Dołącz do nas

Hokej Piłka nożna Prasówka Siatkówka

Tygodniowy przegląd mass mediów: okazałe zwycięstwa w sparingach, siatkarze blisko historycznej gry w play-off…

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania doniesień mass mediów, które obejmują informacje z ubiegłego tygodnia dotyczące sekcji piłki nożnej i siatkówki GieKSy.

Piłkarze przygotowują się do wiosennych meczy ligowych na własnych obiektach i w ubiegłym tygodniu rozegrali jeden mecz sparingowy. Przeciwnikiem była drużyna trzecioligowa Gwarka Tarnowskie Góry. GieKSa wygrała 6:0 (4:0). W piątek piłkarki rozegrały ostatni sparing przed startem rozgrywek pucharowo – ligowych, z AZS PWSZ Wałbrzych. Zwycięstwo było jeszcze okazalsze, niż męskiej drużyny: Panie wygrały aż 9:0, prowadząc do przerwy 6:0.

Siatkarze rozegrali jedno spotkanie ligowe, wygrywając dość pewnie w Zawierciu z Aluron Virtu CMC 3:0.

W Polskiej Hokej Lidze, ze względu na udział reprezentacji Polski w turnieju kwalifikacyjnym do Zimowych Igrzysk Olimpijskich, trwa przerwa w rozgrywkach – najbliższy mecz drużyna rozegra w piątek (14.02), na wyjeździe z Podhalem.

 

PIŁKA NOŻNA

tylkokobiecyfutbol.pl – GieKSa zmiotła Wałbrzych. Pięć goli Sobkowicz

Tak – sparing, tak – przygotowania, ale wynik idzie w świat. W piątkowy wieczór w sparingowym spotkaniu GieKS Katowice podejmował inną ekstraligową ekipę AZS PWSZ Wałbrzych. Zespół Kamila Jasińskiego trapiony nadal kontuzjami i chorobami w stolicy Górnego Śląska zjawił się tylko z dwunastoma zawodniczkami i sromotnie poległ.

Gospodynie też mające swoje problemy wygrały aż 9:0. Pięć goli zdobyła Agata Sobkowicz, a po dwa gole dołożyły Kinga Kozak i Nadia Stanović.

Za tydzień GieKSa zagra dwumecz z TME GROT SMS-em Łódź w ćwierćfinale Pucharu Polski.

 

2×45.pl – Raport II liga: Hitowy transfer Ojaamy do Widzewa, Tabiś i Janiak zagrają w pierwszej lidze. Dwa transfery Legionovii

Widzew nie szalał na rynku transferowym, ale w sobotę podał bardzo ważną wiadomość. Kontrakt z zespołem podpisał między innymi były gracz Legii Warszawa, a ostatnio Miedzi Legnica, reprezentant Estonii, Henrik Ojamaa. Poza tym dwóch młodych graczy – Kacper Tabiś i Kacper Janiak, przenieśli się do pierwszoligowych klubów.

[…] Z GKS-u Katowice odszedł Kacper Tabiś. 20-letni pomocnik podpisał umowę z pierwszoligową Odrą Opole. Jesienią zagrał 12 meczów.

 

sportdziennik.com – Stadion dla GieKSy. Twarde reguły gry

Przekroczenie budżetu o 15, 20, 25 procent to dla nas pole do negocjacji i kompromisu, ale na pewno nie wzrost o 297 procent – mówi Waldemar Bojarun, wiceprezydent Katowic, o kosztach budowy nowego stadionu.

To kwestia najbliższych dni, gdy firma RS Architekci, projektant kompleksu sportowego w Katowicach, prześle do Urzędu Miasta kolejny już poprawiony kosztorys tej inwestycji. Tak wynika z zapowiedzi Waldemara Bojaruna, wiceprezydenta Katowic.

– Wierzę w rzetelność kosztorysantów, którzy wchodzą w skład zespołu architeckiego; i w to, że efekt będzie taki, jak określiliśmy w umowie – mówi Bojarun.

[…] Stadion wraz z kompleksem sportowym ma być gotowy w 2023 roku. Miasto miało 21 dni, by odnieść się do poprawionego przez projektantów kosztorysu.

 – Odnieśliśmy się i wskazaliśmy zapisy, w których precyzyjnie określone są kwoty, za jakie stadion ma powstać.

Oczekujemy zatem rzetelnego podejścia do sprawy i przygotowania takiego projektu, który mieści się w granicach finansowych gotowych do poniesienia przez miasto. Ze strony Urzędu Miasta oraz Stowarzyszenia Architektów Polskich, które było organizatorem konkursu na koncepcję architektoniczną kompleksu sportowego, zostały dopełnione wszelkie formalności. RS Architekci jako zwycięzcy konkursu nie wypełnili jednak wszystkich stawianych przed nimi wymogów, a na to liczymy – podkreśla wiceprezydent Katowic.

[…] Jeszcze raz wiceprezydent Bojarun:

 – Od samego początku miasto jasno i czytelnie stawiało reguły gry. Przedstawiciele SARP, najlepsi zawodowcy w tej branży, sami podkreślają, że taki kosztorys może wzrosnąć o 15, 20, może 25 procent, a nie 297 procent, jak w pierwszym projekcie złożonym przez firmę RS Architekci! W zapisach umowy i załącznikach do niej są określone wymogi i kwoty. Próba przesunięcia ciężaru odpowiedzialności na kogoś innego niż firmę RS Architekci jest przez nas odbierana bardzo negatywnie. Nie ma innej drogi.

 

dziennikzachodni.pl – Ostre strzelanie GieKSy z trzecioligowcem

[…] GieKSa objęła prowadzenie już w 4. minucie, kiedy do siatki trafił Adrian Błąd, po podaniu Szymona Kiebzaka. Katowiczanie chcieli pójść za ciosem – najpierw Kiebzak strzelił tuż nad poprzeczką, a potem Błąd nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem Gwarka.

W 16. minucie podwyższył Maciej Stefanowicz i worek z bramkami się rozwiązał. GKS prowadził do przerwy 4:0.

Po przerwie GieKSa wyszła drugą jedenastką, która kontynuowała strzelanie. W 50. minucie strzelił Marcin Urynowicz. Dwadzieścia minut później szóstą bramkę dla GKS-u zdobył Patryk Szwedzik, który zaliczył skuteczną dobitkę i ustalił wynik.

 

SIATKÓWKA

sportdziennik.com – Rycerze bez zbroi

Katowiczanie rozbili w Zawierciu Aluron Virtu CMC i są o krok od wywalczenia historycznego, bo pierwszego w historii awansu do play offu. Dla zawiercian to dziewiąta porażka w dziesiątym meczu.

[…] „Jurajscy rycerze” na mecz wyszli mocno stremowani. Widać było, że presja wyniku – w Zawierciu nikt nie kryje, że celem minimum jest gra w play offie – mocno ich przytłacza.

Byli usztywnieni. W niczym nie przypominali samych siebie z początku sezonu, gdy odprawiali z kwitkiem kolejnych rywali, imponując siłą i dynamiką. Do tego grali bardzo nerwowo. Mieli ogromne kłopoty z dokładnym rozegraniem akcji.

[…] Katowiczanie od pierwszej piłki grali jak w transie. Z zimną krwią wykorzystywali problemy rywali. Postawili na mocną zagrywką. I trafiali. Serwisy Kamila Kwasowskiego, Wiktora Musiała oraz Rafała Szymury siały spustoszenie w szeregach Aluronu Virtu CMC.

Świetną robotę wykonywał także rozgrywający Jan Firlej. Wykorzystywał zarówno skrzydłowych, jak i środkowych, kompletnie gubiąc blok. Zwłaszcza jego współpraca z Miłoszem Zniszczołem przynosiła GieKSie mnóstwo korzyści.

Przyjezdni kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Prowadzili pewnie. I każdą próbę przebudzenia się zawiercian, gasili w zarodku.

[…] Dla graczy GKS-u zwycięstwo ma potrójny smak. Po raz pierwszy w sezonie wygrali nie tracąc seta, po raz pierwszy w historii wygrali w Zawierciu, a do tego zrobili ogromny krok w kierunku występu w play offie. Mają już 7 punktów przewagi na ósmym Cuprum Lubin.

Aluron Virtu CMC Zawiercie – GKS Katowice 0:3 (22:25, 22:25, 19:25)

 

siatka.org – GKS Katowice bez straty seta w Zawierciu

Nadal w kryzysie pozostają siatkarze Aluron Virtu CMC Zawiercie. Podopieczni Marka Lebedewa tym razem przegrali przed własną publicznością i musieli uznać wyższość GKS-u Katowice. Goście ze stolicy Śląska od początku spotkania dobrze sobie radzili i nie pozwolili rywalom na zbyt wiele. Choć wydawało się, że gospodarze będą w stanie przedłużyć losy meczu, to świetna dyspozycja Rafała Szymury w polu zagrywki sprawiła, że katowiczanie nie stracili w Zawierciu ani jednego seta.

[…] MVP: Rafał Szymura

 

plusliga.pl – Aluron Virtu CMC Zawiercie – GKS Katowice 0:3

[…] Katowiczanie w 84 minuty rozprawili się z ekipą z Zawiercia. W pierwszym secie gości szybko wypracowali sobie bezpieczny dystans (8:4, 11:7). Miejscowi popełniali sporo błędów co było tylko wodą na młyn GKS-u. Przyjezdni wygrywali już 19:10. Zawiercianie zdołali zniwelować straty do „czterech” oczek (17:21) i wówczas trener Dariusz Daszkiewicz poprosił o czas. Po nim katowiczanie poprawili grę i wypunktowali rywala. Początek II seta sugerował, że licznie zgromadzona publiczność oglądać będzie bardziej wyrównane widowisko. Zawiercianie zatrzymali blokiem Wiktora Musiała i prowadzili 4:3, ale za chwilę w błyskawicznym tempie inicjatywę przejęli goście. Mocno we znaki miejscowym dawał się zagrywką Rafał Kwasowski i przewaga GKS-u znów zaczęła rosnąć (9:6, 12:8). „Jurajscy Rycerze” zdołali zniwelować straty do dwóch „oczek” ale na nic więcej już rywal im nie pozwolił. Jeszcze bardziej obiecujący dla gospodarzy był początek III seta. Wówczas to ekipa Aluron Virtu CMC wygrywała 8:5 i nagle oddała inicjatywę. Katowiczanie zdobyli z rzędu osiem punktów w czym duża zasługa świetnie zagrywającego Rafała Szymury. Katowiczanie wyszli na prowadzenie i nie oddali go już do końca, odnosząc bardzo cenne zwycięstwo w kontekście walki o udział w play-off.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Górak: Bardziej smutno było mi niż moim piłkarzom

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po szalonym meczu GieKSy z Cracovią podczas konferencji wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Dawid Kroczek.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Było to bardzo emocjonujące spotkanie, porywające wszystkich do bardzo dużych emocji. Zakończyło się niesamowitym happy endem dla nas, bo w momencie, w którym straciliśmy bramkę na 3:3, zrobiło się smutno na duszy, ale jak się okazuje, bardziej mi niż moim piłkarzom. Fenomenalnie wykorzystali ostatnią okazję, by zaatakować i zdobyli bramkę na 4:3. Graliśmy z szalenie mocną ofensywną Cracovią, wiedzieliśmy, że te trzydzieści strzelonych bramek to jest naprawdę ogromny potencjał. Radziliśmy sobie momentami bardzo dobrze, ale jednak Cracovia te trzy bramki strzeliła. Natomiast to, że my strzeliliśmy cztery, to znaczy, że bardzo dobrze się tutaj czujemy, bo z Puszczą strzeliliśmy jeszcze więcej – to tak humorystycznie i z przekąsem. Bardzo się cieszę, jestem szczęśliwy, zasłużone zwycięstwo GKS Katowice.

Po czwartej bramce z racji nagromadzonych emocji, zawodnicy do siebie ruszyli. Nie chciałem, żeby działo się tam coś niedobrego, więc postanowiłem wkroczyć do akcji. Chciałem odciągnąć moich zawodników od tego zamieszania, widząc, że sędzia techniczny zachowuje się biernie. Trzeba było wkroczyć i powiedzieć moim zawodnikom, żeby po prostu zakończyli taką niepotrzebną burzę. Z mojego punktu widzenia nic się nie wydarzyło i jestem zdumiony karą, która została na mnie nałożona przez sędziego technicznego. Dodatkowo na boisku widziałem trenera gospodarzy, więc tym bardziej jestem zdziwiony.

Wiem, że kierownik będzie sprawę rozpatrywał z sędzią techniczną, by opowiedział zdarzenie swoimi oczami. Moje zdanie jest bezwarunkowe – nie używałem wulgarnych słów, nie byłem agresywny, działałem w dobrej wierze. Nie popełniłem żadnego przewinienia.

Jaki był plan na mecz?

Zdecydowanie postanowiliśmy atakować bardzo wysoko. Wiedzieliśmy, że w niskiej obronie możemy mieć problemy. Chcieliśmy uważać na fazy przejściowe Cracovii, trójka zawodników atakująca jest bardzo mocna. Plan polegał na tym, by wykorzystać słabsze rzeczy Cracovii, ale to już zostawiamy dla siebie. Szukaliśmy tych miejsc, by te bramki strzelać. Nie chodziło o to, by szukać okazji z kontrataku, tylko by grać swoją piłkę.

W tym momencie, kiedy prowadzimy 3:1, powinniśmy podwyższyć wynik i tyle w temacie. Cracovia potem atakowała bardzo mocno, chciała odrobić wynik, grając u siebie. To jest taki moment, kiedy trudności jest więcej. Dziś troszeczkę młodzieży na ławce, pięciu zawodników, których zostawiłem w Katowicach, wyszliby w tym spotkaniu. Nie ma co mówić, bo zmiennicy spisywali się bardzo dobrze. Cracovia nas trochę zepchnęła, ale należy wytłumaczyć zawodników siłą ofensywną Cracovii.

GKS inteligentnie zarządzał przerwami w grze.

Ja nie miałem takiego odczucia, że ten czas jest zabierany. Taki moment, kiedy zawodnik chce uspokoić zachowania, nie należy się zbytnio spieszyć, pośpiech jest niekiedy niedobry. Sędzia nikogo nie ukarał za grę na czas, wydaje mi się, że kibice domagali się, by grać szybciej, ale to nie było naszą ideą.

O urazach.

Martwi każdy uraz, teraz chodzi o rozmiar urazu Zrelaka. Mogą być zerwane więzadła, w tym momencie pojechał do szpitala i jest badany, bardziej martwi mnie zdrowie, a nie, która to kontuzja. Sport ma to do siebie, że zawodnicy ulegają kontuzją. Staramy się jak najlepiej, by zawodnicy byli przygotowani. Wydaje mi się, że Grzesiek Rogala wróci w następnym spotkaniu. 

O Maku.

Nawet kiedy kontraktowaliśmy Bartka Nowaka, wiedziałem, że potrzebny mi jest zawodnik z podobnymi rzeczami. W razie awarii, żeby był, byłem pewny, że Mateusz ma takie inklinacje, gra podobnie. Jest nieszablonowy, o elegancji i wysokiej intensywności. Jest szalenie pożyteczny. Na razie po powrocie do Ekstraklasy nie układa mu się tak, jakby sobie tego życzył. Dzisiaj wykorzystał swoją szansę, jestem niezmiernie szczęśliwy. Mateusz to profesjonalista.

Drugi mecz Galana na lewym wahadle, choć to nie jest jego nominalna pozycja. Jest pan z niego zadowolony?

Borja nie spędza na tej pozycji dużo czasu. Z Koroną grał bardzo dobrze, dzisiaj miał po swojej stronie kapitalnego piłkarza. Radził sobie, ale parę pojedynków przegrał. Globalnie jestem zadowolony, bo wiedziałem, jaka dla niego będzie skala trudności. Szacunek, bo radził sobie bardzo dobrze.

Która bramka się panu bardziej podobała w wykonaniu Adriana Błąda – w Gdyni czy dzisiejsza?

Ja czekam na następne (śmiech). Adrian jest zawodnikiem doświadczonym, o olbrzymich perypetiach, nasza droga jest piękną historią. Każdy moment, w którym się tak cieszy i strzela taką bramką, jest dla mnie niesamowity.

O przerwach na reprezentacje.

Wiemy, jakie są terminy przerwy reprezentacyjnej. Nie szukałem w ostatnich wynikach kryzysu, graliśmy bardzo dobrze w Warszawie i z Koroną. Sknociliśmy puchar, chcieliśmy w nim być, bardzo nam z tym źle. Ja kryzysu nie widziałem. My bardzo szybko potrafimy mówić o kryzysie, a niekiedy to po prostu nieprawda. Trzeba być cierpliwym.


Dawid Kroczek (trener Cracovii):
Nikt z nas nie jest usatysfakcjonowany wynikiem. Jeżeli strzelamy trzy bramki i przegrywamy mecz, to musimy się zastanowić nad wieloma rzeczami. Pozytywne jest to, że przegrywając, po raz kolejny doprowadzamy do wyrównania w ostatniej minucie meczu i to jest plus, ale ilość błędów, które popełniliśmy – indywidualnych i formacyjnych, doprowadziły do tego, że przegraliśmy mecz. Nie możemy mówić, że wszystko jest bardzo dobrze, bo straciliśmy jeden lub trzy punkty Jesteśmy w stanie grać na takim poziomie, żeby czegoś takiego uniknąć. To lekcja dla nas, co należy poprawić, aby w czołówce tabeli się utrzymać. Musimy być zespołem bardziej kompleksowym, czyli nie tylko dobrze atakować, ale też bronić.

Kontynuuj czytanie

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna Wywiady

Błąd: Funkcjonowaliśmy jako zespół

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po szalonym meczu w Krakowie porozmawialiśmy ze zdobywcą trzeciej bramki dla GieKSy – Adrianem Błądem.

Jak oceniasz na gorąco to spotkanie? Czy spodziewaliście się, że Cracovia zostawi tyle miejsca z przodu?

Adrian Błąd: Że tak łatwo, to na pewno nikt się nie spodziewał, ale fajny mieliśmy plan na ten mecz. Częste zmiany strony, szeroka dziesiątka, co nam dawało w dużym stopniu łatwość mijania pressingu Cracovii. No i stąd się też wzięły te bramki, bo nawet jak byliśmy w niskiej obronie, to bardzo fajnie funkcjonował nasz szybki atak, stąd choćby druga bramka Mateusza Maka. Bardzo się cieszę, że tak, a nie inaczej funkcjonowaliśmy jako zespół. Bardziej mnie martwi to, że dzisiaj nie mamy Adasia Zrelaka i to jest dla nas taka strata na minus.

Czym spowodowane jest stracenie bramek w końcówkach spotkania?

Dzisiaj trzeba oddać Cracovii, że po prostu jest dobrym zespołem i też stwarzała sobie mnóstwo okazji. Dzisiaj Kudłi myślę, że ze trzy-cztery sytuacje sam wybronił. Także trzeba oddać Cracovii, że miała jakościowych zawodników i przez to stwarzała sytuację. Choćby bramka na 3:3, to też super wrzutka i super wykończenie Kallmana – ciężko jest się obronić przed takim sytuacjami. Także nie sprowadzałbym tego do jakiegoś braku koncentracji, tylko musimy być jeszcze bardziej pazerni w swoim polu karnym. Musimy wybijać wszystkie piłki, które tam się znajdują i tak jak powiedziałem – rywal też stwarzał sobie akcje i je wykorzystał.

Teraz czeka nas przerwa na kadrę, po ostatniej zaliczyliśmy dołek. Myślisz, że dzisiejszy mecz był z rodzaju takich na przełamanie?

Powiem szczerze, że ja się na tym nie skupiam. Bardziej mnie martwi to, że w dniu dzisiejszym nie mamy kilku zawodników, którzy mają kontuzję i to jest dla nas największym minusem, jeżeli chodzi o szatnię. Bo straty Grześka Rogali, Olka Komora, Bartka Nowaka, dzisiaj Zrela, to są takie straty, że musimy trzymać się wszyscy razem, żeby nasza jakość przede wszystkim nie spadła, a to jak będziemy wyglądać po przerwie na kadrę, to zawsze każdy będzie dywagował. Jednym służy przerwa, drugim nie. Robimy swoje z meczu na mecz, ale myślę, że będziemy mieli dobry plan na Lecha. Trzeba też zaznaczyć, na jaki teren jedziemy, ale pojedziemy na pewno zwarci i gotowi.

Dobrze wam się gra z zespołami, które chcą grać w piłkę i nie murują się na swojej połowie. Na pewno Lech należy do takich drużyn.

Każdy mecz jest inny, ale na pewno tak, jak powiedziałeś — lepiej nam się gra z zespołami, które chcą odważnie grać w piłkę. Łatwiej jest choćby założyć pressing, czy wyjść z szybkim atakiem, czy gdzieś tam nawet zepchnąć troszkę rywala. Bo inaczej jak rywal broni się przy swojej szesnastce i wtedy jest nam zdecydowanie ciężej. Ale jak pojedziemy na Lecha, to oni też mają swoje cele w tym sezonie, jakąś jakość prezentują. Na pewno czeka nas bardzo solidne wyzwanie. Wyzwaniom trzeba stawiać czoła i na pewno w Poznaniu tak zrobimy.

Czy po stracie bramki w doliczonym czasie gry, wierzyliście, że te spotkanie można jeszcze wygrać?

Ten mecz to był taki rollercoaster i pokazał, że wszystko się może wydarzyć. Chwilę wcześniej Seba Bergier miał sytuację bramkową, ale trzeba oddać, że Cracovia też miała super sytuację, gdzie Kudłi wybronił. Trzeba podkreślić, że ten mecz był naprawdę na bardzo wysokim poziomie i z tego się cieszymy, że od tego poziomu nie odstajemy, a wręcz przeciwnie – że spokojnie do niego dorównujemy.

Od czego zaczęło się zamieszanie po bramce dla GieKSy?

Przez kogo się zaczęło, to nie ma znaczenia. Chyba było uderzenie Sebastiana Bergiera, ale jak jest zamieszanie, to idziemy wszyscy. Nie ma znaczenia, czy to jest trener z ławki, czy ktoś na trybunach – jesteśmy jedną drużyną, stajemy wszyscy jeden za drugiego. Także to jest najmniej istotne, kto dostał kartkę i co się tam działo – ważne, że byliśmy wszyscy razem.

 

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga