Zapraszamy do przeczytania fragmentów doniesień na temat piątkowego meczu GKS Katowice – GKS Tychy. Mecz zakończył się remisem 1:1 (1:1).
sportslaski.pl – Derby na remis z wyraźnym wskazaniem
GKS Katowice nie zdołał udokumentować przewagi w derbach z GKS-em Tychy. Podopieczni trenera Jacka Paszulewicza przed przerwą pokazali się z kapitalnej strony, ale później trochę uszło z nich powietrze.
„GieKSa” od początku spotkania była stroną atakującą i sprawniej szukającą okazji na otwarcie wyniku. Na prowadzenie mogła wyjść tuż po pierwszym gwizdku, kiedy najpierw z dystansu uderzał Adrian Błąd, a później – po interwencji Konrada Jałochy – nieskutecznie dobijał również Daniel Rumin. Napastnik „GieKSy” sprawiał defensywie rywala spore kłopoty. Nie bał się dryblingu, często wychodził po piłkę i było kwestią czasu, aż dobrą dyspozycję przełoży na udział w trafieniu dla katowiczan.
[…] W końcu udało im się doprowadzić do remisu, a na przerwę schodzili przy aplauzie publiczności, która wyraźnie „kupowała” tak grającą „GieKSę”. O ile bowiem Tychy rozczarowywały, to Katowice wyglądały na zespół który wyszedł na boisko po prostu „po swoje” i po kwadransie wróci z szatni udokumentować wyższość nad przyjezdnymi.
Rozmach z pierwszej odsłony w ciągu wspomnianych piętnastu minut zdążył się jednak z gospodarzy ulotnić. Odcięty od podań Rumin okazję do strzału miał dopiero w 62. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, ale raz jeszcze tego dnia doskonale spisał się Jałocha. Dziesięć minut później z dystansu mocno, ale niecelnie uderzał Błąd. Najbliżej drugiego gola dla gospodarzy było jednak w 80. minucie – przebitkę z rywalem na swojej połowie wygrał Mateusz Kamiński, błyskawicznym podaniem wypuścił Błąda, który zagrał do będącego bez opieki Grzegorza Piesio. 30-latek zdecydował się na techniczny strzał z szesnastego metra, po którym piłka drugi raz tego dnia obiła tyską bramkę. W końcówce nieźle zapowiadającą się kontrę źle rozwiązał Rumin, który mimo ostrego kąta próbował ogrywać golkipera Tychów zamiast poszukać wbiegających w pole karne kolegów.
sportdziennik.pl – Derby pełną gębą!
W zeszłym sezonie tyszanie nie przegrali żadnego wyjazdowego meczu na terenie województwa śląskiego. I tę passę podtrzymali, choć z gry katowiczanom należało się zwycięstwo.
[…] Jałocha generalnie był bohaterem tej odsłony. Kiedy po kwadransie gry doskonałą okazję „zafundował” Ruminowi złym podaniem w kierunku własnej bramki Keon Daniel, golkiper w sytuacji „jeden na jeden” zastopował napastnika GieKSy. A potem powtórzył to zagranie w 26 minycie, gdy szarżował na jego „świątynię” Błąd. No i miał jeszcze trochę farta, gdy dosłownie kilkadziesiąt sekund wcześniej – po woleju Adriana Frańczaka – spadająca mu pozornie „za kołnierz” piłka ostatecznie trafiła w poprzeczkę.
[…] Goście swych szans zaczęli szukać głównie w stałych fragmentach gry. A że Łukasz Grzeszczyk potrafi je wykonywać, do „główki” doszli m.in. Kamil Zapolnik i – jak przed przerwą – Tanżyna. Tym razem jednak i obrońcy katowiccy, i sam Pawełek działali na tyle skutecznie, że te strzały satysfakcji przyjezdnym przynieść nie mogły.
gol24.pl – Fortuna 1 Liga. Derby przy Bukowej na remis. GKS Tychy uratował bramkarz i dwie poprzeczki
[…] Katowiczanie już w pierwszej minucie mogli otworzyć wynik. Strzelał Adrian Błąd, Konrad Jałocha odbił piłkę, a Daniel Rumin dobijał z bliska, ale trafił prosto w bramkarza. Tyszanie odpowiedzieli strzałem nad poprzeczką Sebastiana Stebleckiego, ale to GieKSa dyktowała tempo i parła do przodu. Dużo „wiatru” robił szybki Rumin. W 6. minucie zamykający akcję Adrian Frańczak strzelił przy słupku. W 15. minucie Rumin przegrał pojedynek z Jałochą. Gospodarze grali naprawdę dobrze, niesieni głośnym dopingiem kibiców (fanów z Tychów nie było ze względu na decyzje wojewody o zamknięciu sektora gości).
[…] Piłkarzy schodzących do szatni żegnały oklaski, bo GieKSa rozegrała świetną I połowę. Ekipa trenera Ryszarda Tarasiewicza po wyjściu z szatni starała się dłużej utrzymywać przy piłce, szybciej atakowała rywali z piłką, zwalniała tempo akcji, celebrowała stałe fragmenty gry – wszystko po to, aby wybić z rytmu rozpędzoną GieKSę. Plan zaczął przynosić efekty, bo mecz już nie miał tak szalonego tempa. Goście sami sobie sprokurowali groźną sytuację w 63. minucie, kiedy Tanżyna nie utrzymał piłki w boisku i był rzut rożny. Główkował wszędobylski Rumin i Jałocha został zmuszony do wysiłku. Strzału z daleka spróbował Błąd, piłka minęła słupek bramki GKS-u Tychy.
infokatowice.pl – Tylko jeden punkt z Tychami po bardzo dobrym meczu GieKSy
GieKSa zagrała najlepsze spotkanie w tym sezonie, szczególnie w pierwszej połowie: dużo walki, akcji podbramkowych, dwie poprzeczki. Pomimo tego podopieczni trenera Jacka Paszulewicza zaledwie zremisowali w derbach z GKS-em Tychy 1:1.
[…] Pierwsze 15. min. drugiej połowy było słabe w wykonaniu GieKSy. W tym czasie lepiej prezentowali się goście, którzy jednak nie byli w stanie stworzyć żadnej groźniejszej sytuacji. Później to znowu gospodarze uzyskali przewagę i dwukrotnie byli bliscy szczęścia, niestety strzał głową Rumina sparował najlepszy dzisiaj na boisku Jałocha, a kapitalne uderzenie Piesia w 81. min. po raz drugi zatrzymało się na poprzeczce.
Ostatecznie katowiczanie, którzy byli dzisiaj znacznie lepszą ekipą, zaledwie zremisowali z tyszanami 1:1. Pomimo słabego wyniku większość kibiców opuszczała stadion w niezłych nastrojach, bo dobra gra i duże zaangażowanie piłkarzy są na pewno pozytywnym prognostykiem przed kolejnymi spotkaniami.