Dołącz do nas

Piłka nożna kobiet

Twierdza Bukowa obroniona!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Piłkarki GKS Katowice regularnie punktują w tym sezonie Ekstraligi i z dużą nadzieją można liczyć, że osiągną na koniec sezonu wynik lepszych niż we wszystkich wcześniejszych (trzykrotnie GieKSa była szósta). Dziś na Bukową przyjechały zawodniczki AZS UJ Kraków i ten mecz był bardzo ważny dla układu tabeli. Drużyna gości plasowała się jedno miejsce niżej ze stratą dwóch punktów do Trójkolorowych. 

Trenerka Karolina Koch nie dokonała żadnej zmiany w wyjściowej jedenastce w porównaniu do wygranego 4:1 z AP Lotos spotkania w Gdańsku. Przypomnijmy, że był to debiut Koch w nowej roli, a dziś po raz pierwszy poprowadziła GieKSę w domowym meczu przy Bukowej.  

Pierwsza połowa nie obfitowała w wiele sytuacji podbramkowych. Wynik otworzyły przyjezdne, ale dopiero w samej końcówce pierwszej połowy, już w doliczonym czasie gry. Bez większych problemów rozmontowały naszą obronę, a na listę strzelczyń wpisała się Katarzyna Daleszczyk, wykańczając z bliska dobre dośrodkowanie koleżanki z drużyny. Warto odnotować, że w 40. minucie z boiska zeszła utykająca Weronika Kłoda, a na jej miejsce Koch desygnowała Emilię Zdunek.

W 59. minucie mieliśmy 1:1. Bardzo dobre podanie ze środowej części pola gry wykonała Zdunek. Piłki nie przecięły obrończynie AZS UJ, a trafiła ona pod nogi wbiegającej w pole karne Anity Turkiewicz. Nasza wahadłowa dobrze przyjęła futbolówkę, a następnie pewnym uderzeniem z lewej nogi doprowadziła do remisu. Piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki bramki bronionej przez Karolinę Klabis. W zwycięskim trafieniu także udział miała Turkiewicz, która tym razem prawą nogą długim przerzutem znalazła Annę Konkol, która ekspresowo przemieściła się spod naszej bramki w pole karne rywalek. Źle zachowały się dwie obrończynie, których nieporozumienie doprowadziło do tego, że Konkol znalazła się sam na sam z Klabis i strzałem z około 10 metrów w krótki róg dała nam wygraną. 

Piłkarki GieKSy odrobiły wynik, wygrały mecz i obroniły czwartą pozycję w Ekstralidze, powiększając przewagę nad piątym Jagiellonkami do pięciu punktów na siedem kolejek przed zakończeniem rozgrywek. Do mistrzyń Polski Czarnych Sosnowiec, które aktualnie zajmują trzecie miejsce, tracimy sześć oczek. Warto także wspomnieć, że w tym sezonie jesteśmy jedyną drużyną w lidze, która nie przegrała u siebie. Wiosna, po początkowych dwóch remisach, też wygląda coraz lepiej – przyszły dwie wygrane i jesteśmy niepokonane w 2022 roku.  

Teraz czeka nas przerwa na reprezentację. Polki zagrają z Armenią i Norwegią, a wśród kadrowiczek znalazła się napastniczka Klaudia Maciążka. Do ligowego grania wrócimy 16 kwietnia, kiedy w Wielką Sobotę o 15:00 zagramy z Olimpią w Szczecinie. 

26.03.2022, Katowice
GKS Katowice – AZS UJ Kraków 2:1 (0:1)
Bramki: Turkiewicz (59), Konkol (83) – Daleszczyk (45).
GKS Katowice: Klimek – Dyguś, Hajduk, Olszewska (72. Tkaczyk) – Maciążka, Kłoda (40. Zdunek), Vojtkova, Rybaczuk, Turkiewicz – Bińkowska (61. Konkol), Brzęczek.
AZS UJ Kraków: Klabis – Zapała (83. Bińkowska), Wilk, Woźniak (77. Mordel), Smaza – Wójcik (46. Derus), Daleszczyk, Wróbel, Dec, Nieciąg (57. Bartosiewicz) – Sitarz.
Żółte kartki: Zapała.
Sędziowała: Emilia Szymula (Warszawa).

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Felietony Piłka nożna

Seba Bergier RTS…

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Wszystko zaczęło się od żółtej kartki we Wrocławiu. Kompletnie niepotrzebnej, głupiej, eliminującej z prestiżowego starcia z Legią. Szkoda było, bo przecież Sebastian Bergier to był ważny zawodnik i nasz najskuteczniejszy strzelec. Ale trudno – absencje kartkowe przecież się zdarzają. Liczyliśmy, że napastnik wróci na kolejny mecz i dogra normalnie do końca sezonu.

Niestety próżno było go szukać w składzie na kolejne spotkanie z Koroną. I z Cracovią też. Trener Rafał Górak przed meczem z Pasami mówił:

– Ręka jest złamana. Kość śródręcza piąta jest złamana. Wydawało nam się w pierwszej fazie, że jeśli to złamanie nie będzie zbyt poważne, będzie można zastosować opatrunek miękki i będzie mógł grać, jednak lekarze zadecydowali, że przez pierwsze dziesięć dni musi w twardym opakowaniu gipsowym tę rękę przypilnować, by ta kontuzja się nie rozeszła. Stąd absencja, Sebastian nie trenuje z nami, postanowiliśmy dać odpocząć tej ręce do końca tego tygodnia i zobaczymy – jeśli prześwietlenie wykaże i lekarze pozwolą, by mógł wrócić do treningów, to od przyszłego mikorcyklu, do meczu z Lechem będziemy z Sebastianem. Na dzień dzisiejszy go nie ma.

Na konferencji po meczu z zespołem z Cracovią mówił:

– Stan ręki i ten złamanej kości śródręcza będzie diagnozowany. Najprawdopodobniej we wtorek będziemy wiedzieli, czy z miękkim opatrunkiem będzie mógł ewentualnie grać. Natomiast biorę po uwagę, że z Lechem może nie wystąpić.

Kibice zastanawiali się, czekali na informację na temat stanu zdrowia Sebastiana. To się doczekali…

Dziś jak grom z jasnego nieba spadła informacja, że Sebastian dogadał się z Widzewem. Wiemy, że negocjacje z danym klubem to nie jest kwestia jednego dnia czy jednego telefonu. A już finalizacja rozmów to czas intensywny. Trudno więc nie odnieść wrażenia, że w momencie, kiedy nam wszystkim wydawało się, że Sebastian robi wszystko, by dojść do siebie na końcówkę sezonu – on po prostu myślą, mową i uczynkiem był gdzie indziej. Konkretnie w Sercu Łodzi.

Nigdy nie byłem dobry w sprawy organizacyjne, logistyczne, formalne, więc nie będę wnikał w kwestie, czy istnieje klauzula minut do rozegrania zawartych w obecnym kontrakcie z GKS i potencjalnych konsekwencji wypełnienia lub nie tego limitu. Kibice o tym piszą i mówią, nie znam historii, więc nie będę się wypowiadał. Czy Sebastian taką klauzulę miał… wiedzą zainteresowani. W każdym razie piłkarzowi kontrakt się nie przedłuża w żaden sposób i odchodzi do Widzewa na zasadzie wolnego transferu.

Niesmak wywołuje nie to, że zawodnik przechodzi do Widzewa. Ma do tego prawo, ktoś mu zaproponował lepszy kontrakt, ktoś podpowiedział, że Widzew ma większe sportowe ambicje. Nie oszukujmy się, większość piłkarzy to najemnicy i jeśli mają lepszą ofertę – skorzystają z niej. Ideowców jest stosunkowo niewiele.

Natomiast sposób rozwiązania tej sprawy jest mocno średni. Najpierw ta żółta kartka, teraz ta „kontuzja”… Nawet jeśli jest ona prawdziwa, to po prostu powoduje domysły i niepotrzebne plotki. Można było po prostu oficjalnie powiedzieć, że prowadzi się rozmowy z Widzewem. Też by była pewnie z wielu stron krytyka, ale byłoby to bardziej transparentne.

A tak mamy historię zawodnika, który leczy kontuzje i próbuje dojść do siebie na mecz z Lechem, a tu nagle okazuje się, że przeszedł do innego klubu.

Nie jest to oczywiście na tyle poważna sprawa, by teraz Sebastiana traktować jako persona non grata (nomen omen) czy obrzucać go wyzwiskami. Liczy się punkt wyjścia, a punkt wyjścia jest taki, że jest to najemnik i prędzej czy później mogło do czegoś takiego dojść. Czepiam się tylko tych okoliczności, jakich się to działo.

Trudno. Zawodnik dał GieKSie, co miał dać, czyli sporo bramek. Nie jest to napastnik wybitny i sam wieszczyłem, że w tym sezonie w ekstraklasie sobie nie poradzi. Dlatego liczba bramek, które strzelił i tym samym punktów dla GKS jest naprawdę imponująca, jak na tego piłkarza. Dał więcej niż powinien. Więc jeśli chce skorzystać z okazji, to nie można mieć do niego pretensji.

Mieliśmy kiedyś historię z Tomkiem Hołotą, który „pitnął” z GKS tuż przed którymś meczem, chyba z Luboniem w Pucharze Polski. Wtedy niesmak też był ogromny. Zawodnik dogadał się wówczas z Polonią Warszawa. Po kryjomu. Czy tutaj w klubie wiedzieli, że Sebastian prowadzi zaawansowane rozmowy w trakcie „kontuzji” – nie wiem. Jeśli tak, to przynajmniej w klubie jest jasno.

Całość sprawia, że choć Sebastianowi można podziękować za wkład w GKS w pierwszej lidze i teraz w ekstraklasie, to ta sytuacja nie będzie powodować, że sympatycy GKS będą skandować jego nazwisko, kiedy przyjedzie z Widzewem na Nową Bukową. Trochę szkoda sobie tak psuć reputację, ale jak widać dla zawodnika nie było to specjalnie ważne.

Piłkarz strzelił 29 bramek dla GKS, grając przez 2,5 sezonu, co jest naprawdę dobrym rezultatem. Walnie przyczynił się do awansu i powrotu GKS do elity. Nawet jeśli drugich tylu dobrych okazji nie wykorzystał, to jest to duży wkład. Choć jakby je wykorzystał, to by nie poszedł do Widzewa, tylko gdzieś wyżej.

Szkoda. Ale mimo wszystko powodzenia w nowym klubie.

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna kobiet

Mistrzowska galeria!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obejrzenia galerii z pogromu 7:2 Pogoni Tczew oraz świętowania drugiego tytułu mistrzowskiego przez GKS Katowice. 

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kolejna domowa wygrana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii z Bukowej. GieKSa wygrała z Cracovią 2:1 po bramkach Kuuska i Repki. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara. 

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga