artykułu mogą okazać się już nieaktualne. W temacie kontraktów działania się toczą, ale ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły. Czas będzie weryfikował sytuację. Dziś wiele tematów jest niezdefiniowanych, będą uwarunkowane tym, co dopiero się wydarzy, dlatego nie ma tu rozwiązań dobrych dla wszystkich. Inne kluby być może o tym informują, my na razie nie. Jeśli uznamy za zasadne, z pewnością to uczynimy. Oczywiście, że pewne posunięcia są konieczne, jak wszędzie, bo nie sposób przejść obok zaistniałej sytuacji obojętnie. Jest bardzo poważna, a wszelkie podejmowane działania mają pozwolić na jak najlepsze funkcjonowanie klubu w przyszłości.

Grupie kilkunastu zawodników 30 czerwca kończą się kontrakty. Czy jest dziś w ogóle możliwość zastanawiania się, jaka będzie ich przyszłość?

Robert GÓRALCZYK: – W czerwcu będziemy mądrzejsi o wiele spraw i wtedy będziemy mogli o tym rozmawiać. Dziś nie sposób przewidzieć, co będzie się działo. Czy wtedy jeszcze będzie się toczył sezon 2019/20, czy wcześniej zostanie zakończony, czy będzie już konkretny pomysł na sezon 2020/21… Obecnie jest tak wiele zmiennych i niewiadomych, że niczego nie przewidzimy. Trzeba kreślić scenariusze na różne możliwości – w oparciu o fakty, których jest jednak teraz bardzo mało. Sytuacja ogólnospołeczna jest szalenie skomplikowana, nie wiemy także, jak będzie wyglądał wkrótce rynek piłkarski. Czas jest najcenniejszy, sam będzie nam najprawdopodobniej podsuwał możliwości rozwiązań.

[…] Czy pandemia zahamowała już rozmowy z niektórymi zawodnikami o prolongacie umów?

Robert GÓRALCZYK: – Często tę prolongatę warunkują zapisy – czy to liczba rozegranych minut, czy awans, czy po prostu wola klubu. Wiosna miała swoje pokazać. Dziś w normalnym układzie bylibyśmy już po sześciu meczach i mielibyśmy zdecydowanie większą wiedzę także o zawodnikach, ale wszystko zostało wyhamowane. W efekcie mamy więcej czasu na przemyślenia, rozważania, działania bardziej biurokratyczne niż praktyczne. GKS jak każdy klub ma swoją specyfikę. Gdy wrócimy do pełnego funkcjonowania, mam przekonanie, że sobie z tym poradzimy.

[…] Czy drużyna GieKSy pracuje obecnie z przekonaniem, że sezon będzie dograny i dlatego trzeba być „pod „parą”?

Robert GÓRALCZYK: – Trzeba być przygotowanym na każdy możliwy scenariusz, czyli także na ten. W miarę możliwości, każdy zawodnik z osobna, ale i zespół jako całość musi być przygotowany, że któregoś dnia zapadnie decyzja o kontynuowaniu sezonu, a wtedy zapewne tydzień lub dwa wspólnych zajęć i powrót do gry o punkty. Sztab na bieżąco zaleca zawodnikom treningi w zakresie sprawności ogólnej, które realizują w warunkach domowych. Korzystając z przygotowywanych materiałów filmowych, doskonalą się także teoretycznie. Większych możliwości obecnie nie ma, jako że bezwzględnie należy respektować wdrożone przez rząd ograniczenia. Każdy ma świadomość, że w okresie zawieszenia pracuje na swoją bliższą i dalszą przyszłość.

Obawia się pan o zawodników przewlekle kontuzjowanych, jak Radek Dejmek czy Dominik Bronisławski?

Robert GÓRALCZYK: – Nie mówmy tutaj o obawach, choć w tym temacie to też zapewne utrudniony czas. Po pierwsze nie mogą się wykazywać klasyczną aktywnością, jak podczas rehabilitacji w optymalnych warunkach, kiedy wszystkich spraw doglądają fizjoterapeuci czy lekarze. W normalnych warunkach rekonwalescencja Radka dobiegałaby już końca, a jak będzie teraz, to pokaże czas. Rehabilitacja Dominika trwa już dłuższy okres, a ostatnio realizował etap przybliżający go do pełnej aktywności. Dziś jednak obecna sytuacja na pewno nie działa także na jego korzyść. Należy w tym miejscu również dodać, iż do grona kontuzjowanych dołączył niestety Mateusz Broda, który uległ kontuzji kolana w ostatnim rozegranym przez nas meczu w Elblągu. Przeszedł on w dniu 18 marca zabieg rekonstrukcji więzadła krzyżowego przedniego i czeka go długi okres rekonwalescencji.

 

dziennikzachodni.pl – Miasto Katowice pozywa Anitę Gargas i „Magazyn Śledczy” TVP za program o nowym stadionie GKS

[…] Wyemitowany w lutym „Magazyn Śledczy Anity Gargas” miał być poświęcony budowie nowego stadionu GKSKatowice. Reklamowano go hasłem „układ”, który miał sugerować istnienie tajemniczego systemu korzyści wokół tej inwestycji. Jego wymowa miała jednak przede wszystkim polityczny charakter, a oburzony treścią programu prezydent Marcin Krupa zapowiadał wejście na drogę sądową.

[…] Wynajęta przez miasto kancelaria prawnicza Kotulski, Köhler, Przybysz przygotowała stosowne pismo, w którym domagała się od TVP oraz osób odpowiedzialnych za produkcję „Magazynu” zamieszczenia przeprosin w głównym wydaniu Wiadomości oraz portalu TVPInfo, usunięcia audycji z platformy VOD, oraz wpłaty 100.000 zł na rzecz Domu Aniołów Stróżów. Czas na realizację tych żądań wyznaczono do 31 marca. Żaden z punktów nie został przez wymienione w piśmie osoby oraz instytucje zrealizowany. W związku z tym kancelaria przystępuje do przygotowywania pozwu sądowego.

– Pandemia koronawirusa nieco utrudniła nasze działania, bo wszystkie konsultacje i spotkania odbywają się zdalnie, ale została już podjęta decyzja, że występujemy na drogę sądową. Chcielibyśmy to zrobić jeszcze w kwietniu – poinformował Maciej Stachura, szef Wydziału Komunikacji Społecznej. – W pozwie będziemy domagać się tych samych poczynań ze strony autorów „Magazynu Śledczego”, co w poprzednim piśmie.

 

Kibice GKS Katowice pomogli katowickim szpitalom

Kibice GKS Katowice nie szczędzą pomocy katowickim szpitalom. Fani GieKSy z osiedla Tysiąclecia, będący jednocześnie członkami Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” wsparli oddział onkologii na Raciborskiej i pogotowie ratunkowe z osiedla Tysiąclecia. Wartość przekazanej pomocy to 3 tys. złotych.

[…] „Delegacja GieKSy z Tauzena przekazuje pomoc Oddziałowi Onkologicznemu Szpitala na Raciborskiej – 400szt masek i Pogotowiu Ratunkowemu z Tauzena – 200szt masek o wartości w sumie 3000pln. Dziękujemy za wszelkie wpłaty i działamy dalej! Jeszcze o nas usłyszycie ????Wszystkim życzymy zdrowych, spokojnych Świąt Wielkiej Nocy!” – napisali kibice katowickiego klubu na swoim profilu na Facebooku GieKSa z Tauzena.

Tydzień wcześniej kibice GKS Katowice wsparli dwa katowickie szpitale: w Murckach i na Raciborskiej. Przekazali łącznie: 11000 rękawiczek, 1200 maseczek, 100 litrów płynu do dezynfekcji, 20 przyłbic, 10 termometrów bezdotykowych, 10 pulsoksymetrów napalcowych, 2 palety z napojami (wody i soki) oraz kilka kartonów kawy. Wydali na to ponad 14 tys. złotych.

Szpital w Murckach przekazał im za to serdeczne podziękowania.

” Jest nam niezwykle miło poinformować, iż kibice GieKSy przekazali na rzecz pacjentów i pracowników Naszego Szpitala: rękawiczki, maseczki, płyny do dezynfekcji, przyłbice, termometry bezdotykowe, pulsoksymetry napalcowe, palety z napojami (wody i soki) oraz kartony kawy. W imieniu pacjentów i pracowników naszego Szpitala bardzo dziękujemy za otrzymaną darowiznę ” – napisał szpital na swojej stronie.

Kibice GKS Katowice cały czas prowadzą zbiórkę pieniędzy na rzecz katowickich szpitali. Zachęcają także wszystkich do oddawania krwi.

 

SIATKÓWKA

siatka.org – Jakub Jarosz: Zaczynam odczuwać tęsknotę za piłką

Już od kilku tygodni wiadomo, że siatkarze PlusLigi nie wrócą w tym sezonie na boisko. Wielu zawodników nie ukrywa, że brakuje im już rywalizacji.

[…] Dla siatkarzy GKS-u Katowice minął miesiąc od ostatniego spotkania w PlusLidze. GKS 8 marca we własnej hali podejmował Jastrzębski Węgiel. Podopieczni trenera Dariusza Daszkiewicza pokonali jastrzębian 3:1 a MVP pojedynku wybrano Rafała Szymurę. Kilka dni później wstrzymano a następnie zakończono sezon siatkarski w Polsce.

– Pamiętam dokładnie, bo to był dzień kobiet, 8 marca graliśmy z Jastrzębskim Węglem. Prawdę mówiąc porządnie zaczynam odczuwać tęsknotę za piłką. Jest to zupełnie inaczej niż w przerwie wakacyjnej. Tutaj sezon został przerwany nagle, nie byliśmy na to przygotowani i myślę, że przez to tęsknota za tym treningiem, graniem, adrenaliną rozpiera – powiedział Jakub Jarosz.

Obecnie siatkarze mogą trenować jedynie we własnych domach. Chociaż atakującemu GKS-u Katowice brakuje rywalizacji na boisku, nie ma problemu z utrzymaniem formy.

– Nie jestem w stanie zrobić tego, co najbardziej bym chciał, czyli rywalizować z innymi zawodnikami. Na szczęście mam dosyć dobre warunki, żeby trenować. Przez lata grania uzbierałem sporo sprzętu, który pomaga mi wyżyć się. Mam również świetnego sparingpartnera w piłkę nożną, który nie pozwala mi choćby na jeden dzień odpocząć od małej gierki. Zawsze na rozgrzewkę gramy w piłkę nożną. Później mam swoją sztangę, pewne udogodnienia, dzięki którym mogę sobie poradzić z treningiem – wyjaśnił atakujący.

 

HOKEJ NA LODZIE

hokej.net – GieKSa rozwiązuje dłuższe umowy

Niepokojące informacje napływają z Katowic. Szefostwo klubu wypowiedziało umowy zawodnikom, którzy podpisali z GKS-em długoterminowe kontrakty.

Próbowaliśmy tę informację potwierdzić u dyrektora sekcji hokejowej Wojciecha Tkacza, ale ten nie odebrał od nas telefonu. Udało nam się jednak skontaktować z Markiem Szczerbowskim, prezesem GKS-u Katowice.

– Na razie nie będziemy się wypowiadać na ten temat. W obecnej sytuacji najważniejsze jest zdrowie, a także solidarność społeczna – podkreślił sternik GieKSy.

– Sezon 2019/2020 zakończył się, a kolejny rozpocznie się we wrześniu. Mamy nadzieję, że się rozpocznie, bo ta sytuacja jest dla nas wszystkich nowością. Nie wiemy, co przyniesie najbliższa przyszłość. Dziś musimy robić wszystko, by ratować klub – dodał.

Z naszych informacji wynika, że katowicki klub musi szukać oszczędności w niemal każdym aspekcie. Wiemy, że rozliczył się z zawodnikami za obecny sezon, ale nowych kontraktów nie zamierza podpisywać.

Ale to nie wszystko – szefostwo sekcji rozwiązało wszystkie długoterminowe umowy. Chodzi tutaj między innymi o kontrakty Oskara Jaśkiewicza, Tomasza Skokana, Damiana Tomasika, Mateusza Michalskiego, Szymona Mularczyka, Patryka Krężołka, Kamila Paszka, Grzegorza Pasiuta i Teddy’ego Da Costy.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Seba Bergier RTS…

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Wszystko zaczęło się od żółtej kartki we Wrocławiu. Kompletnie niepotrzebnej, głupiej, eliminującej z prestiżowego starcia z Legią. Szkoda było, bo przecież Sebastian Bergier to był ważny zawodnik i nasz najskuteczniejszy strzelec. Ale trudno – absencje kartkowe przecież się zdarzają. Liczyliśmy, że napastnik wróci na kolejny mecz i dogra normalnie do końca sezonu.

Niestety próżno było go szukać w składzie na kolejne spotkanie z Koroną. I z Cracovią też. Trener Rafał Górak przed meczem z Pasami mówił:

– Ręka jest złamana. Kość śródręcza piąta jest złamana. Wydawało nam się w pierwszej fazie, że jeśli to złamanie nie będzie zbyt poważne, będzie można zastosować opatrunek miękki i będzie mógł grać, jednak lekarze zadecydowali, że przez pierwsze dziesięć dni musi w twardym opakowaniu gipsowym tę rękę przypilnować, by ta kontuzja się nie rozeszła. Stąd absencja, Sebastian nie trenuje z nami, postanowiliśmy dać odpocząć tej ręce do końca tego tygodnia i zobaczymy – jeśli prześwietlenie wykaże i lekarze pozwolą, by mógł wrócić do treningów, to od przyszłego mikorcyklu, do meczu z Lechem będziemy z Sebastianem. Na dzień dzisiejszy go nie ma.

Na konferencji po meczu z zespołem z Cracovią mówił:

– Stan ręki i ten złamanej kości śródręcza będzie diagnozowany. Najprawdopodobniej we wtorek będziemy wiedzieli, czy z miękkim opatrunkiem będzie mógł ewentualnie grać. Natomiast biorę po uwagę, że z Lechem może nie wystąpić.

Kibice zastanawiali się, czekali na informację na temat stanu zdrowia Sebastiana. To się doczekali…

Dziś jak grom z jasnego nieba spadła informacja, że Sebastian dogadał się z Widzewem. Wiemy, że negocjacje z danym klubem to nie jest kwestia jednego dnia czy jednego telefonu. A już finalizacja rozmów to czas intensywny. Trudno więc nie odnieść wrażenia, że w momencie, kiedy nam wszystkim wydawało się, że Sebastian robi wszystko, by dojść do siebie na końcówkę sezonu – on po prostu myślą, mową i uczynkiem był gdzie indziej. Konkretnie w Sercu Łodzi.

Nigdy nie byłem dobry w sprawy organizacyjne, logistyczne, formalne, więc nie będę wnikał w kwestie, czy istnieje klauzula minut do rozegrania zawartych w obecnym kontrakcie z GKS i potencjalnych konsekwencji wypełnienia lub nie tego limitu. Kibice o tym piszą i mówią, nie znam historii, więc nie będę się wypowiadał. Czy Sebastian taką klauzulę miał… wiedzą zainteresowani. W każdym razie piłkarzowi kontrakt się nie przedłuża w żaden sposób i odchodzi do Widzewa na zasadzie wolnego transferu.

Niesmak wywołuje nie to, że zawodnik przechodzi do Widzewa. Ma do tego prawo, ktoś mu zaproponował lepszy kontrakt, ktoś podpowiedział, że Widzew ma większe sportowe ambicje. Nie oszukujmy się, większość piłkarzy to najemnicy i jeśli mają lepszą ofertę – skorzystają z niej. Ideowców jest stosunkowo niewiele.

Natomiast sposób rozwiązania tej sprawy jest mocno średni. Najpierw ta żółta kartka, teraz ta „kontuzja”… Nawet jeśli jest ona prawdziwa, to po prostu powoduje domysły i niepotrzebne plotki. Można było po prostu oficjalnie powiedzieć, że prowadzi się rozmowy z Widzewem. Też by była pewnie z wielu stron krytyka, ale byłoby to bardziej transparentne.

A tak mamy historię zawodnika, który leczy kontuzje i próbuje dojść do siebie na mecz z Lechem, a tu nagle okazuje się, że przeszedł do innego klubu.

Nie jest to oczywiście na tyle poważna sprawa, by teraz Sebastiana traktować jako persona non grata (nomen omen) czy obrzucać go wyzwiskami. Liczy się punkt wyjścia, a punkt wyjścia jest taki, że jest to najemnik i prędzej czy później mogło do czegoś takiego dojść. Czepiam się tylko tych okoliczności, jakich się to działo.

Trudno. Zawodnik dał GieKSie, co miał dać, czyli sporo bramek. Nie jest to napastnik wybitny i sam wieszczyłem, że w tym sezonie w ekstraklasie sobie nie poradzi. Dlatego liczba bramek, które strzelił i tym samym punktów dla GKS jest naprawdę imponująca, jak na tego piłkarza. Dał więcej niż powinien. Więc jeśli chce skorzystać z okazji, to nie można mieć do niego pretensji.

Mieliśmy kiedyś historię z Tomkiem Hołotą, który „pitnął” z GKS tuż przed którymś meczem, chyba z Luboniem w Pucharze Polski. Wtedy niesmak też był ogromny. Zawodnik dogadał się wówczas z Polonią Warszawa. Po kryjomu. Czy tutaj w klubie wiedzieli, że Sebastian prowadzi zaawansowane rozmowy w trakcie „kontuzji” – nie wiem. Jeśli tak, to przynajmniej w klubie jest jasno.

Całość sprawia, że choć Sebastianowi można podziękować za wkład w GKS w pierwszej lidze i teraz w ekstraklasie, to ta sytuacja nie będzie powodować, że sympatycy GKS będą skandować jego nazwisko, kiedy przyjedzie z Widzewem na Nową Bukową. Trochę szkoda sobie tak psuć reputację, ale jak widać dla zawodnika nie było to specjalnie ważne.

Piłkarz strzelił 29 bramek dla GKS, grając przez 2,5 sezonu, co jest naprawdę dobrym rezultatem. Walnie przyczynił się do awansu i powrotu GKS do elity. Nawet jeśli drugich tylu dobrych okazji nie wykorzystał, to jest to duży wkład. Choć jakby je wykorzystał, to by nie poszedł do Widzewa, tylko gdzieś wyżej.

Szkoda. Ale mimo wszystko powodzenia w nowym klubie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Wczoraj dostałem SMS-a, że podpisał kontrakt

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu tekstowego konferencji prasowej przed meczem z Lechem Poznań, w której udział wzięli trener Rafał Górak i obrońca Grzegorz Rogala. Szkoleniowiec poruszył między innymi kwestię Mateusza Kowalczyka, odejścia Sebastiana Bergiera, a także nietypowego planu na występ Grzegorza Rogali.

Michał Kajzerek: Dzień dobry, witam wszystkich. Bilety na ten mecz ciągle dostępne, trzeba na bieżąco obserwować system biletowy, bo tam wpadają wejściówki zwalniane z karnetów. 24 godziny przed meczem pojawi się pula zwolniona z rezerwacji. Ponadto przy okazji meczu będzie można zapisać się do bazy dawców szpiku kości, jest to akcja „GieKSiarz do szpiku kości” organizowana przez Stowarzyszenie Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Szybka informacja – został uwzględniony nasz wniosek o odwołanie od drugiej żółtej kartki Oskara Repki z meczu z Koroną Kielce.

Prosimy o ocenę rywala.
Rafał Górak: 
Dzień dobry. Ocena rywala może być tylko i wyłącznie znakomita, wiadomo jaki jest cel w Poznaniu. Zdajemy sobie sprawę z ilości determinacji i tej ogromnej chęci, która w piłkarzach Lecha będzie. Musimy być gotowi na poprzeczkę zawieszoną naprawdę wysoko, ale grając na swoim boisku, na żółtej Nowej Bukowej, mam nadzieję, że stworzymy znakomite widowisko i będzie o czym rozmawiać po meczu.

Wracasz do sprawności. Jak minęły ostatnie tygodnie?
Grzegorz Rogala: 
Dzień dobry. Od trzech tygodni jestem w pełnym mikrocyklu z drużyną i jestem gotowy do rywalizacji na pełnych obrotach.

Czujecie, że w jakiś sposób uczestniczycie w tej walce o Mistrzostwo Polski? Dużo od was zależy.
Górak: 
Pośrednio tak, ale dla nas najbardziej istotną sprawą jest to, aby wykorzystać czas pierwszego sezonu po tak długim czasie w Ekstraklasie. Chodzi o to, jak my sobie damy radę i jak my się zaprezentujemy. Nas powinno interesować pokazanie się i stworzenie jak najlepszego widowiska, w Częstochowie podołaliśmy zadaniu. Trzeba być skoncentrowanym.

Ogłoszono transfer Bergiera, który pewnie już nie zagra. Jak z pozostałymi napastnikami?
Wiadomo – ręka jest złamana i równolegle mamy decyzję Sebastiana. Adam Zrelak, jestem pewien, że będzie do mojej dyspozycji, na pewno nie na 90 minut, ale już jest. Szymczak grać nie będzie mógł (warunki wypożyczenia – przyp. red.), a plan D w głowie jest i ten plan jest przygotowany. Zawodnicy wiedzą, w jaki sposób zagramy.

Pan rozmawiał z Sebastianem, by został?
Ja nie jestem od przekonywania, zawodnicy powinni to czuć. GKS Katowice złożył ofertę na pozostanie, on jej nie przyjął, a propozycja złożona Klubowi nie została przyjęta. Sebastianowi możemy tylko dziękować za bramki i wkład. Życzymy powodzenia, nie mam z tym problemów.

Zgodziliście się na warunki wypożyczenia Szymczaka. Pan jest zwolennikiem tego typu zapisów?
Jeżeli klub wypożycza zawodnika, który potem do danego klubu wraca, to ja to rozumiem i akceptuję. Gorzej, jeżeli kontrakt miałby się kończyć – to byłoby trudne do akceptacji.

Ostatni raz zagrałeś we wrześniu. Jak to jest być tak długo poza meczami?
Rogala:
Nie jest to miłe uczucie, ale cały proces przebiegł bardzo profesjonalnie. Nie jest to nic przyjemnego, ale ja się cieszę z tego, że wracam. Dzisiaj jestem do dyspozycji.

Masz jakieś obawy?
Na treningu jestem na pełnych obrotach i nie mam żadnego strachu czy bojaźni przed odnowieniem urazu. Jeśli w treningu jest dobrze, to w meczu też musi.

Lech przyjedzie tu wygrać. Czy to ułatwienie, że wiecie, czego oczekiwać?
Górak:
Ułatwienie, to taka gra w otwarte karty. Dzisiaj wszyscy, którzy GKS oglądają, wiedzą, że również będziemy dążyć do wygranej. Będziemy musieli realizować zadania w defensywie, by powstrzymać kapitalnych zawodników. Poprzeczkę postaramy się zawiesić wysoko.

Wiadomo, że klub dostaje pieniądze zależne od miejsca, zawodnicy też?
Każdego trzeba byłoby pytać, jak kontrakt został spisany. Nie ma co dywagować o pieniądzach, nas to nie powinno interesować. Pieniądze powinny być na końcu, ja tak piłkę traktowałem. Ja potrzebuję wygrać mecz, trening, sezon – cały czas wygrywać.

Było spotkanie z nowym prezesem?
Znaliśmy prezesa, ale jako członka rady nadzorczej. Spotkanie było, prezes przywitał się z nami, poinformował o swoich zadaniach. Wydaje mi się, że po sezonie będzie moment, by zjeść wspólnie duży obiad. Teraz trzeba grać.

Co z chłopakami, którzy są wypożyczeni?
Przede wszystkim te rozmowy muszą być prowadzone równolegle z ich klubami, szczególnie jeśli chodzi o Filipa i Dawida. Lech ma swoje sprawy, Raków również, także czekamy na zakończenie rozgrywek. My naszą kadrę już dzisiaj budujemy, rozmawiając z zawodnikami i agencjami. Tu się dzieje wiele rzeczy. Jaśniejsza jest sytuacja odnośnie Mateusza Kowalczyka – mamy prawo pierwokupu. Jeszcze spotkania nie miałem, ta decyzja jest przygotowywana. Jedno jest najważniejsze: Mateusz Kowalczyk chce grać w GKS-ie Katowice.

Dwa ostatnie mecze Lecha były odmienne – inne taktyki i rywale.
W meczu z Puszczą Lech oddał osiem strzałów, Puszcza dziewięć – jakość, ogromna jakość piłkarzy. Bramka Lecha w meczu z Legią to niesamowita klasa strzelca, musimy bardzo uważać w defensywie. W Lechu widać dużo zespołowości, Antek świetnie tę grę układa.

Wobec nieobecności napastników to może trener ma plan, byś to ty „biegał do przodu”?
Rogala:
Tego na dzień dzisiejszy nie wiem (uśmiech), ale dam na pewno z siebie 100 procent. Zaczynałem od tyłu karierę i szedłem trochę do przodu, ale nie aż tak daleko.

Czyli plan trenera tego nie obejmuje?
Górak: 
Obejmuje, obejmuje jak najbardziej (śmiech)! To na ostatnie minuty, z tą szybkością wszystkiego należy się spodziewać.

Sytuacja z Kowalczykiem jest rozwojowa. Jaki jest jego wkład w drużynę, dlaczego jest taki dobry i dlaczego po odejściu Kozubala nie było to tak bolesne?
Model gry GieKSy jest stworzony pod zawodników grających na pozycji 8, bo naprawdę ci ludzie mają tam dużo rzeczy do zrobienia. Szukam zawodników intensywnych, inteligentnych, którzy czują boisko. Znałem Mateusza wcześniej, wiedzieliśmy, że wyjeżdża bardzo utalentowany chłopak i poprzeczkę będzie miał wysoko. Byłem ciekaw, jak sobie poradzi w takim klubie. Ja takim zwolennikiem szybkich wyjazdu nie jestem, to był dla niego trudny okres. Kiedy odchodził Antek, to mieliśmy 2-3 pomysły na zapełnienie tej luki, tu się to równoważyło z kwestią przepisu o młodzieżowcu. Zawodnik dostał szansę na mocną rywalizację, a tymi łokciami szybko się zaczął przebijać. Te nabijane minuty odbudowywały jego pewność siebie i zaczął wyglądać jako ten fajny ligowiec, który z ŁKS-u wyjechał. To daje obraz tego, że ci ludzie niepotrzebnie tak szybko wyjeżdżają. Życzę im cierpliwości i by wyjechali po 150 meczach w Ekstraklasie podbijać Europę. Pieniądze są ważne, ale ja powtarzam: na nie przyjdzie czas. Świetny postęp i kapitalna droga, ale wszystko przed nim. Ma deficyty i powinien pracować nad sobą, zdobywać doświadczenie.

Kiedy trener dowiedział się o rozmowach Bergiera z Widzewem?
Wczoraj (14 maja – przyp. red.) o godzinie 8:00 dostałem od Sebastiana SMS-a o tym, że podpisał kontrakt z Widzewem Łódź. Od wczoraj od godziny 8:00 o tym wiem, że rozmawiał z Widzewem.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Fajna synergia między drużyną i kibicami

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Lech Poznań wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Nils Frederiksen. Poniżej spisane główne wypowiedzi trenerów, na dole newsa natomiast cała konferencja prasował w wersji audio.

Nils Frederiksen (trener Lecha Poznań):
Jeśli jesteś w końcówce sezonu i walczysz o mistrzostwo, jest mała różnica między dwoma zespołami, takie mecze z reguły obfitują w takie nerwowe starcia i akcje. Jest dużo nerwów i napięcia na boisku i tak też było dzisiaj. Dla mnie najważniejsze jest to, że mamy punkt i zachowaliśmy pozycję lidera. Nie jest ważne, jak zagraliśmy, najważniejszy jest rezultat i miejsce w tabeli. Wiadomo, nic jeszcze nie jest przesądzone, ale mamy pole position do ataku i musimy wygrać ostatni mecz. Drużyna była regularnie krytykowana za brak umiejętności wyciągnięcia wyniku, no to dzisiaj było odwrotne i to jest tym bardziej godne podkreślenia, bo to był mecz nie tylko najważniejszy, ale i najtrudniejszy.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Jesteśmy bardzo zadowoleni z postawy zespołu i sposoby gry. Postawiliśmy wysoko poprzeczkę rywalowi. W wielu spotkaniach z zespołami ze ścisłej czołówki graliśmy jak równy z równym, dzisiaj też tak było. To był bardzo dobry i równy mecz w naszym wykonaniu. To jest początek takiego podsumowania, bo dzisiaj kończymy sezon w Katowicach. Przyjdzie czas na podsumowania całościowe, po meczu w Gdańsku, by podsumować to wszystko. To był piękny rejs, ta historia. Dziś nieśliśmy trybuny, a one nas też niosły, to była fajna synergia, dziękujemy naszym fanom za to, że to w Katowicach to tak działa i będzie wyznacznikiem nowego trendu i sezonu, który już niedługo się rozpocznie. Teraz chcemy pojechać po zwycięstwo w Gdańsku.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga