Kibice
Slovacko – Baník: kibicowsko
Ostatni wyjazd sezonu na Slovacko zapowiadał się jako hit rundy, pierwszy od niepamiętnych czasów wyjazd w niedzielę, wyjazd niemal derbowy a i rywal jak na czeskie warunki z „górnej półki”. Fani Baníka do Uherskeho Hradiste docierali już kilka godzin przed meczem i przez nikogo nie niepokojeni swobodnie przemieszczali się po całym mieście byli wśród nich także fani z pobliskiego Hodonina (miasta z którego pochodził Tomáš Garrigue Masaryk) oddalonego o 40 km od miasta jak i z samych Uherskeh Hradist gdzie Baník ma swój fan club (a uściślając to fani z obu miast wraz z kibicami z innych pobliskich miasteczek tworzą jeden fan club o nazwie Jižní Morava), gdy do miasta dojechała główna grupa kibice Baníka wspólnie w około 400 osobowej grupie przemaszerowali w pochodzie ulicami miasta pod stadion odpalając przy okazji trochę pirotechniki. Sam mecz pod względem oprawy i klimatu był jednym z najciekawszych w tym sezonie Gambrinus ligi gospodarze zaprezentowali się z dobrej strony zaprezentowali dwie oprawy pierwsza: malowana sektorówka dopełniona transparentami „Za Slovackiem zawsze będziemy stać, tak będziemy na nie walczyć” co prawda nie wypadła dość dobrze, ale druga machajki w asyście dużej ilości pirotechniki wypadły naprawdę fajnie, dość dobrze wypadał także ich doping mimo iż nie miał dużych szans na przebicie się bo w młynie gospodarzy było około 250 choć czasem i przyległe do niego sektory przyłączały się do dopingu. Gości z Ostrawy pojawiło się dokładnie 1108 w tym około 20 osobowa delegacja z Katowic, tradycyjnie już pojawili się także „incognito” fani Spartaka Trnava z pobliskiego fan clubu z miasta Holíč (bezpośrednio graniczącego z Hodoninem) ale nie wzbudzali oni jakiegoś specjalnego zainteresowania u nikogo. Wszyscy kibice Baníka na sektorze byli ubrani w białe koszulki, tradycyjnie byli także dobrze oflagowani, jeśli chodzi o oprawy to odpalili trochę sporo pirotechniki w asyście machajek i poprzecznych pasów materiału, machajki zresztą co widać na zdjęciach został na trochę dłużej. Sam mecz zakończył się wynikiem 2-0 dla gospodarzy ale dzięki rozstrzygnięciom na innych stadionach Baník utrzymał się w lidze.
Zdjęcia z meczu można obejrzeć na stronie chachari.cz pod linkiem:
http://www.chachari.cz/galerie.php?kategorie=Banik_A/10__Sezona_12_13/13_05_26_Slo_Banik_2_0
Felietony Piłka nożna
Plusy i minusy po Rakowie
Po meczu z Rakowem można było odnieść wrażenie, że ktoś przewinął taśmę o kilka kolejek wstecz i z powrotem wrzucił GieKSę w tryb „mecz do ukłucia, ale nie do wygrania”. To nie był występ fatalny, ale zdecydowanie taki, który pozostawia po sobie uczucie niedosytu.
Kilka naprawdę obiecujących momentów w pierwszej połowie, trzy sytuacje, które aż prosiły się o lepsze ostatnie podanie lub dokładniejszy strzał, a jednocześnie za mało konsekwencji, by z Częstochowy wywieźć choćby punkt. Raków – drużyna w formie, w gazie, z szeroką kadrą – przycisnął po przerwie i to wystarczyło na jedno trafienie. Problem w tym, że my nie wykorzystaliśmy swoich szans wtedy, gdy mieliśmy ku temu przestrzeń. Zapraszam na plusy i minusy po meczu z Rakowem.
Plusy:
+ Pomysł na mecz w pierwszej połowie
Raków nie dominował od początku. GieKSa bardzo dobrze wyglądała w pressingu i w szybkim wyprowadzaniu piłki. Były momenty, w których to katowiczanie wyglądali dojrzalej – szczególnie do 30. minuty. Szkoda tylko, że z tego pomysłu nie udało się „wcisnąć” bramki.
+ Jędrych i Klemenz
W pierwszych 30 minutach GieKSa miała sytuacje… po stałych fragmentach i dobitkach właśnie środkowych obrońców. Jędrych dwa razy huknął z powietrza tak, że gdyby piłka zeszła, choć o pół metra, mielibyśmy kandydata do gola kolejki. Klemenz czyścił kluczowe akcje Rakowa – chociażby Makucha z 19. minuty. Solidny występ tej dwójki, szczególnie w pierwszej połowie.
Minusy:
– Niewykorzystane setki
To jest największy grzech tego meczu. Sytuacja 3 na 1 w 37. minucie – Zrel’ák mógł strzelić albo wystawić, a nie zrobił… niczego. W drugiej połowie Marković z pięciu metrów trafił w poprzeczkę, mając przed sobą pół bramki. W takim spotkaniu, jeśli masz 2-3 okazje, to musisz coś z nich zrobić, jeśli chcesz myśleć o wygranej.
– Statyczna reakcja przy straconej bramce
To był gol, którego można było uniknąć, bo sama akcja nie była wybitnie skomplikowana. Niestety Galan był spóźniony, a Brunes zupełnie niekryty. Raków przyspieszył w drugiej połowie, ale to nie był jakiś huragan – po prostu konsekwentna i cierpliwa gra.
– Głęboko i chaotycznie w drugiej połowie
Po 60. minucie w zasadzie przestaliśmy utrzymywać piłkę. Oderwane akcje, straty, chaos, brak wyjścia do pressingu. Raków to wykorzystał i zamknął GieKSę na długie minuty. Paradoksalnie – nie tworzyli sytuacji seryjnie, ale całkowicie przejęli inicjatywę. A my nie potrafiliśmy odpowiedzieć.
Podsumowanie:
GKS nie zagrał w Częstochowie meczu złego. Zagrał mecz… do wzięcia. I właśnie dlatego jest tyle rozczarowania.
To spotkanie nie zmienia obrazu całej jesieni. Wręcz przeciwnie – potwierdza, że ta drużyna gra dobrze. 6 zwycięstw w 7 ostatnich meczach przed Rakowem to nie przypadek. 20 punktów po jesieni w tak spłaszczonej tabeli to naprawdę solidny wynik. GieKSa po fatalnym starcie wróciła do ligi z jakością.
Ten mecz można było zremisować. Można było nawet wygrać. Nie udało się – ale też nie ma tu powodu, by bić na alarm. Przy takiej dyspozycji, jak z Motoru, Korony, Niecieczy, Jagiellonii, Pogoni czy w pierwszej połowie z Rakowem – GKS będzie punktował. Wiosna zacznie się praktycznie od zera, bo cała dolna połowa tabeli wciągnęła się w walkę o utrzymanie.
GieKSiarz
Piłka nożna
Widzew rywalem GieKSy
Dziś w siedzibie TVP Sport odbyło się losowanie ćwierćfinałów Pucharu Polski. GKS Katowice zmierzy się w tej fazie z Widzewem Łódź. Mecz odbędzie się w Katowicach, a 1/4 Pucharu Polski zaplanowano na 3-5 marca.
Widzew obecnie zajmuje 13. miejsce w Ekstraklasie, mając w dorobku 20 punktów, czyli tyle samo co GKS. Na 18 meczów piłkarzy Igora Jovicevića (a wcześniej Żelijko Sopića i Patryka Czubaka) składa się 6 zwycięstw, 2 remisy i 10 porażek (bramki 26-28). We wcześniejszych rundach Widzew wyeliminował trzy drużyny z ekstraklasy: Termalikę, Zagłębie Lubin i Pogoń Szczecin.
Zanim dojdzie do pojedynku pucharowego, obie drużyny zmierzą się w lidze (także w Katowicach), w kolejce, która odbędzie się 6-8 lutego.
Pozostałe pary tej fazy to:
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Zawisza Bydgoszcz – Chojniczanka Chojnice
Avia Świdnik – Raków Częstochowa
Kibice Piłka nożna Wideo
Doping GieKSy w Częstochowie
W niedzielny wieczór do Częstochowy, na ostatni mecz w tym roku, wybrał się komplet GieKSiarzy. Ultrasi zadbali o przedświąteczny klimat na sektorze.


Najnowsze komentarze