Oceny przyznawaliśmy wraz z redaktorem Flifenem, bazując na standardowej skali szkolnej. Wyjściowa ocena „3” oznacza niezłą rundę, w której zawodniczka unikała większych błędów i miała kilka pozytywnych momentów. Przy ocenie uwzględnialiśmy poziom ambicji całej drużyny, oczekiwania stawiane przed zawodniczkami oraz ogólny poziom rozgrywek.
Kinga Seweryn – Poza dość spektakularną wpadką ze Szczecinem, gdy wiatr zdobył przepiękną bramkę tuż pod poprzeczkę z rzutu wolnego, nie doszukaliśmy się żadnego błędu. Ciężko mieć jednak za tę sytuację wiele pretensji – nie mogła całkowicie odpuścić asekuracji przedpola, a rywalka miała mimo wszystko sporo szczęścia. Wielokrotnie w trakcie rundy wychodziła z bramki, zażegnując niebezpieczeństwo poza polem karnym, asekurując wysoko ustawioną linie obrony. Pomagała w rozegraniu i celnie wznawiała grę. Nie oznacza to jednak, że jest typowym dla polskiej nomenklatury bramkarzem grającym nogami. Na poziomie Ekstraligi wyróżnia się pewnym chwytem i refleksem przypominającym Davida De Gea w jego najlepszych latach. Kilka razy zbierała gromkie brawa za swoje interwencje, które były zdecydowanie ponadprogramowe, przykładając swe rękawice do bilansu bramkowego w znaczący sposób. W Pucharze Polski zrobiła wszystko, co mogła, by utrzymać zespół na powierzchni. Pewny punkt drużyny, dzięki niej każda zawodniczka mogła grać odważniej.
Ocena: 6-
Oliwia Macała – Miała okazję pokazać się kibicom w meczu ze Stomilankami z bardzo dobrej strony. Można było mieć wątpliwości, czy tak młoda golkiperka będzie odpowiednią zmienniczką, jednak tym występem potwierdziła swoją klasę. Zaprezentowała pewne wyjścia do piłek zagrywanych za linię obrony, podobnie jak Seweryn. Bardzo dobre minuty, z pewnością wszystkie trzy bramkarki (Zuzanna Błaszczyk ma okazję trenować z pierwszym składem) motywują się wzajemną rywalizacją na wysokim poziomie.
Jeden bardzo udany występ, brak oceny.
Najnowsze komentarze