GKS Katowice przegrał w Nowym Sączu, ale na pewno nie był drużyną słabszą. Zadecydowały pojedyncze wydarzenia – błędy przy straconym golu oraz nieskuteczność zawodników ofensywnych. Mimo to, kilka pozytywów udało nam się dostrzec.
Plusy:
+ Momenty dominacji – GKS potrafił na boisku rywala przejąć inicjatywę i to nie tylko optycznie, ale ze stwarzaniem sytuacji bramkowych.
+ Udany występ Midzierskiego – zawodnik wszedł z marszu, gdyż na rozgrzewce niedyspozycję zgłosił Remisz. Tomasz zagrał dobry mecz i był pewny w swoich poczynaniach.
+ GieKSa gra ofensywnie – po raz kolejny się to uwidoczniło. Nie ma grania wszerz boiska, jest za to ciągłe szukanie możliwości.
Minusy:
– Wynik i sytuacja w tabeli – jedna wygrana w czterech meczach, tylko dwa strzelone gole. To zdecydowanie za mało i za słabo.
– Adrian Frańczak – fatalny mecz, dał się objeżdżać i pokpił powrót przy straconej bramce. Jak się nie uda celnie dośrodkować i widzi się, że zaraz pójdzie kontra, to się zapie…ala na swoją pozycję, a nie liczy, że koledzy uratują sytuację.
– Nieskuteczność – sytuacje Michalika i zwłaszcza Rumina muszą być wykorzystane. To, co zrobił Daniel w ósmej minucie meczu, jest niewytłumaczalne.
– Kacper Tabiś – zawodnik miał wzmocnić zespół, a go osłabił. Dwie żółte kartki w 17 minut pobytu na boisku. Kubeł zimnej wody.
– Kontuzje – Piesio w ogóle nie przyjechał, Remisz na rozgrzewce, Frańczak i Michalik w trakcie meczu. Za dużo tego.
Mecza
14 sierpnia 2018 at 05:44
Sygnalizowałem wcześniej, redakcja też pisała. Frańczak lepszy nie będzie a Kupec może grać już tylko lepiej. Frańczak jest potrzebny aby wejść w końcówce obojętnie na jaką pozycję w razie konieczności a nie grać w podstawowym składzie.
potf
15 sierpnia 2018 at 00:15
Zgadzam się z Mecza. Kupec musi grać żeby okrzepnąć tak jak to było z Mączyńskim. Nie wierzę w to, że gościa nie stać na solidne występy. Może zabrzmi to brutalnie, ale dosyć już mam w składzie Frańczaka…