Dołącz do nas

Piłka nożna

Noty i opisy po Termalice

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Niestety nasza przygoda w Pucharze Polski dobiegła już końca. Przegraliśmy w dogrywce z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza. Patrząc na to, że graliśmy z rywalem z dolnych rejonów tabeli ekstraklasy, na boisku nie było widać różnicy. W meczu było wiele błędów z obu stron, poniżej oceny poszczególnych graczy.

Dawid Kudła – 6,5 (7,17)
Znowu obronił karnego, ale nie przypilnował linii przy interwencji. Wielka, wielka szkoda, bo to byłby piękny handicap, jeżeli mecz skończyłby się remisem i mielibyśmy konkurs jedenastek. Oprócz tego miał trochę niepewności, odnosiłem wrażenie, że zdarzało mu się czekać do ostatniej chwili z interwencją, przez co wyglądało to dość nerwowo.

Arkadiusz Woźniak – 5,5 (5,65)
Zapisałem go jako prawego wahadłowego, ale grał głównie na szpicy. Mógł zdobyć bramkę, a nawet powinien ją zdobyć w pierwszej połowie. Wielka szkoda, Miał w tym meczu sporo złych i niecelnych zagrań, ale trzeba przyznać, że bardzo mocno angażował się w grę i dał z siebie tyle, ile mógł.

Arkadiusz Jędrych – 6,0 (6,26)
Nie zanotowałem ani jednego wybijającego się zagrania, ani jednego rażącego błędu, więc zagrał bardzo poprawnie.

Hubert Sadowski – 5,0 (5,56)
Wielki szacun, że zagrał praktycznie całą dogrywkę na jednej nodze, ale jednak fakt jest taki, że w tym ustawieniu rywale wykorzystywali jego problemy i tak też niestety była rozegrana akcja, po której był karny. Ogólnie mecz poprawny w regulaminowym czasie gry.

Grzegorz Janiszewski – 6,5 (7,51)
Trochę błędów w rozegraniu mu się przydarzyło, ale fakt jest taki, że bierze na siebie odpowiedzialność. W obronie gra od kilku meczów bardzo dobrze, a w tym spotkaniu prezentował się kapitalnie fizycznie na przestrzeni całego spotkania i dogrywki. Tak grający Janiszewski to pierwszy wybór trenera w obronie przy ustalaniu składu.

Grzegorz Rogala – 5,0 (5,90)
Średni występ z kilkoma słabszymi akcentami. Pavlas obecnie jest dużo wyżej w hierarchii na lewej stronie, przez co w tym meczu po przerwie nie miał takiego przekonania o własnych umiejętnościach. Niestety tym występem też nie dał argumentów trenerowi do grania w pierwszym składzie.

Krystian Sanocki – 3,0 (5,90)
Jak dla mnie bardzo słaby występ, niestety bazuje w grze na swoich byłych atutach, których nie było widać. Ani szybkości, ani dynamiki, ani skutecznego dryblingu, niestety Termalica dobrze sobie z nim radziła.

Marcin Urynowicz – 3,5 (5,65)
Miał przejąć rolę głównego rozgrywającego, a kompletnie sobie z tym nie poradził. Niestety w ofensywie było bardzo źle, w defensywie miał kilka dobrych interwencji wślizgiem z rozpoczęciem kontry.

Oskar Repka – 5,5 (6,26)
Ocena podwyższona za asystę i dobre podanie do Samiec-Talara. Notował dobre interwencje, ale notował też bardzo złe. W tym spotkaniu tych negatywnych było minimalnie więcej niż pozytywnych. Jednak na tle rywala ekstraklasowego poradził sobie całkiem dobrze w swojej roli.

Szymon Kiebzak – 5,0 (5,51)
Pierwsza połowa do zapomnienia, uznajmy, że jej nie było. W drugiej parę razy widziałem ten błysk, jak zabierał się z piłką na pełnym gazie i miałem wrażenie, że wraca do siebie w tym meczu. Niestety później miał skurcze i problemy jak Sadowski i zgasł. Widziałem w nim jednak w tym spotkaniu momentami starego chwalonego Kiebzaka, oby to był dobry prognostyk.

Patryk Szwedzik – 6,5 (6,57)
Najbardziej aktywny nasz zawodnik w ofensywie. To, że znajduje się w dobrych okazjach, nie jest przypadkiem, bo robi kapitalną robotę bez piłki. Myślę, że jak wróci Szymczak do pełni dyspozycji, to mogą razem zdziałać coś ciekawego.

Rafał Figiel – 6,0 (6,09) (zagrał od 63. minuty)
Niezły występ, ale bez konkretów. Szkoda, że musiał wielokrotnie zwalniać i wycofywać akcję do tyłu, ale faktycznie niestety często nie miał z kim tej piłki rozegrać i nie chciał grać Repce ryzykownych zagrań.

Adrian Błąd – 6,0 (6,56) (zagrał od 63, minuty)
Robi totalny szum z przodu z Pavlasem, jak przycisnęliśmy, to był bardzo aktywny. Dziwi mnie, że nie podchodzi do stałych fragmentów, tylko wykonuje je Figiel, bo Adrian ciekawie podkręca piłkę, co może zmylić bramkarza rywali.

Filip Kozłowski – 5,5 (6,85) (zagrał od 68. minuty)
Był aktywny, ale paradoksalnie zagrał najgorzej ze zmienników, co wcale nie było złym występem. Trochę tych piłek przyjął i zgrał, ale nie miał dobrych okazji do strzelenia bramki.

Danian Pavlas – 6,5 (6,63) (zagrał od 68. minuty)
Wszedł typowo na dzika i rozpędzał się na tej lewej stronie. Coraz więcej myśli na boisku, wierzę, że to efekt pracy z trenerami. Jego zagrania nie są już takie chaotyczne, tylko kierowane w poszczególne miejsca w polu karnym.

Piotr Samiec-Talar – 7,0 (7,58) (zagrał od 78. minuty)
Biję się w pierś, bo napisałem w relacji live – lek na całe zło przy jego wejściu, mając w pamięci jego ostatnie występy. Wszedł świetnie w ten mecz, piękna bramka, miał jeszcze swoje okazje, tylko brakło trochę szczęścia. Miał w tym meczu taką bardzo dużą pewność siebie, której wcześniej nie widziałem, tak jakby od tego spotkania zależała jego przyszłość. Niestety to on faulował na karnego w dogrywce, więc mały kamyczek do ogródka.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GieKSa znów na koniec karci Górnik

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W przerwie reprezentacyjnej spotkały się drużyny GKS Katowice i Górnik Zabrze. Półtora tygodnia po ligowym Śląskim Klasyku, mogliśmy na Bukowej znów oglądać derbową rywalizację, tym razem w formie meczu kontrolnego.

W 10. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukowskiego, Arkadiusz Jędrych uderzał głową, ale nad poprzeczką. W 25. minucie GKS miał idealną okazję do zdobycia bramki. Znów po kornerze wykonywanym przez Łukowskiego, piłkę zgrywał Jaroszek, ta po rykoszecie leciała w kierunku bramki, gdzie na wślizgu jeszcze próbował ją wepchnąć do bramki Łukasiak, jednak obrońcy Górnika wybili piłkę z linii bramkowej. Po pół godziny pierwszą okazję miał Górnik – z około 17 metrów uderzał Chłań, ale czujny Rafał Strączek złapał piłkę. W 37. minucie do prostopadłej piłki z chaosu doszedł Eman Marković, który wyszedł sam na sam i płaskim strzałem pokonał Loskę. Chwilę później z kontrą ruszyli katowiczanie, Błąd i Rosołek mieli naprzeciw jednego obrońcę, Maciej zdecydował się na strzał, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 43. minucie ponownie Rosołek uderzał z dystansu, ale bez problemu dla Loski. Do przerwy GKS prowadził posiadając lekką przewagę. Górnik nie zagroził poważnie naszej bramce.

W przerwie trener dokonał kilku zmian w składzie. W 50. minucie po zwodzie uderzał na bramkę Wędrychowski, ale bramkarz bez problemu poradził sobie z tym strzałem. Chwilę później wdzierał się w pole karne Massimo, ale został powstrzymany. W 55. minucie znakomitą okazję miał Zahović, który dostał od Massimo piłkę i z centrum pola karnego uderzał na bramkę, jednak nasz golkiper świetnie interweniował. W 68. minucie Bród podał do Swatowskiego, ten uderzał kąśliwie, ale bramkarz wybił na róg. Po chwili korner wykonywał Rejczyk, a Jędrych uderzał głową, minimalnie niecelnie. W 74. minucie do wybitej przed pole karne piłki dopadł Chłań i strzelił mocno, ale świetnie interweniował nasz golkiper. Po chwili jednak było 1:1, gdy po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył rekonwalescent Barbosa i mocnym strzałem głową doprowadził do wyrównania. W 82. minucie Galan uderzał z dystansu, ale prosto w ręce bramkarza. Trzy minuty przed końcem koronkową akcję przeprowadził… Klemenz z Buksą, a ten pierwszy po odegraniu znalazł się w idealnej sytuacji, jednak po nodze rywala strzelił nad poprzeczką. W 90. minucie katowiczanie przeprowadzili decydującą akcję. Galan podał do Swatowskiego, ten mocno wstrzelił, a na wślizgu Buksa strzelił zwycięską bramkę. Druga połowa była już bardziej wyrównana, a momentami Górnik osiągał lekką przewagę. Jednak to katowiczanie okazali się zwycięzcami i podobnie jak w ligowym klasyku na Nowej Bukowej, w samym końcu strzelili zwycięską bramkę.

3.09.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramka: Marković (37), Buksa (90) – Barbosa (74)
GKS: (I połowa) Strączek – Rogala, Jędrych, Paluszek (8. Jaroszek), Wasielewski, Łukowski – Błąd Bosch, Łukasiak, Marković – Rosołek.
(II połowa) Strączek – Bród, Klemenz, Jędrych, Rogala (60. Trepka), Łukowski (60. Galan) – Wędrychowski, Bosch (60. Milewski), Marković, Rejczyk, – Buksa
Górnik: (wyjściowy skład): Loska – Olkowski, Szcześniak, Pingot, Lukoszek, Chłań, Donio, Goh, Dzięgielewski, Zahović, Massimo. Grali także: Podolski, Tsirogotis, Barbosa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga