Mecz w Nowym Sączu był przegrany, ale staramy się dostrzec jeden pozytyw, który może mieć przełożenie na przyszłość. Więcej jednak nadal jest kwestii negatywnych.
Plusy:
+ Zalążek walki – tego nie było w poprzednich spotkaniach, tak więc elementy agresji, które momentami się pojawiały mogły się podobać. Tym bardziej, że miały przełożenie na zdobywanie terenu.
Minusy:
– Znów porażka – niestety na tym etapie wyniki są bardzo ważne. GKS nie punktuje – w ostatnich 6 meczach zespół zdobył tylko 4 punkty, aż 4-krotnie przegrywając.
– Drużyna wyjazdowa? Bzdura – mogliśmy w takie mydlenie oczu wierzyć po trzech wyjazdowych zwycięstwach. Niestety ostatnie trzy spotkania w delegacjach – w Lubinie, Grudziądzu i Nowym Sączu – zakończyły się porażkami.
– Nowy Sącz nieszczęśliwy – drugi raz z rzędu GKS przegrywa mecz, którego przegrać nie powinien. Sandecja nie była dużo lepsza od naszego zespołu. Wydaje się, że remis byłby bardziej sprawiedliwy.
– Braki piłkarskie – w próbach ofensywnych nadal brakowało techniki. Zwłaszcza uwidoczniło się to po utracie bramki, kiedy GKS bił głową w mur.
– Nie pilnujemy boków – który to już raz dośrodkowana piłka przechodzi całą linię obrony i trafia do niepilnowanego zawodnika rywala zamykającego akcję. Kompletny brak asekuracji to wina nie tylko obrońców, ale i pomocników.
Irishman
3 listopada 2014 at 16:41
Wystarczy tylko obejrzeć skrót żeby stwierdzić, że mogliśmy przegrać wyżej i to właśnie po wejściach zawodników z Nowego Sącza z obu naszych boków, aczkolwiek bramka padła po błędzie w środku.
Trenera Skowronka czeka tytaniczna praca, aby jakoś ułożyć naszą defensywę, która rok temu mogła być stawiana za wzór, a dziś…. nie będę kończył.