Z marnej jakości piłkarskiej i mentalnej wiele nie ulepisz. Chcielibyśmy zobaczyć większość młodych, ale trudno się spodziewać, że na taki wariant zdecyduje się trener. Za kartki pauzuje Skrzecz. Możliwe, że zmieni bramkarza na Procka lub Frankowskiego, ale raczej na tego pierwszego. Być może pierwszy raz nie przestraszy się dać szansy dwóm młodzieżowcom naraz, chociaż chcielibyśmy także zobaczyć Wnuka. Wyrzucając czterech zawodników pozbawił się szkoleniowiec jakiejkolwiek opcji w środku pola. Jeśli chodzi o rozgrywającego to dylemat jest dramatyczny: albo sabotujący grę w GKS odchodzący do Stali Mielec Prokić, albo drugi sabotujący – Foszmańczyk.
Płakać się chce patrząc na tę kadrę.
Przewidywany skład na Olimpię:
Procek – Frańczak, Kamiński, Klemenz, Słaby – Mandrysz, Poczobut, Kalinkowski, Foszmańczyk, Słomka – Volas
T
26 maja 2018 at 21:18
Shellu zdecyduj się – kadra jak na 1 ligę jest mocna i powinni awansować gdyby nie sprzedawali meczów, czy kadra słaba i w związku z tym nie należy się dziwić że nie awansują. Bardzo szanuje Twoje felietony na temat sytuacji w klubie i to mimo że nie nazwałbym się fanatycznym kibicem. Jest jednak w tym co piszesz ostatnio niekonsekwencja. Raz sytuacji winny jest trener, raz piłkarze (no piłkarze zawsze, ale chodzi mi o to że raz z przyczyn sportowych, a raz pozasportowych), raz miasto które nie chce ekstraklasy. Skoro to wina tego że nie mogą awansować to czemu winisz piłkarzy? Jeśli to wina piłkarzy to czemu winisz trenera? Jeśli to wina trenera to czemu piłkarzy? To się wzajemnie w dużej mierze wyklucza. Usystematyzujmy to: Rozumiem że główny przekaz jest taki – piłkarze sabotowali awans. Pytanie – czy klub nie chciał awansować z przyczyn finansowych(i bierze w tym udział miasto), czy też sami piłkarze tego nie chcą (dla mnie to nie logiczne bo dla nich to większa kasa i szansa na wybycie się – chyba się zgodzisz). Jeśli więc przyjmiemy że to wina miasta i klubu, to krytyka piłkarzy jest zbyt duża – fakt nikt się nie postawił i nie zaryzykował kariery dla prawdy, ale to nie może dziwić – to nie Lewandowski czy Szczęsny, którzy jak ich klub wywali zaraz znajdą jeszcze lepszy, już nie wspominając o płynności finansowej (jak ktoś zarabia 10 tysi na miesiąc to nie koniecznie może sobie pozwolić na rok przerwy w grze np. – zwłaszcza że piłkarze nie są zwykle zbyt oszczędni). W ogóle natomiast nie należy w takim wypadku trenera winić, który w tej sytuacji na 99% nic nie wie, bo jest w klubie od niedawna, a trudno żeby wyszedł na konfe i powiedział „jebać moich piłkarzy bo im się nie chce, albo sprzedają mecze” (pije do Twoich wiecznych pretensji że trenerzey GieKSy bronią piłkarzy). Itd. itd. itd. Myślę, że jeśli w ogóle przeczytasz ten komentarz to będziesz wiedział co mam na myśli. Domyślam się że dużo tych tekstów pisałeś pod wpływem emocji (w pełni uzasadnionych), ale jako felietonista-kibic musisz wyznaczać sobie wyższe standardy niż tylko jako kibic. Pozdrawiam serdecznie!
PanGoroli
26 maja 2018 at 23:40
@T, fałszywy dylemat, to powszechnie popełniany błąd logiczny, czyli ocena sytuacji jako wykluczające się opcje, podczas, gdy tak nie jest. To proste – piłkarze są winni. Bez wątpienia. To oni lecieli totalnie w c…a na boisku. Nie ma tu żadnej filozofii. Trenera wina, bo on tych ch…ograjców desygnował do gry. Nie kto inny. To on za to odpowiada. Jak można np wystawiać takiego midzierskiego, który ma tyle 'śmierdzącyh’ samobójów na koncie? Shellu robi świetną robote, że to nagłaśnia. Może ktoś w końcu rozpieprzy ten kurwidołek.
jarek
27 maja 2018 at 11:36
@T. Z tego co wiem to Shellu nie twierdzi ,że miasto nie chce awansu.
T
27 maja 2018 at 19:05
@PanGoroli – to nie ma absolutnie żadnego sensu – jeśli piłkarze są tacy żałośni to nie byłoby 2 rok z rzędu sytuacji że mogli awansować i nagle przestali umieć. Co więcej, trenerzy zmieniają się praktycznie co sezon i dalej wystawiają ten skład, co znaczy że albo Ci piłkarze jednak potrafią grać gdy chcą, albo że Ci wszyscy trenerzy biorą udział w tym spisku (w co, jak napisałem nie wierzę). Spójrzcie na Brzęczka – kiedy do nas przyszedł obserwując go pomyślałem że ma potencjał na dobrego trenera i wie co robi – odszedł niemal na butach i teraz jest jedną z trenerskich rewelacji w ekstraklasie. Paszulewicz też pokazał że na trenerce się zna, a jednak mamy powtórkę z rozrywki w zasadzie. Śmiech mnie bierze jak widzę to wyzłośliwianie się na kolejnych trenerów – oni jako jedyni próbują walczyć tu z wiatrakami. Szkoda że Shellu nie zdecydował się odpisać na mój komentarz, byłem ciekawy jak się do tego odniesie.