Dołącz do nas

Piłka nożna kobiet Wywiady

Okiem rywalek: FC Twente

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Fot. Pierre-Yves Beaudouin / Wikimedia Commons / CC BY-SA 4.0

Przed nadchodzącym starciem z FC Twente Vrouwen, w ramach naszego cyklu „Okiem rywalek,  porozmawialiśmy z Amber van Lieshout-Boonman z redakcji Vrouwenvoetbalnieuws.nl. Zapraszamy do lektury!

Co warto odwiedzić podczas wyjazdu do Enschede?
Sama nie jestem bezpośrednio z Enschede, jednak browar Grolsch i sam stadion są miejscami zdecydowanie wartymi odwiedzenia! Dodatkowo samo centrum Enschede jest przyjazne turystom, znajduje się tam wiele miejsc, w których można dobrze zjeść.

Wielu kibiców planuje podróż do Katowic?
Tego nie jestem pewna, ale najpewniej niektórzy rodzice zawodniczek wybiorą się do Polski.

Jak prezentuje się historia klubu?
Kobiecy zespół FC Twente został założony w roku 2007 i szybko stał się jednym z najsilniejszych klubów w Niderlandach. Przełomowym momentem było zdobycie pierwszego mistrzostwa kraju w 2011 roku. Od tego momentu klub zdobywał kolejne złote medale i regularnie występował w UEFA Women’s Champions League. Osiągnięcie ćwierćfinałów w 2014 roku także było historycznym wydarzeniem. Kluczowymi postaciami, które wpłynęły na rozwój klubu, był Anouk Dekker i Shanice van de Sanden, a z mniej odległych w czasie można wymienić chociażby Jill Roord i Renate Jansen. Tego lata do klubu powróciła Jill Roord. FC Twente jest jedynym klubem w Niderlandach z aż dziesięcioma tytułami ligowymi, stąd nad naszym herbem na koszulkach znajduje się gwiazda.

Organizacyjnie FC Twente jest na wysokim poziomie?
Klub poczynił znaczące postępy w minionych latach. Ośrodek szkoleniowy nadal pozostaje nieco z tyłu, jednak w trakcie budowy jest zupełnie nowy kompleks szkoleniowy. Służyć on będzie zarówno męskiej, jak i kobiecej drużynie. Sztab został poszerzony w ostatnim czasie, więc w kwestii wsparcia kibiców i samego personelu jest to poziom czołowego zespołu.

Sezon zaczął się zgodnie z oczekiwaniami?
Forma zespołu jest dobra – w miniony weekendu ligowe batalie rozpoczął od zwycięstwa 3:1 nad SC Heerenveen. Wcześniejsze spotkania również zakończyły się kompletem zwycięstw: Twente pokonało PSV, Crvenę zvezdę i Breidablik.

Jak ocenisz poziom rywalizacji ligowej?
Poziom stale rośnie z każdym kolejnym rokiem, jednak różnica pomiędzy czołówką i resztą stawki nadal jest widoczna gołym okiem. FC Twente utrzymuje się na szczycie od lat i Ajax nieustannie pozostaje ich największym rywalem, choć ostatnimi czasy do tej walki dołączyło PSV.

Mogłabyś opowiedzieć nam więcej o roli Ravensbergen w zespole? Kto jest liderem na boisku?
Jaimy Ravensbergen to rasowa snajperka. Jest napastniczką z naturalnym instynktem strzeleckim, po prostu pojawia się we właściwym miejscu o właściwym czasie. Jest silna fizycznie i dysponuje potężnym uderzeniem. Prawdziwą liderką na boisku jest kapitan drużyny, Danique van Ginkel. Moim zdaniem także Jill Roord, Lynn Groenewegen i duet środkowych obrończyń (Anna Knol wraz z Leonie Vliek) są kluczowymi postaciami drużyny.

Jakie dostrzegasz mocne i słabe strony zespołu?
Z plusów: ofensywa. FC Twente ma mnóstwo kreatywnych zawodniczek i praktycznie zawsze jest zdolne do zdobycia przynajmniej jednej bramki. Na minus: boczna obrończyni Alieke Tuin często zapędza się w ataku, pozostawiając niezabezpieczoną flankę.

Jak wygląda styl gry?
Opisałabym go jako grę bezpośrednią, fizyczną i oczywiście nastawioną na ofensywę. Szukają okazji do szybkich ataków, zawsze próbują dołożyć kolejne trafienia i starają się kreować szansę poprzez grę skrzydłami.

Niewiele zawodniczek pochodzi z zagranicy. Rodzime piłkarki są istotną częścią sukcesów? Jest to polityka klubu, czy po prostu Niderlandki są tak dobre w piłkę?
FC Twente odgrywa dużą rolę w rozwoju krajowych talentów, takie podejście panuje tutaj od lat. Faktycznie głównie skupiano się na zawodniczkach krajowych, jednak klub przez lata odwiedzały także zagraniczne piłkarki. Wiele talentów postrzega klub jako odskocznię do drużyny narodowej.

Jaka atmosfera panuje na meczach?
Bardzo przyjazna i gościnna. Obecni na trybunach są także oddani fani, którzy aktywnie wspierają zespół i dopingują podczas meczu.

Kto jest ulubieńcem fanów?
Myślę, że Jill Roord jest najpopularniejsza. Powróciła do Twente po ośmiu latach i można postrzegać ją jako prawdziwą ikonę klubu.

W jaki sposób rozwija się kobieca piłka w waszym kraju?
Kobiecy futbol znacząco wzmocnił się w latach 2017-2020 dzięki sukcesom drużyny narodowej. W ostatnich latach postęp nieco wyhamował, także przez słabsze rezultaty kadry. Nadal jednak obserwujemy wzrost zainteresowania, więcej fanów na trybunach i narastającą uwagę medialną.

Udział w UWCL wzmaga szum wokół klubu?
Tak, zdecydowanie.

Jakie są cele na te rozgrywki?
FC Twente, podobnie jak w zeszłym sezonie, mierzy w fazę ligową UEFA Women’s Champions League i ma nadzieję spisać się lepiej, niż w roku ubiegłym.

Na zakończenie – co ludzie w Niderlandach wiedzą o polskiej drużynie narodowej i Ekstralidze?
Nie wydaje mi się, by ludzie wiedzieli zbyt wiele o kobiecej piłce w Polsce. Najbardziej znaną zawodniczką jest oczywiście Ewa Pajor. Osobiście uważam, że Emilia Szymczak pokazała się z bardzo dobrej strony. Aktualnie w naszej lidze przebywa jedna Polka – Oliwia Szymczak (w Feyenoordzie, aktualnie na wypożyczeniu w PEC Zwolle).

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GieKSa znów na koniec karci Górnik

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W przerwie reprezentacyjnej spotkały się drużyny GKS Katowice i Górnik Zabrze. Półtora tygodnia po ligowym Śląskim Klasyku, mogliśmy na Bukowej znów oglądać derbową rywalizację, tym razem w formie meczu kontrolnego.

W 10. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukowskiego, Arkadiusz Jędrych uderzał głową, ale nad poprzeczką. W 25. minucie GKS miał idealną okazję do zdobycia bramki. Znów po kornerze wykonywanym przez Łukowskiego, piłkę zgrywał Jaroszek, ta po rykoszecie leciała w kierunku bramki, gdzie na wślizgu jeszcze próbował ją wepchnąć do bramki Łukasiak, jednak obrońcy Górnika wybili piłkę z linii bramkowej. Po pół godziny pierwszą okazję miał Górnik – z około 17 metrów uderzał Chłań, ale czujny Rafał Strączek złapał piłkę. W 37. minucie do prostopadłej piłki z chaosu doszedł Eman Marković, który wyszedł sam na sam i płaskim strzałem pokonał Loskę. Chwilę później z kontrą ruszyli katowiczanie, Błąd i Rosołek mieli naprzeciw jednego obrońcę, Maciej zdecydował się na strzał, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 43. minucie ponownie Rosołek uderzał z dystansu, ale bez problemu dla Loski. Do przerwy GKS prowadził posiadając lekką przewagę. Górnik nie zagroził poważnie naszej bramce.

W przerwie trener dokonał kilku zmian w składzie. W 50. minucie po zwodzie uderzał na bramkę Wędrychowski, ale bramkarz bez problemu poradził sobie z tym strzałem. Chwilę później wdzierał się w pole karne Massimo, ale został powstrzymany. W 55. minucie znakomitą okazję miał Zahović, który dostał od Massimo piłkę i z centrum pola karnego uderzał na bramkę, jednak nasz golkiper świetnie interweniował. W 68. minucie Bród podał do Swatowskiego, ten uderzał kąśliwie, ale bramkarz wybił na róg. Po chwili korner wykonywał Rejczyk, a Jędrych uderzał głową, minimalnie niecelnie. W 74. minucie do wybitej przed pole karne piłki dopadł Chłań i strzelił mocno, ale świetnie interweniował nasz golkiper. Po chwili jednak było 1:1, gdy po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył rekonwalescent Barbosa i mocnym strzałem głową doprowadził do wyrównania. W 82. minucie Galan uderzał z dystansu, ale prosto w ręce bramkarza. Trzy minuty przed końcem koronkową akcję przeprowadził… Klemenz z Buksą, a ten pierwszy po odegraniu znalazł się w idealnej sytuacji, jednak po nodze rywala strzelił nad poprzeczką. W 90. minucie katowiczanie przeprowadzili decydującą akcję. Galan podał do Swatowskiego, ten mocno wstrzelił, a na wślizgu Buksa strzelił zwycięską bramkę. Druga połowa była już bardziej wyrównana, a momentami Górnik osiągał lekką przewagę. Jednak to katowiczanie okazali się zwycięzcami i podobnie jak w ligowym klasyku na Nowej Bukowej, w samym końcu strzelili zwycięską bramkę.

3.09.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramka: Marković (37), Buksa (90) – Barbosa (74)
GKS: (I połowa) Strączek – Rogala, Jędrych, Paluszek (8. Jaroszek), Wasielewski, Łukowski – Błąd Bosch, Łukasiak, Marković – Rosołek.
(II połowa) Strączek – Bród, Klemenz, Jędrych, Rogala (60. Trepka), Łukowski (60. Galan) – Wędrychowski, Bosch (60. Milewski), Marković, Rejczyk, – Buksa
Górnik: (wyjściowy skład): Loska – Olkowski, Szcześniak, Pingot, Lukoszek, Chłań, Donio, Goh, Dzięgielewski, Zahović, Massimo. Grali także: Podolski, Tsirogotis, Barbosa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga