Wywiady
Pitry: Nie wyobrażam sobie odejść
Po meczu z Dolcanem Ząbki rozmawialiśmy z Przemysławem Pitrym, który od momentu zejścia Adriana Napierały pełnił funkcję kapitana drużyny.
Czy ten mecz był do zremisowania lub wygrania?
Wydaje mi się, że ten kto był na meczu stwierdzi, że mecz był na pewno co najmniej do zremisowania, bo mieliśmy bardzo dobre sytuacje w drugiej połowie, pomimo straconego gola. Nie strzeliliśmy do pustej bramki. Szkoda, że tak to się potoczyło, że nie strzeliliśmy gola, bo na pewno obraz gry byłby inny – nie odkrylibyśmy się tak bardzo i nie stracilibyśmy drugiej bramki. Mieliśmy ze cztery bardzo dobre sytuacje.
Czy tylko brak skuteczności zadecydował o porażce?
Pozwoliliśmy też rozpędzić się Świerblewskiemu, który przeprowadził indywidualną akcję, uczulaliśmy się na to przed spotkaniem. Do 60. minuty funkcjonowało to bardzo dobrze. Potem jednak przydarzył się brak koncentracji. Szkoda, bo mogliśmy skasować tę sytuację dużo wcześniej.
Rozmawialiście już między sobą, jak to będzie na wiosnę?
Wiosna jest dopiero za cztery miesiące. Na razie mamy jeszcze dwa tygodnie roztrenowania, na tym się skupiamy. Potem dostajemy indywidualne rozpiski i mamy urlopy. Na pewno trzeba odpocząć, bo to nie była łatwa runda dla nas wszystkich.
Twoja forma była jasną stroną tej rundy, możesz powiedzieć, że była to jedna z najlepszych Twoich rund?
Nie chcę się sam podsumowywać, jestem na tyle doświadczonym zawodnikiem, że muszę podchodzić do tego ze spokojem, a nie z jakąś pychą. Czy ja wiem, czy to była taka fantastyczna forma? Jesteśmy nisko w tabeli.
A jesteś taką formę w stanie utrzymać na wiosnę?
Runda rundzie nierówna. Spoglądam optymistycznie, zostaliśmy dobrze przygotowani fizycznie do tego sezonu, jeżeli w jakimś meczu nam brakło sił to może było to jedno spotkanie, maksymalnie dwa. Myślę, że na wiosnę będzie podobnie – a wiadomo, że jak są siły fizyczne, to i lepiej się gra. Trzeba poczekać, mamy trochę czasu na odpoczynek, a potem ciężka praca i walka.
Będziesz w GieKSie na wiosnę?
Jak najbardziej, Jestem związany z GieKSą do czerwca 2013 i nie wyobrażam sobie, żebym miał gdzieś odchodzić.
Felietony Piłka nożna
Plusy i minusy po Rakowie
Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.
Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.
Plusy:
+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.
+ Jędrych i Klemenz
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.
Minusy:
– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.
– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.
– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.
Podsumowanie:
GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.
To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.
Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.
GieKSiarz
Piłka nożna
Widzew rywalem GieKSy
Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.
Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.
Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.
Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa
Kibice Piłka nożna Wideo
Doping GieKSy w Częstochowie
W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.


Najnowsze komentarze