Pogoń Szczecin to jedna z większych kibicowskim firm na obecnej scenie. Ostatnia dekada w ich wykonaniu to absolutne panowanie w województwie zachodniopomorskim i nic nie wskakuje na to, żeby kiedykolwiek miał się to zmienić.
Ruch kibicowski w Szczecinie zapoczątkował się już w latach 70., kiedy dorobili się zgody z Legią Warszawa oraz Śląskiem Wrocław.
W 1980 roku u boku Legii (zgoda ze Śląskiem już padła), która grała finał Pucharu Polski ze znienawidzonym Lechem Poznań w Częstochowie, doszło do jednej z największych awantur w historii polskiego podwórka. Na stadionie trwała regularna bitwa i do dzisiaj nie wiemy, ile osób zginęło. Dużo było zatajania informacji o śmierci kibiców – jedne źródła informowały o 2-3 zabitych, inne „dźwigały” do nawet 7-8.
Pogoń, która jest starym wyjadaczem polskich trybun, dorobiła się przez wszystkie lata garstki zgód. Z czego to wynikało? Jednoznacznej odpowiedzinie mamy, ale z pewnością subkultura metalowców, mająca dużo do powiedzenia, miała swoją rolę w odbiorze Portowców przez chuliganów w resztach zakątkach Polski, w których łyse głowy oraz kurtki „fleki” były na porządku dziennym.
Sztama z Legią jest dzielona na dwa rozdziały. Pierwszy to sojusz zawarty od lat 70., który trwał do połowy lat 80. Po zakończeniu zgody relacje Warszawa – Szczecin nie były, delikarnie pisząc, idealne. Wiosną 1994 roku do Szczecina jechała 80-osobowa załoga Legii gotowa na wszystko… Wcześniej zjeżdżały się jednostki fanów CWKS-u i jedni ze starymi znajomymi Portowcami pili wódkę, inni na mieście bili się między sobą. Naprawdę nikt nie wiedział, jak ten dzień się zakończy. W trakcie pierwszej połowy stara ekipa Legii przyszła do młyna Portowców i przekazała, że od dziś jest zgoda. Zostały nawet wymienione między sobą flagi, ale w trakcie meczu doszło do konfliktu fanów MKS-u między sobą. Jedni pozdrawiali CWKS, inni „jechali” Legię od najgorszych… Flaga „Warsaw Fans Hooligans” wisiała w sektorze Pogoni – została zdjęta, po czym znowu wracała na płot… Ogólnie od 70. minuty już było wszystko wyprostowane i wyjaśnione we wszystkich szeregach – Pogoń zabrała Legię na piwo i zgoda zaczynała się na nowo rozwijać, ale był kolejny problem…
Zagłębie Sosnowiec to stara i zasłużona zgoda Legii Warszawa. Miała również dwa etapy przyjaźni, ale rok 1991 to moment, w którym Zagłębie z Legią odnowiło sztamę podczas naszego wspólnego finału Pucharu Polski w Piotrkowie Trybunalskim. Jeszcze we wrześniu 1994 roku Portowcy grali w Częstochowie, gdzie zawitało Zagłębie Sosnowiec w 50 osób. Stara ekipa Pogoni powiedziała, że mogą wejść i wywiesić symbolicznie flagę, ale mają stać obok, bo sztamy i tak nie będzie. Zagłębie wychodząc z sektora zaczęło wbijać w Pogoń, za co Portowcy również im pojechali wyzwiskami. W kwietniu 1995 roku doszło do spotkania w „Źródełku” (lokalu kibiców Legii) przy okazji meczu Legia – Pogoń, kiedy mottem zbratania dwóch zwaśnionych ekip było hasło: „zgoda buduje, niezgoda rujnuje”. Były to dyplomatyczne zagranie Legii, aby Pogoń i Zagłębie zakopali topór wojenny, a zgoda została oficjalnie przybita. Nieoficjalnie – tej zgody nigdy nie było. Mimo potężnej odległości między Szczecinem a Sosnowcem, ta kosa jest naprawdę silna i odczuwalna. Chuligani Barra Bravas ’97 (ze wsparciem kolegów z BKS-u Stal Bielsko-Biała) nawet tak się poświęcili, że pojechali na morsowanie fanów Pogoni, z którego przywieźli ze sobą flagę szczecinian.
Co do kos, to oprócz „lokalnej” z Lechem Poznań, mają od zawsze daleką, ale nigdy starzejącą się z Cracovią. Podczas meczu Polska – Anglia w Chorzowie (1993 rok) kibce Cracovii zabili nożem w tramwaju Andrzeja „Faraona” Kujawę.
W 2013 roku Legia Warszawa grała mecz w europejskich pucharach z Lazio Rzym. Ekipa Zagłębia zabrała swoją zgodę z Bielska-Białej, która wydawało się, że zbliża się coraz bliżej do Legionistów. Nie mogło zabraknąć konfliktu przy bezpośrednim spotkaniu. Portowcy czuli się nieswojo, natomiast Legia zbytnio nie dała im wsparcia. We wrześniu obie strony postanowiły ogłosić, że blisko 20-letnia przyjaźń przechodzi do historii i rozstają się ze wzajemnym szacunkiem. Tydzień temu ta relacja już oficjalnie przekształciła się w kosę.
Obecnie Pogoń Szczecin ma regionalną zgodę z Kotwicą Kołobrzeg, która trwa od 2019 roku. We wcześniejszych latach Kotwa miała status fan clubu ale poczyniła spory chuligański rozwój. Odnośnie do fanów z Kołobrzegu to ciekawostką jest fakt, że mimo końca zgody Legii z Pogonią, jest niepisany pakt, który mówi, że fanów Legii w Kołobrzegu się nie rusza, bo to oni im zapoczątkowali ruch kibicowski na Kotwicy. Sami kibice Kotwy wytłumaczyli to w wywiadzie dla „To My Kibice!”.
Drugą zgodą Pogoni jest holenderski Feyenoord Rotterdam. Oficjalnie sztama przybita została w 2023 roku, ale wcześniej łączył ich układ chuligański, który także mają z niemieckim Dynamem Berlin. Wielu przez zbliżony herb „D” myli, że Portowcy trzymają z Dynamem Drezno.
Dobre relacje mają również chuligani z chorwackim NK Osijek. Były i dawniej jakieś kontakty ze Spartą Praga czy Ujpestem Budapeszt, ale skończyło się na turnieju kibiców lub zwykłych prywatnych relacjach.
Dokąd zmierzają Portowcy? Ciężko wskazać, bo nic oficjalnie ich już nie łączy, jednak wiele ekip zdążyło im zaśpiewać pieśni „pozdrawiające” Widzew Łódź i sugerując, że koalicja WRWE jest im bliższa, ale wszystko to obecnie domysły i spekulacje.
Nasza rywalizacja z Portowcami jest bogata w doświadczenia. Ledwo od dnia powstania naszego klubu i gry w Ekstraklasie zaczęliśmy ze sobą rywalizować. Już w 1968 roku chłopak na zdjęciu miał do wyboru dwa mecze – GieKSa podejmowała szczecinian na Stadionie Śląskim (nie mieliśmy jeszcze swojego stadionu), zaś nasi sąsiedzi równolegle grali ze Śląskiem Wrocław.
Nie licząc kilku lat, w których nas zabrakło w elicie (od 1971 do 1978 roku), graliśmy ze sobą non stop. Wiosną 1988 roku, kiedy graliśmy z Pogonią, nasz młyn był wystawiony na obecnym sektorze 5 i 6 Trybuny Głównej.
Rok później w marcu 1989 roku nasi piłkarze byli już wspierani z Blaszoka.
Ogólnie do końca lat 80. ciężko odnotować jakieś wzajemne liczy na obu stadionach. Pierwszą odnotowaną liczbę fanów GieKSy w Szczecinie datuje się na wiosnę 1987 roku – 5 naszych fanatyków. Sezon później, czyli jesienią 1988 roku, do Szczecina pojechało aż 200 fanów GKS-u, ale warto zaznaczyć, że było to lato i zjeżdżali się fani GieKSy przebywający na wczasach nad polskim morzem z różnych miejscowości. Co do kibiców MKS-u na Bukowej. Nie wątpię, że byli ale niestety nigdzie nie odnalazłem żadnego śladu wizyty kibiców Pogoni w Katowicach. Także pora przenieść się w najlepsze lata – szalone 90.
Pogoń Szczecin w sezonie 1992/1993 wróciła do elity. Na wyjazd w sierpniu wybrało się 12 fanatyków GieKSy oraz… 1 kibic Pogoni z Jaworzna.
Rok później w sezonie 1993/1994 jesienią do Katowic zawitało 30 fanów Pogoni.
Wiosną 1994 roku do Szczecina wybrało się 52 fanatyków GieKSy, na których czekało mnóstwo atrakcji chuligańskich na trasie. Pod koniec meczu gospodarze wykorzystali naszą radość po strzelonej bramce i zerwali małą flagę „Giszowiec”.
W tym samym roku ponownie mieliśmy wyjazd do Szczecina. Tym razem wybrało się 6 kibiców GieKSy, a nasza skromna delegacja została trafiona i flaga zmieniła właściciela. Na powrocie ustawiła się w Poznaniu „Brygada Banici” w 20 osób, ale oszczędziła naszych kibicó. Mieli jedynie pretensje o wywieszanie flagi Gniezna na Blaszoku.
Wiosną 1995 roku na Bukowej Pogoń Szczecin oszacowała się łącznie na 100 głów. Byli świeżo po przybiciu zgody z Zagłębiem Sosnowiec i dzięki temu mecz miał dodatkowe atrakcje. Dostali wsparcie od fanów Zagłębia, którzy oczywiście stanowili większość ekipy przyjezdnej.
W sezonie 1995/1996 na jesień graliśmy w Szczecinie. Wyjechało 30 fanów GieKSy, ale z różnych przyczyn na trasie (m.in. brak biletów i brak połączeń) ostatecznie na własną rękę dotarło 5 fanatyków.
Wiosną 1996 roku w marcu do Katowic przyjechało 50 Portowców.
Po spadku Pogoni z ekstraklasy na rok, zobaczyliśmy się w sezonie 1997/1998 ponownie. Jesienią Bukową odwiedziło 17 fanów Pogoni, którzy zostali obici i stracili swoje fanty – szaliki i koszulkę.
W kwietniu 1998 roku na rewanżowe spotkanie wybrało się 72 kiboli GieKSy. Jak pokazały poprzednie wizyty i doświadczenie zdarzeń losowych, finalnie dojechało 36 GieKSiarzy. Resztę wyrzuciła policja za brak biletów, co w latach 90. było chlebem powrzednim. Druga załoga dowiedziała się, że na stadion nie wejdą, bo weszły wtedy obowiązkowe identyfikatory. Pozostało zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie na peronie Szczecin Dąbie.
W sezonie 1998/1999 pierwszy mecz zagraliśmy na Bukowej. W październiku przyjechało 32 Portowców, z czego kilka jednostek zostało wyczajonych na mieście i obitych. Na Blaszoku doszło do konfliktu z zarządem, który nie życzył sobie wieszania flag od… zewnętrznej strony płotu przez co trybuna została opuszczona, a piłkarze dokończyli mecz bez flag i kibiców.
W marcu 1999 do Szczecina nie wybrał się żaden przedstawiciel GieKSy przez niewpuszczanie kibiców gości. Ostatecznie GieKSa po tłustych latach i chwilowej przeciętności w lidze pożegnała się z Ekstraklasą…
Po rocznej banicji GieKSa wróciła do Ekstraklasy w 2000 roku. Na inaugurację ligi zagraliśmy z Pogonią na Bukowej. Portowcy w lipcu zawitali całkiem solidną liczbą 180 głów, co było wtedy ich rekordem w Katowicach. Z kolei Blaszok po awanturze ze Śląskiem Wrocław został zamknięty na pół roku i nasz młyn przeniósł się na Trybunę Północną. Mogliśmy wtedy na własne oczy uświadczyć jakie dogodne warunki do oglądania meczów mają u nas kibice gości.
W marcu 2001 roku po ogromnej mobilizacji w naszych szeregach do Szczecina pojechało 240 GieKSiarzy, w tym 10 Banik Ostrava. Była to nasza najlepsza liczba w historii na szczecińskiej „Papricanie”. GKS wygrał 2:1.
ACD Systems Digital Imaging
Sezon 2001/2002 to dziwny wymysł centrali z PZPN, która chciał uatrakcyjnić ligę i podzielono rozgrywki na grupę A i B, gdzie pierwsze 4 drużyny po rozegraniu 14 spotkań awansowały do grupy mistrzowskiej, a druga część do grupy spadkowej. GKS w ostatniej kolejce awansował do elity,w któej w krótkim odstępie czasu mógł się spotkać z Pogonią.
W marcu 2002 roku doszło do ciekawego meczu. Portowcy przyjechali w 40 głów, z czego część na dworcu została trafiona przez naszych chuliganów. Pogoń została skrojona z szalików. Niespodziewanie około 80. minuty meczu chuligani Pogoni zrobili wjazd pod kasy w drugie 40 głów z okrzykiem ich ówczesnej bandy – Terror Corps. Nasi oczywiście wyszli naprzeciwko i doszło do szybkiego starcia, jednak mundurowi jeszcze szybciej przerwali harce i odwieźli Pogoń na dworzec. Z kolei na łuku doszło do walki z ochroną i mundurowymi.
Miesiąc później w kwietniu graliśmy rewanż w Szczecinie. Wyruszyło 38 fanatyków, ale tradycji stało się zadość. W Lesznie prawie cały skład skończył podróż przez policję. Dwie osoby wyruszyły na własną rękę różnymi sposobami i przesiadkami, a ostatnie 200 km do Szczecina postanowili pokonać… taksówką. Inna 5 osobowa załoga jechała swoim samochodem i finalnie zasiadło w sektorze gości 7 fanów GieKSy.
Sezon 2002/2003 to słodko-gorzki sezon dla fanów GieKSy. Klub spisywał się ponad oczekiwania wszystkich i do końca sezonu nawet chwilowo włączył się o walkę tytułu Mistrza Polski, w tle jednak od października toczyła się nasza wojna z firmą Dospel.
Jesienią do Szczecina wybrało się 80 kiboli GieKSy, a towarzyszyła nam jedynie flaga naszego Świętej Pamięci brata – Pisaka. W pierwszą stronę zostało nawet trafionych kilku fanów Lecha Poznań jadącym tym samym pociągiem, którzy zostali pozbawieni z szalików.
Wiosną 2003 roku w maju podejmowaliśmy już spadającą z ligi ekipę Pogoni Szczecin, a ważniejszym od miejsca w tabeli był los samego klubu, który zaczął tonąć. Portowcy również popadli w ogromny kryzys kibicowski. Do Katowic dojechało jedynie 15 fanatyków, część z nich nie miała wyjścia i musiała stoczyć honorową walkę po 4 osoby, którą szybko wygrała GieKSa, a naszym łupem padły 2 płótna (Ekipa 100% Gryfino” oraz „Pogoń Walcząca”), która z oczywistych względów została zwrócona.
Po spadku z ekstraklasy Portowcy podobnie jak my w 2000 roku, wrócili po rocznej banicji do elity.
We wrześniu 2004 roku pojechało nas 57 głów, ale nie mogliśmy wejść ze względu na brak tzw. chipów.
W maju 2005 roku zaczynaliśmy się pomału żegnać tym razem my. Ale wtedy nikt nie wiedział, że na trochę dłużej niż się wszystkim wydawało. Blaszok został zamknięty, a młyn zasiadł na Trybunie Północnej. Portowców zabrakło, a na pustym Blaszoku wywiesiliśmy transparent „www.RatujemyGieKSe.pl”.
Po wysłaniu nas w zaświaty i żmudnej drodze odbudowy naszego klubu w 2009 roku wróciliśmy na zaplecze Ekstraklasy. Wyjazd Do Szczecina był 1 sierpnia, czyli w święto Powstania Warszawskiego, ale nie to było wtedy najgłośniejszym tematem polskich trybun. W sektorze gości ogłoszona została śląska zgoda: GKS-u Katowice i Górnika Zabrze, którą wcześniej łączył układ chuligański. Pojechało nas wtedy rekordowe 502 osoby, w tym 150 Torcida i 12 Banik Ostrava, co do dziś jest naszą najlepszą liczbą na Pogoni.
Tego samego roku w listopadzie zagraliśmy mecz z Pogonią na Bukowej. Świeżo upieczona zgoda z Górnikiem miała się świetnie i Torcida w tym dniu dała nam nieprawdopodobne wsparcie przyjeżdżając w 1000 głów! Portowcy tego dnia przyjechali w 265 głów, w tym 10 Legia Warszawa, co było ich najlepszym wyjazdem w historii do Katowic, ale Trybuna Północna, na której zasieli ugościła ostatni raz przyjezdnych…
Sezon później zagraliśmy pierwszy mecz na wyjeździe. W listopadzie wypadł wyjazd w najgorszym możliwym terminie – czwartek. Na eskapadę zdecydowało się mimo wszystko 201 fanatyków, w tym 28 Banik Ostrava i 21 Górnik Zabrze, co było doskonałą liczbą. Nieprawdopodobne widowisko zafundowali nasi piłkarze którzy przegrywali w Szczecinie 3:1 do 85. minuty. Jednak GieKSa w przeciągu 5 minut strzeliła… 3 bramki i wygrała 4:3! Od tego wyjazdu zaczął obowiązywać zakaz jeżdżenia kobiet na wyjazdy, a wyjątek od tej grupy miał miejsce m.in. na ostatnim meczu w Zabrzu.
Rewanż był bezbarwny. W czerwcu 2011 roku graliśmy kolejny beznadziejny sezon, a Blaszok żegnał Wojciecha Stawowego białymi chusteczkami i taczką. Portowców, przez wyłączoną z użytku Trybunę Północną, zabrakło.
W sezonie 2011/2012 graliśmy ostatni raz w lidze ze sobą. Na Bukowej mecz nie miał żadnej historii. Przegraliśmy 0:2, a fanów gości ponownie zabrakło (przez brak sektora gości).
Wiosną 2012 roku w maju do Szczecina wybrało się 180 fanatyków GieKSy. Piłkarze przegrali 0:1 i skończył się kolejny beznadziejny sezon walki o nic. Portowcy natomiast po wieloletniej odbudowie zostali beniaminkiem Ekstraklasy, w której grają nieprzerwalnie do dziś.
Po 10 latach udało nam się znowu zagrać z Pogonią… ale rezerwami. W Pucharze Polski wylosowaliśmy Pogoń II Szczecin i mimo środowego terminu zainteresowanie wyjazdem do Szczecina było spore. Mecz graliśmy na bocznym boisku, a dzięki uprzejmości Portowców mogliśmy zawitać w 215 głów, w tym 3 ROW Rybnik i 2 Banik Ostrava.
Ostatni raz z Portowcami mierzyliśmy się 6 lat temu – ze Szczecina do Katowic przyjechało wówczas 118 fanów Pogonii.
W piątek widzimy się na Blaszoku. To jeden z trzech ostatnich spotkań GieKSy na Bukowej. Żyjmy chwilą!
Pyjter
4 kwietnia 2015 at 17:29
Piłkarze wrócą i znów będzie ta gadka co juz słucham od paru lat…”ze znów się nie udało,ze bardzo chcemy,w szatni padły mocne słowa,ze w następnym meczu będziemy walczyć o 3punkty…i znowu się nie udało”
Marcin
4 kwietnia 2015 at 17:54
Brak słów po prostu tak bardzo naszej GIEKSIĘ się kibicuje a tu od kilku lat to samo 6-10 miejsce w tabeli,nie ma już sił. .
MarianoItaliano
4 kwietnia 2015 at 18:10
Jeszcze jeden mecz przegrany i myśle że koniec z Panem Skowronkiem 🙂
achim
4 kwietnia 2015 at 18:27
Skowronki dopiyro przylatujom, a nasz chyba poleci!
MarianoItaliano
4 kwietnia 2015 at 18:29
Myślę że powinien już dawno polecieć po nas pogrąży jak żydzew
zygzak
4 kwietnia 2015 at 18:39
Wszyscy powinni wylecieć z prezesem Cyganem wyłącznie,Gieksa to nie jest już ten waleczny klub co kiedyś,teraz to są chłopcy do bicia.Gieksą powinni rządzić byli piłkarze tego klubu a nie ludzie którzy nie mają zielonego pojęcia o piłce.Niestety w Katowicach sport powoli umiera.
MarianoItaliano
4 kwietnia 2015 at 18:44
Zgadzam się z kolegą niżej niestety każdy chce do koryta
damian nederland
4 kwietnia 2015 at 18:48
wek skowronek i to jak najszybciej wypad z bukowej
Gregi
4 kwietnia 2015 at 18:48
Umiecie zje.bać Świeta panowie grajki..Skowron i Cygan out!
damian nederland
4 kwietnia 2015 at 18:49
wek skowronek wypad z bukowej
damian nederland
4 kwietnia 2015 at 18:50
az sie trzese z nerwow tyle lat za ta nasza gieksa a tu nadal dupa wolowa wek skowronek z bukowej
Anty GRZYB
4 kwietnia 2015 at 18:52
Nie wiem o ktorej godzinie te pilkarzyki wracaja ale mam ochote chocby w nocy jechac pod stadion i spojrzec tys skurwysynom nierobom w oczy. KURWA KURWA KURWA
damian nederland
4 kwietnia 2015 at 18:53
wypad skowronek
Tom
4 kwietnia 2015 at 18:53
Żałość żałość żałość i wielka szkoda że to tak wszystko się toczy , po co stadion i te głupie nadęte gadanie …..
Marcin
4 kwietnia 2015 at 18:55
Nie no to już jest kulminacja wszystkiego, taki blamaż z wigrami. Przecież my sie musimy ostro brać do utrzymania!!!!!!!!!!!! K.. mać ile lat będziemy czekać na ekstraklasę !? Mamy już tego dość. Prezes,trener itd wont z Bukowej!!!
damian nederland
4 kwietnia 2015 at 18:55
tyle lat kurwa za granica a tu nadal WIELKIE ZERO ZE SKOWRONKIEM NA CZELE
Anty GRZYB
4 kwietnia 2015 at 18:57
MY TERAZ MUSIMY MYSLEC O UTRZYMANIU A CO KURWA Z AWANSEM? POSZEDL SIE JEBAC WIEC NIECH JUZ TERAZ ROZPIERDOLA TO DRUZYNE I NIECH GRAJA MALOLACI BO JAK ZLECIMY TO KURWA BEDZIE NA KOGO Z WALIC. Z BYTOWIA ZA TYDZIEN MAJA PRZEJEBANE
damian nederland
4 kwietnia 2015 at 18:59
ZAMIAST NA SPACER Z RODZINA TO ZAWSZE TUTAJ CALY CZAS KLOTNIE ZRODZINA KLOTNIE Z KOBIETA I POCO BO KOCHAM GIEKSE OD DZIECKA A TU ZERO GOWNO NIC A SKOWRONEK FURGA NIECH LECI W PIZDU
BOLO
4 kwietnia 2015 at 18:59
JAKI PREZES TAKI TRENER,JAKI TRENER TAKI PILKARZ,JAKI PILKARZ TAKIE GOWNO NA BOISKU.
JAK BYL SP.DZIUROWICZ TO WSZYSCY CHODZILI JAK W ZEGARKU,TERAZ WIOSKI NAS OSMIESZAJA KURWA KONIEC Z TYM AZYLEM DLA PADALCOW ,WON Z TYM CHERLAWYM GOWNEM W NASZYCH BARWACH.
W TYM KLUBIE TYLKO BAJTLI MOZNA OGLADAC .
damian nederland
4 kwietnia 2015 at 19:02
ZGADZAM SIE Z BOLO SZACUN DLA CIEBIE
damian nederland
4 kwietnia 2015 at 19:04
SKOWRONEK WYPAD Z GIEKSY NATYCHMIAST NAWET DZIS JAK MASZ ODROBINE HONORU
Marcin
4 kwietnia 2015 at 19:05
Nie zazdroszczę wam piłkarzom na następnym meczu na Bukowej, macie prz…ne nie zdziwie sie jak dostaniecie wpierdol! My w Katowicach potrzebujemy ekipy z Błękitnych, tych którzy Lechowi wpierdolili 3;1 !!!
damian nederland
4 kwietnia 2015 at 19:07
PITRY CHOLERZYNSKI GONZO WOLEK POSTAWCIE SIE WYJEBAJCIE TEGO FLETA ZWANEGO TRENEREM PANEM KURWA SKOWRONKIEM
Marcin
4 kwietnia 2015 at 19:16
Skowronki wiadomo do wyjebczenia, prezes też nie ma pojęcia o robocie udawało mu sie do tej pory nie wylecieć. Takie wyniki mamy co roku że aż wstyd na całą Polskę, cały chorzów sie z nas śmieje!
damian nederland
4 kwietnia 2015 at 19:17
SKOWRONEK NIEMA HONORU
sławek
4 kwietnia 2015 at 19:35
PIERDOLONE panienki zrobili nom zajebisty prezent na święta niech wypierdalają z Katowic teraz czas na młodzież.A te chuje zajebane do roboty.
Bartolo
4 kwietnia 2015 at 19:41
Prezes-człowiek z urzędu miasta-pierdolić ten układ.Oni nie chcą silnego klubu!Chcą tego co jest teraz i mieć święty spokój.Już lepiej grać w 3 lidze i rządzić się samemu-Stowarzyszenie kibiców
BOLO
4 kwietnia 2015 at 19:47
W TYM KLUBIE KAZDEMU JEST DOBRZE TYLKO NIE KIBICOM KASA Z MIASTA LECI I WSZYSCY SA SZCZESLIWI TYLKO NAS RABIA W CHUJA.NAWET NAJLEPSZY TRENER NIC TU NIEZROBI BO TU JEST PRZYZWOLENIE NA CHUJOGRAJSTWO .CI ZAWODNICY TO GRZECZNE MODELE Z OKLADKI A NAM TRZEBA CHAMOW I BANDYTOW BOISKOWYCH TAKICH JAK LEDEK ,SWIR ,NAPIERALA ITD INACZEJ ZAWSZE BEDA NAS JEBAC W RYJ.
kazik
4 kwietnia 2015 at 20:00
c o to kurwa jest dyrekcja wypad prawdziwych kibicow maja w dupie zawodnicy tez.wszyscy sie z nas smieja ze na bukowej nikomu niechce sie grac cieple posadki kasiora czy ktos bedzie z nich robil spolecznie nie sadze bo kibice byli sa i beda ale jak tak beda grac to bedzie pusto zawodnik dzis jest jutro tam aby zawsze tu jestesmy na dobre i zle widac co zropbili z hokejem w katowicach
tyta
4 kwietnia 2015 at 20:06
… Skowronek nazot do Radzionkowa z całą drużyną i prezesem na czele
sławek
4 kwietnia 2015 at 20:12
PIERDOLENIE O KONSEKWENCIACH i nadal nic w tym temacie trzeba zacząć od prezesa wymienia trenerów jak skarpety a som grzeje stołek i za chuja go nie puści a skowronek i tak odejdzie .JAŚIU FURTOK na trenera to im wstawi w pizde
gieksiarz
4 kwietnia 2015 at 20:16
… z tymi piłkarzami żaden trener nie potrafi nic zrobić (prócz Nawałki ale to już inna bajka). Moskal odszedł do Krakowa i co … radzi sobie bo ma materiał a u nas po prostu jak było 15 lat temu tak jest do tej pory… dno. Kibice walczyli za każdym razem o ten klub do upadłego ale przyszli inni ludzie i nic nie potrafią od tylu lat zrobić. Czas się pożegnać i dać szansę nowym z pasją i wiarą w GKS KATOWICE!!!. Prezes, trener, piłkarze – wam już dziękujemy, choćby zacząć od drugiej ligi ale już bez was. BOLO trudno się z tobą nie zgodzić – czas wywalić ten niedobry łańcuszek.
Kristofer
4 kwietnia 2015 at 20:43
Panom z zarzadu dziekujemy.Potrzebny jest manager a nie prezesina ktora na stolki stawia ludzi pod publike co nic nie wnosza.Potrzebny od zaraz gosc ktory to wszystko ogarnie i wywali pseudo pilkarzy.Wstyd na calo polske tyle lat pieprza jedno i to samo a nawet nikomu nie chce sie poszukac powaznego sponsora!!!!Takim grajkom dziekujemy juz DOSC!!!
kibic
4 kwietnia 2015 at 20:49
Czas skończyć z tą farsą ! miasto ma na nas wyj…! Może pora wyjść na ulice centrum miasta i pokazać że w hu… się robić nie damy !!
BOLO
4 kwietnia 2015 at 21:41
I ZADNYCH BOJKOTOW BO IM O TO CHODZI .NIC NIEWIDZIELI, NIC NIEPOWIEDZA A PILKARZE SIE WYTLUMACZA ZE BYLO ZIMNO I DESZCZ PADAL TRZEBA JEBNAC REKA W STOL PRESJA MUSI BYC KTO SIE POSRA TO ZNACZY ZE NIEGODZIEN NOSIC NASZYCH BARW
wlodek
5 kwietnia 2015 at 08:17
mamy 3 piłkarzy Pietrzak Pitry Goncerz reszta banda patałachów prezes brak słow do tego cygan kłamie jak najety co rok sie zbroimy i stawiamy na młodych i sciaga nam petarzy itp.
Pamietacie jak walczyli z Cracovia (dom/wyjazd) na mrozie kurwa najlepszy mecz jaki był skład . teraz sie w dupach poprzewracało nawet trener chujowy Moskala nie słuchali to beda skowronka .
Zero jakiejs gry a ambicji te KURWY to dawno nie mają .
gober
5 kwietnia 2015 at 08:43
Ten zarząd co mamy /wiekowo/powinien prowadzić UKS Katowice ana dodatek 30-letni bokser dyr. sportowym-proszę na trzeżwo pomyśleć co oni mają do powiedzenia w szatni tym niby co się nazywają piłkarzami.