Dzisiejszy, hucznie zapowiadany mecz z gdyńską Arką przyniósł nam wiele emocji. Nasza drużyna przystąpiła do tego spotkania w prawie identycznym zestawieniu jak w spotkaniu z Okocimskim Brzesko, jedyną zmianą było wystąpienie Dudy, który zmienił Cholerzyńskiego.
Rywal był jednak z wyższej półki. Gra naszej GieKSy w pierwszej części spotkania nie wyglądała tak dobrze jak z niżej notowanym rywalem. W naszych akcjach brakowało precyzji, dlatego też rozgrywane one były bardzo chaotycznie. Czego nie można powiedzieć o drużynie gości, która grała mądrze i raz po raz zagrażała bramce Budziłka. Arka już swoją pierwszą sytuację zamieniła w bramkę. Radzewicz, krótko rozegrał rzut wolny, a przeciwnicy wymienili kilka podań. Ostatecznie piłka trafiła do Jarzębowskiego, a ten znakomicie wykończył sytuację sam na sam. Kilka minut później idealną sytuację miała GieKSa. Jednak po podaniu Pitrego w polu karnym Rakels z 11 metrów przestrzelił. Dalsza część meczu toczyła się w spokojnym tempie. GieKSa nie potrafiła przejąć inicjatywy. Przeciwnicy natomiast kilkakrotnie przedostali się w pole karne GieKSy, w jednej sytuacji świetną interwencją popisał się Budziłek, który obronił strzał Zwolińskiego, była to 100% sytuacja dla Arki. Jednak w 24. minucie nasz młody golkiper pozostał bez szans. Po rzucie wolnym, który wykonywany był z rogu boiska dośrodkowanie Radzewicza wykorzystał Kubowicz. GieKSa nie potrafiła dojść do siebie po stracie dwóch bramek, mimo że piłkarze starali się, nic z tego nie wynikło. Sytuacja nieoczekiwanie zmieniła się w 43. minucie. Piłkę z rzutu wolnego dośrodkowywał Chwalibogowski, ta trafiła do Dudy, który pomógł sobie ręką w przyjęciu piłki i umieścił ją w bramce przeciwnika. Błąd popełniony przy bramce sędzia postanowił naprawić kilka minut później, dyktując bardzo wątpliwy rzut karny. Jednak Budziłek zanotował świetną interwencje i obronił karnego. To była ekscytująca końcówka.
Na drugą część spotkania trener dokonał jednej zmiany, standardowo za Wołkowicza wprowadził Kowalczyka. Ważnym momentem tego meczu była 55. minuta, w której to zawodnik gości Damian Krajanowski otrzymał drugą żółtą kartkę. Od tej pory GieKSa przejęła inicjatywę, jednak mimo przewagi naszej drużyny klarownych sytuacji było jak na lekarstwo. Najlepsze okazje miał dwukrotnie Pitry oraz Kowalczyk, piłkarze ci jednak w sytuacjach ‘sam na sam’ nie potrafili pokonać Michała Szromika. Wprowadzeni w czasie drugiej połowy zawodnicy (Cholerzyński za Dudę, Radionov za Rakelsa) nie ożywili gry GieKSy. W końcówce meczu GieKSa kilkakrotnie wykonywała rzut rożny w pole karne, za namową kibiców wyruszył nawet Budziłek, jednak nie przyniosło to pożądanego efektu i chwilę później sędzia zakończył mecz.
Dzisiejsze spotkanie było na pewno bardzo ciekawe dla każdego kibica, dużo emocji, kilka dogodnych sytuacji, oprawa i atrakcyjny rywal sprawiło, że ten mecz pozostanie w naszej pamięci na długo. Jednak piłkarze odrobinę zawiedli, w pierwszej połowie ich gra była słaba, w drugiej natomiast gdy rywal został osłabiony podopieczni trenera Góraka stworzyli sobie sytuacje, które niestety nie zostały wykorzystane.