Piłkarze GKS-u Katowice pokonali wczoraj na wyjeździe Sandecję Nowy Sącz 1:0. Mass media zwróciły uwagę na kolejny zmarnowany rzut karny przez Grzegorza Goncerza oraz wyręczenie naszych piłkarzy przez obrońcę Sandecji w strzeleniu bramki.
Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień mass mediów:
sportowefakty.wp.pl – Sandecja – GKS: padła twierdza Nowy Sącz
[…] GKS Katowice liczył na zwycięstwo na stadionie w Nowym Sączu. Czekał na nie od jesieni 2012 roku. Wtedy goście wygrali 2:0, a spotkanie sędziował również Paweł Pskit. Arbiter znów okazał się szczęśliwy.
Początek spotkania nie zwiastował takiego wyniku. Bianconeri szybko przejęli inicjatywę na murawie, ale na pierwszy strzał w światło bramki trzeba było poczekać do 13. minuty.
[…] Potem o dużym szczęściu mogła mówić Sandecja, kiedy po strzale Grzegorza Goncerza piłka odbiła się od słupka i wpadła wprost w ręce Łukasza Radlińskiego. W miarę upływu czasu więcej do powiedzenia miał zespół z Katowic, ale to gospodarze oddali strzał w światło bramki.Wojciech Trochim uderzył tak, że bramkarz nie miał problemów z interwencją.
Dużo ciekawiej zrobiło się po 30 minutach gry. Najpierw Grzegorz Goncerz strzelił obok bramki i nie wykorzystał rzutu karnego, następnie piłka minimalnie minęła słupek po uderzeniu Wojciecha Trochima. Biało-czarni mieli wcześniej sporo szczęścia i limit się wyczerpał. Od 38. minuty Gieksa prowadziła po samobójczym golu Mateusza Bartkowa. Obrońca po długim wyrzucie z autu Dawida Abramowicza głową pokonał własnego golkipera.
katowickisport.pl – Po zwycięstwie w Nowym Sączu GieKSa liderem I ligi!
[…] Pierwsza połowa zdecydowanie należała do gości, którzy mieli kilka dogodnych okazji do zdobycia bramki. W 21 minucie po podaniu Alana Czerwińskiego Grzegorz Goncerz trafił w słupek. Kapitan GieKSy pomylił się także w 33 minucie – uderzył piłkę obok prawego słupka – wykonując rzut karny podyktowany za rękę w polu karnym jednego z zawodników Sandecji. Przyjezdnych wyręczył Bartków strzelając samobójczego gola głową, po dalekiej wrzutce… z autu katowiczan.
Zawodnicy Sandecji przez całą drugą połowę posiadali przewagę, lecz nie potrafili doprowadzić do wyrównania, piłkarze GKS-u Katowice dowieźli prowadzenie do końca
sportslaski.pl – Znowu to zrobił! Goncerz zmarnował kolejny rzut karny
[…] Bohater
Jako że do przerwy prowadziła GieKSa, w drugiej połowie można się było spodziewać ataków gospodarzy – i faktycznie, zdecydowanie więcej pracy miał bramkarz gości. Mateusz Abramowicz spisywał się jednak wybornie i to w głównej mierze jego zasługa, że trzy punkty pojechały na Górny Śląsk. Już kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry wygrał sytuację sam na sam z Wojciechem Trochimem, a niewiele później poradził sobie z uderzeniem głową Macieja Korzyma. Główką zaskoczyć goalkeepera próbował także Kamil Słaby. To był bardzo mocny punkt drużyny!
Rozczarowanie
Grzegorz Goncerz ponownie chybił z 11 metrów. Snajper GieKSy podszedł do rzutu karnego, który podyktowany został za zagranie ręką. „Gonzo” strzelił po ziemi, ale obok słupka. To była jego czwarta „11” w tym sezonie i trzecia niewykorzystana! Chyba najwyższy czas na zmianę wykonawcy…
Co ciekawego?
– Sandecja po raz pierwszy w tym sezonie przegrała mecz na własnym stadionie.
[…] – Oba zespoły grały bardzo twardo, nikt nie odstawiał nogi, o czym świadczyć może liczba żółtych kartek – sędzia Paweł Pskit pokazał ich aż 11, w tym po dwie dla Czerwińskiemu i Korzymowi. Obrońca GieKSy pierwszą otrzymał za faul, a drugą… za zbyt długie zwlekanie z wykonaniem rzutu rożnego
– Kilka minut przed końcem spotkania Goncerza zmienił Andreja Prokić, który w swojej pierwszej sytuacji mógł zdobyć gola. Przegrał jednak pojedynek z bramkarzem Sandecji.
dziennikpolski24.pl – Sandecja – GKS Katowice: Pierwsza taka porażka
Piłkarze Sandecji Nowy Sącz przegrali na swoim stadionie z GKS Katowice 0:1. 13. kolejka I ligi pechowa była dla obrońcy gospodarzy Mateusza Bartkowa, który zaliczył samobójcze trafienie, oraz dla zawodnika gości Grzegorza Goncerza – ten nie wykorzystał rzutu karnego.
[…] Chwilę po przerwie, w 46 min, w sytuacji sam na sam z Mateuszem Abramowiczem znalazł się Trochim, który przegrał pojedynek z bramkarzem GKS. W 49 min Abramowicz świetnie interweniował po „główce” Grzegorza Barana. Potem Sandecja różnymi sposobami nadal starała się przedostać w pole karne katowiczan, ale z jej akcji długo niewiele wynikało. Dopiero w 72 min groźnie głową, po zagraniu Michala Pitera-Bućki, uderzył Kamil Słaby, ale znów fantastyczną interwencją popisał się Abramowicz. Po chwili dośrodkował Maciej Małkowski, a Maciej Korzym z woleja uderzył obok słupka. W 86 min Andreja Prokić przegrał pojedynek z Radlińskim. W 87 min Czerwiński zbyt długo zabierał się do wykonania rzutu rożnego, za co otrzymał drugą żółtą kartkę. Siły wyrównały się po czterech minutach, kiedy to samo spotkało Korzyma. Sędzia doliczył aż sześć minut do regulaminowego czasu gry, ale Małopolanie nie zdołali odrobić straty. To pierwsza na własnym boisku porażka Sandecji w tym sezonie.
Najnowsze komentarze