Mecz z Wigrami Suwałki był bliźniaczo podobny do wielu, wielu innych jakie widzieliśmy w ostatnich sezonach przy Bukowej. Przyjechał przeciwnik grający w białych strojach i po kopaninie zwyciężył. Sektor gości był pusty, Blaszok dopingował na miarę możliwości, nieco ograniczonych pod względem liczbowym gdyż pojawili się na naszej trybunie właściwie jedynie ci, co zawsze.
Wyrazy szacunku należą się wszystkim, którzy pomimo istnienia wielu alternatywnych sposobów na spędzanie sobotniego popołudnia wybrali pojawienie się przy Bukowej. Nie zostali za to wynagrodzeni ani dobrym widowiskiem, ani przyzwoitym wynikiem. Spotkaliśmy się ze znajomymi, pośpiewaliśmy, obejrzeliśmy żenujące widowisko i już, można się rozejść do domów. Niebywała jest ta powtarzalność…
Po meczu pod szatnią naszych piłkarzy obserwować można było barierki i ochroniarzy… Ale chyba nikt już nie ma siły nawet się tam wybrać. Smutne widowisko bez historii.
Podsumowanie:
Oprawa: –
Frekwencja: 2109
Goście: 0
Wydarzenia: –
Najnowsze komentarze