Dołącz do nas

Piłka nożna

[KONFERENCJA] Górak: „Brak dyscypliny mnie bardzo irytuje”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Po zaciekłym spotkaniu GKS Katowice nie dał rady utrzymać serii meczów bez porażki i przegrał spotkanie z Podbeskidziem 0:1. Po meczu odbyła się konferencja, w której wzięli udział trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Mirosław Smyła.

Rafał Górak: Niestety nie zdobyliśmy punktu, chociaż wiadomo, na co wskazywały wydarzenia boiskowe. Nie ma usprawiedliwienia, zabrakło bramek, mimo że dużo na boisku dobrego było. Spodziewaliśmy się trudnego rywala, na pewno dzisiaj po meczu z BBT i PBB mam ogromny niedosyt punktowy. Mamy kolejne mecze, które musimy lepiej rozwiązać. Dzisiaj zabrakło, gratuluję Podbeskidziu.

Pytanie o zdrowie Rafała Figiela.
Górak:
Problem z lędźwiami – rezonans pokazał, że nie wygląda to tak źle. Czy zagra z Zagłębiem? Tego nie powiem, ale nie jest tak źle. Badania wykazały, że jest w miarę bezpiecznie.

Pytanie o Jaroszka i czerwoną kartkę.
Górak:
W 100 proc. zasłużona czerwona kartka, tym bardziej kiedy jest VAR. Nie można tego łapać, mnie bardzo irytuje brak dyscypliny. Tak samo jak żółta kartka Wasielewskiego, kolejna za dyskusję. Nie może tak być.

Łokieć prawdopodobnie tam był, więc możemy stracić Jaroszka na dłużej. Czy jesteśmy na to gotowi?
Górak:
Możemy Bartka stracić na trzy mecze. Można mówić o nerwach, ale odpowiedzialność jest bardzo ważna. W zeszłym sezonie nie mieliśmy żadnej czerwonej. Musimy sobie z tym poradzić, ale muszę to przeanalizować, bo z tej perspektywy nic nie widziałem.

Pytanie o rzut wolny z 25 metrów. Błąd wrzuca w pole karne, a nie strzela. Skąd taka decyzja?
Górak:
Jeżeli Adrian dobrze podaje, to jest doskonała okazja do zdobycia bramki. W tej sytuacji podał za mocno.

Mirosław Smyła: Gardło zdarte, bo trzeba było się wydzierać. Ciśnie się na usta jedno zdanie, kolejny raz drużyna wyszła i budowała ten mecz krok po kroku. Były różne momenty, bo tak mecze wyglądają. Graliśmy z zespołem budowanym przez cztery lata. Z trenerem Górakiem nawet graliśmy w piłkę i nie jest to kurtuazja, że graliśmy z zespołem bardzo dobrym, który dążył do celu. Dziś wszystko było trochę po naszej stronie, ale myślę, że zasłużenie wygraliśmy ten mecz i to wszystko zrobił zespół. Nie będę wystawiał cenzurek poszczególnym zawodnikom, drużyna zdała w każdym aspekcie, także kiedy było 10 na 10 i trochę zamieszania. Wygrywamy drugi mecz z rzędu, cieszymy się chwilę i czekamy na kolejne starcie z Tychami.

Pytanie: Gratulacje, nie wygraliśmy z GieKSą od 11 lat, więc dobry prognostyk. Zabraknie Boniego, czy będzie gotowy zmiennik?
Smyła:
Istnieje taka szansa, że będzie gotowy, już trenuje indywidualnie. Jutro regeneracja i trening wyrównawczy. Od środy maraton pracy, bo mecze w środku tygodnia i puchar dochodzi.

Pytanie: Na konferencji po sezonie mówił pan, aby chciałby mieć stadion-dom dla drużyny. Jakie uczucie wygrać w końcu u siebie?
Smyła:
Taki mieliśmy plan dzisiaj i nie ma czego się wstydzić. Dążymy do tego, żeby zespół na boisku budował swoją grę. Mieliśmy swoje sytuacje, mogliśmy też dostać, ale przepchnęliśmy to. Będą mecze, które będą się wygrywać i przegrywać, a będą też takie jak te, które budują atmosferę. Daleko nam do ideału i można się czepiać wielu rzeczy, ale dla mnie najważniejsze, że wszyscy zawodnicy są w szatni, również ci, którzy są poza kadrą. Z dużą pokorą podchodzimy do swoich obowiązków i pracujemy dalej.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


3 komentarze
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

3 komentarze

  1. Avatar photo

    Afera

    31 lipca 2022 at 15:44

    Bravo za walkę,szkoda punktów,ale taka jest piłka,dziś zabrakło,ale na derby tylko 3 pkt.będzie dobrze bo grają poukładaną piłkę.DO BOJU GKS……….????????????

  2. Avatar photo

    Kato

    31 lipca 2022 at 17:52

    Skoro nie gramy o awans, to nie ma się co nerwować. Środek tabeli nas czeka. Kibicujemy drużynie, zielone światełko po pięciolatce wreszcie dla Gieksy zaświeci.
    Dobrze by było wygrywać ważne mecze. Te ważne dla kibiców.
    Jeden z nich już niebawem. Liczę na drużynę.

  3. Avatar photo

    as

    1 sierpnia 2022 at 08:21

    Skoro nie gramy o awans to po co w ogóle grać.Jeśli grają dla przyjemności to po co wypłaty. Nie dziwię się, że jesteśmy równani z błotem przez ostatnie dekady, bo mamy takie podejście, nikt się w tym klubie nie ceni?

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GieKSa znów na koniec karci Górnik

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W przerwie reprezentacyjnej spotkały się drużyny GKS Katowice i Górnik Zabrze. Półtora tygodnia po ligowym Śląskim Klasyku, mogliśmy na Bukowej znów oglądać derbową rywalizację, tym razem w formie meczu kontrolnego.

W 10. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukowskiego, Arkadiusz Jędrych uderzał głową, ale nad poprzeczką. W 25. minucie GKS miał idealną okazję do zdobycia bramki. Znów po kornerze wykonywanym przez Łukowskiego, piłkę zgrywał Jaroszek, ta po rykoszecie leciała w kierunku bramki, gdzie na wślizgu jeszcze próbował ją wepchnąć do bramki Łukasiak, jednak obrońcy Górnika wybili piłkę z linii bramkowej. Po pół godziny pierwszą okazję miał Górnik – z około 17 metrów uderzał Chłań, ale czujny Rafał Strączek złapał piłkę. W 37. minucie do prostopadłej piłki z chaosu doszedł Eman Marković, który wyszedł sam na sam i płaskim strzałem pokonał Loskę. Chwilę później z kontrą ruszyli katowiczanie, Błąd i Rosołek mieli naprzeciw jednego obrońcę, Maciej zdecydował się na strzał, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 43. minucie ponownie Rosołek uderzał z dystansu, ale bez problemu dla Loski. Do przerwy GKS prowadził posiadając lekką przewagę. Górnik nie zagroził poważnie naszej bramce.

W przerwie trener dokonał kilku zmian w składzie. W 50. minucie po zwodzie uderzał na bramkę Wędrychowski, ale bramkarz bez problemu poradził sobie z tym strzałem. Chwilę później wdzierał się w pole karne Massimo, ale został powstrzymany. W 55. minucie znakomitą okazję miał Zahović, który dostał od Massimo piłkę i z centrum pola karnego uderzał na bramkę, jednak nasz golkiper świetnie interweniował. W 68. minucie Bród podał do Swatowskiego, ten uderzał kąśliwie, ale bramkarz wybił na róg. Po chwili korner wykonywał Rejczyk, a Jędrych uderzał głową, minimalnie niecelnie. W 74. minucie do wybitej przed pole karne piłki dopadł Chłań i strzelił mocno, ale świetnie interweniował nasz golkiper. Po chwili jednak było 1:1, gdy po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył rekonwalescent Barbosa i mocnym strzałem głową doprowadził do wyrównania. W 82. minucie Galan uderzał z dystansu, ale prosto w ręce bramkarza. Trzy minuty przed końcem koronkową akcję przeprowadził… Klemenz z Buksą, a ten pierwszy po odegraniu znalazł się w idealnej sytuacji, jednak po nodze rywala strzelił nad poprzeczką. W 90. minucie katowiczanie przeprowadzili decydującą akcję. Galan podał do Swatowskiego, ten mocno wstrzelił, a na wślizgu Buksa strzelił zwycięską bramkę. Druga połowa była już bardziej wyrównana, a momentami Górnik osiągał lekką przewagę. Jednak to katowiczanie okazali się zwycięzcami i podobnie jak w ligowym klasyku na Nowej Bukowej, w samym końcu strzelili zwycięską bramkę.

3.09.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramka: Marković (37), Buksa (90) – Barbosa (74)
GKS: (I połowa) Strączek – Rogala, Jędrych, Paluszek (8. Jaroszek), Wasielewski, Łukowski – Błąd Bosch, Łukasiak, Marković – Rosołek.
(II połowa) Strączek – Bród, Klemenz, Jędrych, Rogala (60. Trepka), Łukowski (60. Galan) – Wędrychowski, Bosch (60. Milewski), Marković, Rejczyk, – Buksa
Górnik: (wyjściowy skład): Loska – Olkowski, Szcześniak, Pingot, Lukoszek, Chłań, Donio, Goh, Dzięgielewski, Zahović, Massimo. Grali także: Podolski, Tsirogotis, Barbosa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga