W ostatnim meczu turnieju finałowego Pucharu Kontynentalnego zmierzyliśmy się z drużyną Nomad Astana, która już wczoraj zapewniła sobie zwycięstwo w turnieju. Dzisiejsze spotkanie zakończyliśmy porażką 1:3, a o tym czy zajmiemy trzecie czy czwarte miejsce zadecyduje spotkanie Cardiff Devils – Herning Blue Fox.
W pierwszych minutach meczu obie drużyny grały bardzo zachowawczo, badając możliwości przeciwnika. Wraz z upływem czasu inicjatywę zaczęła przejmować GieKSa, lecz brakowało dokładności w wykończeniu akcji. W 7. minucie nieprzepisowo zagrał Danil Butenko, za co został odesłany na dwuminutowy odpoczynek. Kazachowie przetrwali ten okres, a chwilę później role się odwróciły. Rozpędzony Hampus Olsson musiał odpocząć przez dwie minuty, po tym jak rozpędzony wpadł na bramkarza Nomadu. Grająca w osłabieniu GieKSa była bliska otworzenia wyniku meczu, ale zmierzający do bramki krążek po uderzeniu Olli Iisakki w ostatniej chwili wybili obrońcy. Bezbramkowy rezultat utrzymał się do syreny, która kończyła pierwszą odsłonę niedzielnego pojedynku.
Druga tercja przebiegła pod dyktando GieKSy, która od początku tercji ruszyła do ataków. W 22. minucie bliski zdobycia bramki, po podaniu zza bramki, był Hampus Olsson. Cztery minuty później mieliśmy o jednego zawodnika więcej na lodzie po wykluczeniu Klimientija Cariowa. Podczas okresu gry w przewadze powinniśmy objąć prowadzenie. Najpierw po uderzeniu Santeri Koponena krążek trafił do Bartosza Fraszki, a ten mając pustą bramkę, chybił. Chwilę później Amiberkov wyszedł obronną ręką z pojedynku z Joona Monto. Dopiero w 36. minucie odczarowaliśmy kazachską bramkę. Pięknym uderzeniem po dalszym słupku popisał się Ryan Cook, zdobywając pierwszego gola w tym meczu. Radość z prowadzenia trwała nieco ponad dwie minuty. Do remisu doprowadził Maksim Musorow po podaniu Artura Gatiyjatova. Pod koniec tercji Igor Smal minimalnie przestrzelił, po tym jak krążek odbił kazachski bramkarz.
Trzecią tercję rozpoczęliśmy od gry w osłabieniu, po karze nałożonej pod koniec drugiej tercji na Igora Smala. Gospodarze tego meczu wyszli na prowadzenie po 17 sekundach od rozpoczęcia ostatniej części tego meczu, wykorzystując fakt, że mieli na lodowisku jednego zawodnika więcej. Kolejne minuty należały do ekipy Nomadu, którzy szukali okazji na podwyższenie rezultatu. W 48. minucie uratowała nas poprzeczka po uderzeniu Kaesnova. W 54. minucie Artur Gatiyjatov mimo asysty trzech naszych zawodników strzałem z nadgarstka pokonał Michała Kielera, ustalając wynik meczu.
Nomad Astana – GKS Katowice 3:1 (0:0, 1:1, 2:0)
0:1 Ryan Cook (Jakub Wanacki, Shigeki Hitosato) 35:16
1:1 Maksim Musorov (Artur Gatiyjatov) 37:25
2:1 Oleg Boiko (Alexandr Borissevich, Stanislav Alexandrov) 40:17, 5/4
3:1 Artur Gatiyjatov (Danil Butenko, Jelal ad Din Amirbekov) 53:02, 5/4
Nomad Astana: Amirbekov (Boryakin) – Gaitamirov, Butenko, Boiko, Borissevich, Rakhmanov – Korolyov, Dikhanbek, Musorov, Shulga, Gatiyatov – Nikitin, Tsaryov, Alexandrov, Guseinov, Tsybin – Kasenov, Kengesbay, Kaiyrzhan, Magnisbayev, Makeyev.
GKS Katowice: Kieler (Murray) – Delmas, Kruczek, Fraszko, Pasiut, Marklund – Koponen, Varttinen, Iisakka, Monto, Olsson – Wanacki, Cook, Lehtimaki, Sokay, Hitosato – Maciaś, Lebek, Bepierszcz, Smal, Michalski.
Najnowsze komentarze