Dołącz do nas

Hokej Piłka nożna Piłka nożna kobiet Prasówka Siatkówka

Tygodniowy przegląd mediów: Wystawieni do wiatru

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Zapraszamy do przeczytania doniesień mass mediów, które obejmują dotyczące sekcji piłki nożnej, siatkówki oraz hokeja GieKSy. Prezentujemy naszym zdaniem, najciekawsze z nich.

Piłkarze GieKSy wygrali z Zagłębiem Sosnowiec w czwartej kolejce Fortuna I Ligi, 3:1. Prasówkę po tym meczu przeczytacie TUTAJ. Piłkarki w ramach przygotowań do nowego sezonu rozegrały mecz sparingowy z TS ROW-em Rybnik, Nasza drużyna wygrała 6:1 (5:1). Był to ostatni test-mecz przed startem rozgrywek. Bramkarka GKS-u Kinga Seweryn otrzymała powołanie na zgrupowanie Goalkeeper PRO.

Siatkarze wrócili do treningów, za wyjątkiem Micah Ma’a, który chce rozwiązać kontrakt. W ubiegłym tygodniu hokeiści rozpoczęli przygotowania do sezonu 2022/23.

 

PIŁKA NOŻNA

kobiecyfutbol.pl – 10 młodych bramkarek powołanych na zgrupowanie Goalkeeper PRO

Polski Związek Piłki Nożnej opublikował listę bramkarek powołanych na zgrupowanie Goalkeeper PRO. Stawi się na nim dziesięć utalentowanych zawodniczek.

Konsultacja szkoleniowa potrwa od 15 do 17 sierpnia w Siedlcach. Projekt ten jest cyklicznie realizowany już od trzech lat. Ma na celu rozwój utalentowanych bramkarek, które zyskują możliwość specjalistycznego treningu skupionego na ich pozycji. W treningach nie biorą bowiem udziału zawodniczki z pola, a same bramkarki.

Na najbliższe zgrupowanie Goalkeeper PRO powołanych zostało dziesięć młodych piłkarek. Sześć z nich reprezentuje na co dzień kluby Ekstraligi, natomiast cztery pozostałe szkolą się w ekipach z niższych szczebli. Najbardziej znaną kibicom uczestniczką zbliżających się treningów jest Kinga Seweryn. Bramkarka GKS-u Katowice może się już pochwalić bowiem dwunastoma występami na najwyższym ligowym szczeblu. Osiem z nich zanotowała będąc na wypożyczeniu w ROW-ie Rybnik. Co ciekawe, na najbliższej konsultacji szkoleniowej w Siedlcach stawią się aż dwie piłkarki reprezentujące Śląsk Wrocław – Natalia Skiba oraz Hanna Wieczerzak.

 

SIATKÓWKA

siatka.org – Grzegorz Słaby: zaczynamy ten okres, który jest najtrudniejszy

GKS Katowice rozpoczął przygotowania do nowego sezonu PlusLigi. Zespół spotkał się prawie w komplecie. – Czekaliśmy, żeby się spotkać na pierwszych zajęciach w hali. Zaczynamy ten okres pracy, który moim zdaniem jest najtrudniejszy dla wszystkich. Treningi będą objętościowo spore, do tego dwa razy dziennie i przed nami sporo pracy – opowiedział o pierwszych dniach przygotowań szkoleniowiec katowiczan Grzegorz Słaby.

PlusLiga swój sezon rozpocznie na początku października i już teraz większość klubów zaczęła przygotowania do zbliżających się rozgrywek.

– Czekaliśmy, żeby się spotkać na pierwszych zajęciach w hali. Zaczynamy ten okres pracy, który moim zdaniem jest najtrudniejszy dla wszystkich. Treningi będą objętościowo spore, do tego dwa razy dziennie i przed nami sporo pracy – zapowiedział trener GKS-u Grzegorz Słaby.

Jego zespół w poprzednich rozgrywkach awansował do fazy play-off PlusLigi, co było sporym sukcesem. – Przygotowania będą podobne do poprzednich, które jak pokazał sezon PlusLigi, okazały się owocne. Cały czas próbujemy coś udoskonalać, dodawać coś nowego, żeby ten trening był urozmaicony – mówił szkoleniowiec, który poprowadzi GKS w kolejnych rozgrywkach PlusLigi.

To dopiero pierwszy tydzień przygotowań, w który siatkarze wchodzą spokojnie, a przed startem nowego sezonu GKS zagra między innymi w PreZero Grand Prix PLS, a w końcowym etapie przedsezonowych treningów z pewnością rozegra kilka meczów kontrolnych. – W najbliższych dniach będziemy pracować dwa razy dziennie, w siłowni i w hali. Większość tych pierwszych treningów odbywa się bez skakania, będziemy stopniowo zwiększać obciążenia i dążyć do tego, żeby przygotować zespół do treningów w szóstkach – zapowiedział Grzegorz Słaby.

 

Bartosz Mariański: mamy tutaj speców od siatkówki plażowej

Siatkarze GKS-u Katowice rozpoczęli przygotowania do nowego sezonu PlusLigi. Zanim jednak rozpoczną rywalizację w hali, czeka ich udział w turnieju siatkówki plażowej PreZero Grand Prix. – Myślę, że jedziemy się przede wszystkim dobrze bawić i nic sobie nie zrobić – mówi Bartosz Mariański.

– Myślę, że te rozgrywki przypominają bardziej grę w hali, bo zasady są halowe jakby nie patrzeć. Można odbijać palcami, kiwać piłkę, więc myślę, że zasady obowiązują halowe. Ale po tym podłożu, po piasku też trzeba się umieć poruszać i myślę, że nie każdy to potrafi. Mamy tutaj speców od siatkówki plażowej i jedziemy w fajnych nastrojach – dodał zawodnik.

Bartosz Mariański przyznał, że w turnieju PreZero Grand Prix chodzi przede wszystkim o dobrą zabawę, ale nie ukrywał, że zwycięstwa też będą ważne, bo budują dobrą stronę mentalną zespołu.

GKS Katowice rozpocznie rywalizację w turnieju w Krakowie od meczu z Cerrad Enea Czarnymi Radom. Początek spotkania zaplanowano na 11 sierpnia na godzinę 12:45.

 

sportdziennik.com – Wystawieni do wiatru

Micah Ma’a ma ważny kontrakt z katowickim klubem, ale na treningi się nie stawił. Chce bowiem grać w Turcji.

Katowiczanie rozpoczęli przygotowania do nowego sezonu. W pierwszych zajęciach bierze udział większość zawodników. Brakuje tylko Micaha Ma’a i nie wiadomo czy w ogóle dalej będzie występował w GieKSie. Amerykański rozgrywający zapragnął bowiem przenieść się do Turcji. Mimo obowiązującej umowy podpisał kolejny kontrakt z jednym z tamtejszych klubów, stawiając swojego dotychczasowego pracodawcę w fatalnej sytuacji.

„Dnia 20 maja 2022 agent Micaha Ma’a poinformował GKS Katowice o chęci rozwiązania kontraktu Zawodnika, obejmującego sezon 2022/2023. Mimo trudnego momentu na rynku transferowym i braku dostępnych alternatyw Klub podjął rozmowy z Zawodnikiem na temat rozwiązania umowy za porozumieniem stron. Zawodnik nie przystał na ofertę Klubu, z kolei GKS Katowice nie mógł zaakceptować propozycji Zawodnika, która narażałaby Klub na poważne straty finansowe, sportowe i wizerunkowe. W związku z tym Klub poinformował Zawodnika, że kontrakt na sezon 2022/2023 pozostaje w mocy” – czytamy (pisownia oryginalna) w specjalnym oświadczeniu klubu.

Mimo tych argumentów siatkarz, mający za sobą występy w reprezentacji USA, 31 maja przysłał do GKS mail z informacją, że rozwiązuje umowę „ze względu na nieuzasadnione zachowanie klubu”. Katowiczanie nie przyjęli jego wypowiedzenia. „Z uwagi, że nie zaistniała żadna z przesłanek zawartych w kontrakcie umożliwiających rozwiązanie umowy przez Zawodnika, spółka GKS GieKSa Katowice S.A. oświadczyła Zawodnikowi, że wypowiedzenie przez niego umowy nie wywołuje skutku prawnego i umowa zawarta 1 sierpnia 2021 roku pozostaje w mocy” – odpisali.

Działacze katowickiego klubu nie kryją oburzenia postawą Amerykanina i zamierzają walczyć o swoje. Poinformowali o zdarzeniu Międzynarodową Federację Siatkówki (FIVB), Polski Związek Piłki Siatkowej oraz Polską Ligę Siatkówki.

„Mimo wezwań do stawienia się na rozpoczęcie przygotowań Micah Ma’a nie pojawił się w Katowicach i poinformował Klub o braku woli wznowienia treningów z naszym zespołem. Tym samym GKS GieKSa Katowice S.A. nie miała innego wyjścia, jak rozpocząć procedury dyscyplinarne wobec Zawodnika przewidziane w regulacjach PLS S.A. i FIVB. Stosowne dokumenty zostały już wysłane i czekają na rozpatrzenie.

Nasz Klub pozostaje na stanowisku, że wiąże go ważny kontrakt z Micahem Ma’a i oczekuje jego przyjazdu w najbliższych dniach. Aby zagwarantować odpowiedni poziom sportowy drużyny i właściwą jakość przygotowań do nadchodzącego sezonu, Klub 1 sierpnia rozpoczął poszukiwania zawodnika celem uzupełnienia składu” – poinformowali działacze.

Postępowanie Amerykanina postawiło GKS w bardzo trudnym położeniu. Klub stracił jednego z czołowych swoich graczy, a do tego na kluczowej pozycji. Ma’a bowiem należał do najlepszych rozgrywających Plus Ligi. Wystąpił w 29 spotkaniach, w których wywalczył 104 punkty, co na rozgrywającego jest więcej niż przyzwoitym wynikiem. Jego atutem jest też zagrywka, o czym świadczy 30 asów. Szybkie znalezienie następcy będzie piekielnie trudne, bo obecnie na rynku nie ma wyboru. Większość klasowych siatkarzy ma już bowiem podpisane umowy z klubami.

Niestety, katowiczanie w walce o sprawiedliwość wydają się być na straconej pozycji. Świadczą o tym przykłady innych polskich klubów. Z podobnymi problemami kilka lat temu zmagał się Jastrzębski Węgiel, konkretnie z Francuzem Kevinem Tillie oraz Słoweńcem Tine Urnautem. Pierwszy wolał skorzystać z intratnej propozycji z Chin, Urnaut z kolei wybrał Zenit St. Petersburg. W tym drugim przypadku jastrzębianie przynajmniej nie byli stratni finansowo, bo rosyjski klub wykupił transfer.

– To nie jest pierwszy taki przypadek w polskiej lidze, ani w naszym klubie. Możemy sobie po swojemu sprawę komentować, ale regulaminy światowej i europejskiej federacji dopuszczają takie możliwości. Chronią interesy zawodnika, kluby nie mają żadnych szans. To bardzo zły trend, ale musimy sobie poradzić – denerwował się wtedy Adam Gogol, prezes Jastrzębskiego Węgla.

Mimo podpisanych kontraktów w taki sposób zawodników traciły też Asseco Resovia (John Gordon Perrin) oraz PGE Skra Bełchatów (Taylor Sander).

 

HOKEJ

sportdziennik.com – Spod bandy. Mistrzowie na lodzie

Hokeiści GKS-u Katowice mają przed sobą debiut w Hokejowej Lidze Mistrzów (CHL) i walkę o obronę mistrzowskiej korony.

Wczoraj zgodnie z tradycją, na lodowisku „Jantor” w Katowicach-Janowie, rozpoczęli przygotowania specjalistyczne. Na zajęciach pojawiło się 23 zawodników, w tym nowe twarze: Japończyk Shigeki Hitosato, Fin Niko Mikkola oraz dwaj Szwedzi Christian Blomqvist i Hampus Olsson. Kadra zespołu nie została jeszcze zamknięta i działacze rozglądają się za zagranicznymi zawodnikami. Zajęcia na tafli oraz w siłowni będą uzupełniane meczami kontrolnymi z czołowymi zespołami ekstraligi. Pierwszy przewidziano 10 sierpnia z Comarch Cracovią na wyjeździe, ale w planie jest jeszcze 5 sparingów. 1 i 3 września GieKSa rozegra na „Jantorze” pierwsze spotkania w CHL, ze szwedzkim Roegle BK oraz szwajcarskim Lions Zurych.

Awizowany wcześniej Amerykanin Devin Penzeca, przebywający na testach, opuścił już Katowice i – podobno – przeniósł się do Nowego Targu, by ewentualnie „załapać” się do „Szarotek”. Natomiast hokeiści GKS-u do „Satelity” wrócą dopiero na koniec września, bo dopiero wtedy lodowisko zostanie zamrożone. Katowiccy hokeiści znów są więc skazani na tułaczkę, ale to nie nowina…

[…] Działacze związkowi ulegli presji opinii środowiska i postanowili powołać Komisję Dyscyplinarną, która będzie organem doradczym dla szefowej Polskiej Hokej Ligi, Marty Zawadzkiej. W skład komisji weszli: Przemysław Kępa (przewodniczący), były sędzia liniowy i główny, a także byli reprezentanci kraju: Tomasz Jaworski (członek zarządu PZHL), Waldemar Klisiak, Artur Ślusarczyk oraz Krzysztof Zapała. To oni mają analizować kontrowersyjne zdarzenia, których podczas meczów ligowych nie brakuje. Ich stanowisko zapewne będzie miarodajne, wszak wszyscy mają za sobą bogate doświadczenie, zaś jej szef nieraz miał okazję orzekać w spornych sytuacjach.

 

hokej.net – Fraszko: Mam nadzieję, że stworzymy drużynę, która będzie jeszcze lepsza

Hokeiści GKS-u Katowice w poniedziałek powrócili do wspólnych zajęć, które odbywają się na tafli „Jantoru”. Katowiczanie przeszli testy medyczne i rozpoczęli przygotowania do sezonu.

– Przerwa była niby długa, ale jednak krótka. Szybko to zleciało, ale fajnie, że już trenujemy praktycznie w pełnym składzie. Tak, że nic tylko cieszyć się i trenować – przyznał Bartosz Fraszko.

Na zajęciach pojawili się wszyscy świeżo pozyskani gracze, a więc fiński obrońca Niko Mikkola, szwedzcy napastnicy Christian Blomqvist i Hampus Olsson oraz pierwszy Japończyk w historii GieKSy Shigeki Hitosato.

– W naszej kadrze zostało wielu chłopaków z poprzedniego sezonu. Fajnie, bo już się znamy, ale mam nadzieję, że nowi zawodnicy szybko się zaaklimatyzują i stworzymy drużynę, która będzie jeszcze lepsza niż ta z zeszłego sezonu – zaznaczył „Fracho”.

Wcześniej podopieczni Jacka Płachty trenowali indywidualnie według specjalnie przygotowanych rozpisek. Dziś najpierw przeszli testy kondycyjne, a później odbyli zajęcia na lodzie.

– Ten tydzień zaczęliśmy testami, w zeszłym tygodniu mieliśmy treningi dla chętnych, dużo chłopaków było, a dzisiaj jeden trening i zaczynamy tą ciężką pracę – wyjawił 26-latek.

Przypomnijmy, że katowiczanie zagrają także w Hokejowej Lidze Mistrzów, gdzie w grupie D zmierzą się z Rögle Ängelholm, Zürich Lions oraz AV19 Székesfehérvár.

– Narazie jeszcze tego nie czuję, ale myślę, że gdy już poczuję tę atmosferę meczową, to ten dreszczyk emocji się pojawi – zakończył.

 

Maciaś pod lupą mistrza Polski

Kacper Maciaś po przygodzie z hokejem juniorskim w Czechach postanowił poszukać klubu w Polsce. Aktualnie przebywa na testach w ekipie GKS-u Katowice.

Wychowanek nowotarskiego Podhala w dość młodym wieku wyjechał do Ostrawy, aby szkolić się w Porubie. Tam też występował aż do poprzedniego sezonu.

Ofensywnie usposobiony obrońca w minionym sezonie rozegrał 43 spotkania, zdobywając w nich 21 punktów za 7 bramek i 14 asyst. Na ławce kar spędził 53 minuty, a w klasyfikacji plus/minus wypadł na +1.

Wystąpił także na Mistrzostwach Świata U20 Dywizji IB, podczas których w 5 meczach zanotował 1 asystę.

W rozmowie z nami w ramach serii „Młodzi za granicą” przyznał jednak, że nie zamierza kontynuować swojej kariery w Czechach i poszukuje klubu w Polsce. Dzisiaj już wiemy, że obecnie przebywa na testach w zespole mistrza Polski GKS-u Katowice.

Portal GieKSa.pl tworzony jest od kibiców, dla kibiców, dlatego zwracamy się do Ciebie z prośbą o wsparcie poprzez:

a/ przelew na konto bankowe:

SK 1964
87 1090 1186 0000 0001 2146 9533

b/ wpłatę na PayPal:

E-mail: [email protected]

c/ rejestrację w Superbet z naszych banerów.

Dziękujemy!

Kliknij, by skomentować
Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy, jednakże zastrzega sobie prawo do ich cenzurowania lub usuwania.

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Piłka nożna

Górak: Bardziej smutno było mi niż moim piłkarzom

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Po szalonym meczu GieKSy z Cracovią podczas konferencji wypowiedzieli się trenerzy obu drużyn – Rafał Górak i Dawid Kroczek.

Rafał Górak (trener GKS Katowice):
Było to bardzo emocjonujące spotkanie, porywające wszystkich do bardzo dużych emocji. Zakończyło się niesamowitym happy endem dla nas, bo w momencie, w którym straciliśmy bramkę na 3:3, zrobiło się smutno na duszy, ale jak się okazuje, bardziej mi niż moim piłkarzom. Fenomenalnie wykorzystali ostatnią okazję, by zaatakować i zdobyli bramkę na 4:3. Graliśmy z szalenie mocną ofensywną Cracovią, wiedzieliśmy, że te trzydzieści strzelonych bramek to jest naprawdę ogromny potencjał. Radziliśmy sobie momentami bardzo dobrze, ale jednak Cracovia te trzy bramki strzeliła. Natomiast to, że my strzeliliśmy cztery, to znaczy, że bardzo dobrze się tutaj czujemy, bo z Puszczą strzeliliśmy jeszcze więcej – to tak humorystycznie i z przekąsem. Bardzo się cieszę, jestem szczęśliwy, zasłużone zwycięstwo GKS Katowice.

Po czwartej bramce z racji nagromadzonych emocji, zawodnicy do siebie ruszyli. Nie chciałem, żeby działo się tam coś niedobrego, więc postanowiłem wkroczyć do akcji. Chciałem odciągnąć moich zawodników od tego zamieszania, widząc, że sędzia techniczny zachowuje się biernie. Trzeba było wkroczyć i powiedzieć moim zawodnikom, żeby po prostu zakończyli taką niepotrzebną burzę. Z mojego punktu widzenia nic się nie wydarzyło i jestem zdumiony karą, która została na mnie nałożona przez sędziego technicznego. Dodatkowo na boisku widziałem trenera gospodarzy, więc tym bardziej jestem zdziwiony.

Wiem, że kierownik będzie sprawę rozpatrywał z sędzią techniczną, by opowiedział zdarzenie swoimi oczami. Moje zdanie jest bezwarunkowe – nie używałem wulgarnych słów, nie byłem agresywny, działałem w dobrej wierze. Nie popełniłem żadnego przewinienia.

Jaki był plan na mecz?

Zdecydowanie postanowiliśmy atakować bardzo wysoko. Wiedzieliśmy, że w niskiej obronie możemy mieć problemy. Chcieliśmy uważać na fazy przejściowe Cracovii, trójka zawodników atakująca jest bardzo mocna. Plan polegał na tym, by wykorzystać słabsze rzeczy Cracovii, ale to już zostawiamy dla siebie. Szukaliśmy tych miejsc, by te bramki strzelać. Nie chodziło o to, by szukać okazji z kontrataku, tylko by grać swoją piłkę.

W tym momencie, kiedy prowadzimy 3:1, powinniśmy podwyższyć wynik i tyle w temacie. Cracovia potem atakowała bardzo mocno, chciała odrobić wynik, grając u siebie. To jest taki moment, kiedy trudności jest więcej. Dziś troszeczkę młodzieży na ławce, pięciu zawodników, których zostawiłem w Katowicach, wyszliby w tym spotkaniu. Nie ma co mówić, bo zmiennicy spisywali się bardzo dobrze. Cracovia nas trochę zepchnęła, ale należy wytłumaczyć zawodników siłą ofensywną Cracovii.

GKS inteligentnie zarządzał przerwami w grze.

Ja nie miałem takiego odczucia, że ten czas jest zabierany. Taki moment, kiedy zawodnik chce uspokoić zachowania, nie należy się zbytnio spieszyć, pośpiech jest niekiedy niedobry. Sędzia nikogo nie ukarał za grę na czas, wydaje mi się, że kibice domagali się, by grać szybciej, ale to nie było naszą ideą.

O urazach.

Martwi każdy uraz, teraz chodzi o rozmiar urazu Zrelaka. Mogą być zerwane więzadła, w tym momencie pojechał do szpitala i jest badany, bardziej martwi mnie zdrowie, a nie, która to kontuzja. Sport ma to do siebie, że zawodnicy ulegają kontuzją. Staramy się jak najlepiej, by zawodnicy byli przygotowani. Wydaje mi się, że Grzesiek Rogala wróci w następnym spotkaniu. 

O Maku.

Nawet kiedy kontraktowaliśmy Bartka Nowaka, wiedziałem, że potrzebny mi jest zawodnik z podobnymi rzeczami. W razie awarii, żeby był, byłem pewny, że Mateusz ma takie inklinacje, gra podobnie. Jest nieszablonowy, o elegancji i wysokiej intensywności. Jest szalenie pożyteczny. Na razie po powrocie do Ekstraklasy nie układa mu się tak, jakby sobie tego życzył. Dzisiaj wykorzystał swoją szansę, jestem niezmiernie szczęśliwy. Mateusz to profesjonalista.

Drugi mecz Galana na lewym wahadle, choć to nie jest jego nominalna pozycja. Jest pan z niego zadowolony?

Borja nie spędza na tej pozycji dużo czasu. Z Koroną grał bardzo dobrze, dzisiaj miał po swojej stronie kapitalnego piłkarza. Radził sobie, ale parę pojedynków przegrał. Globalnie jestem zadowolony, bo wiedziałem, jaka dla niego będzie skala trudności. Szacunek, bo radził sobie bardzo dobrze.

Która bramka się panu bardziej podobała w wykonaniu Adriana Błąda – w Gdyni czy dzisiejsza?

Ja czekam na następne (śmiech). Adrian jest zawodnikiem doświadczonym, o olbrzymich perypetiach, nasza droga jest piękną historią. Każdy moment, w którym się tak cieszy i strzela taką bramką, jest dla mnie niesamowity.

O przerwach na reprezentacje.

Wiemy, jakie są terminy przerwy reprezentacyjnej. Nie szukałem w ostatnich wynikach kryzysu, graliśmy bardzo dobrze w Warszawie i z Koroną. Sknociliśmy puchar, chcieliśmy w nim być, bardzo nam z tym źle. Ja kryzysu nie widziałem. My bardzo szybko potrafimy mówić o kryzysie, a niekiedy to po prostu nieprawda. Trzeba być cierpliwym.


Dawid Kroczek (trener Cracovii):
Nikt z nas nie jest usatysfakcjonowany wynikiem. Jeżeli strzelamy trzy bramki i przegrywamy mecz, to musimy się zastanowić nad wieloma rzeczami. Pozytywne jest to, że przegrywając, po raz kolejny doprowadzamy do wyrównania w ostatniej minucie meczu i to jest plus, ale ilość błędów, które popełniliśmy – indywidualnych i formacyjnych, doprowadziły do tego, że przegraliśmy mecz. Nie możemy mówić, że wszystko jest bardzo dobrze, bo straciliśmy jeden lub trzy punkty Jesteśmy w stanie grać na takim poziomie, żeby czegoś takiego uniknąć. To lekcja dla nas, co należy poprawić, aby w czołówce tabeli się utrzymać. Musimy być zespołem bardziej kompleksowym, czyli nie tylko dobrze atakować, ale też bronić.

Kontynuuj czytanie

Stadion

Trzy lata wielkich zmian

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

Zapraszamy do kolejnego tekstu o Nowej Bukowej, który przygotował dla Was Matma85. Nie zabraknie ciekawych informacji, a całość została okraszona wieloma zdjęciami. Przeczytajcie (i zobaczcie), jak wiele zmieniło się przez ostatnie trzy lata. Oddajemy głos autorowi.

W połowie października 2024 roku minęły dokładnie trzy lata od bardzo ważnego momentu w historii GKS Katowice – wbicia pierwszej łopaty pod budowę nowego domu. W uroczystości uczestniczyli: Prezydent Miasta Katowice Marcin Krupa, Prezes zarządu Grupy NDI Małgorzata Winiarek-Gajewsk oraz Prezes Zarządu Stowarzyszenia Kibiców GKS-u Katowice „SK 1964” Piotr Koszecki. Po 36 miesiącach w miejscu, które klasyfikowane było jako grunty pod wodami stojącymi, nieużytkami rolnymi, a w mniejszym stopniu pastwiskami oraz gruntami zadrzewionymi, została rozłożona pierwsza rolka murawy, co pokazuje, jak diametralnie zmieniło się to miejsce.

Ostatnie miesiące prac przy obiekcie to przede wszystkim gigantyczny wzrost zainteresowania kibiców, ciekawych jak prezentuje się nasz nowy obiekt, którego budowa już się zakończyła i który już niedługo, będzie gościł ponad 15 tysięcy fanów.

Dosyć istotne i co można podkreślić to samo miejsce, w którym powstał stadion. Lokalizacja bardzo wyraźnie nawiązuje do górniczej historii i charakteru klubu. Dlaczego? Może warto przytoczyć kilka faktów na temat tego terenu, na którym GieKSa już za moment będzie gospodarzem.

Nowy stadion znajduje się na terenie Załęskiej Hałdy, tuż przy autostradzie A4, która niewątpliwie dodaje atrakcyjności tej lokalizacji. Lokalizacji, która ma bardzo bogatą historię przemysłową. Na przełomie XIX i XX wieku w tym miejscu zlokalizowana była huta o nazwie Joanna, która eksploatowała glin ceramiczny metodą odkrywkową. Znajdowały się tu budynki huty oraz składowisko odpadów pohutniczych. W późniejszym czasie rozpoczęto w tym miejscu wieloletnią eksploatację, w pokładach na różnych głębokościach, złoża węgla kamiennego. Płytka eksploatacja prowadzona była w latach… 1865-1867 przez dawne kopalnie Charlotte i Wiktor, czyli poprzedniczki KWK „Wujek”.

Przykładowa mapa pokładu KWK Wujek z naniesionym obrysem inwestycji. GIG

Co wynika z wielu dostępnych map, część północna naszego nowego obiektu znajduje się na terenie dawnej huty, pod którym nie prowadzono eksploatacji węgla. Natomiast część południowa stadionu, w tym trybuna dopingowa Blaszok, znajduje się na terenie eksploatacji węgla w kilku pokładach. Były tutaj zarówno dukle jak i szyby wydobywcze – naliczono 16 wyrobisk o głębokości od kilku do dwudziestu kilku metrów. Można śmiało przypuszczać, że Skarbnik, który kiedyś ostrzegał górników, a teraz jest na emeryturze, będzie miał na mecze GieKSy jakieś tajemne, ukryte wejście.

Załęska Hałda, dzięki okolicznym lasom, od zawsze charakteryzowała się znacznym zazielenieniem. Pomimo tak dużej inwestycji, teren nadal pozostanie w zdecydowanej większości „zielony”. Podczas ostatnich trzech lat otoczenie diametralnie się zmieniło, co najlepiej pokażą poniższe fotografie.

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Źródło: @zakaz_filmowania kanał YouTube / Matma85

Pierwszy rok od uroczystego wbicia pierwszej łopaty to były głównie roboty ziemne, wycinka drzew, budowa zbiorników retencyjnych, odwierty, wykonanie sieci kanalizacyjnej, części fundamentów. Pod koniec 2022 roku, spod leżącego wszędzie śniegu, pojawiły się pierwsze elementy kubatury stadionu miejskiego. Konkretnie 3-kondygnacyjne klatki schodowe hali sportowej. W pierwszych cieplejszych dniach 2023 roku obiekt prezentował się następująco.

Źródło: K.Kalkowski

Od tego momentu prace nabrały prędkości, a dzięki bardzo dobremu zarządzaniu przez wykonawcę dostawami elementów żelbetowych – montaż przebiegał bardzo sprawnie. W maju pojawiły się pierwsze konstrukcje stalowych kratownic dachu nad trybunami stadionu piłkarskiego, a dokładnie 29 czerwca 2023 roku uroczyście została zawieszona wiecha na jej konstrukcji.

Jak wiele zmieniło się w krótkim czasie, pokazują kompilacje fotografii:

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

Źródło: wkatowicach.eu/ Matma85

31 października 2024 roku oficjalnie wykonawca (firma NDI_ zakończył prace budowlane na obiekcie i od 1 listopada trwają odbiory. Obiekt w ostatnim dniu października posiadał już bramki, siatki, a nawet namalowane linie na murawie.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Mamy teraz głęboką nadzieję, że odbiory odbędą się beż żadnych przeszkód i z początkiem rundy wiosennej spotkamy się przy sztucznym świetle na meczu otwarcia stadionu, na który czekaliśmy tak długo. Stadionu, który da nam wielkie perspektywy.

Foto. Matma85

Foto. Matma85

Matma85

Kontynuuj czytanie

Piłka nożna

zMAKomity mecz!

Avatar photo

Opublikowany

dnia

Przez

W sobotnie popołudnie zmierzyliśmy się z Cracovią. Z okazji Święta Niepodległości w okolicach stadionu żołnierze Wojska Polskiego prezentowali swój sprzęt oraz częstowali grochówką. Przed wejściem zawodników na murawę żołnierze wnieśli 80-metrową flagę Polski oraz został odśpiewany hymn.

Mecz rozpoczęła Cracovia i od razu zepchnęła GieKSę do defensywy. W drugiej minucie wyszliśmy z defensywy i zapowiadała się dobra kontra, niestety Galan stracił piłkę i świetnym rajdem popisał się zawodnik Cracovii, ale podawał niecelnie i bezpańska piłka przecięła pole karne. Chwilę po wznowieniu gry znowu straciliśmy piłkę, co skutkowało dośrodkowaniem Kallmana, które zamieniło się po rykoszecie w strzał i Kudła z problemami złapał piłkę zmierzającą do bramki. W 7. minucie przeprowadziliśmy akcję, która skończyła się dośrodkowaniem, niestety całość była zbyt wolna i można było ją lepiej rozegrać. W 9. minucie Repka wypuścił Zrelaka, który chciał przejść na lewą nogę, ale obrońca zdążył wrócić i wygarnął mu piłkę. W 13. minucie gracz przeciwników zagrał ręką na 35. metrze i wykonaliśmy rzut wolny. Po dośrodkowaniu Cracovia ponownie faulowała tuż polem karnym. Do piłki podszedł Mak, który najpierw uderzył w mur, ale jego dobitka z woleja wpadła do siatki. Po bramce mieliśmy dużo gry w środku pola, w której to GieKSa częściej utrzymywała się przy piłce. W 20. minucie Kallman wykonał centrostrzał po ziemi na krótki słupek Kudły, z którym ten sobie bez problemu poradził. W 23. minucie Zrelak dostał prezent od bramkarza i od razu uderzył na praktycznie odsłoniętą bramkę, niestety źle trafił w piłkę i przy okazji nabawił się kontuzji. Został zniesiony na noszach, a zastąpił go Bergier. Cracovia po chwilowej przerwie w grze ruszyła do ataku. W jednym z nich Sokołowski, walcząc o piłkę, upadł w polu karnym, ale jedyne, co otrzymał, to żółtą kartkę za symulowanie. W 32. minucie Hasić posłał z rzutu wolnego wysoką piłkę na długi słupek i kolejny raz Kudła pewnie ją złapał, a przy okazji był faulowany. W 33. minucie Mak wykonał rajd lewą stroną i dośrodkowywał do Błąda, ale obrońca go ubiegł. W 39. minucie Błąd zagrał do Maka, a ten w sytuacji sam na sam obiegł bramkarza i strzelił do pustej bramki. W 44. minucie błąd w przyjęciu piłki przez Jędrycha, który mógł skończyć się stratą piłki na rzecz Kalmana. Nasz obrońca ratował się podaniem czubkiem buta do Klemenza, przy okazji trafiając w nogę Kallmana. Stadion domagał się faulu, ale sędzia puścił grę dalej. Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się dwubramkowym prowadzeniem, piłka po dośrodkowaniu odbiła się od pleców naszego zawodnika i trafiła pod nogi Maigaarda, który strzelił sprzed pola karnego. Po drodze futbolówka odbiła się od Repki i kompletnie zmyliła Kudłę. Na przerwę zeszliśmy z wynikiem 2:1 dla GieKSy.

Zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy straciliśmy piłkę. W 49. minucie Bergier strzelił wysoki nad bramką. Chwilę później dostaliśmy dwie żółte kartki: Klemenz (za faul taktyczny) i Bergier (za przeszkadzanie i opóźnienie gry). Cracovia wyszła na drugą połowę bardzo zmotywowana. Około 54. minuty GieKSa zaczęła dłużej utrzymywać się przy piłce, aczkolwiek nie wynikały z tego żadne konkrety w postaci okazji bramkowych. W 59. minucie Kowalczyk przeciął dośrodkowanie tak niefortunnie, że piłka spadła pod nogi Hasicia, a ten niecelnie strzelił z półwoleja nad bramką. W 62. minucie Adrian Błąd popisał się przepięknym strzałem z około 25 metrów, piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do bramki. Po golu GieKSa miała kolejną okazję. Mak, po świetnym zwodzie, trafił w słupek, a Bergier dobijając z kilku metrów, trafił wprost w Ravasa. Po tej akcji Cracovia zaczęła dochodzić do głosu i Kudła z trudem obronił strzał po ziemi Hasicia. W 70. minucie padła kolejna piękna bramka, niestety tym razem dla rywali – z dystansu trafił Maigaard. Sędzia sprawdzał jeszcze sytuację z wozem VAR, bo domagaliśmy się odgwizdania faulu na Bergierze, ale ostatecznie bramka została uznana. Od drugiej bramki mecz przyspieszył. Cracovia atakowała, a GieKSa próbowała sił w kontrach. W 81. minucie Mak dostał żółtą kartkę za przeszkadzaniu w rozpoczęciu gry. W 83. minucie Mak zszedł z boiska, a w jego miejsce pojawił się Milewski. Po zmianie Galan próbował rozegrać piłkę i posłał ją prosto pod nogi piłkarza z Cracovii, ten chciał wypuścić Hasicia, ale za mocno podał i piłka znalazła się na aucie bramkowym. Chwilę później Cracovia miała kolejne dośrodkowanie, ale piłkę złapał nasz bramkarz. W 88. minucie znowu Kudła piękną paradą uratował GieKSę przed utratą bramki. Niestety w doliczonym czasie gry Kallman strzelił z główki i wyrównał stan rywalizacji. Cracovia próbowała jeszcze zaatakować, nasi piłkarze szanowali piłkę, ale ostatnie słowo należało do GieKSy. Wasielewski zatańczył z piłką na boku pola karnego, wrzucił ją na głowę Kowalczyka, a ten przedłużył do Milewskiego, który z bliskiej odległości nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. Po bramce doszło do zamieszania, zawodnicy obu drużyn zaczęli się przepychać, a na boisko wbiegł trener Rafał Górak. Po tej sytuacji sędzia dał cztery żółte kartki, a czerwoną obejrzał… nasz szkoleniowiec. Chwilę później arbiter zakończył spotkanie – po szalonym meczu GieKSa wygrała 4:3 w Krakowie!

9.11.2024, Kraków
Cracovia – GKS Katowice 3:4 (1:2)
Bramki: Maigaard (45, 70), Kallman (90) – Mak (15, 39), Błąd (62), Milewski (90).
Cracovia Kraków: Ravas – Jugas (71. Al-Ammari), Hoskonen, Skovgaard, Kakabadze, Sokołowski (81. Bochnak), Maigaard, Olafson (71. Biedrzycki), Hasić, Kallman, Rózga (60. Van Buren).
GKS Katowice: Kudła – Wasielewski, Jędrych, Klemenz, Czerwiński, Galan (90. Marzec)  – Błąd, Kowalczyk, Repka, Mak (83. Milewski) – Zrelak (27. Bergier).
Żółte kartki: Sokołowski, Ravas, Hoskonen, Al-Ammari – Klemenz, Bergier, Mak, Błąd.
Sędzia: Damian Sylwestrzak.
Widzów: 10679 (0 kibiców GieKSy – zamknięty sektor gości).

Kontynuuj czytanie

Zobacz również

Made with by Cysiu & Stęga