W ramach 43. kolejki Tauron Hokej Ligi nasi hokeiści zmierzyli się na wyjeździe z drużyną Comarch Cracovii. Obie drużyny walczą o jak najwyższą lokatę w tabeli przed zbliżającą się fazą play-off. Po końcowej syrenie więcej powodów do radości mieli katowiczanie, którzy wygrali 4:3.
W pierwszej tercji obie drużyny postawiły za cel, by nie stracić bramki, przez co czystych okazji na zdobycie bramki było jak na lekarstwo. Najwięcej emocji w tym okresie gry przyniosły ostatnie minuty tej odsłony meczu. W 19. minucie meczu wynik otworzył Stephen Anderson, który strzałem z korytarza międzybulikowego nie dał szans na skuteczną interwencję krakowskiemu bramkarzowi. Katowiczanie poszli za ciosem i 45 sekund później strzałem z nadgarstka Christian Mroczkowski zdobył drugą bramkę dla GieKSy, ustalając wynik premierowej odsłony meczu.
Od początku drugiej tercji śmielej do ataku ruszyli gospodarze, którzy w pierwszych minutach kilkukrotnie sprawdzili czujność Johnego Murraya. Ich trudy zostały wynagrodzone w 25. minucie, a do protokołu sędziowskiego wpisał się Damian Kapica. Gol ten ożywił spotkanie, a obaj bramkarze na nudę nie mogli narzekać w tej części gry. W 30. minucie w zamieszaniu pod krakowską bramką najprzytomniej zachował się Marcus Kallionkieli, który wepchnął krążek do krakowskiej bramki. Nieco ponad dwie minuty później krakowianie za sprawą Hannesa Johanssona ponownie zdobyli kontaktowego gola. W 35. minucie meczu powinien być remis, ale z najbliższej odległości Olivier Olsson posłał krążek ponad naszą bramkę. Do końca tercji żadna z drużyn nie zdołała zmienić rezultatu pojedynku i po dwóch tercjach prowadziliśmy 3:2.
Początek trzeciej tercji należał do Cracovii, ale John Murray spisywał się bez zarzutu. W 46. minucie meczu Jonasz Hofman zdobył premierowego gola w Hokej Polskiej Lidze, zamieniając na gola podanie wzdłuż bramki od Pontusa Englunda. Gospodarze chcieli jak najszybciej odrobić straty, lecz uderzenie Mateusza Bezwinskiego zatrzymało się na słupku naszej bramki. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze i na początku 51. minuty Damian Kapica strzałem spod linii niebieskiej zdobył trzeciego gola dla „Pasów”, wykorzystując okres gry w przewadze. Chwilę później mógłby być remis, ale na nasze szczęście Johan Lundgren nie wykorzystał rzutu karnego podyktowanego za faul na Szymonie Marcu. Do końcowej syreny wynik już nie uległ zmianie i nasi hokeiści zainkasowali ważne trzy punkty.
Comarch Cracovia – GKS Katowice 3:4 (0:2, 2:1, 1:1)
0:1 Stephen Anderson (Mateusz Bepierszcz, Marcus Kallionkieli) 18:39
0:2 Christian Mroczkowski (Patryk Wronka, Grzegorz Pasiut) 19:24
1:2 Damian Kapica (Dominik Jarosz, Johan Lundgren) 24:39
1:3 Marcus Kallionkieli (Stephen Anderson) 29:19
2:3 Hannes Johansson (Olivier Olsson) 31:38
2:4 Jonsz Hofman (Pontus Englund) 45:57
3:4 Damian Kapica (Dominik Jarosz, Szymon Marzec) 50:06, 5/4
Comarch Cracovia: Salama (Polak) – Brandhammar, Bieniek, Lundgren, Jarosz, Kapica Damian. – Jaracz, Wanacki, Brynkus, Bezwiński, Mocarski – Jaśkiewicz, Kameneu, Johansson, Olsson, Marzec – Tynka, Kapa, Sterbenz, Malasiński, Kapica Fabian.
GKS Katowice: Murray (Kieler) – Englund, Runesson, Wronka, Pasiut , Magee – Norberg, Verveda, Dupuy, Sokay, Mroczkowski – Koponen, Varttinen, Bepierszcz, Anderson, Kallionkieli – Maciaś, Dawid, Hofman Jonasz., Salituro, Hofman Jakub.
Najnowsze komentarze