Dołącz do nas

Piłka nożna

Noty i opisy po Stali Rzeszów!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Po zakończonym meczu ze Stalą Rzeszów wspólnie oceniliśmy zawodników. Jesteście ciekawi not? Zapraszam do czytania i dyskusji w komentarzach.

Dawid Kudła – 8,0 (7,75)
Już w 1. minucie świetnie przeciął podanie do Prokicia w polu karnym. W 15. minucie obronił sytuację sam na sam. W pierwszej połowie jeszcze kilka razy kapitalnie interweniował i głównie za jego sprawą nie straciliśmy bramki. Nie zmieniło się to do końca spotkania, dzięki niemu mamy ten punkt.

Marcin Wasielewski – 3,0 (4,84)
W pierwszym kwadransie popełnił kilka błędów, w tym podanie prosto do rywala, co dało rywalom sytuację sam na sam. Nie pomagał w ofensywie, biegając na spalonym. Wymowne było jego „cwaniackie” zagranie podcinką wzdłuż linii… na aut. Podsumowując – zagrał bardzo słabo.

Arkadiusz Jędrych – 5,0 (5,57)
W pierwszej akcji dał się oszukać podaniem i było bardzo groźnie. Później z każdą akcją było lepiej, zablokował mocny strzał rywala z dystansu głową. Za często był spóźniony, ale mogło to wynikać z jego ustawienia i zadań, ponieważ podania prostopadłe mocno rozciągały naszą defensywę. Średni występ.

Bartosz Jaroszek – 6,0 (5,48)
W pierwszej połowie grał dobrze i pewnie, głównie w destrukcji, bo rozegrania to głównie długie piłki. W zasadzie do końca grał raczej pewnie i zachowawczo, raz sam bałem się, jak doskakiwał do rywala, że go skasuje, ale cały mecz trzymał spokój i koncentrację.

Michał Kołodziejski – 2,5 (3,15)
Dobrze interweniował kilkukrotnie w polu karnym, w tzw. ostatnim momencie. Zagotował kibiców rozegraniem, przy którym został zablokowany 30 metrów przed własną bramką i mogło być bardzo groźnie. Słaby występ skwitował dołączeniem do akcji „stop agresji w sporcie” i złapaniem czerwonej kartki.

Grzegorz Rogala – 6,0 (4,75)
Biegał i biegał, i biegał, i biegał – całą pierwszą połowę, często bez sensu, ponieważ piłki były po prostu niecelne. Zablokował dwa razy bardzo groźne akcje rywali praktycznie w ostatnim momencie, jemu nie można było odmówić zaangażowania, ale po takiej liczbie  niecelnych podań i bezsensownych sprintów, ręce nie mają gdzie opaść.

Daniel Dudziński – 3,0 (3,51)
Mało widoczny na boisku, chociaż jak miał, to nie tracił, ale też z reguły odgrywał do najbliższego kolegi. W drugiej połowie tak fatalnie rozprowadził kontrę, że stracił i ratował się faulem na żółtko. Bardzo słaby występ.

Rafał Figiel – 4,0 (4,51)
Znów zostawiał rywalom miejsce, podobnie jak Podolskiemu w ostatnim meczu, ale tym razem rywal uderzył po rykoszecie niecelnie. Zagrał słabo, na co duży wpływ mieli koledzy z przodu. Po prostu nie miał z kim grać.

Adrian Błąd – 3,5 (3,90)
Dużo wkładał w swoją grę, ale irytował się i swoimi niecelnymi zagraniami, i zagraniami kolegów, które były równie nieudane albo nawet gorsze. Słaby mecz.

Jakub Arak – 4,5 (4,69)
Motor napędowy szybkich akcji GieKSy od początku spotkania. Jedyny, który potrafił przyjąć i odwrócić się z piłką, potem bywało różnie, bo pomocy też za bardzo nie uświadczył od kolegów. Oddał jedyny celny strzał w pierwszej połowie głową w środek bramki, to była doskonała okazja. W drugiej połowie już totalnie niewidoczny.

Marko Roginić – 2,0 (3,93)
Człowiek błąd, cała pierwsza połowa to festiwal błędów tego zawodnika. Mylił się podaniami, decyzjami, przeszkadzał w rozegraniu, będąc na spalonym. Na szczęście zmieniony w 62. minucie. FATALNY WYSTĘP.

Oskar Repka – bez oceny (zagrał od 62. minuty)
Pokazał się ze strony, że próbował w środku pola przytrzymać piłkę i coś rozegrać. Z tego wyszło tyle, że stracił na własnej połowie i uruchomił groźną akcję rywali.

Alan Bród – bez oceny (zagrał od 62. minuty)
Dostał dwa razy brawa za to, że utrzymał się przy piłce mimo agresji dwóch przeciwników. Oprócz tego głównie biegał, ale jak miał piłkę, to starał się grać do przodu.

Dominik Kościelniak – bez oceny (zagrał od 81. minuty)
Dużo szukał piłki, ale mało co dostał już na tym etapie.

Patryk Szwedzik – bez oceny (zagrał od 81. minuty)
Jednym przyjęciem długiej piłki i rozegraniem pod polem karnym przeciwnika zrobił większe zagrożenie niż reszta drużyny przez cały mecz.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Magiczny wieczór

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii, przygotowanej przez Gosię, z wygranego 3:2 meczu z Radomiakiem.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga