Dołącz do nas

Kibice Klub Piłka nożna SK 1964 Społecznie

Nie będzie „Zagraj na Bukowej”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Stowarzyszenie Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” poinformowało na swoim profilu w mediach społecznościowych, że nie odbędzie się X edycja „Zagraj na Bukowej”. Fani GieKSy zwracają uwagę na niekompetencje pracowników klubu oraz poszukiwanie pretekstu, by nie organizować najlepszej społecznej akcji w historii GKS Katowice.

Poniżej prezentujemy pełną treść wpisu Stowarzyszenia Kibiców „SK 1964”:

Dostaliśmy maila z klubu, że w tym roku nie obędzie się „Zagraj na Bukowej” (mieliśmy organizować jubileuszową X edycję). W uzasadnieniu podano, że jako kibice (i współorganizatorzy „Zagraj na Bukowej”) nie potępiliśmy wydarzeń po meczu z Widzewem.

Jest to idealna wymówka dla klubu, bo… nie potrafili zorganizować „Zagraj na Bukowej”. Sami widzieliście (a raczej nie widzieliście), że na kilka dni przed startem (pierwsze treningi miały być już teraz w środę i czwartek!) nie było oficjalnej informacji, nie było plakatów, nie było nawet trenerów (!) na kilku dzielnicach. Informacja o treningach powinna była zostać upubliczniona najpóźniej w połowie marca, ale przez niekompetencje klubu czekaliśmy, czekaliśmy i… doczekaliśmy się, że znaleźli pretekst, by tego nie robić.

Chcielibyśmy zaznaczyć, że klub klubem, Szczerbowski Szczerbowskim, ale głównie najlepszą akcję społeczną GKS Katowice położył Aleksander „Lyjo” Matusek – spiker i pracownik działu marketingu (?) od 1 stycznia tego roku, który był oddelegowany do organizacji „Zagraj na Bukowej”. Miał cztery miesiące na zorganizowanie akcji i… nie dał rady. Niedługo pojawi się szerszy tekst, o tym jak to było „organizowane” przez klub, ale chcemy, abyście już dziś wiedzieli, jak to wygląda.

Nam po prostu brakuje słów na to, co dzieje się w naszym klubie…

PS Prosimy Was o udostępnienia, by każdy dowiedział się, jak to wygląda.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

11 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

11 komentarzy

  1. Avatar photo

    Kibic

    11 kwietnia 2022 at 16:02

    Lyjo oraz Kajzerek to marionetki prezesa, tylko że bardziej żywe. Normalne osoby od niego odeszły, Kajzerek zaliczył awans, a Lyjo dorabia jako spiker więc nie miał nic przeciwko za obniżeniem pensji.

  2. Avatar photo

    Janusz

    11 kwietnia 2022 at 20:31

    To odpowiedzcie mi dlaczego przy 2 meczach ani razu nie pojechaliśmy po naszym prezesiku?,panowie on sam nie odejdzie jego trzeba wywiez kara!!!

  3. Avatar photo

    Kibic

    11 kwietnia 2022 at 20:46

    Jestem za:
    – powstaniem nowej przyśpiewki (coś typu ,,Zmiana prezesa. GKS zmiana prezesa!” bądź ostrzej ,,Szczerbowski jesteś oszustem, jesteś oszuustem, Szczerbowski jesteś oszustem!”, ,,Szczerbowski RAUS, Szczerbowski WON! Szczerbowski wypierdalaj stąd!” i ostatnia interaktywna łącząca Blaszok oraz Trybunę Główną ,,Szczerbowski! Co? Wypierdalaj!” lub ,,Szczerbowski! Co? Ty kurwo!”)
    – powstaniem transparentu na którym będzie napisane:
    SZCZERBOWSKI, CZOPIK, FORTUŃSKI GRABARZE GIEKSY!
    LUB niewielkim transparentem na którym będzie jego przekreślona twarz z dopiską #SzczerbowskiOut!
    Musimy działać moi drodzy!
    Mobilizacja GieKSiarze!
    Pozdrawiam.

  4. Avatar photo

    Kamel

    12 kwietnia 2022 at 03:48

    wyklarujmy pora detaluw : klub kontroluje „miasto katowice” – co praktycznie znaczy co karty rosdowo wosz kumpel „pan presydent”.preses tyn abo inkszy mo do godki NIC.”pan presydent”zainstalowou we klubie presesa „komunisty”kery przy coukyj niykompetencji mo tyn plus co koncentruje negatywne emocje.no couko patologio we klubie „miasto katowice” niy reaguje/akceptuje to co es.pogodojcie se,postowcie pora pyton,niych „pan presydent” wyklaruje swojo polityka we klubie,plany no sezon abo dwa do przodku,szczerboski realisuje ino to co dyktuje/akceptuje „miasto”.

  5. Avatar photo

    Kato

    12 kwietnia 2022 at 08:02

    Feta pod Spodkiem to również był jedynie spontan kibiców. A jeżeli się mylę, to chciałbym wiedzieć jak zarząd i miasto przewidziało i przygotowało się na takie wydarzenie w Katowicach.
    Po nieudolnym podejściu do pikniku sportowego, nadszedł czas na likwidację wspaniałego zrywu społecznego organizowanego dla dzieci.
    Faktycznie, brak słów …

  6. Avatar photo

    Jurek

    12 kwietnia 2022 at 13:22

    nie wiem na ile Lyjo w tej konkretnej sytuacji zawinił, ale może wyluzujcie trochę.

    Piszecie o gościu który GieKSie kibicuje całe życie, który zakładał Ratujmy GieKSę, był założycielem SSK, działał przez lata pro bono.

    może się warto zastanowić zanim się personalne podjazdy w sferze publicznej zacznie robić?

  7. Avatar photo

    Łysy

    14 kwietnia 2022 at 10:07

    Zastanowiłbym się Grubo zanim powiedziałbym coś złego na Lyjo.
    Znam go od lat i jest on jedną z tych osób dzięki którym GieKSa funkcjonuje, działa, „żyje”. Mamy na B1 kilkadziesiąt osób ,które na prawdę robiły i robią coś dla tego klubu, na pewno w tej grupie jest Lyjo, nie jeden raz poświęcił czas dla klubu kosztem własnej rodziny, czasem starałem mu się coś pomóc ale moje działania to była mała kropla tego co robił Lyjo.
    Może został postawiony pod murem, może coś nie wyszło, na pewno na GieKSie ma za dużo na głowie. Czasem sam zastanawiałem się jak on to ogarnia, Balik, Siata, Hokej, my w domu, na szpilu, przy piwku a on każdy dzień meczowy od rana do późna. Oczywiście rozumiem- to jego obowiązki ale w przypadku ZnB mam wrażenie ,że zadziałał ktoś trzeci, a Lyjo został ofiarą swojego oddania klubowi. Ciężko mi oceniać sytuację ale jak pomyślę ile zrobił akcji dla kibiców, z kibicami, dla piłkarzy, z piłkarzami , dla klubu i z klubem ,to nawet by mi do głowy nie przyszło ,żeby postawić go na poziomie pseudo prezesa (chyba najgorszego prezesa w historii GieKSy)
    W klubie dzieje się bardzo źle i wszyscy wiedzą dzięki komu, może warto zastanowić się czy Lyjo nie padł przypadkiem ofiarą tego pseudo poukładanego układu.
    Mam nadzieję że chociaż będzie miał możliwość odnieść się do sytuacji.
    Co do ZnB to chyba nikt nie ma wątpliwość ,że jest to najlepsza akcja na skalę kraju i wszyscy powinni zrobić wszystko ,żeby się odbyła, sam mam dwóch małych piłkarzy (jeden nawet próbował sił w akademii MG ale nie dał rady.)
    Klub powinien posypać głowę popiołem, przeprosić publicznie i zrobić takie ZnB ,żeby wszystkim przynajmniej trochę przeszło.

  8. Avatar photo

    Kuba

    14 kwietnia 2022 at 21:43

    Wiem co on zrobil i jak zjebal projekt i dziwi sie ze ktos moze go bronic tylko wierzac w jego dobre intencje.

    Beda chopaki chcieli to wszystko opisza.

    Dla lyja lepiej zeby tego nie robili.

  9. Avatar photo

    Kato

    15 kwietnia 2022 at 13:27

    Łysy
    Masz dużo racji.
    Sam po sobie wiem, że czasami stajesz się ofiarą swojej wiary
    w to co robisz.
    Można nawet pod to podpiąć wszystkich Kibiców GIEKSY.
    Opisano taka sytuację w „Folwarku zwierzęcym” przykład konia boxera.
    Ja nigdy obecnej sytuacji nie ocenie przez działanie jednej osoby.
    To jest raczej całość do poprawienia, od głowy po stopy.
    Nie idzie to w dobrym kierunku, bo brak jest ogarnięcia całości.
    W mieście Katowice wszystko powinno działać na tip-top wzorcowo, a nie działa. Po tym co widzę obecnie to wręcz przeciwnie.
    Nie jest to wina pojedynczych osób.
    Może działają w nieodpowiednim systemie, stąd też odejścia i niemożność dalszego działania.
    Jak już kiedyś napisałem (kilka lat temu) to jest wojna, wojna o nasz Klub (miał być awans do Eks) To wszystko się dziwnie wzajemnie wymienia i uzupełnia.
    Tabela- Informacje w mediach- Frekwencja- Budowa stadionu- Kibice.
    Nie można rezygnować, nie można też dawaç się skłócać. Należy dalej trwać…
    INO GIEKSA!

  10. Avatar photo

    Lyjo=Szczerbowski

    15 kwietnia 2022 at 15:59

    wielcy koledzy nieroba wyszli z jaskini.

    chuja wiedza, ale sie wypowiedza.

    lyjo = szczerbowski.

    tylko chociaz szczerbowski nie udaje ze jest kibicem

  11. Avatar photo

    Kato

    15 kwietnia 2022 at 20:50

    Jeżeli cytując; „Lyjo=Szczerbowski”, to co w związku z tym dalej?

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Seba Bergier RTS…

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Wszystko zaczęło się od żółtej kartki we Wrocławiu. Kompletnie niepotrzebnej, głupiej, eliminującej z prestiżowego starcia z Legią. Szkoda było, bo przecież Sebastian Bergier to był ważny zawodnik i nasz najskuteczniejszy strzelec. Ale trudno – absencje kartkowe przecież się zdarzają. Liczyliśmy, że napastnik wróci na kolejny mecz i dogra normalnie do końca sezonu.

Niestety próżno było go szukać w składzie na kolejne spotkanie z Koroną. I z Cracovią też. Trener Rafał Górak przed meczem z Pasami mówił:

– Ręka jest złamana. Kość śródręcza piąta jest złamana. Wydawało nam się w pierwszej fazie, że jeśli to złamanie nie będzie zbyt poważne, będzie można zastosować opatrunek miękki i będzie mógł grać, jednak lekarze zadecydowali, że przez pierwsze dziesięć dni musi w twardym opakowaniu gipsowym tę rękę przypilnować, by ta kontuzja się nie rozeszła. Stąd absencja, Sebastian nie trenuje z nami, postanowiliśmy dać odpocząć tej ręce do końca tego tygodnia i zobaczymy – jeśli prześwietlenie wykaże i lekarze pozwolą, by mógł wrócić do treningów, to od przyszłego mikorcyklu, do meczu z Lechem będziemy z Sebastianem. Na dzień dzisiejszy go nie ma.

Na konferencji po meczu z zespołem z Cracovią mówił:

– Stan ręki i ten złamanej kości śródręcza będzie diagnozowany. Najprawdopodobniej we wtorek będziemy wiedzieli, czy z miękkim opatrunkiem będzie mógł ewentualnie grać. Natomiast biorę po uwagę, że z Lechem może nie wystąpić.

Kibice zastanawiali się, czekali na informację na temat stanu zdrowia Sebastiana. To się doczekali…

Dziś jak grom z jasnego nieba spadła informacja, że Sebastian dogadał się z Widzewem. Wiemy, że negocjacje z danym klubem to nie jest kwestia jednego dnia czy jednego telefonu. A już finalizacja rozmów to czas intensywny. Trudno więc nie odnieść wrażenia, że w momencie, kiedy nam wszystkim wydawało się, że Sebastian robi wszystko, by dojść do siebie na końcówkę sezonu – on po prostu myślą, mową i uczynkiem był gdzie indziej. Konkretnie w Sercu Łodzi.

Nigdy nie byłem dobry w sprawy organizacyjne, logistyczne, formalne, więc nie będę wnikał w kwestie, czy istnieje klauzula minut do rozegrania zawartych w obecnym kontrakcie z GKS i potencjalnych konsekwencji wypełnienia lub nie tego limitu. Kibice o tym piszą i mówią, nie znam historii, więc nie będę się wypowiadał. Czy Sebastian taką klauzulę miał… wiedzą zainteresowani. W każdym razie piłkarzowi kontrakt się nie przedłuża w żaden sposób i odchodzi do Widzewa na zasadzie wolnego transferu.

Niesmak wywołuje nie to, że zawodnik przechodzi do Widzewa. Ma do tego prawo, ktoś mu zaproponował lepszy kontrakt, ktoś podpowiedział, że Widzew ma większe sportowe ambicje. Nie oszukujmy się, większość piłkarzy to najemnicy i jeśli mają lepszą ofertę – skorzystają z niej. Ideowców jest stosunkowo niewiele.

Natomiast sposób rozwiązania tej sprawy jest mocno średni. Najpierw ta żółta kartka, teraz ta „kontuzja”… Nawet jeśli jest ona prawdziwa, to po prostu powoduje domysły i niepotrzebne plotki. Można było po prostu oficjalnie powiedzieć, że prowadzi się rozmowy z Widzewem. Też by była pewnie z wielu stron krytyka, ale byłoby to bardziej transparentne.

A tak mamy historię zawodnika, który leczy kontuzje i próbuje dojść do siebie na mecz z Lechem, a tu nagle okazuje się, że przeszedł do innego klubu.

Nie jest to oczywiście na tyle poważna sprawa, by teraz Sebastiana traktować jako persona non grata (nomen omen) czy obrzucać go wyzwiskami. Liczy się punkt wyjścia, a punkt wyjścia jest taki, że jest to najemnik i prędzej czy później mogło do czegoś takiego dojść. Czepiam się tylko tych okoliczności, jakich się to działo.

Trudno. Zawodnik dał GieKSie, co miał dać, czyli sporo bramek. Nie jest to napastnik wybitny i sam wieszczyłem, że w tym sezonie w ekstraklasie sobie nie poradzi. Dlatego liczba bramek, które strzelił i tym samym punktów dla GKS jest naprawdę imponująca, jak na tego piłkarza. Dał więcej niż powinien. Więc jeśli chce skorzystać z okazji, to nie można mieć do niego pretensji.

Mieliśmy kiedyś historię z Tomkiem Hołotą, który „pitnął” z GKS tuż przed którymś meczem, chyba z Luboniem w Pucharze Polski. Wtedy niesmak też był ogromny. Zawodnik dogadał się wówczas z Polonią Warszawa. Po kryjomu. Czy tutaj w klubie wiedzieli, że Sebastian prowadzi zaawansowane rozmowy w trakcie „kontuzji” – nie wiem. Jeśli tak, to przynajmniej w klubie jest jasno.

Całość sprawia, że choć Sebastianowi można podziękować za wkład w GKS w pierwszej lidze i teraz w ekstraklasie, to ta sytuacja nie będzie powodować, że sympatycy GKS będą skandować jego nazwisko, kiedy przyjedzie z Widzewem na Nową Bukową. Trochę szkoda sobie tak psuć reputację, ale jak widać dla zawodnika nie było to specjalnie ważne.

Piłkarz strzelił 29 bramek dla GKS, grając przez 2,5 sezonu, co jest naprawdę dobrym rezultatem. Walnie przyczynił się do awansu i powrotu GKS do elity. Nawet jeśli drugich tylu dobrych okazji nie wykorzystał, to jest to duży wkład. Choć jakby je wykorzystał, to by nie poszedł do Widzewa, tylko gdzieś wyżej.

Szkoda. Ale mimo wszystko powodzenia w nowym klubie.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna kobiet

Mistrzowska galeria!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obejrzenia galerii z pogromu 7:2 Pogoni Tczew oraz świętowania drugiego tytułu mistrzowskiego przez GKS Katowice. 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Wczoraj dostałem SMS-a, że podpisał kontrakt

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do przeczytania zapisu tekstowego konferencji prasowej przed meczem z Lechem Poznań, w której udział wzięli trener Rafał Górak i obrońca Grzegorz Rogala. Szkoleniowiec poruszył między innymi kwestię Mateusza Kowalczyka, odejścia Sebastiana Bergiera, a także nietypowego planu na występ Grzegorza Rogali.

Michał Kajzerek: Dzień dobry, witam wszystkich. Bilety na ten mecz ciągle dostępne, trzeba na bieżąco obserwować system biletowy, bo tam wpadają wejściówki zwalniane z karnetów. 24 godziny przed meczem pojawi się pula zwolniona z rezerwacji. Ponadto przy okazji meczu będzie można zapisać się do bazy dawców szpiku kości, jest to akcja „GieKSiarz do szpiku kości” organizowana przez Stowarzyszenie Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Szybka informacja – został uwzględniony nasz wniosek o odwołanie od drugiej żółtej kartki Oskara Repki z meczu z Koroną Kielce.

Prosimy o ocenę rywala.
Rafał Górak: 
Dzień dobry. Ocena rywala może być tylko i wyłącznie znakomita, wiadomo jaki jest cel w Poznaniu. Zdajemy sobie sprawę z ilości determinacji i tej ogromnej chęci, która w piłkarzach Lecha będzie. Musimy być gotowi na poprzeczkę zawieszoną naprawdę wysoko, ale grając na swoim boisku, na żółtej Nowej Bukowej, mam nadzieję, że stworzymy znakomite widowisko i będzie o czym rozmawiać po meczu.

Wracasz do sprawności. Jak minęły ostatnie tygodnie?
Grzegorz Rogala: 
Dzień dobry. Od trzech tygodni jestem w pełnym mikrocyklu z drużyną i jestem gotowy do rywalizacji na pełnych obrotach.

Czujecie, że w jakiś sposób uczestniczycie w tej walce o Mistrzostwo Polski? Dużo od was zależy.
Górak: 
Pośrednio tak, ale dla nas najbardziej istotną sprawą jest to, aby wykorzystać czas pierwszego sezonu po tak długim czasie w Ekstraklasie. Chodzi o to, jak my sobie damy radę i jak my się zaprezentujemy. Nas powinno interesować pokazanie się i stworzenie jak najlepszego widowiska, w Częstochowie podołaliśmy zadaniu. Trzeba być skoncentrowanym.

Ogłoszono transfer Bergiera, który pewnie już nie zagra. Jak z pozostałymi napastnikami?
Wiadomo – ręka jest złamana i równolegle mamy decyzję Sebastiana. Adam Zrelak, jestem pewien, że będzie do mojej dyspozycji, na pewno nie na 90 minut, ale już jest. Szymczak grać nie będzie mógł (warunki wypożyczenia – przyp. red.), a plan D w głowie jest i ten plan jest przygotowany. Zawodnicy wiedzą, w jaki sposób zagramy.

Pan rozmawiał z Sebastianem, by został?
Ja nie jestem od przekonywania, zawodnicy powinni to czuć. GKS Katowice złożył ofertę na pozostanie, on jej nie przyjął, a propozycja złożona Klubowi nie została przyjęta. Sebastianowi możemy tylko dziękować za bramki i wkład. Życzymy powodzenia, nie mam z tym problemów.

Zgodziliście się na warunki wypożyczenia Szymczaka. Pan jest zwolennikiem tego typu zapisów?
Jeżeli klub wypożycza zawodnika, który potem do danego klubu wraca, to ja to rozumiem i akceptuję. Gorzej, jeżeli kontrakt miałby się kończyć – to byłoby trudne do akceptacji.

Ostatni raz zagrałeś we wrześniu. Jak to jest być tak długo poza meczami?
Rogala:
Nie jest to miłe uczucie, ale cały proces przebiegł bardzo profesjonalnie. Nie jest to nic przyjemnego, ale ja się cieszę z tego, że wracam. Dzisiaj jestem do dyspozycji.

Masz jakieś obawy?
Na treningu jestem na pełnych obrotach i nie mam żadnego strachu czy bojaźni przed odnowieniem urazu. Jeśli w treningu jest dobrze, to w meczu też musi.

Lech przyjedzie tu wygrać. Czy to ułatwienie, że wiecie, czego oczekiwać?
Górak:
Ułatwienie, to taka gra w otwarte karty. Dzisiaj wszyscy, którzy GKS oglądają, wiedzą, że również będziemy dążyć do wygranej. Będziemy musieli realizować zadania w defensywie, by powstrzymać kapitalnych zawodników. Poprzeczkę postaramy się zawiesić wysoko.

Wiadomo, że klub dostaje pieniądze zależne od miejsca, zawodnicy też?
Każdego trzeba byłoby pytać, jak kontrakt został spisany. Nie ma co dywagować o pieniądzach, nas to nie powinno interesować. Pieniądze powinny być na końcu, ja tak piłkę traktowałem. Ja potrzebuję wygrać mecz, trening, sezon – cały czas wygrywać.

Było spotkanie z nowym prezesem?
Znaliśmy prezesa, ale jako członka rady nadzorczej. Spotkanie było, prezes przywitał się z nami, poinformował o swoich zadaniach. Wydaje mi się, że po sezonie będzie moment, by zjeść wspólnie duży obiad. Teraz trzeba grać.

Co z chłopakami, którzy są wypożyczeni?
Przede wszystkim te rozmowy muszą być prowadzone równolegle z ich klubami, szczególnie jeśli chodzi o Filipa i Dawida. Lech ma swoje sprawy, Raków również, także czekamy na zakończenie rozgrywek. My naszą kadrę już dzisiaj budujemy, rozmawiając z zawodnikami i agencjami. Tu się dzieje wiele rzeczy. Jaśniejsza jest sytuacja odnośnie Mateusza Kowalczyka – mamy prawo pierwokupu. Jeszcze spotkania nie miałem, ta decyzja jest przygotowywana. Jedno jest najważniejsze: Mateusz Kowalczyk chce grać w GKS-ie Katowice.

Dwa ostatnie mecze Lecha były odmienne – inne taktyki i rywale.
W meczu z Puszczą Lech oddał osiem strzałów, Puszcza dziewięć – jakość, ogromna jakość piłkarzy. Bramka Lecha w meczu z Legią to niesamowita klasa strzelca, musimy bardzo uważać w defensywie. W Lechu widać dużo zespołowości, Antek świetnie tę grę układa.

Wobec nieobecności napastników to może trener ma plan, byś to ty „biegał do przodu”?
Rogala:
Tego na dzień dzisiejszy nie wiem (uśmiech), ale dam na pewno z siebie 100 procent. Zaczynałem od tyłu karierę i szedłem trochę do przodu, ale nie aż tak daleko.

Czyli plan trenera tego nie obejmuje?
Górak: 
Obejmuje, obejmuje jak najbardziej (śmiech)! To na ostatnie minuty, z tą szybkością wszystkiego należy się spodziewać.

Sytuacja z Kowalczykiem jest rozwojowa. Jaki jest jego wkład w drużynę, dlaczego jest taki dobry i dlaczego po odejściu Kozubala nie było to tak bolesne?
Model gry GieKSy jest stworzony pod zawodników grających na pozycji 8, bo naprawdę ci ludzie mają tam dużo rzeczy do zrobienia. Szukam zawodników intensywnych, inteligentnych, którzy czują boisko. Znałem Mateusza wcześniej, wiedzieliśmy, że wyjeżdża bardzo utalentowany chłopak i poprzeczkę będzie miał wysoko. Byłem ciekaw, jak sobie poradzi w takim klubie. Ja takim zwolennikiem szybkich wyjazdu nie jestem, to był dla niego trudny okres. Kiedy odchodził Antek, to mieliśmy 2-3 pomysły na zapełnienie tej luki, tu się to równoważyło z kwestią przepisu o młodzieżowcu. Zawodnik dostał szansę na mocną rywalizację, a tymi łokciami szybko się zaczął przebijać. Te nabijane minuty odbudowywały jego pewność siebie i zaczął wyglądać jako ten fajny ligowiec, który z ŁKS-u wyjechał. To daje obraz tego, że ci ludzie niepotrzebnie tak szybko wyjeżdżają. Życzę im cierpliwości i by wyjechali po 150 meczach w Ekstraklasie podbijać Europę. Pieniądze są ważne, ale ja powtarzam: na nie przyjdzie czas. Świetny postęp i kapitalna droga, ale wszystko przed nim. Ma deficyty i powinien pracować nad sobą, zdobywać doświadczenie.

Kiedy trener dowiedział się o rozmowach Bergiera z Widzewem?
Wczoraj (14 maja – przyp. red.) o godzinie 8:00 dostałem od Sebastiana SMS-a o tym, że podpisał kontrakt z Widzewem Łódź. Od wczoraj od godziny 8:00 o tym wiem, że rozmawiał z Widzewem.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga