Dołącz do nas

Piłka nożna

Twierdza Wrocław zdobyta!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

W Wielką Sobotę zaplanowano cztery ekstraklasowe spotkania, w tym mecz Śląska Wrocław z GKS-em Katowice. Katowiczanie w tym sezonie mają pewne utrzymanie natomiast gospodarze walczą o pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Mimo że podczas przerwy zimowej wszyscy skazywali Śląsk na spadek, ponieważ miał na swoim koncie zaledwie 10 punktów i  tyle samo do bezpiecznej pozycji to w 20025 roku uzbierali ich już 15 i utrzymanie jest coraz bardziej realne.

Pierwszą połowę rozpoczęli zawodnicy GieKSy, ale szybko oddali piłkę gospodarzom. Do pierwszego przewinienia doszło już w drugiej minucie, gdy Baluta sfaulował Bergiera, niestety Bartosz Nowak bardzo słabo wykonał rzut wolny. W pierwszych minutach GieKSa grała to, do czego nas przyzwyczaiła, czyli wysoki pressing i dużo rabanu pod polem karnym gospodarzy. W kolejnych minutach obraz gry się trochę wyrównał. W 16. minucie Wasielewski mocno dośrodkował w pole karne, jednak piłkę przeciął Petkov wybijając piłkę na rzut rożny, chociaż blisko było samobója. Można by rzec, że co się odwlecze to nie uciecze i trzy minuty później Petkov, chcąc wybić piłkę spod nogi Lukasa Klemenza, wpakował ją do własnej bramki. W 23. minucie Sebastian Bergier pokusił się o strzał z ostrego kąta, ale Leszczyński nie dał się zaskoczyć. Chwilę później zrobiło się groźnie pod bramką Kudły i Petkov mógł odkupić swoje winy, ale jego strzał zatrzymał się na koledze z drużyny. Ruszyliśmy z kontrą – Sebastian Bergier miał w polu karnym Kowalczyka, Nowaka i Wasielewskiego, ale niestety zagrał do… nikogo. W dalszej części mecz Śląsk Wrocław starał się odrobić straty i wychodził większą liczbą zawodników, co GieKSa próbowała wykorzystać przez szybkie wyjścia z piłką ze swojej połowy. W 36. minucie zawodnicy z Katowic pograli sobie w dziadka na połowie rywala i w pewnym momencie Sebastian Bergier oddał strzał zza pola karnego, ale Leszczyński zdołał wypiąstkować piłkę. Chwilę później Nowak uderzył z 20 metrów w środek bramki, a Leszczyński wypluł piłkę przed siebie, jednak Sebastian Bergier nie był w stanie jej skutecznie dobić. W 43. minucie Bartosz Nowak dośrodkował z rzutu rożnego wprost na głowę Oskara Repki, który strzałem na dalszy słupek pokonał bramkarza. W końcówce pierwszej połowy Śląsk mógł zdobyć bramkę kontaktową, gdy zrobiło się zamieszanie w polu karnym Kudły, ale strzał Ortiza z pięciu metrów  poszedł obok słupka.

Na drugą połowę oba zespoły wyszły w takich samych składach, ale gospodarze byli zdeterminowani do odrabiania strat. Pierwsze minuty należały do Śląska – to oni częściej utrzymywali się przy piłce i kreowali sytuacje bramkowe, ale zawsze brakowało wykończenia. W 55. minucie Sebastian Bergier zobaczył żółtą kartkę za uderzenie zawodnika w twarz, kiedy ten chciał zabrać mu piłkę, żeby szybko wznowić grę. Następnie ciężar gry przeniósł się w środkową strefę boiska. GieKSa w drugiej połowie postanowiła oddać piłkę gospodarzom i cofnąć się na swoją połowę. W 72. minucie Nowak dostrzegł wychodzącego na czystą pozycję Drachala, ale ten nie zdołał oddać strzału. Chwilę później Petkov zagrał do niepilnowanego Ortiza, ale znów zabrakło celności. W kolejnych minutach gra zrobiła się bardzo rwana i wkradło się sporo niedokładności, a Dawid Kudła za opóźnianie zobaczył żółtą kartkę. Dziesięć minut przed końcem spotkania Udahl przewrócił się w polu karnym GieKSy i gdy fani Śląska myśleli, że będzie jedenastka, to sędzia liniowy podniósł chorągiewkę i mieliśmy spalonego. W 85. minucie Mateusz Kowalczyk próbował wedrzeć się w pole karne gospodarzy, ale stracił piłkę. W 87. minucie Żukowski dostał piłkę na głowę, ale jego strzał z bliskiej odległości zdołał wybronić Kudła. Chwilę później Jakub Jezierski był bliski zdobycia bramki honorowej, ale znów zabrakło celności. GieKSa zasłużenie wygrała ze Śląskiem Wrocław.

19.04.2025, Wrocław
Śląsk Wrocław – GKS Katowice 0:2 (0:2)
Bramki: Petkov (19-s), Repka (43).
Śląsk Wrocław: Leszczyński – Szota, Petkov, Pozo (60. Ince), Al Hamlawi (70. Udahl), Ortiz, Baluta (60. Samiec-Talar), Żukowski, Llnares, Jezierski, Matsenko (59. Guercio).
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski (86. Marzec), Czerwiński (65. Kuusk), Jędrych, Klemenz, Galan (70. Gruszkowski) – Błąd (65. Drachal), Kowalczyk, Repka, Nowak – Bergier (65. Szymczak).
Żółte kartki: Bergier, Kowalczyk, Kudła.
Sędzia: Yusuke Araki.
Widzów: 20890.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galeria Piłka nożna kobiet

Mistrzowska galeria!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do obejrzenia galerii z pogromu 7:2 Pogoni Tczew oraz świętowania drugiego tytułu mistrzowskiego przez GKS Katowice. 

Kontynuuj czytanie

Felietony Piłka nożna

Post scriptum z wyjazdu do Kielc

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Za nami przedostatni wyjazd w tym sezonie, wiec czas na post scriptum z wyjazdu do stolicy województwa świętokrzyskiego.

  1. Na wyjazd do Kielc złożyliśmy cztery wnioski o akredytację i bez problemu zostały one przyznane. Madziara i Kazik na foto, a Shellu i ja na prasę.
  2. Niestety Shellu nie doszedł do siebie po ostatnich wojażach i w ostatniej chwili musiał zrezygnować z wyjazdu.
  3. Z racji poniedziałkowego terminu wszyscy byliśmy prosto po pracy i ostatecznie z Katowic ruszyliśmy chwilę po 15:00.
  4. Autostrada do bramek była mega zakorkowana, ponieważ są tam wieczne remonty, ale dalej jechało się już dużo lepiej i pod stadionem w Kielcach byliśmy godzinę przed meczem z jednym krótkim postojem.
  5. Początkowo nie dostaliśmy wjazdówki na stadion, ale postanowiłem spróbować. Do bramy wjazdowej zrobił się mały zator i Kazik kilkukrotnie powtórzył – „Zawróć i tak nas nie wpuszczą, innych też odsyłają”, ale ja chciałem spróbować.
    .
  6. Gdy wreszcie przyszła nasza kolej, aby tam podjechać, okazało się, że nie ma nas na liście („kto by się spodziewał ;)”), ale… pani tylko dopisała naszą rejestrację i zostaliśmy wpuszczeni.
  7. Razem z Madziarą udałem się po akredytacje, a Kazik odpalił drona, żeby polatać nad stadionem. Pod punktem odbiorów spotkaliśmy faceta, który chodził z mikrofonem i wydawał się na osobę znaną, ale nie wiedzieliśmy skąd.
  8. Dopiero po spotkaniu Kazik mnie uświadomił, że to jeden z uczestników „Gogglebox. Przed telewizorem” – osobiście rzadko oglądam telewizję i nie pokojarzyłem. A Kazik zbił z nim piątkę.
  9. Pod samochodem okazało się, że karta pamięci z kamery, która nagrywa doping, została w domu i zrobiło mi się ciepło. Na szczęście dron od Kazika ma taka samą i pojemność była akurat na mecz z kawałkiem.
    .
  10. Gdy ja już siedziałem na trybunie prasowej i ogarniałem relację tekstową na żywo, to zadzwoniła do mnie Magda z telefonu Kazika, że gdzieś zgubiła telefon. Myślała, że może został w aucie i chciałaby kluczyki. Ogólnie miałem sporo do przejścia, żeby zejść na dół, ale stadion Korony jest tak zaprojektowany, że parkingiem da się podejść w zasadzie pod trybunę, więc moje kluczyki poleciały w dół, bo jak wiadomo „w górę nie polecą”
  11. Telefon szybko się odnalazł, ale tym razem to Magda najadła się strachu, co zauważył nawet mijający ją trener Rafał Górak. W konsekwencji dostała nawet żółtą koszulkę, którą zawodnicy mieli na rozgrzewce, a którą chcieli uhonorować Mistrzostwo Polski kobiecej drużyny..
  12. Spotkanie było rozgrywane wieczorem przy 8 stopniach Celsjusza, ale było jakoś wyjątkowo zimno, a moje stwierdzenie do kolegi siedzącego obok, że „piździ jak w kieleckim – nie wzięło się z niczego” rozbawiło kilku lokalnych dziennikarzy.
  13. Kibice Korony bardzo fajnie bawili się w młynie z wykorzystaniem szalików. Najpierw wszyscy przekręcali je w lewo następnie w prawo, a chwilę później zwijali je w kulkę i wypuszczali z rąk, odliczając od dziesięciu..
  14. Nasi kibice jak zawsze zaprezentowali się bardzo dobrze nie tylko wizualnie, ale tez wokalnie, co już w tym sezonie było podkreślane niejednokrotnie i to przez różne ekipy z całej Polski..
  15. Spotkanie nie ułożyło się po naszej myśli, a Dawid Błanik powtórzył wyczyn z meczu przy Bukowej i w końcówce spotkania zagwarantował Koronie komplet punktów.
  16. Konferencja przebiegła sprawnie, a Shellu z domu ogarniał relację meczową. Wystarczyło mu tylko nagranie z konferencji, więc w drogę powrotną ruszyliśmy stosunkowo szybko.
  17. W domach byliśmy około północy.
  18. Został nam ostatni wyjazd, tym razem nad morze.
Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Kolejna domowa wygrana

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do drugiej galerii z Bukowej. GieKSa wygrała z Cracovią 2:1 po bramkach Kuuska i Repki. Zdjęcia zrobiła dla Was Madziara. 

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga