Piłka nożna
[KONFERENCJA] Górak: Można wygrać, przegrać lub zremisować
Po meczu odbyła się konferencja prasowa, na której pojawili się wyłącznie trenerzy obu drużyn.
Rafał Górak: Moja opinia jest banalna i krótka. Kiedyś klasyk powiedział, że mecz można wygrać, przegrać i zremisować. Równo łeb w łeb – wszystko można było zrobić i wszystko mogło się wydarzyć.
Tomasz Tułacz: Dobry wieczór, myślę, że wyrównany mecz drużyn, które zostawiły na boisku tyle, ile umiały. Chłopaki dali na tyle, ile mieli serducha. Bardzo chcieliśmy wygrać ten mecz, ale błąd przy kryciu przy stałym fragmencie zadecydował o tym. Trudno, grając niezły mecz, tak się kończy. Rywal miał jeden dzień więcej regeneracji i też odczuwał to granie. Szkoda, bo prowadziliśmy po bardzo ładnej bramce Roku. Tego przede wszystkim żal. My w tym sezonie już podnosiliśmy się, teraz mamy, co kontynuować. Ważne mecze przed nami, każdy jest dla nas finałem. Końcówka ligi, wiedzieliśmy, że w tej sytuacji niedoboru punktowego będzie ciężko. Robimy wszystko, żeby być jak najlepiej przygotowanym. Mecz mógł się skończyć każdym wynikiem, szkoda, że nie wygraliśmy, ale przeciwnik też o swoje walczył i chciał też sięgnąć po jak najlepszy wynik. Przed nami kolejne mecze. Najważniejsze to doprowadzenie do zdrowia zawodników, którzy grali z drobnymi dolegliwościami, ale myślę, że w tygodniu sobie poradzimy.
Pytanie 1. Z warunków fizycznych wynikała przewaga GieKSy w drugiej połowie?
Tułacz: Możliwe, chyba nie było większego zagrożenia z posiadania piłki, tylko ze stałych fragmentów. Dobre rozwiązania, przez co mieliśmy problem. Po dwóch bardzo dobrych okazjach mogliśmy otworzyć ten mecz w pierwszej połowie. Po przerwie widać było większą świeżość u rywala i większe funkcjonowanie motoryczne. To my prowadziliśmy jednak i mogliśmy zdobyć te trzy punkty. My w tym sezonie za dużo razy pozwoliliśmy sobie odebrać zwycięstwo. Wiemy, że damy radę z robić to, co mamy i swój cel osiągnąć.
Pytanie 2. Po meczu więcej pesymizmu czy optymizmu?
Tułacz: Zawsze jestem optymistą, pracując w takim zawodzie. Zdobyliśmy 7 punktów, grając z rywalami, którzy mają swoje cele. Tydzień temu te siedem punktów byśmy wzięli. Cieszę się, że nie jesteśmy zadowoleni ze zdobycia kompletu, chwała za zaangażowanie i determinację. Szkoda tego stałego fragmentu. Myślę, że to trzeba przeanalizować i poprawić. Trzeba podejść z optymizmem, tak podchodzimy ja i sztab i tak mam nadzieję, że podejdą też zawodnicy.
Felietony Piłka nożna
Plusy i minusy po Rakowie
Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.
Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.
Plusy:
+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.
+ Jędrych i Klemenz
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.
Minusy:
– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.
– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.
– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.
Podsumowanie:
GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.
To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.
Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.
GieKSiarz
Piłka nożna
Widzew rywalem GieKSy
Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.
Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.
Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.
Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa
Kibice Piłka nożna Wideo
Doping GieKSy w Częstochowie
W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.


Kato
2 maja 2022 at 13:13
Zgodnie z planem. Ma być środek tabeli, to jest.
Sas
2 maja 2022 at 14:14
Jaki trener takie wyniki