Sezon pierwszoligowy wkracza na ostatnią prostą. Do rozegrania pozostały już tylko cztery kolejki, z czego trzy w ciągu najbliższych ośmiu dni. Już jutro GKS Katowice podejmie na swoim boisku Arkę Gdynia.
Katowiczanie znajdują się ostatnio w dobrej formie i niezłych nastrojach. Kibice obawiali się rundy wiosennej ze względu na znaczącą dysproporcję meczów domowych i wyjazdowych z korzyścią dla spotkań w delegacji, których nasz zespół miał rozegrać aż jedenaście. Weszły w to dwukrotnie serie trzech meczów z rzędu na wyjazdach. Najpierw na początku rundy były to spotkania w Łodzi, Poznaniu i Krakowie (2 zwycięstwa, porażka), a teraz mieliśmy do czynienia z drugim tego typu wyjazdowym maratonem: Jaworzno, Legnica, Brzesko – z którego katowiczanie przywieźli 7 punktów (2 zwycięstwa, remis). Można więc powiedzieć, że GKS spisuje się więcej niż dobrze, a po czterech remisach przyszły dwa zwycięstwa i obecnie nasz zespół ma na koncie 7 spotkań z rzędu bez porażki. Tydzień temu mecz z Okocimskim nie był co prawda rewelacyjny w wykonaniu GKS, ale pewność i spokój, z jakim GieKSa osiągnęła wynik 4:1 mogły zadowolić nawet niewybrednych kibiców.
Arka Gdynia co prawda początek i środkową fazę rundy miała chimeryczną – na przemian wygrywała, remisowała i przegrywała, dodatkowo z Niecieczą i Flotą przegrała dwa mecze z rzędu, ale od tamtego czasu gdynianie notują bardzo dobrą serię pięciu zwycięstw i remisu. Ostatnie 6 wyników Arki to wygrane z Polonią, Sandecją, Tychami, Okocimskim i Olimpią oraz podział punktów w Legnicy. Nastroje w drużynie Pawła Sikory są więc już nieco lepsze, choć tak naprawdę Arka chciałaby aspirować do ekstraklasy, a ciągle jest zespołem środka tabeli.
W zespole z Gdyni zabraknie w tym spotkaniu pauzujących za kartki Marcusa da Silvy i Janusza Surdykowskiego oraz Bartosza Brodzińskiego. Zwłaszcza absencja dwóch pierwszych może być brzemienna w skutkach dla siły ofensywnej zespołu z Gdyni, bo we wspomnianej serii sześciu nieprzegranych meczów Arka strzeliła 12 goli, z czego autorami aż 8 byli właśnie Surdykowski i Da Silva. Obaj na koncie mają w sumie 17 bramek w tym sezonie (Da Silva 12, Surdykowski 5). Wobec tego odpowiedzialność za strzelanie bramek spadnie prawdopodobnie na Piotra Kuklisa, który doskonale wie, jak GieKSie strzelać bramki, bo czynił to zarówno w poprzednim, jak i obecnym sezonie podczas meczów obu zespołów w Gdyni. Dodajmy, że wspomniany trzeci pauzowicz Brodziński, był autorem zwycięskiego gola w ostatniej kolejce w Grudziądzu. W Arce jest jednak jeszcze wielu doświadczonych zawodników jak Tomasz Jarzębowski, Marcin Radzewicz czy Krzysztof Sobieraj.
Katowiczanie mają dobrą serię i aż prosiłoby się o danie szansy niektórym zawodnikom z szerszej kadry. W spotkaniu z Okocimskim pół godziny dostał Jewhen Radionow, na boisku pojawił się dawno nieoglądany Bartosz Sobotka, w końcu debiut zaliczył Paweł Szołtys. Mimo wszystko ci zawodnicy byli wprowadzani przy wysokim i pewnym wyniku. W sobotę i rywal jest poważniejszy i na pewno mecz będzie trudniejszy, więc można spodziewać się raczej „starej gwardii” z tego sezonu i ewentualnych szans dla innych w drugiej połowie.
Jesienią GKS przystępował do meczu w Gdyni po dwóch porażkach u siebie – z Miedzią i Okocimskim. Spotkanie z Arką rozkręcało się z minuty na minutę i w końcówce już przy prowadzeniu 2:1 GKS wyprowadził kilka groźnych kontr, ale miał problem z wykończeniem. Warto dodać, że gole zdobyli Arkadiusz Kowalczyk, który na szybko jeszcze w pierwszej połowie musiał zastąpić Rakelsa oraz Przemysław Pitry, który wrócił po pauzie kartkowej. Teraz wyniki przed Arką mamy odwrotne – to GieKSa z Miedzią i Okocimskim wygrała na wyjazdach, liczymy, że seria „odwrotnych wyników” skończy się na meczu z Arką i wyjazdowy triumf nad Żółto-niebieskimi katowiczanie poprą wygraną przy Bukowej.
GieKSa swoją dobrą postawą w tej rundzie pnie się systematycznie w górę ligowej tabeli i obecnie znajduje się na 7. miejscu. Mecz z Arką jest o 6 punktów i w razie zwycięstwa katowiczanie wskoczą na 6. pozycję, czego nie pamiętają chyba nawet najstarsi górale. Jest więc o co walczyć – jeżeli ta runda ma dobrze przygotować GieKSę na szturm na ekstraklasę w przyszłym sezonie, to trzeba to wykorzystać. I podtrzymać dobrą passę u siebie, bo mimo że GKS przy Bukowej gra rzadko – zaledwie cztery mecze – to nie stracił jeszcze bramki, zanotował trzy zwycięstwa i remis.
GKS Katowice – Arka Gdynia, sobota 25 maja 2013, godz. 17.30