Mecz z ROW Rybnik już przeszedł do historii, ale to nie koniec podsumowań sobotniego spotkania. Rywalizacja z rybniczanami była dobrą okazją do wprowadzenia nowego projektu, w którym jeden z wybranych piłkarzy GKS Katowice będzie poddawany szczegółowej ocenie całego rzemiosła piłkarskiego. Na pierwszy ogień poszedł Przemysław Pitry, który albo miał świetnego informatora, albo jednak wraca do formy z przed roku, bo spokój jakim wykazywał się przy obu golach dają nadzieję, że może być… już tylko lepiej.
Trudno jest ocenić postawę najlepszego snajpera poprzedniego sezonu, bo w potyczce z ROW… nie wykazał się niczym szczególnym. Przyglądając się poczynaniom przyjaźnie usposobionemu zawodnikowi można było odnieść wrażenie, że przed meczem nie zatankował na jednej ze stacji benzynowych Orlen, bo w grze Przemka wyraźnie brakowało „werwy”. To bardziej przypominało wyczekiwanie w ringu na zadanie decydującego ciosu w odpowiednim momencie. Po pierwszym nokdaunie rybniczanie jeszcze się podnieśli, ale za drugim razem nie było już czego zbierać.
Ponadto Przemek robił to, co każdy Polak lubi robić w sobotę wieczorową porą, czyli próbował udowodnić swoim rywalom kto tak naprawdę ma mocną głowę. W przypadku Pitrego są to pojedynki w powietrzu. Efekt? Samo życie – raz na dole, raz na górze. Ostatecznie bilans wyszedł na minimalny plus, jednak warto w dalszym ciągu pracować na skutecznością podań, bo w kluczowych momentach piłka nie znajdowała adresata w żółto-czarnej pasiastej koszulce.
Z całą pewnością gra w rozegraniu piłki w strefie obronnej jest jego mocną stroną. Spokój, opanowanie, elegancja – to się ciśnie na usta. Jednak im dalej w las, tym było gorzej. Niestety nie obeszło się bez kilku niepotrzebnych strat w środku pola, które ostatecznie nie miały negatywnych konsekwencji w postaci straconych goli.
Generalnie należy stwierdzić, niczym Jerzy Engel, że jest to „szalenie ważny” zawodnik. Znów był skuteczny w decydujących momentach meczu, czym znacznie przyczynił się do zwycięstwa – dobry, stary, poczciwy Pitry. Oby to był dobry prognostyk przed kolejnym meczem, by licznik goli Przemka w lidze po meczu z Arką nie zatrzymał się na dwóch.
Statystyki Przemysława Pitrego:
Gole: 2
Asysty: 0
* Asysty „drugiego stopnia”: 0
Strzały (celne/niecelne): 2/3
Strzały zablokowane: 2
Podania do przodu (celne/niecelne): 10/10
Podania do tyłu (celne/niecelne): 20/3
Pojedynki powietrzne (wygrane/przegrane): 12/11
Dryblingi (udane/nieudane): 0/0
Odbiory: 1
Przechwyty: 1
Straty: 5
Wślizgi: 0
Faulował: 1
Faulowany: 1
Spalone: 0
* – kluczowe podanie poprzedzające asystę
binn
16 września 2013 at 17:04
Fajne zestawienie, jednak szkoda że nie uwzględnia ono:
– co mecz wszystkich zawodników tylko jednego wybrańca
– przebiegniętych km (co zapewne trochę trudno określić).
W przypadku zmiany w wyjściowym składzie, można by porównywać zawodników grających na danych pozycjach w dwóch lub więcej kolejnych spotkaniach lub chociaż sprawdzić czy komuś rośnie/spada forma.
Zwłaszcza w linii defensywy takie, nazwijmy to szczegółowe, zestawienie byłoby ciekawe.
Generalnie pomysł ze statystykami gracza uważam za bardzo dobry i fajnie, że komuś się chciało taka analizę przeprowadzać.
iki
17 września 2013 at 01:15
Daj 50.000zł na miesiąc(obsługa). plus infrastruktura – (stadion, kamery)
Będzie jak na FM2013 to pogadamy.
Szacunek za pracę chłopakom i liczenie za free .
Według mnie to jest max jak na Śląski-Polski standard.