Dołącz do nas

Piłka nożna Prasówka

Media o GKS Katowice-Górnik Łęczna: Jedziemy do Katowic po trzy punkty

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mediów na temat wieczornego spotkania GKS Katowice – Górnik Łęczna.

 

1liga.org – Fantasy 1 Liga: Zapowiedź 27. kolejki

Rywalizacja w pierwszej lidze jest w tym sezonie wyjątkowo interesująca. Walka o dwa miejsca dające bezpośredni awans dostarczy nam jeszcze wielu emocji. Spodziewamy się ich także w meczu na szczycie 27. kolejki. Wicelider Bruk-Bet Termalica Nieciecza podejmie w nim liderujący ŁKS Łódź. Równie ciekawie zapowiada się spotkanie w Krakowie, gdzie Wisła zmierzy się z ofensywnie grającą Stalą.

[…] GKS Katowice – Górnik Łęczna

Piłkarze GieKSy zaprezentowali się fatalnie przed własną publicznością w meczu z Odrą. Zagrali bez zaangażowania, pomysłu i nie mieli żadnych argumentów na obronę swojej postawy. Rozczarowania ich grą nie kryli rozgoryczeni kibice. Drużyna trenera Rafała Góraka nie wygrała od 9 spotkań ligowych. Bilans bramkowy tych spotkań to 8 goli zdobytych i 18 straconych. Na pomeczowej konferencji szkoleniowiec dosadnie podsumował grę swoich podopiecznych: „Postawa mojego zespołu była druzgocąco słaba, byliśmy bezradni, najsłabsi odkąd tu pracuję. Przepraszam.” Przeprosiny nie wystarczą kibicom, którzy otwarcie domagają się dymisji trenera i dyrektora sportowego. GieKSa w zimie nie zdecydowała się na większe wzmocnienia kadry. Do drużyny dołączyli Mateusz Marzec i Antoni Kozubal (wypożyczenie). Młody pomocnik Lecha zagrał do tej pory tylko 19 minut w starciu z Resovią. Kadra GKS-u nie pozwala na myślenie o najwyższych pozycjach w lidze. Jeśli w przyszłym sezonie w Katowicach chcą walczyć o czołowe lokaty będą zmuszeni do przebudowy drużyny. Wydaje się, że brak jasno postawionego, ambitnego celu przed tym sezonem i rundą rewanżową również wpłynął na „uśpienie” zawodników. W meczu z Górnikiem będą mieli okazję do zmazania „plamy” z poprzedniego spotkania. Zadanie niezwykle trudne, ale pierwsza liga pokazuje, że ambicją i zaangażowaniem można w niej osiągać korzystne rezultaty. GKS potrzebuje przełamania oraz ciężkiej pracy. Pytanie, czy w pracę pod okiem obecnego sztabu wierzą jeszcze zawodnicy. Jeśli tak, to powinni to pokazać na murawie. Zwłaszcza liderzy, Arkadiusz Jędrych i Adrian Błąd. GieKSa siedmiokrotnie podejmowała na Bukowej Górnika i żadnego z tych spotkań nie przegrała (5 zwycięstw, 2 remisy). Czy to będzie dobry prognostyk przed najbliższym meczem? Przekonamy się w sobotni wieczór. Górnik wciąż pozostaje niepokonany w lidze pod wodzą trenera Mamrota. W pięciu meczach zdobył 9 punktów, a po kolejne przyjedzie do Katowic. Porównując formę Górników i GieKSy z ostatniej kolejki trudno wyobrazić sobie inny wynik niż zwycięstwo przyjezdnych. W Górniku jest spory niedosyt po meczu z liderem Fortuna 1. Ligi. Stracili punkty w końcówce spotkania, a wcześniej rzutu karnego nie wykorzystał Damian Gąska. Zawodnicy z Łęcznej jesienią zremisowali z GKS-em 2:2. Teraz lepiej prezentują się w obronie, gdzie w dobrej dyspozycji są Damian Zbozień i Souleymane Cisse. Ten drugi nie pojawi się na murawie przy Bukowej, a w środku defensywy prawdopodobnie zobaczymy de Amo i Biernata. Trener Mamrot do dobrej gry swojego zespołu na skrzydłach, gdzie szaleją Serhij Krykun i Miłosz Kozak, dokłada coraz lepszą postawę w środku pola. Do drużyny dobrze wprowadził się Michał Pawlik, o swoje miejsce walczy młody Dawid Tkacz, a z każdym spotkaniem coraz lepiej powinien prezentować się Gąska. Kibice Górnika czekają jeszcze na skuteczniejszą grę napastników. Karol Podliński w starciu z ŁKS-em zdobył asystę. Czas na kolejną bramkę.

 

dziennikwschodni.pl – Górnik Łęczna zmierzy się na wyjeździe z GKS Katowice

Po wtorkowym remisie z ŁKS Łódź na swoim stadionie piłkarze Górnika Łęczna nie mieli zbyt wiele czasu na przygotowanie się do kolejnego spotkania. Już w sobotę zielono-czarni zagrają na wyjeździe z sąsiadującym z nimi w tabeli zespołem GKS Katowice. Choć oba zespoły obecnie plasują się na 11. i 12. miejscu to stawka meczu jest spora.

Odkąd Ireneusz Mamrot został szkoleniowcem Górnika sytuacja drużyny w ligowej tabeli systematycznie się poprawia. Jeszcze niedawno zielono-czarnym w oczy zaczynało zaglądać widmo spadku. Minęło kilka tygodni i obecnie Maciej Gostomski i spółka coraz śmielej mogą myśleć o awansie do górnej części tabeli. W minionej kolejce łęcznianie mieli ogromną szansę na pierwszy domowy komplet punktów pod wodzą Mamrota, ale po stracie gola przeciwko ŁKS Łódź, czyli liderowi tabeli, w czwartej minucie doliczonego czasu gry dopisali tylko jedno „oczko”.

W najbliższej kolejce Górnik zagra na wyjeździe z GKS Katowice. I tak jak od pewnego czasu w Łęcznej atmosfera zdecydowanie się poprawia. Natomiast zupełnie inaczej jest w Katowicach. W poprzedniej kolejce GKS w fatalnym stylu uległ na własnym boisku Odrze Opole 0:2. Styl gry i brak walki mocno nie spodobał się tamtejszym kibicom. Jak podają lokalne media z Katowic już w trakcie spotkania fani ostro krytykowali trenera, a piłkarze usłyszeli sowitą porcję gwizdów. Z tego też względu Maciej Gostomski i spółka powinni spodziewać się trudnej przeprawy w stolicy województwa śląskiego. Nastroje są jednak bojowe, bo ambicje sztabu szkoleniowego i piłkarzy są zdecydowanie wyższe niż miejsce w środku stawki. – Jedziemy do Katowic po trzy punkty. Jak widać po ostatnich meczach z każdym rywalem jesteśmy grać jak równy z równym. Niedawno graliśmy z Rakowem Częstochowa, a ostatnio z ŁKS Łódź i widać, że potrafimy grać w piłkę – przekonuje Egzon Kryeziu, który przeciwko ekipie z Łodzi strzelił bramkę.

Jak wygląda sytuacja kadrowa przed spotkaniem w Katowicach? Do składu wraca Jonathan de Amo. Jeszcze jeden mecz pauzy za 12 żółtych kartek czeka z kolei Marcina Biernata. Z powodu czterech żółtych kartek na koncie pauza czeka też Souleymana Cisse. Pod znakiem zapytania stoi występ Sergieja Krykuna, który wraca do pełni sił po pucharowym meczu z Rakowem Częstochowa.

 

sportdziennik.com – Pali się czerwone światło

[…] Czasu do najbliższego spotkania, czyli sobotniej wizyty Łęcznej, jest serdecznie mało, by mentalnie dźwignąć zespół z dołka. Aż tak złej postawy z Odrą mimo wszystko trudno było się spodziewać.

– Mikrocykl zwiastował, że będziemy bardzo dobrze wyglądać. Nic nie wskazywało, że będziemy tacy apatyczni. Graliśmy bardzo słabo. Do tej pory wiele spotkań w tym roku było rozegrane przez nas bardzo dobrze. Niestety, w wielu zabrakło najnormalniej dozy szczęścia. Teraz jestem zdruzgotany, ale nie jestem w klubie od wczoraj, a od długiego czasu. Znam tych ludzi, tę drużynę, bardzo dobrze. Zdają sobie sprawę doskonale, że nie wyszło we wtorek nic. Można było mieć myśl, że przeszła obok meczu. To publicystyczne stwierdzenie, ale tak było. Byliśmy po prostu słabi. Musimy już pracować nad meczem sobotnim, bardzo mocno formować sobie go w głowie, zdając sobie sprawę, że sprawa jest naprawdę poważna. Zostało sporo meczów, każdy w tej lidze walczy o coś. Trzeba mieć rękę na pulsie i bardzo mocno walczyć, by zacząć punktować – podkreślał Rafał Górak.

Być może pozycja GKS-u w środku tabeli, dość bezpieczna w kontekście strefy spadkowej i daleka od szóstki gwarantującej udziału w barażach o ekstraklasę, uśpiła czujność szatni. – Ja takich odczuć absolutnie nie miałem. Znam wartość tego zespołu. Wiedziałem, co na koniec roku 2022 znaczy 1 punkt straty do szóstki. Teraz musimy wiedzieć, jaki jest dzień dzisiejszy i co się w nim dzieje. To przede wszystkim apel do zawodników, trzeba mocno wziąć się w garść – mówił trener GieKSy, której przewaga nad strefą spadkową stopniała do 7 punktów.

– Czerwone światło od wtorku pali się w szatni. Non stop. Piłkarze muszą wiedzieć, że to nie są przelewki. To nie jest takie „piciu-piciu”, że wszyscy będą patrzeć, jak GieKSa sobie spokojnie gra – mocno zaakcentował szkoleniowiec.

 

gornik.leczna.pl – Gąska: Skupiamy się na tym, by w każdym kolejnym meczu punktować

Po meczu z liderem Fortuna 1 Ligi przyszedł czas na starcie z sąsiadem z tabeli. W sobotni wieczór Górnicy zmierzą się z GKS-em Katowice.

[…] W jesiennym meczu z GieKSą prowadziliście 2-0, udało Ci się wtedy zdobyć bramkę. Nie utrzymaliście prowadzenia do końca, mecz zakończył się remisem 2-2. Jak pamiętasz tamto spotkanie?

Tak, pamiętam ten mecz. W pierwszej połowie dominowaliśmy i efektem tego było prowadzenie 2-0 do przerwy. Niestety po zmianie stron to rywal przejął inicjatywę i zdołał wyrównać wynik.

[…] GieKSa ma dokładnie tyle samo punktów co my. Szykuje się wyrównany mecz. Czego po tej drużynie możemy się spodziewać?

Tak, mamy tyle samo punktów, aczkolwiek mamy teraz dobrą passę i na pewno wyjdziemy zmotywowani i zawzięci, aby wygrać ten mecz. Przy tym będziemy starali się grać w piłkę, a nie tylko ją wykopywać.

 

kurierlubelski.pl – Górnik Łęczna jedzie na mecz do sąsiada z tabeli, GKS Katowice

Górnik Łęczna punktuje w każdym meczu od momentu zmiany na ławce trenerskiej. W sobotę zielono-czarni zagrają w Katowicach z sąsiadem w tabeli Fortuna 1. ligi.

Dwa zwycięstwa i trzy remisy – to bilans Górnika pod wodzą Ireneusza Mamrota. Łęcznianie mieli szansę na jeszcze lepszy wynik, ale w ostatnim spotkaniu z liderem, ŁKS Łódź, stracili bramkę w doliczonym czasie gry. – Budujące jest, że po remisie z liderem zespół jest niezadowolony. Przed meczem taki wynik pewnie by nas zadowalał – mówi szkoleniowiec.

Górnik w meczu z ŁKS strzelił gola w 17. minucie, a po godzinie gry miał szansę na drugiego z rzutu karnego. Jedenastki nie wykorzystał jednak Damian Gąska. Trener zielono-czarnych uważa, że do tego momentu drużyna rozgrywała najlepsze spotkanie od kiedy jest w Łęcznej. – Myślę, że drużynie dużo dały poprzednie mecze, a także pierwsza połowa z Rakowem Częstochowa (w Pucharze Polski – red.). Pozwoliły one uwierzyć, że z każdym można powalczyć – twierdzi Mamrot.

Bramkę wyrównującą łodzianie strzelili w czwartej minucie doliczonego czasu gry. – Długo mieliśmy przewagę, było bardzo dużo dobrych akcji, ale później się cofnęliśmy – przyznaje Egzon Kryeziu, który dał gospodarzom prowadzenie. – Do Katowic jedziemy po trzy punkty. Wiemy, że możemy wygrać z każdym. Pokazaliśmy to w ostatnich tygodniach – dodaje Słoweniec.

Wiosną Górnik zdobył 12 punktów. Sobotni rywal, GKS Katowice tylko cztery. Zespół ze Śląska jest jedynym zespołem, który wiosną nie odniósł zwycięstwa (cztery remisy i cztery porażki). – W 2023 roku nie zaznaliśmy jeszcze smaku wygranej, ale w wielu tych spotkaniach można było doszukać się wielu pozytywów – mówi trener Rafał Górak.

[…] Jesienią Górnik zremisował u siebie z GKS 2:2 (gole Damiana Gąski i Sergieja Krykuna). Sobotni rewanż w Katowicach rozpocznie się o godzinie 20.

– Nie twierdzę, że mamy już zapewnione utrzymanie, ale powtarzam zawodnikom, żeby patrzyli w górę tabeli. Mecz z GKS będzie ważny, bo to nasz sąsiad i mamy po tyle samo punktów – mówi Ireneusz Mamrot.

W sobotę do składu Górnika wróci pauzujący za kartki Jonathan de Amo. Zajmie on miejsce Souleymane Cissé, który z ŁKS otrzymał czwarty żółty kartonik i odpocznie jedno spotkania. De Amo na środku obrony zagra z Szymonem Lewkotem, który na tę pozycję został przesunięty z powodu absencji w dwóch spotkaniach (za 12. żółtą kartkę) Marcina Biernata.

Jest szansa, żeby w Katowicach do składu wrócił Sergiej Krykun, autor sześciu bramek w tym sezonie. Lewoskrzydłowy Górnika opuścił mecz z ŁKS z powodu urazu oka, którego nabawił się w spotkaniu z Rakowem Częstochowa.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna Wywiady

Górak: Zdaliśmy egzamin

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po wygranym 3:0 sparingu ze Stalą Rzeszów porozmawialiśmy z trenerem Rafałem Górakiem. Zapytaliśmy o ubiegły i nadchodzący sezon, uchylony przepis o młodzieżowcu, a także o nowego napastnika.

Wakacje spędził pan aktywnie?

Rafał Górak: Aktywnie, byłem bardzo aktywny: chodziłem po górach, dużo pływałem, siedziałem trochę nad morzem. Fajnie nam się udało pojechać trochę w nieznane, zatrzymywaliśmy się tam, gdzie nas kierowała intuicja. Byliśmy trochę tam, to tu. Wszędzie aktywnie – rowerki i spacery.

Pan jest w stanie odciąć się od piłki?

Wy to doskonale wiecie – piłka to jest całe moje życie, nigdy się nie odetnę. Próbuję się resetować, natomiast piłka mnie nie zabija. Nie powoduje, że jak coś robię, to mnie to męczy. Lubię odpoczywać, np. czytając, ale bez piłki się nie da.

Jak żyje się cały czas pod okiem kamer?

Powiem szczerze, że bardzo mocno zaryzykowałem. Byłem odważny, żeby ten serial „Trenerzy” tyle pokazał od środka. Starałem się nic nie wycinać i w zasadzie mogliście zobaczyć mnie takiego, jakim jestem. To na pewno jest całkiem inny wymiar, bo pierwsza czy druga liga to jest zupełnie inne zainteresowanie medialne. Wydaje mi się, że to, co można w tym wszystkim zobaczyć, to że praca w GKS-ie Katowice idzie bardzo dobrym nurtem. Nie mamy się czego wstydzić, wprost przeciwnie – wykonujemy świetną pracę jako sztab, piłkarze i zespół.

Zostanie jakiś przebłysk po sezonie?

Nie, cały sezon został mi w pamięci. To jest pierwszy sezon od dawna dla GKS-u Katowice w Ekstraklasie, a mój debiutancki. Każdy moment, każda chwila dla mnie była wyjątkowa i zostanie w mojej pamięci bardzo mocno. Ale to już jest za nami, trzeba patrzeć do przodu.

Jaki był najtrudniejszy moment?

Szukałem czegoś takiego, ale powiem szczerze: dobrze rozwiązywaliśmy te nasze problemy. Nawet ten moment, gdy przegraliśmy tę drugą połowę w Zabrzu i zastanawiałem się, w jaki sposób będziemy gotowi w następnych meczach. Okazało się, że drużyna świetnie reagowała na wszystko. Zdaliśmy egzamin tego debiutanckiego sezonu i ważne jest to, że nie dopuściliśmy do sytuacji, gdzie moglibyśmy się naprawdę trwożyć. Bardzo mocno pracowaliśmy, żeby drużynę ciągnąć, oni też byli świetni. To dało takie, a nie inne efekty.

Udało się sprostać założeniom i można oceniać sezon pozytywnie?

Na pewno nie możemy mówić, że „się udało”. To byśmy musieli mówić o jakimś elemencie przypadkowości. Wydaje mi się, że właśnie wypracowaliśmy to ogromną, ciężką robotą, że dziś w Katowicach mamy takie żółte serca. Kibice się zbudzili, kochają ten zespół, Klub, stadion, wszystko, co się wydarzyło. To jest piękne, że wstaliśmy z tego mułu, w którym byliśmy wszyscy razem.

Wasze dobre występy podniosły poprzeczkę?

Także nas rozwinęły, jesteśmy dzisiaj lepsi. To też jest ważne, bo wszystko na plus, jeśli człowiek jest ambitny, to nie może po prostu powiedzieć: „to było takie świetne, teraz jestem najlepszy”. Nie, nas to rozwinęło i w związku tym trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: czy we mnie, w Rafale Góraku, jeszcze jest miejsce na rozwój? No jest! Ja to zawsze mówię moim piłkarzom, tu nie ma co myśleć, że się jest 32-letnim piłkarzem, czas na rozwój jest zawsze. Nie wolno stanąć, bo wtedy momentalnie jest regres, a nam chodzi o progres.

Drugi sezon dla beniaminka podobno jest najtrudniejszy, a niektórzy kibice rozmarzyli się o pucharach.

Bardzo bym tonował rozważania o europejskich pucharach. One są na pewno czymś pięknym i byłyby czymś wyjątkowym, natomiast Ekstraklasa jest bardzo silna i ma mocne zespoły. Poziom idzie do góry, trzeba z respektem i szacunkiem podchodzić do tego wszystkiego. Tamten sezon był dobry, ale też bardzo trudny, a w ostatnich latach beniaminkowie wylatywali z hukiem. Myśmy się w niej dobrze usadowili, trzeba kontynuować pracę.

Połowa drużyn bije się o rozgrywki międzynarodowe.

To świadczy o tym, że nie stało się to, co często dzieje się na świecie, że są te siły. U nas trzeba szczerze powiedzieć, że jest te pięć zespołów, które będą się o to biły i tam jest ich miejsce. Czy my dzisiaj o tę piątkę walczymy? Ja bym powiedział, że po prostu musimy dążyć do tego krok po kroku, by wiele lat GKS grał w Ekstraklasie. Być może przyjdzie taki moment, gdy powiem z otwartym sercem, że jestem gotowy na walkę o czołowe lokaty.

Co będzie największym wyzwaniem?

Każdy sezon jest inny. Dzisiaj jesteśmy bez Sebastiana i Oskara – to są wyrwy, poważne ubytki w drużynie. Każdemu, kto mnie pyta o naszą największą siłą, odpowiadam: zespołowość. To Sebastian się zbudował w GKS-ie, to Oskar się zbudował w GKS-ie, to my ich wyprodukowaliśmy. U nas eksplodował Antek Kozubal, świetnie zaczął grać Mateusz Kowalczyk. Dawid Kudła stał się bardzo porządnym bramkarzem. Ta zespołowość jest siłą tego zespołu, ja bym chciał w tym kierunku iść, by ci dochodzący stawali się coraz lepszymi zawodnikami. Stąd pomysł na to okienko, by byli to zawodnicy trochę po prostu młodsi.

Zawodnicy muszą się lubić, czy wystarczy po prostu kultura i szacunek?

Nie, nie muszą się wcale lubić. Muszą mieć kult rozmawiania o piłce nożnej. Nie chodzi mi o to, że mają czytać gazetę albo oglądać mecze, tylko rozmawiać o tym, w jaki sposób chcą realizować swoje zadania na boisku, jak my mamy grać. Ty słuchasz heavy metalu, a ja disco-polo, tu mamy dwa inne światy – ale piłka nas łączy i musimy w klubie rozmawiać o piłce, bo to jest miejsce naszej pracy, pasji. Na wczasy może ze sobą nie pojedziemy i możemy nie pałać do siebie miłością, natomiast o piłce musimy umieć rozmawiać, to jest nasz obowiązek. My reprezentujemy klub, a klub jest ważniejszy niż nasze ego. Te disco-polo lub metal nie są istotne, najważniejszy jest GKS.

Są jakieś zmiany w przygotowaniach, czy trzyma się pan wypracowanych przez lata schematów?

Staramy się być coraz bardziej intensywni. W naszym zespole intensywność jest, a ona wynika z rozumienia gry. Chciałbym, aby GieKSa była jeszcze bardziej zażarta, jeszcze bardziej upierdliwa dla przeciwników i jeszcze bardziej spektakularna w atakowaniu. W pierwszym sezonie pokazaliśmy dużo dobrego, daliśmy dużo radości – o to chodzi. Nie chcemy być drużyną, która w Ekstraklasie cierpi. Chcemy, by mówiono o nas, że jesteśmy po prostu jacyś, bo to już znaczy, że mamy kulturę gry. To jest dla mnie istotne.

Czyli na to będzie pan zwracał uwagę, że macie walczyć i zostawić serce na murawie?

Nie da się walczyć, jeśli nie rozumie się gry. Powoduje to masę czerwonych kartek i zamieszania, ja to trochę inaczej rozumiem. Mamy walczyć, ale rozumiejąc, co chcemy zrobić. Jeśli będziemy realizować założenia, oddamy serducho, do tego umiejętności piłkarskie – mamy szansę być spektakularnymi i wygrywać, po prostu.

Jak dotąd wszystko idzie zgodnie z planem?

W miarę idzie zgodnie z przewidywaniami. Wiadomo, są trochę przemęczeniowe sprawy, mniejsze i większe urazy, dopinamy kwestie dojść samych zawodników. Obóz w Opalenicy był naprawdę na najwyższym poziomie i jestem bardzo zadowolony.

Do zespołu dołączyli młodzi zawodnicy. To część strategii?

Po awansie chciałem piłkarzy bardzo doświadczonych, którzy przyjdą i dadzą nam w szatni uspokojenie emocji. Zrelak, Czerwiński i Nowak, to byli dla mnie bardzo ważni zawodnicy. Przyszli i dali w szatni bufor bezpieczeństwa, że w trudnym momencie powiedzą: spokojnie, wychodzimy z tego. Zawodnicy ze sobą rozmawiają. Wiadomo, nie możemy iść tylko w takich zawodników, bo wszyscy jesteśmy coraz starsi, dlatego planowaliśmy to, by przyszli do nas piłkarze z dużymi umiejętnościami i „dwójką” z przodu. O takich zawodnikach myślałem najbardziej.

Przepis o młodzieżowcu się zmienił.

Dla mnie to upiorny przepis, niemający nic wspólnego z logiką i grą fair play. Drużyny niekorzystające z tego były karane. To jest dla mnie chore. Nie mam nic przeciwko Pro Junior System i nagradzaniu drużyn za stawianie na młodych Polaków. Nie powinien to być jednak przepis, który daje mi nakaz wystawienia na boisko zawodnika, który ma jakiś rocznik. Dla mnie wskazanie, że młodzieżowiec musi być z rocznika 2003, to jakby powiedziano: „ale musisz mieć też jednego z 1973!”. No i co, ja zagram? Dla mnie to jest bez sensu, nie wolno nakazywać, trzeba po prostu promować młodych ludzi. GKS jest oparty o polskich zawodników i daje sobie radę. Ja tego nie rozumiem, jeszcze trzeba zapłacić karę. Pro Junior System świetny, a ten przepis o młodzieżowcu to dobrze, że zniknął.

To był problem, że ktoś na przykład wiedział, że gra tylko przez ten przepis?

Właśnie, to również mogło doprowadzać do tego, że dochodziło do takich absurdów. Zawodnicy starsi mogli czuć się pokrzywdzeni, że młodzieżowiec musi grać. My zawsze mieliśmy w składzie młodzieżowców pełną gębą, bardzo się z tego cieszyłem. Każdy z nich był świetnym zawodnikiem, ale nie wszyscy taki komfort mieli.

Wielu kibiców podchodzi z dużą rezerwą do sprowadzenia Macieja Rosołka.

Na pewno do nas pasuje, takiego nieoczywistego zawodnika szukaliśmy. Na rynku jest wielu zawodników, natomiast trzeba być racjonalnym. Nie zawodziliśmy się na zawodnikach, którzy nie byli tymi z topu na tej pozycji. Przychodzili piłkarze, o których wiedziałem, że ich sposób gry może nam pomóc. Maciej jest właśnie takim piłkarzem.

Jakie są cele na ten sezon?

Ekstraklasa w Katowicach ma być na lata – to jest moje motto pracy z tą drużyną. Chciałbym być maksymalnie przygotowany do pierwszego meczu i wyjść na Raków z pewnością, że możemy wygrać.

Najbardziej wyczekiwany mecz to… 

Chyba zawsze tak będzie: każdy kolejny. Naprawdę się nie mogę doczekać spotkania z Rakowem.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Repka opuszcza GieKSę

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Oskar Repka zdecydował się na przejście do Rakowa i podpisał tam 5-letnią umowę. Klub z Częstochowy aktywował klauzulę wykupu zawodnika.

Repka odchodzi na zasadzie transferu definitywnego. GieKSa z tytułu transferu otrzyma rekordową kwotę, według medialnych spekulacji będzie to około 3 milionów złotych (700 tys. euro).

Pomocnik dołączył do GKS Katowice w 2021 roku. W sezonie 2023/24 pomógł w awansie do Ekstraklasy, a następnie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym rozegrał 33 spotkania, w których strzelił 8 bramek. Ogółem koszulkę GieKSy zakładał 113 razy, zdobywając 13 bramek. W czerwcu po raz pierwszy został powołany do reprezentacji Polski, ale nie wystąpił w oficjalnym spotkaniu.

Zawodnikowi życzymy powodzenia w nowych barwach i dziękujemy za grę w naszym klubie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Aleksander Paluszek w GieKSie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

GKS Katowice poinformował o podpisaniu umowy z 24-letnim obrońcą Aleksandrem Paluszkiem. Zawodnik związał się z naszym klubem kontraktem ważnym do 2027 roku, z opcją przedłużenia o kolejny sezon.

Paluszek trafił do GieKSy ze Śląska Wrocław, z którym w minionym sezonie spadł z Ekstraklasy. W barwach ekipy z Dolnego Śląska rozegrał 20 meczów i zdobył w nich jedną bramkę. Rok wcześniej sięgnął z nią po wicemistrzostwo Polski.

Łącznie w najwyższej klasie rozgrywkowej 24-latek wystąpił w 67 spotkaniach, strzelając pięć goli. Wcześniej reprezentował również Górnik Zabrze.

Życzymy powodzenia i sukcesów w naszych barwach!

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga