Dołącz do nas

Hokej Piłka nożna kobiet Prasówka Siatkówka Zapasy

Tygodniowy przegląd mediów: Kolejne zwycięstwo GieKSy

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania doniesień mass mediów z ubiegłego tygodnia, które dotyczą sekcji piłki nożnej, siatkówki, hokeja oraz zapasów GieKSy. Prezentujemy naszym zdaniem, najciekawsze z nich.

Piłkarki w 18-tej kolejce rozgrywek Orlen Ekstraligi Kobiet wygrały osiemnaste spotkanie, tym razem pokonując APLG Gdańsk 4:0 (2:0). Kolejne spotkanie zaplanowano na sobotę 26 kwietnia. Zespół zmierzy się na wyjeździe z Górnikiem Łęczna. Początek spotkania o 11:00. Piłkarze pokonali na wyjeździe Śląsk Wrocław 2:0 (2:0). Prasówkę po tym meczu możecie przeczytać TUTAJ. Rozegranie kolejnego meczu ligowego zaplanowano na sobotę 26-go kwietnia. GieKSa zmierzy się na Arenie Katowice z Legią Warszawa. Początek meczu zaplanowano na 20:15.

W sekcji siatkarskiej trwają ruchy kadrowe. Klub poinformował o przedłużeniu umowy z Damianem Hudzik oraz Maciejem Wozem.

John Murray został powołany do reprezentacji Polski na mecze Mistrzostw Świata Dywizji IA.

Kamil Szybulski został wicemistrzem Polski w zapasach w kategorii U20.

 

PIŁKA NOŻNA

kobiecyfutbol.pl – Kolejne zwycięstwo GieKSy

W meczu 18. kolejki Orlen Ekstraligi GKS Katowice podejmował u siebie AP Orlen Gdańsk. Katowiczanki wygrały 4:0 i już w następnej serii gier staną przed szansą, aby przypieczętować mistrzowski tytuł.

Nietrudno było wskazać faworytki tego spotkania – oczywiście gospodynie z Katowic, które pewnie zmierzają po mistrzowski tytuł z kompletem zwycięstw. Co więcej, Gdańszczanki jeszcze nigdy nie wygrały w lidze z Gieksą – w dziewięciu dotychczasowych starciach Katowiczanki triumfowały aż osiem razy, a tylko raz padł remis.

Katowiczanki musiały poradzić sobie bez swojej najlepszej strzelczyni w bieżącym sezonie, Klaudii Maciążki – ta zawodniczka zdobyła także cztery trafienia w rywalizacji z gdańskim zespołem. Do składu AP Orlenu zaś wróciła Julia Maskiewicz, która w ostatnim czasie zmagała się z drobnym urazem. Po raz pierwszy w tej rundzie między słupkami stanęła Marta Michlewicz.

W ósmej minucie Katowiczanki stworzyły pierwszą groźną okazję – Weronika Kaczor posłała precyzyjną wrzutkę na głowę Julii Langosz, ale młodzieżowa reprezentantka Polski chybiła. Gdańszczanki błyskawicznie odpowiedziały: Ellie Christon zagrała znakomite podanie przeszywające linię obrony do Klaudii Fabovej. Choć napastniczka miała przy sobie rywalkę, znalazła przestrzeń do strzału, lecz Kinga Seweryn w bramce Gieksy wybroniła uderzenie, kierując piłkę na rzut rożny.

W 16. minucie Katowiczanki wyszły na prowadzenie. Anita Turkiewicz zagrała w pole karne, a Santa Vuskane skierowała piłkę do siatki. Dla reprezentantki Łotwy to debiutanckie trafienie na ekstraligowych boiskach. Katowiczanki nie zwalniały tempa i swoją przewagę udokumentowały ponownie w 33. minucie: Julia Langosz popędziła prawą stroną, dograła w szesnastkę. Defensorka AP, Julia Maskiewicz niefortunnie interweniowała, i do futbolówki dopadła Kinga Kozak. Po jej uderzeniu Weronika Tarnawska niefortunnie skierowała piłkę do siatki.

Przed przerwą obie drużyny miały jeszcze okazje – w 39. minucie Kozak uderzyła z półwoleja, lecz Michlewicz wykazała się refleksem, a w 43. minucie gdańszczanki były o włos od gola kontaktowego po prostopadłym podaniu Tarnawskiej do Fabovej. Do szatni katowiczanki schodziły więc z zasłużonym, dwubramkowym prowadzeniem.

Na początku drugiej połowy podopieczne Tomasza Borkowskiego były zdecydowanie aktywniejsze niż przed przerwą, jednak mimo większej liczby ataków nie zdołały stworzyć realnego zagrożenia pod bramką Gieksy. Choć liderki Orlen Ekstraligi na chwilę oddały inicjatywę, to właśnie one zdobyły kolejną bramkę. W 65. minucie Kinga Kozak popisała się wręcz czarującym dośrodkowaniem z rzutu wolnego, idealnie dogrywając na głowę Jagody Cyraniak, która zdobyła swojego pierwszego gola w barwach katowickiego klubu. Tuż przed zejściem z boiska, w 79. minucie, na listę strzelczyń wpisała się również Anita Turkiewicz, ustalając wynik spotkania.

W 88. minucie meczu przyjezdne miały jeszcze okazję, aby zdobyć bramkę kontaktową – Weronika Tarnawska oddała strzał z dystansu, jednak minimalnie przestrzeliła nad poprzeczką.

 

SIATKÓWKA

polsatsport.pl – Jest decyzja polskiego klubu! Ten siatkarz ma pomóc w powrocie do PlusLigi

Środkowy Damian Hudzik to kolejny zawodnik, który będzie reprezentował barwy GKS Katowice w sezonie 2025/26. Dla tego siatkarza będzie to drugi sezon w ekipie GieKSy.

Damian Hudzik dołączył do składu siatkarskiej GieKSy w 2024 roku. 26-letni środkowy w minionym sezonie wystąpił w 16 spotkaniach PlusLigi, w których zdobył łącznie 40 punktów, w tym 12 blokiem.

We wcześniejszych latach grał w klubach Kęczanin Kęty, AKS V LO Rzeszów, MKS Aqua-Zdrój Wałbrzych, szwajcarskich Biogas Volley Nafels i Lausanne UC oraz w Bogdance LUK Lublin (2022–24). Hudzik rozegrał do tej pory trzy sezony w PlusLidze i wystąpił łącznie w 39 meczach.

– Damian jest z nami od zeszłego roku i choć w poprzednim sezonie nie miał wielu okazji do regularnej gry, to dał się poznać jako świetny zawodnik i człowiek. Jego podejście i zaangażowanie w życie zespołu, również poza boiskiem, spowodowały, że zdecydowaliśmy się kontynuować współpracę. Jestem głęboko przekonany, że obie strony będą z niej zadowolone – powiedział dyrektor siatkarskiej sekcji GKS Jakub Bochenek.

 

siatka.org – GKS Katowice odkrył kolejną kartę. Środek prawie w komplecie

GKS Katowice powoli odkrywa karty na kolejny sezon. W piątek na swojej stronie internetowej poinformował, że Maciej Wóz będzie kolejnym zawodnikiem, który nadal będzie występował w jego barwach. Sezon 2025/2026 będzie trzecim dla 24-letniego środkowego w zespole z Katowic.

Po spadku do I ligi GKS-owi Katowice udało się zatrzymać część zawodników, którzy występowali w jego barwach w PlusLidze. Wśród nich są między innymi 2 środkowi – Bartłomiej Krulicki oraz Damian Chudzik. Okazało się, że formacja środkowych będzie tą, na której zajdą najmniejsze zmiany w GKS-ie. Wszystko dlatego, że w zespole pozostanie również Maciej Wóz, dla którego sezon 2025/2026 będzie trzecim spędzonym w górnośląskim zespole.

Maciej Wóz jest wychowankiem AZS-u Rafako Racibórz. W 2017 roku dołączył do ZAKSY Strzelce Opolskie, z którą w późniejszym okresie występował nawet w I lidze. Przed sezonem 2023/2024 trafił do PlusLigi i zasilił GKS Katowice. Nie miał jednak zbyt wielu okazji do gry. Wystarczy wspomnieć, że w minionym sezonie pojawił się na parkiecie w zaledwie 2 meczach, w których zgromadził na swoim koncie 12 punktów.

Mimo wszystko działacze GKS-u wciąż widzą w nim potencjał i liczą, że pomoże klubowi w powrocie do PlusLigi.

– Maciej to jeden z najbardziej pracowitych zawodników, z którymi współpracowaliśmy w klubie. Chcieliśmy, aby pozostał w naszym zespole. W poprzednich sezonach nie spędził zbyt wiele czasu na parkiecie, ale w meczach, w których grał, pokazywał się naprawdę obiecująco. Jestem pewien, że w nadchodzących miesiącach wykona kolejny krok w sportowym rozwoju i będzie ważną częścią drużyny – powiedział dyrektor sportowy siatkarskiej sekcji GKS-u Katowice, Jakub Bochenek.

 

HOKEJ

hokej.net – Selekcjoner reprezentacji Polski odkrył karty! Oni pojadą na mistrzostwa

Róbert Kaláber ogłosił skład na Mistrzostwa Świata Dywizji IA które biało-czerwoni będą rozgrywać w rumuńskim Sfântu Gheorghe. Z których zawodników zrezygnował sztab szkoleniowy biało-czerwonych?

Przepisy Międzynarodowej Federacji Hokeja na Lodzie (IIHF) są nieubłagane i do Mistrzostw Świata Dywizji IA można zgłosić 3 bramkarzy (w tym jednego rezerwowego) i 20 zawodników z pola. Selekcjoner reprezentacji Polski musiał podjąć kilka trudnych decyzji, ale zdecydował się zabrać na ostatni mecz sparingowy dwóch zawodników więcej. Oczywiście na wypadek potencjalnych kontuzji.

Przypomnijmy, że próbą generalną przed mistrzostwami będzie dla naszej kadry starcie ze Słowenią, które rozegramy 24 kwietnia w Mariborze.

– Musiałem podjąć kilka trudnych decyzji. Zawodnicy byli zaangażowani i ciężko pracowali na zgrupowaniach– przyznał 55-letni szkoleniowiec.– Po meczu ze Słowenią podejmiemy decyzję w sprawie skurczenia tej listy o jednego obrońcę i napastnika.

Trener Kaláber podziękował za grę i zaangażowanie obrońcy Oskarowi Jaśkiewiczowi, a także występującym w ataku Damianowi Kapicy, Mateuszowi Michalskiemu, Igorowi Smalowi, Sebastianowi Brynkusowi i Jakubowi Ślusarczykowi.

Bramkarze:

Tomáš Fučík (GKS Tychy), John Murray (GKS Katowice), Maciej Miarka (JKH GKS Jastrzębie).

Obrońcy:

Kamil Górny (JKH GKS Jastrzębie), Karol Biłas, Bartosz Florczak (Texom STS Sanok), Michał Naróg (ECB Zagłębie Sosnowiec), Bartosz Ciura, Mateusz Bryk, Olaf Bizacki (wszyscy GKS Tychy),Jakub Wanacki (Comarch Cracovia), Mateusz Zieliński (KH Energa Toruń).

Napastnicy:

Paweł Zygmunt t (HC VERVA Litvínov – ekstraliga, Czechy), Krzysztof Maciaś (HC Vítkovice Ridera – ekstraliga, Czechy), Patryk Krężołek (HC Baník Sokolov – 1. liga, Czechy), Kamil Sadłocha, Łukasz Krzemień, Krystian Dziubiński (wszyscy Re-Plast Unia Oświęcim), Damian Tyczyński (bez klubu)Filip Komorski, Bartłomiej Jeziorski, Dominik Paś, Alan Łyszczarczyk, Mateusz Gościński (wszyscy GKS Tychy)i Mikołaj Syty (KH Energa Toruń).

 

ZAPASY

wkatowicach.eu – Kamil Szygulski z ZUKS GKS Katowice został wicemistrzem Polski! Zapasy w Katowicach może trenować każdy!

Wicemistrzostwo Polski Juniorów U20 to wielki, choć wcale nie pierwszy w zapaśniczej karierze sukces Kamila Szygulskiego. Ten młody, utalentowany zapaśnik to reprezentant Zapaśniczego uczniowskiego Klubu Sportowego GKS Katowice. Ze sportowcem i jego trenerem spotkaliśmy się w hali przy ul. Józefowskiej 40, gdzie na co dzień trenują zapaśnicy ZUKS GKS Katowice.

W marcu do długiej listy sukcesów zapaśników z Katowic został dopisany kolejny. Kamil Szygulski z Zapaśniczego Uczniowskiego Klubu Sportowego GKS Katowice zdobył srebrny medal Mistrzostw Polski Juniorów U20. Wicemistrz Polski z ZUKS GKS Katowice ma na koncie wiele sukcesów i nie zwalnia tempa w treningach.

Wicemistrzostwo Polski w kategorii Junior U20 to moje największe osiągnięcie. Do ZUKS GKS Katowice przyszedłem 7 lat temu. Zauroczyłem się w zapasach. To sport, w którym nie wystarcza wyłącznie siła, wyłącznie technika, czy wyłącznie precyzja – wszystkie te aspekty trzeba połączyć, żeby być dobrym zawodnikiem – podkreśla w rozmowie z nami Kamil Szygulski, Wicemistrz Polski Juniorów U20 w Zapasach

Obecnie trenuję 5 razy w tygodniu na macie, do tego biegi interwałowe, siłownia… Jest tego naprawdę dużo – dodaje w rozmowie z nami Kamil Szygulski

W Mistrzostwach Polski w Kostrzynie nad Odrą Kamil Szygulski musiał uznać wyższość tylko jednego rywala. Jest to zawodnik, który w wieku 18 lat jest już także mistrzem Polski w kategorii seniorskiej, więc był to bardzo utalentowany i trudny konkurent w walce o tytuł.

Sporą zasługę w sukcesie Kamila Szygulskiego ma bez wątpienia klub, którego barwy reprezentuje – ZUKS GKS Katowice. Bez zaangażowania i ciężkiej pracy byłoby jednak z pewnością trudno o takie sukcesy. O tym, jakimi cechami charakteryzuje się młody wicemistrz kraju, opowiada jego trener, Jerzy Kopański.

Jeśli chodzi o podejście do treningów, systematyczność, charakter to o tym człowieku można mówić w samych superlatywach. Kamil jest bardzo solidny, poukładany i ciężko pracujący nad sobą. Trochę go znam, bo jest w ZUKS-ie już od kilku dobrych lat. Regularnie odnosi sukcesy w swoich kategoriach – opowiada nam trener ZUKS GKS Katowice, Jerzy Kopański.

Zapasy to dyscyplina z wielką historią w naszym mieście. Zapaśnicy z Katowic reprezentowali nasz kraj na Mistrzostwach Świata i Igrzyskach Olimpijskich. W ostatnim czasie, podobnie jak w pozostałych dyscyplinach sportowych, zainteresowanie dzieci i młodzieży uprawianiem zapasów nieco zmalało. Najmłodsi nie kwapią się do regularnych treningów. Kadra ZUKS GKS Katowice nie poddaje się jednak i wciąż rekrutuje nowych młodych sportowców i pomaga im w rozwijaniu talentów.

Kiedyś mieliśmy tu kilkuset chłopaków. Teraz dzieci i młodzież woli lżejsze dyscypliny sportu. Ciągle jednak staramy się prowadzić nabory, by móc szkolić przyszłych mistrzów – mówi nam trener Jerzy Kopański.

W zapasach piękna jest taka wielopłaszczyznowość. Przychodzące tu dzieci czasem nie potrafią nawet zrobić przewrotu w przód. Po kilku treningach nowi zawodnicy stają się silniejsi, bardziej zdyscyplinowani. Dzięki zapasom można się poczuć bezpieczniej, bo umiejętności z tej dyscypliny można wykorzystać do samoobrony w sytuacjach zagrożenia zaznacza utytułowany zawodnik ZUKS GKS Katowice, Kamil Szygulski

Zapaśniczy Uczniowski Klub Sportowy GKS Katowice zapewnia młodym sportowcom możliwość regularnego trenowania i rozwijania sportowej kariery. Ponadto trenerzy poszukują odpowiednich sparingpartnerów i otwierają drogę młodym sportowcom do różnego rodzaju turniejów, zawodów i mistrzostw. Treningi ZUKS GKS Katowice odbywają się w hali sportowej przy ul. Józefowskiej 40 w Katowicach.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Nie schodźcie z obranej drogi

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Co GKS Katowice wraca na swój stadion po nieudanym wyjeździe to wygrywa. Podobnie było tym razem. Po wysokiej porażce w Szczecinie (choć zbyt wysokiej patrząc na samą grę), katowiczanie mieli zmierzyć się z walczącą o życie Puszczą Niepołomice.

W końcówce sezonu takie mecze zawsze są trudniejsze niż – po pierwsze wcześniej, a po drugie – niż wskazywałaby na to tabela. Zazwyczaj drużyny z dołu się po prostu budzą – wcześniej czy później. Nie zawsze i nie wszystkie – te które pobudki nie zrobią lub nie zrobią jej odpowiednio wcześnie – spadają z ligi. Mamy w tym sezonie aż nadto przykładów. Obudziła się Korona – na samym początku rundy wiosennej – i dziś jest praktycznie pewna utrzymania. Niedawno na wysokie obroty wskoczył Radomiak – i choć przegrał ostatnio dwa mecze – również ma niezłą pozycję w tabeli, a przecież startowali od 0:5 do przerwy w Białymstoku. Skazywane na pożarcie Zagłębie Lubin wygrało dwa mecze i znacząco poprawiło swoją sytuację. A Śląsk Wrocław? Ci to dopiero zaczęli grać. Zagrzebani na ostatnim miejscu, pod wodzą Alana Simundzy zaczęli punktować aż miło i po wielu, wielu kolejkach w końcu osiemnaste miejsce opuścili i są na styku jeśli chodzi o bezpieczną strefę!

Zamieszana w walkę o utrzymanie Puszcza również czeka na to przebudzenie. Był jeden moment, w którym wydawało się, że podopieczni Tomasza Tułacza wskoczyli na właściwe tory. Mowa o wygranej w Gdańsku 2:0. Ta wygrana z zespołem z dołu tabeli, ale też dobrze wówczas grającą Lechią, była pewna i wydawało się, że Puszcza może stać się takim Radomiakiem czy Koroną. Nic z tych rzeczy. Co prawda potem zdarzyło się jeszcze zwycięstwo z Piastem, ale poza tym było słabiutko. Sytuację mógł też trochę uratować Puchar Polski, gdzie niepołomiczanie wygrali na Konwiktorskiej, ale potem Pogoń zmiotła ich w półfinale. Tym motywacyjnym drygiem mógł być też uratowany w doliczonym czasie gry z Rakowem remis. Nie wyszło. Puszcza przegrała w Katowicach i choć jest minimalnie nad kreską, czeka ich niebywała i ciężka batalia o pozostanie w lidze. Za tydzień grają z niezłym Radomiakiem, potem mają Pogoń i Lecha, będą też bezpośrednie potyczki ze Stalą i Śląskiem. Oj, nie będzie u Żubrów nudno.

To jednak problemy naszych ligowych rywali. GieKSa z tą walczącą o życie drużyną sobie poradziła i to przegrywając do przerwy. Nawet trener Tułacz – zasadniczo nieszczędzący swoim podopiecznym słów krytyki – dziwił się, że nie było aż takiej determinacji. Za to w Lidze Plus eksperci mówili, że z Puszczą narzucającą swój styl gry, przejąć tę rolę jest trudno – a GieKSie się to udało. Nie da się ukryć, katowiczanie zdominowali rywali i w tym kontekście był to jeden z najlepszych meczów w tym sezonie – no, powiedzmy druga połowa, bo do pierwszej można się przyczepić.

To był pierwszy mecz w obecnych rozgrywkach, w którym GieKSa przegrywała i przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W 28. kolejce. Dla porównania powiedzmy, że w ostatnich pięciu meczach poprzedniego sezonu, taka sytuacja miała miejsce… trzy razy (z Polonią, Tychami i Wisłą). Dlatego nawet jeśli taka sytuacja zdarza się raz na jakiś czas, to jednak tyle meczów bez odwrócenia ich losów to sporo. W drugą stronę mieliśmy to trzy razy – z Legią, Koroną i Motorem. A jedynymi drużynami, które pozostają bez przechylenia szali na swoją korzyść są Piast, Puszcza, Śląsk, Lechia.

Żeby dołożyć łyżeczkę dziegciu co do wczorajszego spotkania, to trzeba przyznać, że do pewnego momentu aspirowało ono do jednego z najbardziej frustrujących w tym sezonie. Mam tu na myśli taką niemoc, pewnego rodzaju bezsilność, która – wydawało się – może mieć miejsce. Bo jak przegrywaliśmy wysoko, to GieKSa była ewidentnie słabsza. Jak przegrywaliśmy mecze, których nie powinniśmy przegrać, bo graliśmy dobrze, była irytacja i złość. Ale wczoraj to było jeszcze coś innego. GieKSa niby atakowała, niby stwarzała sytuacje, ale ostatecznie wszystko szło w ręce Komara, ewentualnie było niecelne, tak jak strzał Dawida Drachala z początku meczu. Dodatkowo było widać dużą determinację i dynamikę. To nie był chodzony mecz. Z jednej strony można było myśleć, że taka gra daje szansę na pozytywny rezultat, z drugiej te wykończenia były dość mizerne. No i przede wszystkim Puszcza prowadziła po naszym dość dużym błędzie. Więc trzeba było zdobyć nie jedną, a dwie bramki. Niewiadomą było, jak się to wszystko potoczy.

Ta łyżka dziegciu się zdematerializowała, bo ostatecznie GKS w drugiej połowie grał podobnie jak w pierwszej, a dodatkowo wzmocnił ten sposób gry i w końcu zaczęło wychodzić. Czyli wchodzić. Trzy bramki zdobyte po przerwie mają swoją wymowę. Najpierw Alan Czerwiński dosłownie wypatrzył Sebastiana Bergiera, który po prostu nie mógł tego zmarnować. Potem swoje firmowe zagranie zaliczył Bartosz Nowak i Bergi a la „Franek – łowca bramek” (skoro jesteśmy już przy wiślackich porównaniach trenera) podcinką trafił do siatki. Mało się mówi o trzecim golu, a to co zrobił Marcin Wasielewski przecież było bardzo klasowe. Minął rywala delikatnym podbiciem piłki, a potem to podbicie powtórzył nad bramkarzem, wystawiając piłkę do pustej bramki. To było doprawdy doskonałe i jeśli mówimy o Tsubasie Dawida Drachala w jego kapitalnej akcji w pierwszej połowie, to nie można tego japońskiego bohatera kreskówek nie przyrównać do Wasyla, przy czym Wasyl zrobił to błyskawicznie, a nie jak Tsubasa biegł z piłką przez boisko przez pół odcinka okrążając niemal całą kulę ziemską 😉

Swój sposób gry – to było coś, co trener powtarzał w rundzie jesiennej. Można powiedzieć, że jesienią to wychodziło w bardziej spektakularny sposób, choć nadal musimy pamiętać, że dawało to mniej punktów niż obecnie. Ale pod względem wizualnym, spotkanie z Puszczą rzeczywiście pokazało bardzo dużą dominację nad rywalem.

GieKSa jest w środku tabeli dlatego, że… nie zawsze nam wychodzi. Bartosz Nowak ma potencjał na to, by dawać jeszcze więcej. I ostatecznie coś mu w tych meczach zawsze wyjdzie – jakieś idealne podanie i asysta – bo to po prostu bardzo jakościowy zawodnik. Ale tu może być jeszcze lepiej. Sebastian Bergier nastrzelał już trochę tych bramek, ale ich też może być jeszcze więcej. Coraz lepiej prezentuje się Dawid Drachal i jakby tylko udało się wyciągnąć go z Rakowa, byłoby doskonale, bo ten zawodnik to bardzo duży talent. Naprawdę w tej drużynie drzemie spory potencjał. Na ten moment jest bardzo dobrze. A może być jeszcze lepiej. Tylko prośba do trenera – nie schodźcie z obranej drogi. Wychodźcie z założenia, że rozwój jak najbardziej, ale lepsze czasem jest wrogiem dobrego. Można i trzeba ulepszać i poprawiać, ale nie na siłę. Naprawdę jest dobrze.

Osiągnęliśmy magiczną granicę 38 punktów. Można już mieć absolutnie spokojną głowę. GieKSa w przyszłym sezonie będzie grać w ekstraklasie i dalej sławić Katowice w ligowej piłce. Nie mogliśmy sobie wymarzyć na początku sezonu – a już zwłaszcza po pierwszej kolejce z Radomiakiem – w jakim miejscu będziemy na sześć kolejek przed końcem. Pięknie.

A Dawid Abramowicz, ani żaden inny Craciun czy Atanasov nie okazali się Kojiro 😉

Kontynuuj czytanie

Galeria Piłka nożna

Budujemy nową twierdzę

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W dzisiejszym spotkaniu nasza drużyna pokonała 3:1 Puszczę Niepołomice. Zapraszamy na drugą galerię z tego meczu, którą przygotował dla Was Kazik.

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

Z Puszczą Piotr Rzucidło

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Najbliższe spotkanie GieKSy poprowadzi Piotr Rzucidło. Jego asystentami będą Marcin Lisowski i Tomasz Niemirowski. Sędzią technicznym będzie Rafał Rokosz. Arbitrami VAR będą Szymon Marciniak i Tomasz Listkiewicz.

Piotr Rzucidło swoją sędziowską karierę rozpoczął w sezonie 2015/16 w 3. lidze i na tym poziomie pracował aż do sezonu 2021/22 kiedy to zadebiutował w 2. lidze. W kolejnych rozgrywkach poprowadził swój pierwszy mecz na zapleczu Ekstraklasy, a na najwyższym poziomie rozgrywkowym zadebiutował w bieżącym sezonie.

W sezonie 2024/25 Piotr Rzucidło poprowadził do tej pory 1 mecz towarzyski reprezentacji młodzieżowych, 1 mecz CLJ, 1 mecz w 3. lidze, 1 mecz w Pucharze Polski oraz 12 spotkań w 1. lidze. W Ekstraklasie poprowadził 2 mecze, w których pokazał 11 żółtych kartek, 1 czerwoną po dwóch żółtych i podyktował 1 rzut karny.

Mecze GieKSy, które poprowadził Piotr Rzucidło:

Sezon 2023/24
Wisła Płock – GKS Katowice 2:1 (3 żółte kartki, rzut karny wykorzystany przez Jędrycha)

Bilans: 0 zwycięstw, 0 remisów, 1 porażka. Bramki 1:2.

Raport kartkowy

Rafał Górak nie będzie mógł skorzystać z Mateusza Kowalczyka, który w Szczecinie obejrzał 4. żółtą kartkę w sezonie.

Oskar Repka – 5 ŻK
Mateusz Kowalczyk – 4 ŻK
Adrian Błąd – 3 ŻK
Borja Galán – 3 ŻK
Lukas Klemenz – 3 ŻK
Märten Kuusk – 3 ŻK
Marcin Wasielewski – 3 ŻK
Sebastian Bergier – 3 ŻK
Alan Czerwiński – 2 ŻK
Arkadiusz Jędrych – 2 ŻK
Aleksander Komor – 2 ŻK
Mateusz Mak – 2 ŻK
Adam Zreľák – 2 ŻK
Bartosz Nowak – 1 ŻK
Filip Szymczak – 1 ŻK
Dawid Kudła – 1 ŻK
Grzegorz Rogala – 1 ŻK

Pogoda

Nie przewiduje się opadów deszczu, prognozowana temperatura w trakcie meczu to 14 stopni Celsjusza przy zachmurzonym niebie.

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga