Dołącz do nas

Piłka nożna

Przewidywany skład na ŁKS

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Skład GieKSy na pierwszy mecz ligowy jest z jednej strony pewną zagadką, z drugiej jednak na podstawie sparingów można wysunąć umiarkowanie daleko idące wnioski na temat zestawienia na ŁKS. Wydaje się, że wprowadzanie nowych zawodników do drużyny nastąpiło podczas sparingów i teraz z marszu mogą oni wejść do pierwszej jedenastki na mecz ligowy.

W bramce na pierwszy mecz powinien stanąć Łukasz Budziłek. Trenerzy GKS dość dosadnie wypowiadali się o golkiperach z rundy jesiennej, którzy nie wybronili praktycznie ani jednego meczu. Ściąganie bramkarza, który miałby usiąść na ławce byłoby bez sensu. Dodatkowo to Budziłek grywał od początku w sparingach z mocniejszymi rywalami. W ostatnim sparingu z Ruchem Zdzieszowice, Budziłek i Witold Sabela wystąpili po połowie, Sabela puścił gola, przy którym popełnił błąd. To wszystko wskazuje, że Budziłek zostanie namaszczony na pierwszego bramkarza.

Jeśli chodzi o skrajnych obrońców, to również można się spodziewać debiutów. Na prawej stronie w końcówce rundy rundy bardzo dobrze spisywał się Michal Farkas, ale sparingi wskazują raczej na nowopozyskanego Dominika Sadzawickiego. To on ostatnio, gdy GKS grywał w „mocniejszym” składzie, występował na prawej obronie. Farkas był albo rezerwowym, albo grywał w drugim garniturze. Na prawej obronie mógłby występować jeszcze Alan Czerwiński, on jednak chyba jest bardziej szykowany na pomoc (w obronie jesienią spisał się słabo). Co do lewej strony to prawie na pewno ujrzymy Jarosława Ratajczaka. Piłkarz ten ma być lekiem na wielkie problemy, jakie trapiły nasz zespół po tej stronie. Bartosz Sobotka stracił już dość dawno zaufanie sztabu szkoleniowego, Bartłomiej Chwalibogowski grał na tej pozycji z musu, dlatego teraz czas na Ratajczaka, który w meczach kontrolnych spisał się dobrze.

Na środku obrony będzie bez niespodzianek. W tej chwili bowiem praktycznie tylko dwóch zawodników kwalifikuje się do gry na tej pozycji. Są to Mateusz Kamiński i Adrian Napierała. Pozostali dwa: Jacek Kowalczyk i Jan Beliancin, leczą lub w są w trakcie rehabilitacji po dziwnie długotrwałych kontuzjach. W przypadku kontuzji któregoś z nich na stoperze praktycznie nie ma kto grać, jedyną opcją byłby wtedy Kamil Cholerzyński.

Jeśli chodzi o środkowych pomocników to pewna jest pozycja Grzegorza Fonfary, jako defensywnego i Przemysława Pitrego jako bardziej mającego zadania ofensywne. Obaj są jednymi z liderów tej drużyny i jedynie kontuzja jest w stanie wykluczyć ich z gry. Partnerem Fonfary w zadaniach defensywnych prawdopodobnie będzie Sławomir Duda, który bardzo dobrze pokazuje się w destrukcji, a i potrafi strzelić bramkę. Także i on grywał w „mocniejszych” zespołach w sparingach.

Niewiadomą pozostaje zestaw bocznych pomocników. Na skrzydłach zagra najprawdopodobniej dwóch z trójki: Arkadiusz Kowalczyk, Krzysztof Wołkowicz, Alan Czerwiński. Stawiamy na tych dwóch pierwszych – Kowalczyk grał dobrze w sparingach i strzelił sporo bramek, widać, że cały czas się rozwija i powinien zagrać prawej pomocy. Właśnie bardziej do prawej strony jest przystosowany Czerwiński, Wołkowicz natomiast grywał po obu stronach i można się spodziewać jego występu. Po słabej końcówce rundy jesiennej, w okresie przygotowawczym zgłosił akces do powrotu do pierwszej jedenastki. GKS ma bogactwo wyboru na skrzydłach, bo są jeszcze Bartłomiej Chwalibogowski, Rafał Sadowski i Grzegorz Goncerz. Na pewno niektórzy z nich będą dostawali szansę jako rezerwowi, inni raczej będą mieli bardzo ciężko wskoczyć nawet na ostatnie minuty meczów.

W ataku również pewna zagadka – czy Deniss Rakels czy Jewhen Radionow. Stawiamy na tego pierwszego. Bardzo dobra skuteczność w sparingach i wydaje się lepsza gra niż z czasów początków w GieKSie. Rakels więcej szuka piłki, stara się rozgrywać akcję. Radionow z dużym prawdopodobieństwem może wejść w drugiej połowie.

W sparingu z Ruchem Zdzieszowice szkoleniowiec GKS trochę poeksperymentował z Rakelsem na lewej pomocy i Wołkowiczem w środku. Dzięki temu Łotysz i Ukrainiec mogli grać razem w zespole. Trudno jednak spodziewać się, aby takie rozwiązanie zostało zastosowane w meczu ligowym. Kto wie natomiast, czy kiedyś nie ujrzymy obu piłkarzy ze wschodu razem w ataku…

Przewidywany skład GKS:
Budziłek – Sadzawicki, Kamiński, Napierała, Ratajczak – A.Kowalczyk, Duda, Fonfara, Pitry, Wołkowicz – Rakels.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

1 Komentarz
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

1 Komentarz

  1. Avatar photo

    tolek

    10 marca 2013 at 09:05

    TYLKO ZWYCIESTW O STAWIAM 3;1 BRAMKI PITRY KOWALCZYK RAKELS MALOPOLSKA GIEKSA

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice SK 1964

Jan Furtok dołączył do SK 1964!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Legendarny napastnik GKS Katowice Jan Furtok został dzisiaj honorowym członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”.

Decyzja o zaproszeniu Jana Furtoka do grona honorowych członków to wyraz ogromnego szacunku dla jego wkładu w GKS Katowice. Furtok to najlepszy strzelec w historii GKS Katowice w Ekstraklasie. Był także prezesem klubu. Brał on także czynny udział w akcji „Ratujmy GieKSę” w 2006 roku i między innymi dzięki jego działaniom GieKSa mogła wystąpić w IV lidze.

Dziękujemy Panu Janowi za przyjęcie zaproszenia, a wszystkich kibiców GieKSy, którzy jeszcze nie są członkami stowarzyszenia kibiców, zapraszamy w szeregi SK 1964. Dołączyć można poprzez wypełnienie deklaracji tutaj.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Unia wygrała z GKS-em

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W zakończonym kilkadziesiąt minut temu meczu III ligi GKS Wikielec uległ u siebie liderowi rozgrywek – Unii Skierniewice. Jedyną bramkę dla gości zdobył w 51. minucie pewnym strzałem z rzutu karnego, podyktowanego za faul na Szymonie SołtysińskimMateusz Stępień. Unia Skierniewice jest naszym rywalem w 1/16 finału Pucharu Polski.

Dla skierniewiczan było to już ósme ligowe zwycięstwo w sezonie. Z dorobkiem 26 punktów piłkarze Kamila Sochy pozostaną na czele tabeli po 12. kolejce ligowych zmagań.

Trener w porównaniu do ostatniego meczu ligowego dokonał czterech zmian: Jakuba Czarneckiego, Filipa Zająca, Maksymiliana Kosiora i Aghwana Papikjana zastąpili Konrad Kowalczyk, Jakub Kwiatkowski, Oskar Melich i Kamil Sabiłło.

Wyjściowy skład Unii na mecz z GKS Wikielec:
Pruszkowski – Kwiatkowski, Woliński, Kowalczyk, Stępień, Szmyd, Cegiełka, Melich, Sołtysiński, Sabiłło, Yaworkyi.

Do meczu pucharowego pozostały Unii jeszcze do rozegrania dwa spotkania ligowe. Za tydzień nasz rywal podejmie Mławiankę Mława, a za dwa tygodnie zmierzy się w Suwałkach z miejscowymi Wigrami.

Nadal nie ma potwierdzonego terminu spotkania Unia Skierniewice – GKS Katowice, choć jak informuje klub – najprawdopodobniej zostanie ono rozegrane w środę 30 października o godz. 19.00.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Wasielewski: „Chcę godnie pożegnać Bukową”

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Prezentujemy zapis tekstowy konferencji prasowej przed spotkaniem GKS Katowice ze Śląskiem Wrocław, w której udział wzięli trener Rafał Górak oraz Marcin Wasielewski.

Wszystkie bilety zostały wyprzedane. Podczas meczu kontynuowana będzie inicjatywa fundacji „Oko w oko z rakiem” i firmy SUPERBET – za każdą bramkę przekaże 1000 złotych na konto fundacji! Podczas meczu prowadzona będzie zbiórka dla chłopca z Imielina.

Rafał Górak: Przerwa reprezentacyjna ma różne aspekty. Czasem bardziej chcemy popracować, poprawić np. element motoryczny. My tą drugą inaczej wykorzystaliśmy. Daliśmy dłuższy czas na wyleczenie urazów, które nie były może poważne, ale istotne. Z tego się cieszę, że w tym mikrocyklu już większość piłkarzy uczestnicy. Nie graliśmy żadnej gry kontrolnej, tylko we własnym gronie, korzystając również z pomocy akademii – pięciu jej zawodników wzięło w tym udział. Cieszę się, że mogłem ich zobaczyć. Teraz koncentracja. Mecz z wicemistrzem Polski, z drużyną uznaną na rynku. Podchodzimy do tego spotkania poważnie, jak zresztą do każdego. Śląsk ma znikomą ilość punktów i na pewno jest tam ogromna determinacja i wola do tego, by te punkty zdobywać. To drużyna o ogromnym potencjale. Sport ma to do siebie, że czasem ktoś nieoczekiwanie na takim miejscu ląduje. Nie stawiamy się w roli faworyta, chcemy mieć swój pomysł na mecz. Śląsk to naprawdę mocny zespół.

Marcin Wasielewski: Wielkie wydarzenie. Wygraliśmy 6:0, padł rekord klubowy… Fajna rzecz. Graliśmy dobrze, zdyscyplinowanie, wypełniliśmy swoje założenia. W oczy rzucała się skuteczność, która w ostatnich meczach był… trochę gorsza. Gdzie mnie trener wystawi, tam dam z siebie 100 proc. i będę chciał pokazać się z jak najlepszej strony. Zespół grał bardzo dobrze i ja też na tym zyskałem. Zaliczyłem dwie „asysty” po rzutach karnych. Nic, tylko się cieszyć.

Spodziewacie się większej determinacji Śląska ze względu na nikły dorobek punktowy?

Górak: Zdecydowanie, nawet jestem w stanie się wczuć w rolę wszystkich, którzy we Wrocławiu są. Zdaję sobie sprawę, że na pewno ta chęć wygrania tam jest. Nie damy się zwieść i uśpić, patrząc tylko na tabelę. Śląsk ma dwa zaległe spotkania, może zrobić dużo więcej. Nie będziemy myśleć, że gramy z ostatnią drużyną w tabeli.

Ostatnia wygrana 6:0, wcześniej z Mistrzem Polski. Czy to są oznaki mentalności drużyny?

Tego się nie da zrobić jedną chwilą. To długa i cykliczna praca. Budowanie krok po kroku dyspozycji piłkarskiej. Wykonujemy taką mrówczą pracę, która daje efekty. To są też rzeczy, które już za nami. Musimy patrzeć na to, co przed nami, bo jeszcze nic takiego spektakularnego nie zrobiliśmy.

Wróćmy jeszcze do meczu z Górnikiem. Skąd tak słabe spotkanie?

Zgodzę się, że po straconej drugiej bramce to był nasz najsłabszy moment w Ekstraklasie. Dużo z tego meczu starałem się wyciągnąć. Być może dobrze, że otrzymaliśmy taki cios obuchem, bo to jest jakaś tam nauczka. Nie ma zachwiania emocjonalnego w naszym zespole. Musieliśmy się szybko otrząsnąć. Wyszliśmy z tego i to się dla mnie liczy. Na pewno przyjdą jeszcze trudne momenty. Ważne jest to, żeby po takiej straconej bramce podnieść rękawicę i dalej walczyć o dobry rezultat. Tego mi tylko zabrakło w Zabrzu. Wiemy, gdzie popełniliśmy błąd.

Jaką drogę pokonaliście od pierwszego meczu w Ekstraklasie? 

Wasielewski: Jeśli mam być szczery, to niewiele się zmieniło. Poza pierwszą połową z Radomiakiem, gdzie po prostu podeszliśmy nie tak, jakbyśmy tego chcieli. Potem byliśmy już mentalnie przygotowani. Wiedzieliśmy, z czym się liczyć w Ekstraklasie. Chcieliśmy tam wejść, pokazując nasz styl gry. Mamy być stroną dominującą i przeważać. Czasami mecze nie wychodzą, taki jest sport, ale mentalnie jesteśmy bardzo mocni.

Udało się zbudować modę na GKS Katowice.

Każdy kibic, czy jest ich 10, czy 10 000, jest na wagę złota. Kibice nas wspierają i to czuć. Nawet po takim meczu jak z Górnikiem – kibice nie obrócili się o 180 stopni, tylko dostaliśmy wsparcie.

W tym tygodniu na Nowej Bukowej położono murawę. Czujecie podekscytowanie?

Wasielewski: Jestem na tej Bukowej i chcę godnie ten stadion pożegnać. Ma wieloletnią historię i na to zasługuje. W tym momencie skupiam się na tym, co tutaj, a nie na przyszłości.

Górak: Tak jest, to najlepiej powiedziane! Wiemy, że buduje się coś pięknego i nowego. Żeby to miało odpowiedni wymiar, my musimy po prostu dobrze grać i spełniać swoje zadanie. Wszystko ma swój czas. Nadejdzie moment, kiedy spotkamy się na nowym stadionie. Bukowa jest miejscem historycznym. Marcin też tu nie jest krótko, każdy z nas czuje to miejsce. Chcemy jak najwięcej tych meczów tutaj, które zapadną w pamięci kibiców na lata.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga