Dołącz do nas

Piłka nożna

[POMECZOWO] Bez marudzenia już – gramy dalej

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Kilkanaście lat temu kibice GieKSy nerwowo spoglądali w terminarz, by zobaczyć kiedy przypada mecz z Pogonią Szczecin. Co by się wtedy nie działo, wiadomo było, że GieKSa meczu nie wygra. Ba, nawet ciężko było takie mecze remisować. Głowili się nad tym trenerzy, głowili piłkarze, głowili kibice. Ciężko powiedzieć z czego to wynikało, ale po prostu strasznie ciężko nam się z nimi grało. Takie były fakty.

Jest coś nieuchwytnego w piłce, coś niewidocznego, ale takie rzeczy się zdarzają. Długie lata Real Madryt nie umiał przejść 1/8 ligi mistrzów, obojętnie na kogo by nie trafił, niemiecka reprezentacja nie potrafi wygrywać z Włochami niezależnie od okresu, jakie obie ekipy mają w piłce, a Anglicy nie umieli wygrywać  konkursów rzutów karnych.

GieKSa jakby nie grała, z kim by nie grała – tak inauguracja zawsze jest ciężka. Nie wiem z czego to wynika, nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje i dlaczego nie możemy spokojnie wejść w mecz, strzelić dwóch goli, dołożyć trzeciego po przerwie i cieszyć się wygraną. Tak już jest i kolejny sezon tego nie zmienił. Na kolejną szansę poczekamy rok. Przegrywał Brzęczek, przegrywał Mandrysz, przegrywali inni. Nawet te wygrane inauguracje to 2:1 w 90 minucie, 2:0 po słabym meczu i szybko strzelonych dwóch golach.

Do tego Podbeskidzie – co by nie mówić zespół mocno średni przez wszystkie lata, gdy się z nimi mierzymy. Gdy zobaczyłem poniższy bilans nie mogłem w niego uwierzyć, ale rzeczywiście taki jest. Przegrywamy praktycznie każdy mecz z tym zespołem – Podbeskidzie stało się I-ligową Pogonią Szczecin. Plusem jest to, że potrafimy z nimi wygrywać na wyjeździe.

Nie ma co tłumaczyć wczorajszego meczu i postawy drużyny zabobonami i teoriami kibiców. Pierwsza połowa była słaba, druga nieco lepsza, ale ciągle słaba, jeśli chodzi o największą bolączkę z zeszłego sezonu, czyli kreowanie akcji. Okazji było bardzo malutko, a tych klarownych praktycznie zero. To jest największy problem naszego zespołu i to trener Paszulewicz musi szybko zmienić. Nasza gra jest zbyt prosta i zbyt przewidywalna. Wrzucanie piłek w pole karne zwykle kończy się stratą lub niecelnym zagraniem.

Mamy młody zespół, młodych zawodników, którzy chcą się pokazać w tej lidze. Dajmy im pograć. Dajmy im swobodę w kreowaniu i budowaniu akcji, a nie zamykajmy ich w schematach polegających na przerzucie do boku i wrzutce w pole karne. Niech chłopaki pokażą swoją młodość, „fantazję” oraz chęci do gry. 

Nie wiem, czy ten zespół się podniesie w trakcie sezonu, czy będzie typowym średniakiem pierwszej ligi. Wierzę jednak, że Pawełek, Lisowski, Poczobut, Błąd, to zawodnicy, którzy swoim charakterem będą w stanie to zrobić. Czy to się uda, zobaczymy. Na tą chwilę wierzę, że są w stanie to zrobić, że ich osobowość jest dużo większa aniżeli skrytego Zejdlera, odcinającego kupony Foszmańczyka czy marudzącego Goncerza. Wierzę, że ten zespół zamieni się wkrótce w dobrze grający team, a do tego da nam kibicom największą radość z oglądania spotkań czyli 110% zaangażowania i walki o każdą piłkę. Wierzę, bo widziałem wczoraj po meczu Lisowskiego, który wyglądał tak, jakby miał ochotę od razu grać kolejny mecz, by tylko szybko się zrehabilitować.

Nie ma co płakać nad ostatnim meczem  – wyniku już nie zmienimy. Możemy jednak zmienić kolejne dlatego też zamiast marudzić i narzekać po sto razy na forum czy Twitterze dajmy im trochę wsparcia. Chcieliśmy rewolucji to ją mamy, teraz również od nas zależy jak ona zostanie wykorzystana. To nie czas na wymuszanie zmian, czy pisanie o ich potrzebie. Głowa do góry i jedziemy dalej. Mamy 33 spotkania, w których trzeba pokazać charakter. Charakter, który zbudował ten klub przez lata. Tak więc zamiast marudzić w tej trudnej chwili powiedzmy sobie i wszystkim – GKS jesteśmy z wami!

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

11 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

11 komentarzy

  1. Avatar photo

    Taurus

    22 lipca 2018 at 19:38

    Dobrze mowisz. Gramy dalej.

  2. Avatar photo

    Mecza

    22 lipca 2018 at 19:48

    Bez czytania tekstu, podoba mi się tytuł:) Nie poznaję Was:)

  3. Avatar photo

    mattjaw93

    22 lipca 2018 at 20:10

    I oto chodzi nie ma się co załamywać mamy nowy zespół który musi się ograć, najważniejsze dla mnie żeby jeszcze podkrecili i bardziej walczyli bo było parę momentów odpuszczenia

  4. Avatar photo

    PołudnioweK-ce

    22 lipca 2018 at 20:51

    Mamy jeszcze jedynie 99 punktów do zdobycia, faktycznie pora zacząć gonić czołówke..spokojnie chcieliśmy zmian i je dostaliśmy..jest czas zeby wszystko zgrać i dograć..według mnie daleko idące cenzurki co do tego projektu można będzie wysuwać po no powiedzmy 10/15 kolejce

  5. Avatar photo

    abel

    22 lipca 2018 at 22:01

    Klapa jak zawsze. W katowicach to nawet lewandowski by zdolowal. Paszulewicz to jest totalna pomylka. jedynie brzeczek dawal jakosc choc nie dal wyniku. nalezalo mu zaufac. Niestety zarzad to kontynuacja cygana czyli polityki bez jaj. Kolejni trenerzy robia ich w trabe. Tu nigdy nie bedzie sukcesu bo do tego trzeba ludzi z jajami. Co z tego ze wymieniaja na oslep wszystkich jak do nie prowadzi to polepszenia sytuacji

  6. Avatar photo

    Robson

    22 lipca 2018 at 22:24

    Abel w 100% się z Tobą zgadzam !

  7. Avatar photo

    Hanys

    23 lipca 2018 at 00:18

    A ja poczekam

  8. Avatar photo

    GruchA

    23 lipca 2018 at 16:06

    99pkt.dp zdobycia ale myślę że 60 wystarczy do awansu.

  9. Avatar photo

    Coyocik

    23 lipca 2018 at 16:15

    I tak na koniec sezonu, mecze zostaną sprzedane. Powinna prokuratura się tym zająć już 2 sezony temu. Klub, nas kibiców jawnie robi w chuja. Ma sens się tym jeszcze emocjonować?

  10. Avatar photo

    James

    23 lipca 2018 at 20:38

    Jeśli ktoś Cię zrobi w chuja, oszuka i napluje w twarz to się z nim więcej nie spotkasz i nie będzie Cię obchodzić jego los. To samo radzę niby-kibicom: nie ufacie to nie odwiedzajcie tej strony i nie chodźcie na mecze i zmieńcie najlepiej zainteresowanie.
    Kurwa trochę wiary.

  11. Avatar photo

    silny

    24 lipca 2018 at 19:00

    W punkt Błażej.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna

Szalone zwycięstwo w Warszawie

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obszernej galerii z wyjazdu do Warszawy. GieKSa po szalonej końcówce pokonała Polonię 2:1. Zdjęcia przygotowała dla Was Madziara.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Obawiam się o nasz stan kadrowy”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis z konferencji po remisie 0:0 z Górnikiem Łęczna.

Pavol Stano: Uważam, że widzieliśmy dobre widowisko, choć bez bramek. Staraliśmy się eliminować te mocne strony GieKSy i grać tak, jak chcieliśmy. Zaangażowanie chłopaków było fajne, jakość adekwatna do meczu, wyglądało na to, że to zrobimy i doprowadzimy ten mecz do końca. Trzeba przyznać, że gospodarze też mieli sytuacje. Remis, każdy chciał więcej, trzeba ten punkt szanować.

***

Rafał Górak: Skończyło się meczem remisowym, wydaje się, że były momenty, gdzie Górnik Łęczna prowadził grę w sposób bardziej spójny. Nie można tu mówić jednak o czystych sytuacjach, a szkoda mi sytuacji Kuuska, najlepszej ze wszystkich. Widać progres w grze drużyny z Łęcznej, nie będę w jakiś sposób narzekał. Obawiam się o nasz stan kadrowy, mamy dwa treningi, a łatwy mecz nas nie czeka. Musimy ciężko pracować, by zawodników doprowadzić do dyspozycji, bo mamy dużo tych kontuzji. Dopadła nas grypa jelitowa. Trzeba szanować ten punkt i doceniam tę walkę z naprawdę dobrze grającym rywalem.

Urazy Rogali i Wasielewskiego?
Górak: Grzesiek to uraz mięśniowy, Marcin zmagał się z urazem od dłuższego czasu. Marcin, jak go znam, będzie robił wszystko, by być gotowym na następne spotkanie. Czasu mamy mało, trzeba myśleć o tym, kim ich zastąpimy.

Wracają demony jesieni?
Górak: Nigdy nie miałem demonów, nic mi się nie przypomina. Mocna liga i wymagający rywale, rzeczywiście dzisiaj ten punkt biorę do kieszeni, myślę o meczu w Warszawie.

Arek Jędrych stracił przytomność czy było to zwykłe zderzenie?
Górak: Nie stracił, natomiast otrzymał poważny cios. Nos jest złamany, ale to nie złamie Jędrycha.

Duża delegacja z GKS-u Tychy na trybunach. Było dziś jakieś ukrycie schematu?
Górak: Żadnego ukrycia schematu dzisiaj nie było.

Mecz z Polonią Warszawa to spotkanie z zespołem z dołu tabeli. Będzie to trudne spotkanie?
Górak: Zespół z Warszawy to zdeterminowany i niezły zespół. Mamy całkowity obraz tej drużyny, spodziewamy się naprawdę trudnego spotkania. Zdajemy sobie sprawę, że jest na co patrzeć i łatwo nie będzie.

Kończąc temat zawieszeń i nieobecnych zawodników. Ile meczów zawieszenia otrzymał Repka i jak powrót Komora?
Górak:
Oskar dwa spotkania, więc nie będzie dostępny w Warszawie, a Komor można powiedzieć już w 80% wyleczony. Nie chcieliśmy dzisiaj ryzykować zawodnika, ale wydaje mi się, że te dwa dni doprowadzą go do 100% dyspozycji.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Rafał Górak: „Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis pomeczowej konferencji, po zwycięstwie GieKSy nad Polonią Warszawa 2:1.

Rafał Górak: Dzień dobry. Na pewno emocjonujące spotkanie, bo też sam scenariusz jego jest, można powiedzieć, dość specyficzny. Bramki jednak dla nas, w czasie już doliczonym, niewątpliwie te emocje podkręciły. Samo spotkanie było spotkaniem równym, myśmy dali się zaskoczyć, trochę niefrasobliwie weszliśmy w mecz. Daliśmy się zaskoczyć Polonii bramką, chcieliśmy odrobić tę bramkę w pierwszej połowie, ale tak jak mówię, spotkanie miało równy wymiar. Na pewno duży ciężar gatunkowy dla obu zespołów, chociaż wiadomo, że walczymy o ciut inne już dzisiaj cele. Ogromna determinacja, ogromna wiara w siebie mojego zespołu doprowadziła do tego, ze dzisiaj wyjeżdżamy stąd z trzema punktami, bardzo cennymi. Ja mogę tylko pogratulować zespołowi i temu, w jaki sposób reagował na boisku. Bardzo się cieszę z tego, że również nasi młodzi zawodnicy, również z naszej akademii, wnoszą jakąś cegiełkę do tego, że ten sezon z każdym meczem staje się dla nas coraz bardziej pasjonujący. Bardzo dziękuję mojej drużynie za ogromną determinację, za wolę walki, za zwycięstwo. Polonii życzę wszystkiego dobrego, bo to piękna historia i na pewno przepiękny klub. 

GieKSa.pl: Czy jest pan zadowolony z postawy Bartosza Jaroszka? Był trochę zagubiony, jeśli chodzi o grę na wahadle.

Górak: To nie są oczywiste pozycje dla niektórych zawodników i rzeczywiście, rola Bartka dzisiaj na pozycji wahadłowego, a jednocześnie waga meczu i ciężar gatunkowy meczu, ja absolutnie nie powiem. Być może to są trudne momenty, wiadomo, że jesteśmy przyzwyczajeni do gry Marcina Wasielewskiego, czy Grześka Rogali, którzy są klasycznymi wahadłowymi. Liczyłem na doświadczenie Bartka, na jego ogromny charakter i na jego podejście do takich momentów. Zawsze można na niego liczyć, dzisiaj mnie absolutnie nie zawiódł w grze. Być może będą momenty, gdzie zwrócimy uwagę co poprawić, ale jestem zadowolony. Wasielewski nie grał z powodu czterech żółtych kartek, też zszedł ostatnio z drobnym urazem, Grzesiek Rogala również, no i walczymy z czasem. Wiem, że każdy dzień i praca naszych fizjoterapeutów na najwyższym poziomie będzie doprowadzała do tego, że w następnym meczu będę mógł na nich liczyć. Dzisiaj już też Komor w zasadzie wrócił do drużyny, a Oskar Repka skończył karę za czerwoną kartkę, Christian Aleman również, mam nadzieję, z każdym treningiem będzie bliższy i w każdym meczu będzie do naszej dyspozycji. 

Pytanie o postawę Jakuba Araka, który wszedł i zdobył decydującego gola. Czy da mu ta bramka szansę na regularną grę?

Górak: Na pewno i Kuba i my, jako sztab, odczuwamy ogromną satysfakcję ze strzelonej bramki. Jestem bardzo zadowolony i zbudowany jego postawą. Jeśli napastnik nie dostaje minut, nie strzela bramek, to zawsze wokół niego robi się taka atmosfera ciężka, trudna. Trzeba się wykazywać ogromnym charakterem, gramy dla kibiców, oni nas po prostu oceniają. Taki jest nasz zawód, niekiedy ktoś jest za bardzo ktoś dotknięty, ale właśnie w takich momentach trzeba pokazywać swoją pasję do piłki. Moim zdaniem w niedalekiej przyszłości będzie świetnym trenerem, kapitalnie się z nim rozmawia o piłce, o tej sytuacji. On ją rozumie, wiem, że dzisiaj go to kosztowało dużo emocji, bo przecież  to jest Warszawiak, tym bardziej bramka tutaj smakuje niesamowicie. Ja jestem ogromnie szczęśliwy, że zdobył tę bramkę.

***

Rafał Smalec: Myślę, że sporo czasu upłynie, zanim nie tylko ja, ale wszyscy zrozumiemy to, co się wydarzyło w końcówce spotkanie. Śmiało można powiedzieć, że graliśmy najlepszy mecz w ostatnim czasie, a zostajemy z niczym. Popełniliśmy katastrofalne błędy i straciliśmy wszystko, na co pracowaliśmy przez tak naprawdę 89 minut. Teraz jedyne, nad czym będziemy musieli się skupić, to żeby to zrozumieć i wyrzucić z głów, spokojnie przepracować następny mikrocykl. Co bym nie powiedział to i tak nie będzie miało znaczenia, bo zostajemy z niczym. 

Pytanie: Kibice skandowali „Smalec do dymisji”. Czy taki scenariusz jest możliwy?

Smalec: Ja jestem trenerem Polonii i, z tego co wiem, nadal będę tę funkcję pełnił. Ja do dymisji się nie podam, władze nade mną ma prezes i jemu podlegam.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga