Dołącz do nas

Piłka nożna

[RELACJA] Remisowe Niepołomice

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W 31. kolejce Fortuna I Ligi w wyjazdowym spotkaniu GKS Katowice zmierzył się z Puszczą Niepołomice.

Rywalizacja ligowa obu drużyn odbyła się po raz dziewiąty z bardzo wyrównanym bilansem 2-3-2. Punktualnie o 18:00 arbiter Radosław Trochimiuk rozpoczął niedzielne widowisko. Grę zaczęli GieKSiarze i od razu groźnie zaatakowali. Pavlas lewą stroną boiska mocno centrował w pole karne, piłka toczyła się wzdłuż linii bramkowej, niestety nikt nie zamknął wyśmienitej sytuacji na szybkie objęcie prowadzenia. Chwile potem to Puszcza oddała pierwszy strzał w meczu – Kudła bezpiecznie odprowadził wzrokiem piłkę obok słupka. Około 10. minuty spotkania mieliśmy dwa rzuty wolne dla gospodarzy i dwa praktycznie z tego samego miejsca. Dwukrotnie nasi piłkarze wybili piłkę i uniknęli zagrożenia. W 14. minucie Kołodziejski uratował gości przed zdobyciem bramki przez Puszczę, wybijając futbolówkę z linii bramkowej. Pięć minut później po dośrodkowaniu ze środka pola Kudła wypiąstkował piłkę pod nogi Mrozińskiego, a ten posłał ją wysoko ponad bramkę. 25. minuta spotkania to seria kilku dośrodkowań z rzędu przez trójkolorowych. Idealną szansę na zmianę wyniku miał Arkadiusz Woźniak, tym razem jednak to Puszcza wybiła piłkę z linii bramkowej. W 41. minucie piłkarze gospodarzy z pierwszej piłki wymienili serię podań, w rezultacie z kilku metrów spudłował napastnik Puszczy. Była to wyśmienita okazja do objęcia prowadzenia przed przerwą. Tuż przed ostatnim gwizdkiem kończącym pierwszą część gry, w polu karnym padł zawodnik Puszczy, ale arbiter nie zdecydował się na jedenastkę. Chwilę później po faulu Puszcza miała okazję z rzutu wolnego z około 20 metrów. Kudła wybronił bardzo mocne uderzenie. Po doliczonej minucie piłkarze zeszli na przerwę.

Drugą połowę rozpoczęliśmy z jedną zmianę w drużynie gospodarzy – na murawie pojawił się Thiakane, który zastąpił Rafała Boguskiego. W 46. minucie mieliśmy serię kiksów z obu stron i niecelności w polu karnym Puszczy. Intensywny początek, szybka wymiana podań i dośrodkowań z obu stron, po kilkunastu minutach gra się uspokoiła. W 56. minucie Repka główkował tuż obok słupka. Piłkarze Puszczy ewidentnie zwolnili zarówno, jeśli chodzi o wznawianie gry, jak i o rozgrywanie podań. Gra mocno się wyrównała, z obu stron mieliśmy sporo niecelności. Z dystansu dwukrotnie próbował Błąd. Naciski gości nie przyniosły efektu, a niewykorzystane sytuacje się zemściły. W 68. minucie Kidrić zmienił rezultat i gospodarze wyszli na prowadzenie. Celnym strzałem z dystansu, prosto w okienko, zaskoczył Kudłę. GieKSa szybko próbowała wyrównać, niestety z mizernym skutkiem. W 72. minucie mieliśmy dwie ofensywne zmiany w naszej drużynie. Kilka minut później przyniosło to efekt i Woźniak po dośrodkowaniu wyrównał, strzelając w okienko z główki. W 86. minucie Figiel miał szanse wysunąć GieKSę na prowadzenie, ale po jego mocnym strzale Kobylak wypluł piłkę przed siebie. Niestety żaden z naszych piłkarzy nie zdołał jej dobić. Obie drużyny ewidentnie nie spieszyły się, aby zmienić rezultat. Sędzia do regulaminowego czasu gry doliczył cztery minuty, w ciągu których to katowiczanie przeważali. Wynik meczu nie uległ zmianie. W Niepołomicach padł sprawiedliwy remis.

1.05.2022, Niepołomice
Puszcza Niepołomice 1-1 GKS Katowice 1:1 (0:0)
Bramki:
Kidrić (68) – Woźniak (80).
Puszcza Niepołomice: Kobylak – Stępień, Mroziński (79. Górski), Boguski (46. Thiakane), Tomalski (79. Wojcinowicz), Serafin, Bartosz (72. Aftyka), Kobusiński, Sołowiej, Kidrić, Kościelny.
GKS Katowice: Kudła – Woźniak, Kołodziejski, Jaroszek, Jędrych, Pavlas – Błąd (87. Urynowicz), Repka, Figiel, Roginic (78. Kozłowski) – Szymczak (78. Szwedzik).
Żółte kartki: Tomalski – Kołodziejski, Repka.
Arbiter: Radosław Trochimiuk (Przasnysz).
Widzów: 812 (0 gości – zakaz).

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GieKSa znów na koniec karci Górnik

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W przerwie reprezentacyjnej spotkały się drużyny GKS Katowice i Górnik Zabrze. Półtora tygodnia po ligowym Śląskim Klasyku, mogliśmy na Bukowej znów oglądać derbową rywalizację, tym razem w formie meczu kontrolnego.

W 10. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukowskiego, Arkadiusz Jędrych uderzał głową, ale nad poprzeczką. W 25. minucie GKS miał idealną okazję do zdobycia bramki. Znów po kornerze wykonywanym przez Łukowskiego, piłkę zgrywał Jaroszek, ta po rykoszecie leciała w kierunku bramki, gdzie na wślizgu jeszcze próbował ją wepchnąć do bramki Łukasiak, jednak obrońcy Górnika wybili piłkę z linii bramkowej. Po pół godziny pierwszą okazję miał Górnik – z około 17 metrów uderzał Chłań, ale czujny Rafał Strączek złapał piłkę. W 37. minucie do prostopadłej piłki z chaosu doszedł Eman Marković, który wyszedł sam na sam i płaskim strzałem pokonał Loskę. Chwilę później z kontrą ruszyli katowiczanie, Błąd i Rosołek mieli naprzeciw jednego obrońcę, Maciej zdecydował się na strzał, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 43. minucie ponownie Rosołek uderzał z dystansu, ale bez problemu dla Loski. Do przerwy GKS prowadził posiadając lekką przewagę. Górnik nie zagroził poważnie naszej bramce.

W przerwie trener dokonał kilku zmian w składzie. W 50. minucie po zwodzie uderzał na bramkę Wędrychowski, ale bramkarz bez problemu poradził sobie z tym strzałem. Chwilę później wdzierał się w pole karne Massimo, ale został powstrzymany. W 55. minucie znakomitą okazję miał Zahović, który dostał od Massimo piłkę i z centrum pola karnego uderzał na bramkę, jednak nasz golkiper świetnie interweniował. W 68. minucie Bród podał do Swatowskiego, ten uderzał kąśliwie, ale bramkarz wybił na róg. Po chwili korner wykonywał Rejczyk, a Jędrych uderzał głową, minimalnie niecelnie. W 74. minucie do wybitej przed pole karne piłki dopadł Chłań i strzelił mocno, ale świetnie interweniował nasz golkiper. Po chwili jednak było 1:1, gdy po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył rekonwalescent Barbosa i mocnym strzałem głową doprowadził do wyrównania. W 82. minucie Galan uderzał z dystansu, ale prosto w ręce bramkarza. Trzy minuty przed końcem koronkową akcję przeprowadził… Klemenz z Buksą, a ten pierwszy po odegraniu znalazł się w idealnej sytuacji, jednak po nodze rywala strzelił nad poprzeczką. W 90. minucie katowiczanie przeprowadzili decydującą akcję. Galan podał do Swatowskiego, ten mocno wstrzelił, a na wślizgu Buksa strzelił zwycięską bramkę. Druga połowa była już bardziej wyrównana, a momentami Górnik osiągał lekką przewagę. Jednak to katowiczanie okazali się zwycięzcami i podobnie jak w ligowym klasyku na Nowej Bukowej, w samym końcu strzelili zwycięską bramkę.

3.09.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramka: Marković (37), Buksa (90) – Barbosa (74)
GKS: (I połowa) Strączek – Rogala, Jędrych, Paluszek (8. Jaroszek), Wasielewski, Łukowski – Błąd Bosch, Łukasiak, Marković – Rosołek.
(II połowa) Strączek – Bród, Klemenz, Jędrych, Rogala (60. Trepka), Łukowski (60. Galan) – Wędrychowski, Bosch (60. Milewski), Marković, Rejczyk, – Buksa
Górnik: (wyjściowy skład): Loska – Olkowski, Szcześniak, Pingot, Lukoszek, Chłań, Donio, Goh, Dzięgielewski, Zahović, Massimo. Grali także: Podolski, Tsirogotis, Barbosa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga