Dołącz do nas

Piłka nożna

[RELACJA] zVARiowana wygrana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W meczu 11. kolejki GieKSa zmierzyła się ze Stomilem Olsztyn. Obie drużyny do tej pory zdobyły po 7 punktów w ligowych rozgrywkach i okupowały końcowe miejsca w tabeli. Przed meczem odbyło się miłe wydarzenie – uhonorowanie i podziękowanie panu Heniowi – wieloletniemu gospodarzowi Stadionu przy ul. Bukowej, który zakończył pracę zawodową i przeszedł na emeryturę.

W zmienionym ustawieniu obronnym wyszli na boisko piłkarze GieKSy – trójka środkowych i dwójka wahadłowych. Do bramki po kontuzji wrócił także Kudła. Pierwsza groźna sytuacja miała miejsce w 6. minucie. Była to akcja Błąda, Pavlasa i Woźniaka. Dwa groźne strzały, jeden zatrzymał się na obrońcy, drugi wyłapał bramkarz Stomilu. Po chwili płaskie podanie w nasze pole karne z prawego skrzydła bez powodzenia próbował przecinać Łukasz Moneta. Trzykrotnie próbował wrzucać piłkę z prawej strony Błąd, niestety Pavlas i Woźniak przegrali pojedynki główkowe, a trzecia wrzutka była za głęboka i złapał Bąkowski. W 33. minucie Figiel źle podawał do tyłu wprost do Monety, który jednak nie spodziewał się piłki i nic z nią nie zrobił. Chwilę później dobra kontra Pavlasa i Błąda, który szukał ostatniego podania do Szymczaka, niestety piłkę przyblokował obrońca. W 38. minucie po wrzutce z rzutu rożnego strzelał głową Straus, jednak za słabo i złapał Kudła. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Obie drużyny miały swoje szanse, trochę groźniejsi pod bramką przeciwnika byli piłkarze GieKSy.

Na drugą połowę z dużo większym animuszem weszli nasi zawodnicy. W 47. minucie „nieudane” dośrodkowanie Pavlasa wylądowało w bramce i od tej pory GKS prowadził ze Stomilem 1:0. Kolejne minuty również mijały pod dyktando gospodarzy, którzy momentami zamykali gości na swojej połowie, grając atak pozycyjny. W 63. minucie piłka po raz kolejny wylądowała w bramce Stomilu, kiedy to Figiel wypatrzył w polu karnym Szymczaka, a ten z bliska wpakował piłkę do bramki. Sędzia w tej sytuacji dopatrzył się jednak pozycji spalonej. W 70. minucie idealne dośrodkowanie na głowę otrzymał wprowadzony chwilę wcześniej Patryk Zych. Kudła zdołał jedynie sparować piłkę na słupek, piłka odbiła się od niego i wtoczyła się do bramki. Znów mieliśmy remis. W 78. minucie Pavlas dograł do Szymczaka, który ponownie z najbliższej odległości skierował futbolówkę do bramki. Chwilę później sędzia skorzystał z prawa do weryfikacji VAR i cofnął swoją decyzję o uznaniu tej bramki, dopatrując się spalonego. Co ciekawe w tej sytuacji żółtą kartkę otrzymał Szymczak, celebrując, jak się potem okazało, nieuznaną bramkę. Sędzia doliczył do drugiej części 5 minut, które były bardzo interesujące. Piłkarze obu drużyn chcieli przechylić szalę na swoją korzyść. W piątej minucie doliczonego czasu gry Figiel wrzucił w pole karne, gdzie byli wszyscy zawodnicy GieKSy, porządnie się tam zakotłowało. Dobrze odnalazł się w tej sytuacji Jaroszek, który skierował piłkę do bramki. Kolejny raz sędzia Krasny czekał na analizę z wozu VAR, a na Bukowej było bardzo nerwowo. Trybuny eksplodowały, kiedy sędzia uznał bramkę i zakończył spotkanie.

Obejrzeliśmy dziś dobre spotkanie obu drużyn, a co najważniejsze zdobyliśmy 3 punkty i wydostaliśmy się ze strefy spadkowej. Kolejny mecz w sobotę z GKS-em Tychy.

3.10.2021, Katowice
GKS Katowice – Stomil Olsztyn 2:1 (0:0)
Bramki: Pavlas (47), Jaroszek (90) – Zych (70).
GKS Katowice: Kudła – Wojciechowski, Jędrych, Kołodziejski, Janiszewski, Pavlas – Woźniak (78. Sanocki), Figiel, Repka (78. Jaroszek), Błąd (90. Kozłowski) – Szymczak (84. Szwedzik).
Stomil Olsztyn: Bąkowski – Remisz, Straus, Żwir, Pyrdoł (51. Zych), Moneta (87. Czajka), Szabaciuk (65. Wójcik), Dampc, Tecław, Fundambu, Mikita.
Żółte kartki: Woźniak, Szymczak, Kołodziejski – Remisz, Czajka.
Arbiter: Sebastian Krasny (Kraków).
Widzów: 1651 (w 121 kibiców gości).

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!


11 komentarzy
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

11 komentarzy

  1. Avatar photo

    sołtys

    3 października 2021 at 20:19

    Pomimo fartownego zwycięstwa Górak do zwolnienia

    • Avatar photo

      Sas

      3 października 2021 at 20:24

      Zgadza się Sołtys, ale obawiam się, że wfista kupił sobie kolejne tygodnie:(

  2. Avatar photo

    Marco64

    3 października 2021 at 21:00

    Będziecie lepszymi trenerami?

    • Avatar photo

      Sas

      3 października 2021 at 21:37

      Brosz, Kaczmarek, Mroczkowski,Brede mało Ci kandydatów?

  3. Avatar photo

    Lipa

    3 października 2021 at 21:42

    A dlaczego Szymczak widnieje jako ŻK? Skoro dostał kartkę po cieszynce za bramkę której nie uznano to coś tu jest nie tak

  4. Avatar photo

    Toczmek

    3 października 2021 at 21:51

    @Lipa,

    ŻK i tak zostaje w tym przypadku, bo jest to zapisane jako niesportowe zachowanie

  5. Avatar photo

    Hanys

    3 października 2021 at 22:08

    Nie faul a spalony Woźniaka.

  6. Avatar photo

    GieKSiorz

    4 października 2021 at 00:05

    Gratulacje za 3 pkt,choc gra wygladala jak wygladala.DO NAS KIBICÓW MUSIMY WZIASC SPRAWY Z FREKWENCJA W NASZE RECE BO ZARZAD LEZY MARKETINGOWO I NIE TYLKO.TRZEBA ZWIEKSZYC FREKWENCJE BO MALO NAS OSTATNIO NA SZPILACH A WIEM ZE GIEKSIARZY JEST DOSC ZEBY PRZYNAJMNIEJ 3-5 TYS BYLO NA MECZACH.TRZEBA SIE ZMOBILIZOWAC<PRZEKONYWAC TYCH KTORZY NIE CHODZA,BRAC RODZINY CALE ITD,PANIE SZCZERBOWSKI W FB NIE ZACHECISZ PAN LUDZI TUTAJ TRZEBA AKCJI REKLAMOWEJ<PROMOCJI

  7. Avatar photo

    Filip

    4 października 2021 at 08:23

    Trener nie jest problemem.

    Zespół średnio sobie radził w drugiej lidze… zero wzmocnień, to jak ma sobie radzić ligę wyżej… Drużyna nie jest przygotowana na 1 ligę. Zarząd jest do wymiany plus konkretne wzmocnienia w zimie, żeby uratować 1 ligę na przyszły sezon…

  8. Avatar photo

    Gieksiorz

    4 października 2021 at 09:02

    Filip masz rację, moim zdaniem trener nie ponosi odpowiedzialności tylko zarząd, wzmocnił tak skład na ile zarząd mu pozwolił, teraz jak najwięcej punktów wyszarpac i w zimie się wzmocnić konkretnie żeby uratować 1 ligę

  9. Avatar photo

    Arkadiusz

    4 października 2021 at 12:22

    Brawo za trzy punkty! Każde mecze będą naznaczone krwią i znojem, a punkty na wagę złota…

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kibice

Odszedł od nas Sztukens

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci kibica GKS Katowice Grzegorza Sztukiewicza.

Grzegorz kibicował GieKSie „od zawsze” – jeździł na wyjazdy już w latach 90. Był także członkiem Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964”. Na kibicowskim forum wpisywał się jako NICKczemNICK, ale na trybunach był znany jako Sztukens.

Ostatnie pożegnanie będzie miało miejsce 4 września o godzinie 14:00 w Sanktuarium  św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej – Gołonogu. 

Rodzinie i bliskim składamy najszczersze kondolencje. 

 

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Górak: Żółty kocioł dał koncert

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po meczu GKS Katowice – Radomiak Radom wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Joao Henriques. Poniżej spisane główne wypowiedzi szkoleniowców, a na dole zapis audio całej konferencji prasowej.

Joao Henriques (trener Radomiaka Radom):
Nie mam zbyt wiele do powiedzenia. GKS strzelił trzy bramki, my dwie. Tyle mam do powiedzenia. Nasi zawodnicy do bohaterowie w tym meczu. Będziemy walczyć dalej.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Ważny moment dla nas, bo pierwsza przerwa na kadrę to taka pierwsza tercja tej rundy i mieliśmy świadomość, że musimy zdobywać punkty, aby nie zakopać się. Wiadomo, jeśli chodzi punkty nie zdarzyło się nic zjawiskowego. Mamy siódmy punkt i to jest dla nas cenna zdobycz, a dzisiejszy mecz był bardzo ważnym egzaminem piłkarskiego charakteru, piłkarskiej złości i udowodnienia samemu sobie, że tydzień później możemy być bardzo dobrze dysponowani i możemy zapomnieć, że coś nam nie wyszło. Bo sport ma to do siebie, że co tydzień nie będziesz idealny, świetny i taki, jak będziesz sobie życzył. Ważne jest, jak sportowiec z tego wychodzi.

Tu nie chodzi o to, że nam się udało cokolwiek, bo udać to się może jeden raz, ale jak wychodzimy i zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy w opałach – a byliśmy w nich także w tym meczu. Graliśmy bardzo energetyczną pierwszą połowę, mogliśmy strzelić więcej bramek, a schodziliśmy tylko z remisem. Ze świadomością, że straciliśmy dwie bramki, a sami mogliśmy strzelić dużo więcej. No ale jednak obawa jest, że dwie straciliśmy.

Siła ofensywna Radomiaka jest ogromna, ci chłopcy są indywidualnie bardzo dobrze wyszkoleni, są szybcy, dynamiczni, niekonwencjonalni. Bardzo trudno się przeciw nim gra. Zresztą kontratak na 1:0 pokazywał dużą klasę. Niesamowicie jestem dumny ze swoich piłkarzy, że w taki sposób narzucili swoje tempo gry, byli w pierwszej połowie drużyną, która dominowała, stworzyła wiele sytuacji bramkowych, oddała wiele strzałów, miała dużo dośrodkowań. To była gra na tak. Z tego się cieszę, bo od tego tutaj jesteśmy. W drugiej połowie przeciwnik po zmianach, wrócił Capita, Maurides, także ta ławka również była silna. Gra się wyrównała i była troszeczkę szarpana. Natomiast niesamowicie niosła nas publika, dzisiaj ten nasz „żółty kocioł” był niesamowity i serce się raduje, w jaki sposób to odtworzyliśmy, bo wiemy jaką drogę przeszliśmy i ile było emocji. Druga połowa była świetnym koncertem i kibice bardzo pomagali, a bramka Marcina była pięknym ukoronowaniem. Skończyło się naszym zwycięstwem i możemy być bardzo szczęśliwi. Co tu dużo mówić, jeżeli w taki sposób GKS będzie grał, to kibiców będzie jeszcze więcej i ten nasz stadion, który tak nam pomaga, będzie szczęśliwy.

Bardzo cenne punkty, ważny moment, trochę poczucia, że dobra teraz chwila na odpoczynek ale za chwilę zabieramy się do ciężkiej roboty, bo jedziemy do Gdańska i wiadomo, jak ważne to będzie dla nas spotkanie.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

GieKSa znów na koniec karci Górnik

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W przerwie reprezentacyjnej spotkały się drużyny GKS Katowice i Górnik Zabrze. Półtora tygodnia po ligowym Śląskim Klasyku, mogliśmy na Bukowej znów oglądać derbową rywalizację, tym razem w formie meczu kontrolnego.

W 10. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Łukowskiego, Arkadiusz Jędrych uderzał głową, ale nad poprzeczką. W 25. minucie GKS miał idealną okazję do zdobycia bramki. Znów po kornerze wykonywanym przez Łukowskiego, piłkę zgrywał Jaroszek, ta po rykoszecie leciała w kierunku bramki, gdzie na wślizgu jeszcze próbował ją wepchnąć do bramki Łukasiak, jednak obrońcy Górnika wybili piłkę z linii bramkowej. Po pół godziny pierwszą okazję miał Górnik – z około 17 metrów uderzał Chłań, ale czujny Rafał Strączek złapał piłkę. W 37. minucie do prostopadłej piłki z chaosu doszedł Eman Marković, który wyszedł sam na sam i płaskim strzałem pokonał Loskę. Chwilę później z kontrą ruszyli katowiczanie, Błąd i Rosołek mieli naprzeciw jednego obrońcę, Maciej zdecydował się na strzał, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. W 43. minucie ponownie Rosołek uderzał z dystansu, ale bez problemu dla Loski. Do przerwy GKS prowadził posiadając lekką przewagę. Górnik nie zagroził poważnie naszej bramce.

W przerwie trener dokonał kilku zmian w składzie. W 50. minucie po zwodzie uderzał na bramkę Wędrychowski, ale bramkarz bez problemu poradził sobie z tym strzałem. Chwilę później wdzierał się w pole karne Massimo, ale został powstrzymany. W 55. minucie znakomitą okazję miał Zahović, który dostał od Massimo piłkę i z centrum pola karnego uderzał na bramkę, jednak nasz golkiper świetnie interweniował. W 68. minucie Bród podał do Swatowskiego, ten uderzał kąśliwie, ale bramkarz wybił na róg. Po chwili korner wykonywał Rejczyk, a Jędrych uderzał głową, minimalnie niecelnie. W 74. minucie do wybitej przed pole karne piłki dopadł Chłań i strzelił mocno, ale świetnie interweniował nasz golkiper. Po chwili jednak było 1:1, gdy po rzucie rożnym najwyżej wyskoczył rekonwalescent Barbosa i mocnym strzałem głową doprowadził do wyrównania. W 82. minucie Galan uderzał z dystansu, ale prosto w ręce bramkarza. Trzy minuty przed końcem koronkową akcję przeprowadził… Klemenz z Buksą, a ten pierwszy po odegraniu znalazł się w idealnej sytuacji, jednak po nodze rywala strzelił nad poprzeczką. W 90. minucie katowiczanie przeprowadzili decydującą akcję. Galan podał do Swatowskiego, ten mocno wstrzelił, a na wślizgu Buksa strzelił zwycięską bramkę. Druga połowa była już bardziej wyrównana, a momentami Górnik osiągał lekką przewagę. Jednak to katowiczanie okazali się zwycięzcami i podobnie jak w ligowym klasyku na Nowej Bukowej, w samym końcu strzelili zwycięską bramkę.

3.09.2025 Katowice
GKS Katowice – Górnik Zabrze 2:1
Bramka: Marković (37), Buksa (90) – Barbosa (74)
GKS: (I połowa) Strączek – Rogala, Jędrych, Paluszek (8. Jaroszek), Wasielewski, Łukowski – Błąd Bosch, Łukasiak, Marković – Rosołek.
(II połowa) Strączek – Bród, Klemenz, Jędrych, Rogala (60. Trepka), Łukowski (60. Galan) – Wędrychowski, Bosch (60. Milewski), Marković, Rejczyk, – Buksa
Górnik: (wyjściowy skład): Loska – Olkowski, Szcześniak, Pingot, Lukoszek, Chłań, Donio, Goh, Dzięgielewski, Zahović, Massimo. Grali także: Podolski, Tsirogotis, Barbosa.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga