Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Media o GieKSa-Zagłębie: Prestiżowy mecz niespodziewanego lidera

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mediów na temat dzisiejszego meczu GKS Katowice – Zagłębie Sosnowiec.

 

1liga.org – 1 Liga Stats: Zapowiedź 4. kolejki

Rusza czwarta kolejka Fortuna 1 Ligi. W pierwszych trzech tygodniach oglądaliśmy średnio 2.15 bramki na spotkanie. Każda z uczestniczących w obecnej edycji rozgrywek drużyn zdobyła już co najmniej jednego gola. Najlepsze w tej kategorii Zagłębie Sosnowiec ma na swoim koncie 6 trafień.

[…] W ostatnim czasie Zagłębie zazwyczaj walczyło o utrzymanie, tymczasem do czwartej rundy obecnego sezonu ekipa z Górnego Śląska podchodzi jako lider. W sobotnie popołudnie czekają nas derby na stadionie w Katowicach, gdzie GKS nie przegrał od trzech kolejnych spotkań. W sumie w czterech takich meczach przy Bukowej rozegranych od 2015 roku, aż trzykrotnie padały mniej, niż 2 gole.

 

Fantasy 1 Liga: Zapowiedź 4. kolejki

[…] Do hitowego starcia dojdzie w Katowicach. Rywalizacja pomiędzy GieKSą i Zagłębiem od lat rozgrzewa kibiców na Śląsku i w Zagłębiu.

[…] GKS po świetnym rozpoczęciu ligowych zmagań w Łodzi i zaprezentowaniu dobrej dyspozycji nie zapisał na swoim koncie kolejnych trzech punktów, a z Bielska wrócił na tarczy. To nie było złe spotkanie w wykonaniu zawodników trenera Góraka. Mieli w nim swoje okazje, ale bramki nie zdobyli. Spośród zawodników ofensywnych dobrą dyspozycję pokazuje w dalszym ciągu Błąd. Natomiast w grze GieKSy widoczny jest brak Figla. Było to kolejne spotkanie pokazujące ile znaczy jego obecność na boisku przy wyprowadzaniu piłki przez zespół z Katowic. Na szczęście jego kontuzja nie jest tak poważna jak sądzono na początku i powinien on wrócić szybko na boisko. Prawdopodobnie będzie w kadrze meczowej na niezwykle istotne spotkanie z Zagłębiem. Trudno jednak powiedzieć, na ile minut będzie przygotowany. Brakującym ogniwem w najbliższym meczu będzie na pewno Jaroszek, ukarany czerwoną kartką w meczu z Góralami. Nie sądzę, żeby do gry w jego miejsce był gotowy Tanżyna. W meczu z Góralami na pierwszoligowe boiska powrócił po długiej kontuzji Kościelniak. To pomocnik, który z dobrej strony pokazywał się już w sparingach. W jednym z nich strzelił nawet gola. Teraz przez podopiecznymi trenera Góraka jednom z najważniejszych spotkań w sezonie. Na wielkie śląsko-zagłębiowskie starcie nikogo nie trzeba specjalnie motywować. Dużo w tym meczu, pod nieobecność jednego z podstawowych obrońców, będzie zależało od Jędrycha. Pamiętajmy, że jest on nie tylko podporą defensywy, ale potrafi także odnaleźć się w polu karnym przeciwnika. W swojej karierze występował także w Zagłębiu.

Zagłębie do wielkiego meczu z GieKSą przystąpi z pozycji lidera Fortuna 1 Ligi i pozytywnie naładowane po wyjazdowym zwycięstwie w Opolu. To najlepsze rozpoczęcie rozgrywek w wykonaniu ekipy z Sosnowca od lat. Solidnie na ten start zapracowali i prezentują dobrą formę. Uporządkowali grę w obronie, która była ich bolączką w poprzednim sezonie oraz zadbali o wzmocnienie środka pola. Póki co można powiedzieć, że wszystkie letnie transfery wypaliły. Na czele z napastnikiem Fabrym, który ma na swoim koncie już dwa gole i wywiera dużą presję na Sobczak. Podstawowy napastnik Zagłębia zdobył z Odrą dwie bramki, a rywalizacja pomiędzy napastnikami przynosi korzyści zespołowi. Świetną decyzją trenera Skowronka było również postawienie na młodego Niemca. W rundę dobrze wszedł też kolejny ze strzelców bramek w ostatnim meczu, czyli Bryła. Po słabej rundzie wiosennej wielu nie wierzyło już w odbudowanie przez niego formy. Tymczasem staje się on jedną z postaci decydujących o obliczu drużyny. Do tych należy już od dawna bijący stałe fragmenty gry i pewny w obronie Gojny.

 

sportdziennik.com – Sierpniowe emocje przy Bukowej

Trzy z czterech ostatnich spotkań Zagłębia w Katowicach odbyły się latem i w każdym z nich było naprawdę gorąco.

We wtorek piłkarze z Sosnowca rozpoczęli przygotowania do sobotniego meczu przy Bukowej. Do starcia z GKS-em Zagłębie przystąpi jako lider. Po raz ostatni zespół ze Stadionu Ludowego w takiej roli występował przed XVI kolejką sezonu 2016/17. Wówczas I-ligowej tabeli sosnowiczanie przewodzili od 8. kolejki rozgrywek. W tym czasie doszło między innymi do starcia z GieKSą, jednego z sierpniowych bojów, które miały miejsce ostatnimi czasy. 24 sierpnia 2016 roku na katowickim obiekcie padł bezbramkowy wynik, ale emocji nie brakowało. Więcej z gry mieli gospodarze, jednak nie potrafili wykorzystać kilku świetnych okazji. Bliżej odniesienia wygranej byli jednak goście, którzy w 84 minucie mieli piłkę meczową. Po problematycznym rzucie karnym „jedenastkę” na bramkę próbował zamienić Sebastian Dudek, ale fatalnie przestrzelił posyłając piłkę nad bramką. Gdyby trafił, a Zagłębie wywiozłoby 3 punkty z Katowic, byłoby to drugie z rzędu zwycięstwo sosnowiczan na stadionie GieKSy.

8 sierpnia 2015 roku Zagłębie – będące wówczas beniaminkiem w I lidze – w drugiej kolejce sezonu 2015/2016 odniosło jednobramkowe zwycięstwo nad rywalem po golu Konrada Budka, który celną „główką” pokonał Rafała Dobrolińskiego. Co ciekawe, była to pierwsza wygrana sosnowiczan w Katowicach od 30 lat! Do tego momentu ostatnim triumfem było zwycięstwo odniesione w kwietniu 1985 roku.

[…] W Sosnowcu liczą, że na kolejną wygraną na Bukowej nie przyjdzie im czekać tak długo, jak miało to miejsce ostatnimi czasy. Prawda jest jednak taka, że od wspomnianego zwycięstwa minęło już 7 lat. W tym czasie do starcia w Katowicach doszło dwa razy i oba mecze zakończyły się wygraną GKS-u. Wiosną 2018 roku wygrał 1:0, a bramkę na wagę wygranej zdobył Adrian Błąd. Potem oba zespoły mijały się w ligowej hierarchii i do ponownej konfrontacji doszło 22 sierpnia 2021 roku. Był to mecz, o którym jeszcze długo po jego zakończeniu wspominano.

 

Na Bukową po wygraną!

Rozpędzeni sosnowiczanie chcą w sobotę zgarnąć w Katowicach kolejny komplet punktów.

Po niezłym otwarciu sezonu sosnowiczanie chcą kontynuować dobrą passę. Ekipa Artura Skowronka w najbliższym meczu z GKS-em zagra o pełną pulę.

Piłkarze ze Stadionu Ludowego znają swoją wartość, ale jednocześnie z pokorą i dystansem podchodzą do wydarzeń z ostatnich dni.

– Weszliśmy w sezon bardzo dobrze, ale nie możemy się zachłysnąć tym co mamy. Mecz w Opolu pokazał naszą wartość jako drużyny i na pewno będzie bodźcem przed kolejnymi grami. Mamy jednak pokorę w sobie, bo zbytnia pewność siebie, zwłaszcza przed meczem może zgubić. Wiemy co potrafimy, ale trzeba to potem przełożyć na ligowy bój, tak jak miało to miejsce przeciwko Odrze. Do Katowic jedziemy po wygraną, bo z takim nastawieniem chcemy wychodzić na każdy mecz. Fajnie to wszystko zaczęło funkcjonować, na treningach zasuwamy, jest atmosfera, widać, że jesteśmy drużyną – podkreśla kapitan sosnowiczan Dawid Gojny.

Po zespole widać, że z każdym kolejnym występem jest coraz bardziej zgrany. Na pewno ułatwię sprawę fakt, że we wszystkich dotychczasowych meczach trener Skowronek desygnował na murawę taki sam skład osobowy. Zgodnie z zasadą że zwycięskiego składu się nie zmienia, najprawdopodobniej w sobotę w Katowicach na murawie pojawi się identyczne zestawienie, choć nie można wykluczyć jednej zmiany.

Chodzi o prawą obronę, a konkretnie osobę Dawida Ryndaka. Doświadczony wychowanek Zagłębia, którego zawsze wyróżnia na placu gry ambicja, nie ustrzegł się kilku błędów, tak w Opolu jak również w pozostałych meczach. To właśnie popularny „Denver” sprokurował w końcówce pierwszej połowy rzut karny dla opolan, gdy dał się w dość łatwy sposób ograć jednemu z rywali. Ryndaka w końcówce meczu zastąpił na murawie Filip Borowski i najprawdopodobniej to właśnie 18-latek zajmie miejsce bardziej doświadczonego kolegi w pierwszej jedenastce. Wypożyczony z Lecha Poznań młodzieżowiec na początku sezonu zmagał się z urazem, z tego powodu opuścił inauguracyjny mecz z Resovią, ale w dwóch kolejnych potyczkach pojawiał się na murawie w roli rezerwowego. W sobotę może po raz pierwszy w bieżących rozgrywkach „załapać się” do wyjściowego składu.

Innych roszad kadrowych trudno się spodziewać po tym co zespół z Sosnowca pokazał w Opolu. Zmiennicy oczywiście naciskają, a to sprawia, że rywalizacja o miejsce w składzie nabiera rumieńców. Marek Fabry już dwukrotnie wchodząc z ławki rezerwowych pokonał bramkarzy rywali, gdy meldował się na boisku w miejsce Szymona Sobczaka. W Opolu niezłą zmianę dał także Tymoteusz Klupś, który choć pojawił się na kilka minut, to kilka razy groźnie szarpnął na skrzydle, był też bliski zdobycia gola. Do gry „pali się” inny skrzydłowy Maksymilian Banaszewski, który z roli dżokera wywiązał się w meczu z Resovią. Wówczas to po jego odbiorze, a następnie asyście bramkę na wagę trzech punktów zdobył wspomniany Fabry.

– Mamy fajny zespół, piłkarzy o sporych umiejętnościach. Trener chciał mieć na każdą pozycję po dwóch graczy, którzy będą rywalizować o miejsce w składzie i taka sytuacja ma miejsce z korzyścią dla zespołu – dodaje kapitan Zagłębia.

 

Znów będzie nerwowo?

Na razie nie wiadomo, czego w tym sezonie spodziewać się po GKS-ie Katowice. W spotkaniu z rywalem zza miedzy GieKSa będzie chciała ustabilizować swoją dyspozycję. Choć minęły tylko 3 kolejki, dużo się już w Katowicach wydarzyło. Inauguracyjny mecz z ŁKS-em w Łodzi był ze strony graczy GKS-u na wysokim poziomie. Nie dość, że udało się pokonać gospodarzy, to jeszcze zachowując przy tym czyste konto. Potem już tak kolorowo nie było.

Boli szczególnie spotkanie z Bruk-Betem Termaliką, w którym GieKSa od 7 minuty grała w przewadze jednego zawodnika. Potem prowadziła już 2:0, a mecz zakończyła… remisem 3:3.

[…] Taki scenariusz w dzisiejszym meczu byłby wyjątkowo bolesny. Nie dość, że oznaczałby kolejną głupią stratę punktową, to jeszcze nastąpiłoby to w rywalizacji z odwiecznym rywalem zza Brynicy – Zagłębiem Sosnowiec. Śląsko-małopolskiej rywalizacji (bo Zagłębie Dąbrowskie właśnie w Małopolsce się znajduje, choć administracyjnie to województwo śląskie) nikomu nie trzeba przedstawiać. W ostatnich jej odsłonach lepiej radzili sobie katowiczanie i teraz przy Bukowej chcą, aby było podobnie – nawet jeśli miałoby to oznaczać taką nerwówkę, jak na jesień zeszłego roku. Zagłębie prowadziło na stadionie GieKSy już 2:0, ale gospodarze po przerwie odwrócili losy spotkania i w bohaterskim stylu pokonali sosnowiczan 3:2.

Bojkot grup kibicowskich w Katowicach nadal trwa. Rok temu to właśnie fani popchnęli GieKSę do odwrócenia losów spotkania, zadbali też o derbową oprawę meczu, prezentując m.in. sektorówkę, która została przyjęta z mieszanymi odczuciami. Tym razem „Blaszok” pozostanie pusty – albo raczej opustoszały, bo zapewne tak jak i w starciu z Bruk-Betem, tak i teraz jacyś pojedynczy fani się tam pojawią. Nie będzie jednak zorganizowanego dopingu katowiczan, chyba że ci, którzy wybiorą się mecz, a którzy zazwyczaj nie biorą udziału w przyśpiewkach, na własną rękę spróbują motywować zawodników. Może to być potrzebne, bo w sektorze gości zamelduje się kilkuset przyjezdnych z Sosnowca. Oni okazji do „opanowania” Bukowej nie przepuszczą.

Warto dodać, że bojkot dotyczy tylko meczów przy Bukowej. W Bielsku-Białej na stadionie pojawiło się bowiem aż 1800 fanów katowickiej ekipy.

Trener Rafał Górak do tej pory decydował się na tę samą wyjściową jedenastkę, o ile oczywiście miał taką możliwość. Po meczu z Niecieczą kontuzji pleców nabawił się jednak Rafał Figiel i raczej nie należy spodziewać się go w jutrzejszym spotkaniu. Na sto procent nie zagra natomiast Bartosz Jaroszek. W Bielsku-Białej 28-latek z Siemianowic Śląskich wdał się w przepychankę z graczem Podbeskidzia, Ezequielem Bonifacio, w efekcie czego obaj zostali „poczęstowani” przez sędziego czerwonymi kartkami. GKS otrzymał już pismo z Polskiego Związku Piłki Nożnej, w którym został poinformowany, że Jaroszka zawieszono na dwa spotkania.

Oznacza to, że piłkarz nie zagra w prestiżowych meczach – z Zagłębiem i kolejnym z Wisłą Kraków. Dla trenera Góraka to spora zagwozdka, bo do tej pory Jaroszek stanowił trzyosobowy blok obronny razem z kapitanem Arkadiuszem Jędrychem i Michałem Kołodziejskim. W jego miejscu można się spodziewać dzisiaj Grzegorza Janiszewskiego.

 

zaglebie.sosnowiec.pl – Przed meczem w Katowicach

To dopiero czwarta kolejka rozgrywek, a już dojdzie do starcia dwóch zespołów, które w tym sezonie były liderami Fortuna I ligi. Na inaugurację sezonu 2022/2023 GKS Katowice wygrał na wyjeździe z Łódzkim Klubem Sportowym 2:0 i to wystarczyło, żeby skończyć kolejkę na pierwszym miejscu, choć niewiele brakowało, aby Zagłębie w końcówce meczu z Resovią strzeliło trzecią bramkę i wskoczyło na fotel lidera.

[…] W poprzedniej kolejce GKS pojechał do Bielska-Białej i uległ Podbeskidziu 0:1. Oprócz straty trzech punktów GKS stracił także środkowego obrońcę Bartosza Jaroszka, który z powodu czerwonej kartki nie będzie mógł wystąpić w meczu z Zagłębiem Sosnowiec.

W kadrze zespołu z Katowic możemy znaleźć aż trzech byłych piłkarzy Zagłębia (w żadnym innym klubie I ligi nie ma aż tylu graczy z przeszłością w Sosnowcu). Najdłużej, bo od wiosny 2019 w GKS-ie gra Arkadiusz Jędrych, który przeniósł się do drużyny z Katowic bezpośrednio z Sosnowca. Przed sezonem 2021/2022 dołączył do niego Dawid Kudła, który po odejściu z Zagłębia przez dwa lata występował w Górniku Zabrze. Z kolei przed rozpoczęciem obecnego sezonu piłkarzem GKS-u Katowice został występujący w Sosnowcu w latach 2014-2016 Jakub Arak. Wszyscy trzej piłkarze mogą pochwalić się tym, że w barwach Zagłębia zaliczyli awans – Kudła i Jędrych do Ekstraklasy, a Arak do I ligi.

Sobotni mecz będzie czwartym z ostatnich pięciu wyjazdowych spotkań Zagłębia z GKS-em, który odbędzie się w sierpniu.

[…] Na zwycięstwo nad GKS-em Katowice czekamy w Sosnowcu od 13 września 2017. Drużyna prowadzona przez Dariusza Dudka wygrała na Stadionie Ludowym 3:0. W rewanżowym spotkaniu rozegranym w Wielką Sobotę 31 marca 2018 GKS wygrał 1:0, a na kolejne mecze przyszło nam czekać do sezonu 2021/2022. We wspomnianym już sierpniowym meczu na Bukowej GKS wygrał 3:2, a w marcu 2022 w Sosnowcu goście z Katowic triumfowali 1:0.

[…] Drużyny prowadzone przez trenera GKS-u Rafała Góraka nigdy nie przegrały z Zagłębiem. Poza dwoma meczami w poprzednim sezonie, obecny szkoleniowiec GKS-u rywalizował z naszym zespołem w sezonie 2009/2010, gdy prowadził Ruch Radzionków, a jego asystentem był Artur Skowronek. Jesienią 2009 mecz na Stadionie Ludowym zakończył się bezbramkowym remisem a wiosną 2010 Ruch kierowany przez duet Górak/Skowronek pokonał u siebie Zagłębie 2:1.

Po raz pierwszy od meczu w sierpniu 2015 na stadionie przy Bukowej zasiądą kibice Zagłębia. To może być dobry znak, bo w XXI wieku w spotkaniach pomiędzy GKS-em a Zagłębiem goście wygrywali tylko wtedy, gdy ich fani mogli wejść na trybuny. Kibice GKS-u nie mogli pojawić się na Stadionie Ludowym w meczach rozgrywanych w latach 2015-2017 i ich drużyna przegrała wszystkie trzy mecze. Wygrała dopiero w marcu 2022, gdy sektor gości na Ludowym się zapełnił.

 

zaglebie.eu – Przed meczem z GKS-em Katowice. Zmobilizowani i zmotywowani!

W trakcie przygotowań do sobotniego spotkania z GKS-em Katowice można zaobserwować ogromną mobilizację i motywację wśród piłkarzy. Dla nich, jak również dla kibiców Zagłębia to absolutnie mecz sezonu.

[…] Wszyscy zdają sobie sprawę, jak ważne to spotkanie i jaki ładunek emocji niesie za sobą. Nikt nie narzeka na kontuzje czy drobne urazy, wszyscy zgłaszają gotowość do gry, co cieszy szczególnie sztab trenerski. Osobno ćwiczą natomiast Igor Dziedzic i Kacper Smoleń, którzy po kontuzjach przechodzą okres rekonwalescencji.

– Dla mnie jako wychowanka Zagłębia to spotkanie ma dodatkowe znaczenie – podkreśla Maksym Niemiec, który ma za sobą udany chrzest bojowy w Fortuna 1 Lidze. – Między GKS-em a Zagłębiem zawsze są zacięte mecze. Jednak przygotowujemy się do tego meczu jak do każdego innego. Za nami udany początek sezonu, wiec jesteśmy jeszcze bardziej napędzeni znając dodatkowo rangę tego meczu. Mam nadzieję, że nasi kibice oraz fani GKS-u również, pojawią się w znacznej ilości na trybunach, bo taki mecz zasługuje na dużą frekwencję, a nam wsparcie naszych kibiców na pewno pomoże – dodaje Maksym, któremu szczególnie zależy na tym, by wystąpić na Bukowej. Dodajmy jeszcze, że będzie to starcie ligowe nr 39.

 

polsatsport.pl – Fortuna 1 Liga: GKS Katowice – Zagłębie Sosnowiec. Transmisja TV i stream online

Przed nami bardzo ciekawie zapowiadające się spotkanie derbowe. W czwartej kolejce Fortuna 1 Ligi GKS Katowice zagra u siebie z Zagłębiem Sosnowiec.

 

sportowefakty.wp.pl – Prestiżowy mecz niespodziewanego lidera Fortuna I ligi

W trzech kolejkach otwierających sezon najlepiej punktowało Zagłębie Sosnowiec. Przed nim starcie z przeciwnikiem z tego samego województwa GKS-em Katowice.

[…] Liderowanie Zagłębia jest niespodziewane, ponieważ w trzech sezonach po spadku z PKO Ekstraklasy, zajmowało miejsce w dolnej połowie Fortuna I ligi. W 2021 i 2022 roku kończyło rozgrywki na najniższym bezpiecznym miejscu.

Za wcześnie na stawianie Zagłębia w pierwszym szeregu kandydatów do awansu, ale start podopiecznych Artura Skowronka jest obiecujący. Za nimi zwycięstwo 2:1 z Resovią, bezbramkowy remis z Arką Gdynia i wygrana 4:1 z Odrą Opole.

– Dawno nasz klub nie doznał takich dobrych momentów. To musi napędzać nas wszystkich, żeby jeszcze mocniej zasuwać i podkręcać tempo w tym co robimy codziennie. W Opolu drużyna zagrała z pozytywną, mocną energią. Ta energia przerodziła się w pewne zwycięstwo, a drużyna pokazała rozwój w aspektach piłkarskich. Przyjęliśmy wygraną z dużą pokorą – mówi trener Skowronek, który zresztą w przeszłości prowadził katowiczan.

GKS spróbuje przerwać dobrą serię Zagłębia i odnieść pierwsze w sezonie zwycięstwo na własnym stadionie. Po poprzednim meczu przy Bukowej drużyna była rozczarowana, ponieważ zremisowała 3:3 z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza, nie wykorzystując ani przewagi liczebnej, ani prowadzenia. GKS ponownie zagra z regionalnym przeciwnikiem – tydzień temu przegrało 0:1 z Podbeskidziem Bielsko-Biała.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Panie! Do ligi jest siedem dni!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Sezon – proszę państwa – za pasem. W zasadzie można powiedzieć, że „polskie granie” już się rozpoczęło – czwartkowym meczem Legii z Aktobe. Za chwilę Superpuchar, a za tydzień wraca ekstraklasa. Szybko zleciało. Dla nas zacznie się podobno „najtrudniejszy sezon dla beniaminka”, czyli drugi sezon. Choć beniaminkiem już nie jesteśmy, tylko pełnoprawnym ligowcem. No – może prawie pełnoprawnym, zobaczymy, jak te rozgrywki się potoczą i czy GieKSa zaliczy sezon zbliżony do poprzedniego, a jak wiemy, ten poprzedni przyniósł nam sporo radości i dumy.

Co nas czeka – tego nie wie nikt. Nie ukrywajmy, że poprzednie rozgrywki i postawa w nich GKS były zaskoczeniem. Katowiczanie zaprezentowali się bardzo dobrze, pokazali swój styl, waleczność, ofensywną piłkę. Na palcach jednej ręki można by policzyć mecze, w których nasz zespół był zdecydowanie słabszy od rywala. Dwa spotkania z Legią, Lech w Poznaniu, Górnik w Zabrzu, Pogoń w Szczecinie. A poza tym? Może by się znalazła jakaś Jaga na wyjeździe, ale tak naprawdę nawet w przegranych meczach katowiczanie nie odbiegali bardzo od rywali. Czasem nawet byli lepsi. A przecież oprócz tego było też sporo zwycięstw.

Mogliśmy się zastanawiać, jak GKS będzie się spisywał, mając zapewnione utrzymanie. I spisywał się nadal bardzo dobrze. Po zadyszce z Legią i Koroną przyszło siedem punktów w ostatnich trzech meczach.

Sezon jest niewiadomą choćby z powodu zmian kadrowych, które zawsze między sezonami mają miejsce. Straciliśmy bardzo ważną postać, czyli Oskara Repkę, który po fenomenalnej końcówce sezonu bardzo mocno podwyższył swoje noty, trafił do kadry i odszedł do Rakowa Częstochowa. Szkoda bardzo tego zawodnika, ale taka jest kolej rzeczy. Oskar grał w GKS przez kilka lat i nikt się nim nie interesował, ale promocja na boiskach ekstraklasy jest tak wielka, że ta scena plus jego kapitalne występy zaowocowały transferem do wicemistrza Polski. Wcześniej odszedł też Sebastian Bergier, za którym w Katowicach nikt nie płacze, choć sam Seba trochę płacze, że nie był w Katowicach traktowany jak należy (nie przez kibiców). Napastnik dał nam więcej goli, niż sobie wyobrażaliśmy i godnie zastąpił Adama Zrelaka. Natomiast nie jest to piłkarz, którego nie da się zastąpić.

Z ważnych piłkarzy to jedyne odejścia, więc mimo wszystko ta kadra nie została mocno przetrzebiona. Przede wszystkim udało się wykupić Mateusza Kowalczyka, co było celem numer jeden. Wokół tego zawodnika zapewne będzie się kręcić gra naszego zespołu. Utrzymanie tego piłkarza to wielki sukces i naprawdę optymistyczna sprawa, bo teraz proszę sobie wyobrazić utratę i Repki, i Kowalczyka. To byłby już mały sportowy dramat. Został Kowal – więc jest nieźle.

A piłkarze, którzy przyszli? Różne są opinię o naszym mercato. I wszystko wyjdzie w praniu. Pozyskani zawodnicy nie są z czołówki ligi, ale nie oszukujmy się – tacy piłkarze w pierwszej lidze do nas nie przychodzili. Praktycznie w komplecie są to zawodnicy, którzy odgrywali może nie wszyscy pierwszoplanowe, ale jednak ważne role w swoich zespołach – i co najważniejsze – w ekstraklasie! Zaczęliśmy od dwójki z Pogoni Szczecin. Kacper Łukasiak regularnie wchodził w meczach Portowców, Marcel Wędrychowski zresztą również, a i kilka spotkań zagrał od pierwszej minuty. Aleksander Paluszek wiosną w wielu meczach Śląska był podstawowym zawodnikiem. Jakuba Łukowskiego pamiętamy przede wszystkim z doliczonego czasu gry i bramki na Bukowej – w strugach deszczu – dla Widzewa. A Maciej Rosołek – piłkarz, który w ostatnich dwóch latach obniżył nieco loty, ale to zawodnik z potencjałem, a GieKSa jest miejscem, w którym tacy gracze się odbudowują.

Przede wszystkim jednak to, co powinno nas napawać optymizmem to po prostu praca zespołu – praca sztabu szkoleniowego, który stworzył, wykreował ten zespół od zera. Praca metodyczna, konsekwentna i z pasją, co choćby było widać w serialu Canal Plus. Dlaczego więc miałoby być gorzej? Dobra praca zawsze się broni i – choć wiadomo, że to jest sport i wahania mogą być – to ten atut GieKSy jest ewenementem w ekstraklasie. Puszcza spadła, więc nie ma już Tomasza Tułacza, jako rekordzisty pod względem stażu. Teraz to Rafał Górak dzierży tę palmę pierwszeństwa i to z olbrzymią przewagą. Po nim najdłuższy stań ma Adrian Siemieniec, ale to jest tylko… 2023 rok. Reszta trenerów jest od 2024 lub później! Abstrahując od… wszystkiego, jest to dramat polskiej piłki i brak jakiejkolwiek ciągłości. Naprawdę więc doceniajmy to, że mamy zespół budowany przez lata, nawet jeśli po drodze wszyscy – piłkarze, trener, cały sztab szkoleniowy i kibice, musieli przetoczyć wielki, potężny, monstrualny głaz. Wszystkim się to opłaciło.

Katowiczanie postawili wysoko poprzeczkę w poprzednim sezonie. I teraz są dwie szkoły. Jedna mówi o tym, że musimy piąć się do góry, walczyć o wyższe miejsca i zdobyć większą liczbę punktów. Z drugiej strony, naprawdę ta postawa w ostatnich rozgrywkach była nad wyraz dobra, więc może być tak, że liczba punktów w tych nadchodzących – będzie mniejsza. Nie sposób przewidzieć, w którą stronę to pójdzie. Dlatego tak ważne jest wsparcie i ta cała otoczka, która była w poprzednim sezonie. Przecież to, co GieKSa zrobiła, punktując z marszu na nowym stadionie, to też było coś spektakularnego. Obawialiśmy się, że katowiczanie będą przez chwilę grać na Nowej Bukowej, jak na wyjeździe. A gdzie tam. Od razu był to ICH stadion. W aspekcie psychologicznym to, że od razu zaczęli wygrywać na nowym obiekcie, jest bardzo ważne, bo po prostu oni znają, my znamy i ten stadion zna smak zwycięstwa.

Nawet Kolejorz zna smak „zwycięstwa” na Nowej Bukowej, bo choć dość rozpaczliwie wywalczyli remis, to po meczu byli w takiej euforii, jakby wygrali, bo przecież przybliżyli się tym punktem do mistrzostwa.

Ostatnie chwile ligowego odpoczynku przed nami kibicami. A od przyszłej soboty się zacznie znów – co tydzień kibicowskie i piłkarskie święto, czyli GieKSa w ekstraklasie!

Kontynuuj czytanie

Galeria Kibice

Turniej na Bukowej

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do galerii z turnieju kibiców GKS Katowice, który odbył się w sobotę 12 lipca na Bukowej. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara.   

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Czuć to było z boiska

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Raków Częstochowa odbyła się konferencja prasowa, podczas której wypowiedzieli się trenerzy Rafał Górak i Marek Papszun. Poniżej główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji.

Marek Papszun (trener Rakowa Częstochowa):
Zależało nam, żeby dobrze zacząć i wejść w sezon i to zrobiliśmy. Z wymagającym przeciwnikiem. W zeszłym sezonie dwa trudne spotkania, na starej Bukowej – nie byliśmy lepsi, ale wygraliśmy, a potem przegraliśmy u siebie, choć nasza gra była już lepsza. Więc te mecze z GKS były trudne. Dzisiaj też było trudno, ale pokazaliśmy już na starcie dojrzałość i dyscyplinę taktyczną. Momentami nawet taki performance. Jestem zadowolony i z optymizmem patrzymy w przyszłość. Teraz regeneracja, jutro jeszcze mamy sparing dosłownie dla kilku zawodników, których mamy w kadrze i tych z akademii. I szykujemy się do meczu pucharowego z Żiliną.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Trudno zacząć od porażki, to nigdy nie jest fajna sprawa. Natomiast trzeba sobie bezapelacyjnie i szczerze powiedzieć, że trafiliśmy na mocny zespół, na pragmatyczną piłkę i ta gra Rakowa, która mi zawsze tak imponuje – dziś ją było czuć z boiska. Przyjmujemy z szacunkiem tę grę, teraz musimy wyciągnąć wnioski, a także doprowadzać do tego, żeby zespół był lepszy z każdym dniem. Musimy kalkulować, że jak trafimy na takiego przeciwnika, to może on postawić takie warunki, że będzie trudno stwarzać sytuację jakąś lawinową ilością lub tak przejąć inicjatywę, żeby to potem udokumentować golami. Był to trudny i wymagający mecz, natomiast sama pierwsza połowa była stabilna i graliśmy dobrze, mając na uwagę przeciwnika i trochę jestem niezadowolony z wejścia w drugą połowę, kiedy pierwsze dziesięć minut było najsłabsze w naszym wykonaniu w meczu i przeciwnik to wykorzystał, zdobywając bramkę. Nie chcemy robić z tego problemu, natomiast w każdym meczu chcemy zdobywać punkty. Teraz musimy się przygotować do następnego spotkania, które rozegramy tutaj w następny poniedziałek.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga